-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2023-10-31
2023-10-13
2018-09-23
2018-03-27
2017-02-24
2016-07-12
Ekranizacja książki była chyba pierwszym filmem w moim życiu, który obejrzałam 2 razy jednego dnia (z własnej woli). Tak mi się spodobał!
Pewnie dlatego, że historia ma elementy miłości i cudu, na który każdy zareagowałby wzruszeniem. Śpiączka, niemal zerowe szanse na wybudzenie, a jednak! Tak, więc przyznaję, że historia jest banalna i autor manipuluje tu wyraźnie uczuciami czytelnika.
No cóż mimo to przyznaję - ja dałam się zmanipulować.
Ekranizacja książki była chyba pierwszym filmem w moim życiu, który obejrzałam 2 razy jednego dnia (z własnej woli). Tak mi się spodobał!
Pewnie dlatego, że historia ma elementy miłości i cudu, na który każdy zareagowałby wzruszeniem. Śpiączka, niemal zerowe szanse na wybudzenie, a jednak! Tak, więc przyznaję, że historia jest banalna i autor manipuluje tu wyraźnie...
2016-05-29
2012-11
Pierwsza książka, którą przeczytałam (no a przynajmniej w części) po angielsku. Gorąco namawiana przez brata, zachęcona wydoko ocenianym filmem Davida Finchera, skusiłam się. Wniosek mam jeden - jeszcze nie jestem aż tak zakręcona jak czasami mi się wydaje ;) Ta książka skutecznie uświadomiła co znaczy prawdziwe szaleństwo. Pomyślmy: robienie mydła z ludzkiego tłuszczu? chęć zniszczenia wszelkiego systemu i oddanie władzy w ręce jakiejś grupki ludzi (nawet pod pretekstem osiągnięcia szczytnych celów, nie wydaje się to być wiarygodne). Jednak to nie tym historii, która by mnie zachwyciła, w końcu jestem kobietą, preferuję romanse ;) Aczkolwiek historia dała mi do myślenia.
Pierwsza książka, którą przeczytałam (no a przynajmniej w części) po angielsku. Gorąco namawiana przez brata, zachęcona wydoko ocenianym filmem Davida Finchera, skusiłam się. Wniosek mam jeden - jeszcze nie jestem aż tak zakręcona jak czasami mi się wydaje ;) Ta książka skutecznie uświadomiła co znaczy prawdziwe szaleństwo. Pomyślmy: robienie mydła z ludzkiego tłuszczu?...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-04-30
Uff pierwsza książka, którą w całości przeczytałam po angielsku! Co za ulga ;D Zamieszczę tu raczej trochę przemyśleń ogólnych, nie co do samego "Ślubu". Więc czytanie w obcym języku jest męczące. Ale za razem ile daje satysfakcji! Muszę zauważyć, że czytanie oryginału daje o wiele lepsze wrażenie estetyczne niż tłumaczenie, które przecież jest subiektywne i czasem wydaje się robione "na odwal się". Co do samej książki, podobało mi się że to nie była kolejna opowieść o miłości nastolatków, a mimo to dalej było to całkiem romantyczne. W trakcie lektury marzyłam sobie, czy moje małrzeństwo też kiedyś osiągnie taki punkt jak związek Jane i Wilsona w momencie kulminacyjnym. Chciałabym ;) To któraś książka Sparksa, którą czytam i oczywiście zauważam pewien charakterystyczny styl pisania, jednak opowieści różnią się nie tylko imionami głównych bohaterów, ale autor dokłada starań, żeby nie zanudzić czytelniczek. Nie okłamujmy się, każda z nas słyszała już nie jedną opowiastkę miłosną i nie można nas łatwo zaskoczyć. Otóż "Ślub" mnie nie zaskoczył, ale na pewno zauroczył, więc polecam przeczytanie ten książki każdej niepoprawnej romantyczce ;)
Uff pierwsza książka, którą w całości przeczytałam po angielsku! Co za ulga ;D Zamieszczę tu raczej trochę przemyśleń ogólnych, nie co do samego "Ślubu". Więc czytanie w obcym języku jest męczące. Ale za razem ile daje satysfakcji! Muszę zauważyć, że czytanie oryginału daje o wiele lepsze wrażenie estetyczne niż tłumaczenie, które przecież jest subiektywne i czasem wydaje...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-01-23
"Gdyby nie ciemność, nigdy nie poznałbym jasności."
"Gdyby nie ciemność, nigdy nie poznałbym jasności."
Pokaż mimo to
Płakałam czytając jak Taylor opowiadał jak zginął jego ojciec.
Zadziwiające i jakoś nierealne jest to jak bohaterowie nie raz dokładnie wiedzą gdzie i o której kogoś szukać i rzeczywiście tak ho spotykają, np. kiedy umiera Mitch i matka za namową Melissy jedzie prosto na cmentarz wiedząc ze Taylor tam będzie. Dodatkowo bohaterowie, szczególnie Melissa wydają sie dokładnie rozumieć ucia innych, bez słów, bezbłędnie wiedzą co kiedy powiedzieć, jakby czytali w myślach. Może niektórzy tak mają, ale jakoś zwróciło to moja uwagę jako nie do końca naturalne.
Płakałam czytając jak Taylor opowiadał jak zginął jego ojciec.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZadziwiające i jakoś nierealne jest to jak bohaterowie nie raz dokładnie wiedzą gdzie i o której kogoś szukać i rzeczywiście tak ho spotykają, np. kiedy umiera Mitch i matka za namową Melissy jedzie prosto na cmentarz wiedząc ze Taylor tam będzie. Dodatkowo bohaterowie, szczególnie Melissa wydają sie dokładnie...