-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
W poszukiwaniu nowej powieści S. Kinga natrafiłam na "Bastion" i o zgrozo już go kiedyś czytałam ! Wystarczyły mi 2 pierwsze zdania recenzji by przypomnieć sobie jak świetna historia walki dobra ze złem przedstawiona została w postapokaliptycznym świecie z pod ręki samego Mistrza grozy. Wstyd mi, że zapomniałam tytułu tak dobrej powieści grozy, jednak wystarczyły tylko 2 zdania recenzji aby wspomnienia (żywe jakby to było wczoraj) powróciły.
"Bastion" jak najbardziej na plus ! :) Mogę kiedyś zapomnieć tytuł, jednak zawartość jest znacznie cenniejsza i warta poznania.
W poszukiwaniu nowej powieści S. Kinga natrafiłam na "Bastion" i o zgrozo już go kiedyś czytałam ! Wystarczyły mi 2 pierwsze zdania recenzji by przypomnieć sobie jak świetna historia walki dobra ze złem przedstawiona została w postapokaliptycznym świecie z pod ręki samego Mistrza grozy. Wstyd mi, że zapomniałam tytułu tak dobrej powieści grozy, jednak wystarczyły tylko 2...
więcej mniej Pokaż mimo to2012
Na książki S. Kinga muszę mieć ochotę, jednak gdy już ją mam to połykam je w całości. Początkowo historia, życie miasteczka Salem płynie ruchem laminarnym, by mniej więcej w połowie powieści zaskoczyć czytelnika swoim wręcz turbulentnym przebiegiem. Jest to horror w czystej postaci, no bo kto z nas jako dziecko nie bał się historii o wampirach czyhających na pulsującą krew gdzieś za rogiem ? Kto schodząc do piwnicy, nie obracał się za siebie z nadzieją, aby nikogo za sobą nie zobaczyć ? Takie uczucia towarzyszyły mi podczas czytania "Miasteczka Salem". Jednocześnie czułam dreszcz na plecach oraz strach spojrzenia w ciemność za oknem oraz niepohamowaną ekscytację i ciekawość wynikającą z postępującej fabuły.
Jest to jedna z pierwszych książek Kinga, które dostały się w moje dłonie i zarazem jak dla mnie jedna z najlepszych.
Duży plus dla "Miasteczka Salem"
Na książki S. Kinga muszę mieć ochotę, jednak gdy już ją mam to połykam je w całości. Początkowo historia, życie miasteczka Salem płynie ruchem laminarnym, by mniej więcej w połowie powieści zaskoczyć czytelnika swoim wręcz turbulentnym przebiegiem. Jest to horror w czystej postaci, no bo kto z nas jako dziecko nie bał się historii o wampirach czyhających na pulsującą krew...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-01-02
Kolejna już odsłona miłości zakazanej autorstwa Pani Waters. Kolejna, w mojej opinii bardzo dobra powieść, która umilała mi wolny czas. Przyznaję bez bicia, iż życie Nancy oraz jej liczne zawirowania miłosne niejednokrotnie przyprawiły moją twarz tonacją czerwieni ;). Ciężko jest uwierzyć, że przy tak stosunkowo niewielkiej ilości stron książki, upchnięty jest w niej taki kawał szaleńczego życia.
Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Oczywiście są momenty gdzie akcja zwalnia,jednak zanim człowiek się obejrzy dzieje się już coś nagłego, namiętnego i niejednokrotnie... sprośnego ;)
Innymi słowy, bardzo dobrze przedstawiony został młodzieńczy bunt, ciekawość, oraz namiętność Panny Nancy, która w przeciągu 6 lat doznała - poznała więcej aniżeli niejedna z nas.
Duży plus dla tej pozycji :)
Kolejna już odsłona miłości zakazanej autorstwa Pani Waters. Kolejna, w mojej opinii bardzo dobra powieść, która umilała mi wolny czas. Przyznaję bez bicia, iż życie Nancy oraz jej liczne zawirowania miłosne niejednokrotnie przyprawiły moją twarz tonacją czerwieni ;). Ciężko jest uwierzyć, że przy tak stosunkowo niewielkiej ilości stron książki, upchnięty jest w niej taki...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-12-29
Po przeczytaniu "Złodziejki" autorstwa pani Waters oraz poczuciu pełnej satysfakcji po dobrej literaturze, zabrałam się za kolejną odsłonę miłości nieco innej od tej "standardowej", jednakże równie pięknej. Jak się okazało "Za ścianą" pochłonęła mnie jeszcze bardziej i mimo że nie ma tutaj tak wielu nagłych zwrotów akcji, to zarówno pierwszą jak i drugą część czytało mi się szybko i bez wysiłku.
W pierwszej części książki, podchody kobiecej miłości pochłonęły mnie do reszty, natomiast w drugiej ciągłe zawirowania oraz niepewności nie pozwoliły mi odłożyć książki na później.
Polecam każdej osobie, którą nie odstraszają wątki zakazanej miłości poprzeplatane z zagadkami i tajemnicami.
Po przeczytaniu "Złodziejki" autorstwa pani Waters oraz poczuciu pełnej satysfakcji po dobrej literaturze, zabrałam się za kolejną odsłonę miłości nieco innej od tej "standardowej", jednakże równie pięknej. Jak się okazało "Za ścianą" pochłonęła mnie jeszcze bardziej i mimo że nie ma tutaj tak wielu nagłych zwrotów akcji, to zarówno pierwszą jak i drugą część czytało mi się...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-12-20
Tą pozycje czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Nagłe zwroty akcji, które pozostawiły po sobie nieme "wow" oraz wątek miłosny naprzemiennie przeplatający się z przedstawioną intrygą wzbudziły w mojej opinii bardzo miłe uczucie satysfakcji. Jestem usatysfakcjonowana, że przeczytałam, wręcz pochłonęłam dobrą książkę, która od samego początku do końca nie pozwalała mi o sobie zapomnieć.
Duży plus !
Tą pozycje czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Nagłe zwroty akcji, które pozostawiły po sobie nieme "wow" oraz wątek miłosny naprzemiennie przeplatający się z przedstawioną intrygą wzbudziły w mojej opinii bardzo miłe uczucie satysfakcji. Jestem usatysfakcjonowana, że przeczytałam, wręcz pochłonęłam dobrą książkę, która od samego początku do końca nie pozwalała mi o sobie...
więcej mniej Pokaż mimo to
Lesbijska wersja Greya, nic dodać, nic ująć. Czytało się szybko, z wypiekami na twarzy. Książka pisana językiem prostym, momentami potocznym co sprawiło, że czyta się ją bez żadnego wysiłku.
Lesbijska wersja Greya, nic dodać, nic ująć. Czytało się szybko, z wypiekami na twarzy. Książka pisana językiem prostym, momentami potocznym co sprawiło, że czyta się ją bez żadnego wysiłku.
Pokaż mimo to