-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać42
Biblioteczka
2024-05-21
2023-04-10
Kolejna świetna książka Małeckiego. Uwielbiam komisarza Bernarda Grossa. Inteligenty, skupiony na celu, dociekliwy, honorowy. Mężczyzna, który od 10 lat opiekuje się żoną w śpiączce, kocha ją i pozostaje wierny, a myśl o innej kobiecie traktuje jako zdradę. Nie potrafi jednak rozmawiać z synem. Ale jest genialnym śledczym. Rozwiązuje zagadki, które od dziesiątek lat pozostają nierozstrzygnięte.
Wisielec w lesie, który na pierwszy rzut oka wskazuje na samobójcę sprawia, że zaginięcie sprzed 16 lat zostaje od nowa badane. Trup i dwie zaginione osoby mają bardzo wiele wspólnego, a obie sprawy sprytnie się przenikają. Małecki genialnie prowadzi intrygę. Po raz kolejny nie daje czytelnikowi szans na domyślenie się prawdy. Czytam na kolejną część, bo zapowiada się genialnie.
Kolejna świetna książka Małeckiego. Uwielbiam komisarza Bernarda Grossa. Inteligenty, skupiony na celu, dociekliwy, honorowy. Mężczyzna, który od 10 lat opiekuje się żoną w śpiączce, kocha ją i pozostaje wierny, a myśl o innej kobiecie traktuje jako zdradę. Nie potrafi jednak rozmawiać z synem. Ale jest genialnym śledczym. Rozwiązuje zagadki, które od dziesiątek lat...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-21
Jeśli wydaje Ci się, że to jest prosta sprawa i wiesz kto zabił to masz rację. Wydaje Ci się. Mimo przesłanek czy nawet dowodów nic w tej książce nie jest takie jak myślimy. Przez ponad 300 stron Górski robi nas kolokwialnie mówiąc w konia. I idzie mu to genialnie. Na końcu mamy poczucie, że wszyscy daliśmy się wkręcić. Ale przecież o to chodzi w naprawdę dobrym kryminale, żeby odkładając przeczytaną książkę na półkę, czytelnik czuł się jak głupek.
Ale dość o czytelniku. W tej historii jest jeszcze jeden, nawet większy głupek - Komisarz Kruk. Bojkotuje własne śledztwo, daje się zmanipulować. I co z tego skoro na końcu okazuje się, że miał przeczucie... Skoro robił wszystko w taki sposób, że nikt mu nie wierzy. Odezwały się w nim stare demony, poczucie niesprawiedliwości, żal i stracił wszystko co miał, a właściwie jedyne co miał - pracę. Kruk to taki Komisarz, którego każda ofiara chciałabym mieć po swojej stronie. Każdy skrzywdzony, domagający się sprawiedliwości może mieć pewność, że nie będzie on miał litości dla zbrodniarzy. Nie jest policjantem wierzącym w literę prawa, w sądy. On wymierza sprawiedliwości na własną rękę. I chociaż w głębi duszy każdy z nas się z nim zgadza, chcemy myśleć, że nas stać na więcej, na wybaczenie, na danie mordercy szansy na odkupienie. Czy na pewno? Śledząc losy Kruka myślę "czemu, w imię czego, podkładasz się głupku". Śledząc historię zbrodni kibicuje komuś, kto potrafi być w tym wszystkim zero-jedynkowy, czarno-biały. Lubię Kruka. Nie rozumiem. Ale bardzo lubię tę postać. Trudna, ale do bólu sprawiedliwa.
Jeśli wydaje Ci się, że to jest prosta sprawa i wiesz kto zabił to masz rację. Wydaje Ci się. Mimo przesłanek czy nawet dowodów nic w tej książce nie jest takie jak myślimy. Przez ponad 300 stron Górski robi nas kolokwialnie mówiąc w konia. I idzie mu to genialnie. Na końcu mamy poczucie, że wszyscy daliśmy się wkręcić. Ale przecież o to chodzi w naprawdę dobrym kryminale,...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-05-18
Bardzo lubię Komisarza Kruka. Zawsze się w coś wplącze, ale jest przenikliwy, nieustępliwy i nie udaje, że zbrodniarzom należy się miłosierdzie.
Ktoś zabija prokuratorów i grozi prokuratorom. Powołana grupa śledcza nie ma żadnych wyników, a czas powoli się kończy. Prokurator, która domagała się skazania Kruka w poprzedniej części, teraz koniecznie chce go w swojej ekipie. Nie jako komisarza, ale... Konsultanta. Ktoś grozi jej śmiercią i wie, że jedyną osobą, której może zaufać jest ten nieustępliwy i nieprzekupny zdegradowany komisarz, pracujący obecnie w magazynie. Gdy wchodzi w grę jej życie, już nie zwraca uwagi na humanitaryzm i prawa bandytów.
Kruk podejmuje wyzwanie mimo że wszyscy próbują go zniechęcić. Czy dokona przełomu i dotrze do mordercy pierwszy? W tej części dedukuje dobrze jak zawsze, tylko, że zbyt wolno. Ktoś jest cały czas o krok przed nim. Kret czy genialny umysł?
Bardzo fajna część, trzymająca w napięciu. Skomplikowana zagadka, która z czasem zostaje dość prosto wytłumaczona. Czytelnik liczy na trochę inne zakończenie, ale... Musi mieć nadzieję, że to nie koniec historii Kruka. Mimo że od jakiegoś czasu już nie komisarza.
Bardzo lubię Komisarza Kruka. Zawsze się w coś wplącze, ale jest przenikliwy, nieustępliwy i nie udaje, że zbrodniarzom należy się miłosierdzie.
Ktoś zabija prokuratorów i grozi prokuratorom. Powołana grupa śledcza nie ma żadnych wyników, a czas powoli się kończy. Prokurator, która domagała się skazania Kruka w poprzedniej części, teraz koniecznie chce go w swojej ekipie....
2024-05-15
Nie lubię Marii jako bohaterki, nie wiem czemu, wolę Bernarda :) ale trzeba przyznać, że ma bardzo ciekawe sprawy. Jest uparta, zwraca uwagę na niuanse i szczegóły, nie odpuszcza. Dzięki temu rozwiązuje, wydawałoby się, przegrane sprawy sprzed lat.
Tym razem trafia na zaginięcie syna dawnego esbeka i brata aktualnego policjanta. Sprawa trafiła do archiwum X ponieważ jeden ze świadków po latach postanowił odwołać swoje zeznania. Niestety, zanim zrobił to oficjalnie zmarł. Maria podąża więc starymi tropami, aby złapać jakiś punkt zaczepienia. W tym samym czasie Zero Siedem będąc na zwolnieniu próbuje poukładać sprawy swojego nielegalnego biznesu. Jedna z kluczowych par nagle znika, co zagraża jego biznesowi i dobru klientów. Okazuje się, że jego sprawa łączy się z zagadką Marii. Zaczynają nieoficjalnie współpracować. Im bliżej prawdy docierają tym bardziej rodzina zaginionego utrudnia im zadanie i coraz więcej rzeczy się nie zgadza. A demony przeszłości powoli dotykają wszystkich.
Bardzo ciekawa historia, wciągająca, pełna zagadek i mylnych tropów. Było też sporo dynamicznych zwrotów akcji. Małecki to po prostu gwarancja dobrze spędzonego czasu.
Nie lubię Marii jako bohaterki, nie wiem czemu, wolę Bernarda :) ale trzeba przyznać, że ma bardzo ciekawe sprawy. Jest uparta, zwraca uwagę na niuanse i szczegóły, nie odpuszcza. Dzięki temu rozwiązuje, wydawałoby się, przegrane sprawy sprzed lat.
Tym razem trafia na zaginięcie syna dawnego esbeka i brata aktualnego policjanta. Sprawa trafiła do archiwum X ponieważ jeden...
2024-05-02
Obowiązkowa lektura dla wszystkich rodziców i dziadków, a także osób biorących udział w wychowaniu dziecka. Najlepiej zacząć czytać przed planowaniem potomstwa, żeby się zastanowić czy rola rodzica jest na pewno dla mnie. Nie zdajemy sobie sprawy, że to najtrudniejsza rola w życiu i swoimi zachowaniem możemy zrobić dziecku krzywdę na całe życie. Szkoda, że nawet w szkołach rodzenia pomija się tak ważny aspekt psychologii dzieci. Musimy pamiętać, że dziecko to nie lalka, która zaprogramujemy tak jak nam się podoba metodami kar i nagród, tylko odrębna rozumna jednostka, z własnymi emocjami, lękami, potrzebami. Dzieci potrzebują empatii, miłości, zrozumienia, a nie tresury i nakazów. Szkoda, że 90% rodziców powiela błędy wychowawcze ze swojego dzieciństwa, umacniając przeświadczenie, że "dzieci i ryby głosu nie mają", albo, że "ja dostawałem klapsy i wyszedłem na ludzi" i kontynuują błędne koło agresji, samotności najmłodszych i braku zrozumienia. Wychowując ludzi, którzy w dorosłym życiu nie radzą sobie z emocjami, nie potrafią zbudować relacji, uciekają w używki, czy uważają, że tylko z pozycji siły coś osiągną. Książka nie w każdym rozdziale mówi jak należy postąpić. Obala mity wychowawcze, pokazuje błędy, które powielali nasi rodzice, ale przede wszystkim zachęca do wsłuchania się w potrzeby dziecka. Do budowania relacji rodzic-dziecko na zasadzie współpracy, a wybranego przez rodzica, jednostronnego modelu. Chcesz wychować samodzielnego, mądrego i poukładanego psychicznie człowieka? Przeczytaj. Nie raz, wracaj do tej książki na różnych etapach życia Twojego dziecka.
Obowiązkowa lektura dla wszystkich rodziców i dziadków, a także osób biorących udział w wychowaniu dziecka. Najlepiej zacząć czytać przed planowaniem potomstwa, żeby się zastanowić czy rola rodzica jest na pewno dla mnie. Nie zdajemy sobie sprawy, że to najtrudniejsza rola w życiu i swoimi zachowaniem możemy zrobić dziecku krzywdę na całe życie. Szkoda, że nawet w szkołach...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-30
Bardzo dobra, kompleksowa książka. Pokazuje poród całościowo. Opisuje co się dzieje z organizmem, jakie mechanizmy zachodzą, obrazuje poród z perspektywy nie tylko kobiety, ale także dziecka. Trochę nie przekonują mnie argumenty, że kobiety decydują się na poród naturalny, bo "chcą się sprawdzić", czy "doznać czegoś mistycznego". Brakuje mi też informacji o tym, że w porodzie ważna jest głowa i nastawienie. Autorka zapowiadała, że poruszy ten temat, ale albo go pominęła, albo potraktowała tak lakonicznie, że w ogóle tego nie zarejestrowałam. Nie pomaga oswoić się ze strachem, nie uspokaja, po prostu wyjaśnia zasady. Warto przeczytać, ale czy poczujesz po niej spokój i gotowość? Nie wiem. Ja nadal czuję ogromny strach.
Bardzo dobra, kompleksowa książka. Pokazuje poród całościowo. Opisuje co się dzieje z organizmem, jakie mechanizmy zachodzą, obrazuje poród z perspektywy nie tylko kobiety, ale także dziecka. Trochę nie przekonują mnie argumenty, że kobiety decydują się na poród naturalny, bo "chcą się sprawdzić", czy "doznać czegoś mistycznego". Brakuje mi też informacji o tym, że w...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-20
Gorzka jak zwykle niezawodny. Świetna intryga, mylne tropy i wątki, które niby oddalone, zawsze jednak się łączą. Trochę męcząca jest ta przeszłość ciągnąca się za Zakrzewskim, ale mimo wszystko autor jakoś to motywuje :) nie podoba mi się jedynie sugestia "emerytury", ale może to tylko takie droczenie się z czytelnikiem.
Po raz kolejny autor dotyka strefy psychicznej i odbicia traumy z dzieciństwa w dorosłym życiu. Niewiarygodne co potrafi nasz mózg, aby uchronić nas od złych wspomnień. Ile osobowości wytworzyć, żeby pomóc zapomnieć o bólu i upokorzeniu. Książka jak zwykle przerażająca - nie w kontekście tortur, flaków i krwi, ale straszliwego krzywdzenia małego dziecka, zarówno psychicznie jak i seksualnie. Chyba najbardziej wymyślne tortury łatwiej czytać, niż ból bezbronnego dziecka. Które z czasem zaczyna patrzeć na siebie jak na anioła. Bo przecież tylko anioł jest w stanie wyrwać się z piekła. Ma na tyle silne skrzydła, że może stać się nawet aniołem stróżem Zakrzewskiego i zabijać wszystkich, którzy mu przeszkadzają w prowadzeniu śledztwa. Jak zwykle bardzo dobra, wciągająca książka.
Gorzka jak zwykle niezawodny. Świetna intryga, mylne tropy i wątki, które niby oddalone, zawsze jednak się łączą. Trochę męcząca jest ta przeszłość ciągnąca się za Zakrzewskim, ale mimo wszystko autor jakoś to motywuje :) nie podoba mi się jedynie sugestia "emerytury", ale może to tylko takie droczenie się z czytelnikiem.
Po raz kolejny autor dotyka strefy psychicznej i...
2024-04-13
Piotrowski nigdy nie zawodzi. Książka jak zwykle na wysokim poziomie napięcia. Podziwiam autora, że zrobił tak dokładny research na temat historii Bieszczadów i lokalnych legend. Z resztą on zawsze robi porządny research. Jego książki to nie tylko porządna porcja adrenaliny, ale także wycieczka w przeszłość kulturową i lekcja historii.
Tym razem Igor Brudny postanawia się odciąć od świata i zamieszkać w Bieszczadach. Posiedzenie rzucić wszystko i wyjechać w Bieszczady nabiera nowego znaczenia. Żyje w walącej się chacie, bez dostępu do wody i innych, on by pewnie powiedział "udogodnień", a my powiemy "podstawowych rzeczy". Ma sąsiada smolarza - wypalającego węgiel. Odcięty od świata próbuje poukładać w głowie wydarzenia z "Bagna". Robi suche zakupy w lokalnym sklepiku, odwiedzają go sarny, czasami zadzwoni do coraz bardziej zniecierpliwionej Julki. Do czasu, aż do jego chaty wpadają dwie turystyki proszące o podładowanie telefonów. Krótko później giną w niewyjaśnionych okolicznościach, a Brudny jest ostatnią osobą, która widziała je żywe. Rzekomo ostatnią. Oczywiście nikt nie podejrzewa na serio policyjnego celebryty, ale lokalnej społeczności nie jest na rękę, że nieustępliwy i nieprzekupny komisarz, znany z tego, że nigdy nie odpuszcza kręci się po okolicy, próbując rozwikłać zagadkę śmierci turystek. Za dużo lokalnych sekretów może ujrzeć światło dzienne. A to jest nie na rękę praktycznie wszystkim w okolicy. Każdy ma coś na sumieniu i każdy jest umoczony w bestialskie wydarzenia z lat 60. Co najgorsze, Brudny z pomocą Julki odkrywa, że w tym okolicach zniknęło kilka tysięcy ludzi. I nikt do dzisiaj nie wyjaśnij co się stało z ciałami. Legenda o ponurym smolarzu, który zjada ludzi i spala na wiór ich kości, czy nieuchwytny psychopata, który czerpie satysfakcję z tortur? Oczywiście Brudny nie odpuści dopóki nie dowie się prawdy. Nawet jeśli miałby za to zapłacić najwyższą cenę.
Nie muszę pisać, że polecam - Piotrowskiego kupuję w ciemno ❤️
Piotrowski nigdy nie zawodzi. Książka jak zwykle na wysokim poziomie napięcia. Podziwiam autora, że zrobił tak dokładny research na temat historii Bieszczadów i lokalnych legend. Z resztą on zawsze robi porządny research. Jego książki to nie tylko porządna porcja adrenaliny, ale także wycieczka w przeszłość kulturową i lekcja historii.
Tym razem Igor Brudny postanawia się...
2024-01-11
Trochę się zawiodłam. Przeczytałam wszystkie książki autora, dlatego nie mogłam się doczekać nowej. Kończąc trochę czułam, jakbym przeczytała książkę dla młodzieży. Naiwną, ckliwą, opartą na przypadku. Bez śledztwa, łamigłówek, prostą historię. Początek wciągał, brakowało jednak zagadki i akcji. Z biegiem stron coraz więcej się wyjaśniało, ale też historia stawała się coraz bardziej naiwna. Takie trochę licealne "dramaty", zwłaszcza ostatnia scena. Jeśli ktoś chce odpocząć od brutalnych zbrodni i intelektualnych zagwostek to może być dobry przerywnik.
Trochę się zawiodłam. Przeczytałam wszystkie książki autora, dlatego nie mogłam się doczekać nowej. Kończąc trochę czułam, jakbym przeczytała książkę dla młodzieży. Naiwną, ckliwą, opartą na przypadku. Bez śledztwa, łamigłówek, prostą historię. Początek wciągał, brakowało jednak zagadki i akcji. Z biegiem stron coraz więcej się wyjaśniało, ale też historia stawała się coraz...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-01-08
Czekałam na to od kilku serii i skończyło się tak... Że chcę już zacząć kolejną 😃
Już to pisałam, ale autorka tak buduje postaci, że człowiek po prostu za nimi tęskni. Nie wiem czy ktoś inny potrafi tak ożywiać bohaterów. Tym razem sprawa dotyczy sekty. Robin przenika na farmę, żeby wydobyć syna ich klienta, który dał się zmanipulować i przepisał majątek na "kościół". Chociaż dobrze przygotowała się do roli, to co działo się na tej farmie przerosło jej najgorsze koszmary. Ciężka praca fizyczna, brak pożywienia, długie medytacje, tortury i kary... Manipulacje i "spajanie duchowe" jako element "awansu" wtajemniczenia. Książka obrazuje jak za pomocą prostych narzędzi można zrobić pranie mózgu - brak snu, małe porcje słabej jakości jedzenia, bardzo ciężka praca fizyczna i nieludzkie kary. Do tego monotonne pieśni i powtarzanie utartych formułek - człowiek dla snu i racji żywnościowej zgodzi się na wszystko. Robin jak zwykle pokazała jak dobra i nieustraszona jest w tej pracy. Razem z Cormoranem odkryli coś, co było praktycznie nie do wykrycia. Chyba żaden czytelnik nie przewidział rozwiązania. Ale każdy czekał na kilka ostatnich stron. Co teraz? Pomysłów w głowie na dalsze losy bohaterów mam mnóstwo, ale jak poprowadzi je Rowling? Tego naprawdę nie mogę się doczekać!
Czekałam na to od kilku serii i skończyło się tak... Że chcę już zacząć kolejną 😃
Już to pisałam, ale autorka tak buduje postaci, że człowiek po prostu za nimi tęskni. Nie wiem czy ktoś inny potrafi tak ożywiać bohaterów. Tym razem sprawa dotyczy sekty. Robin przenika na farmę, żeby wydobyć syna ich klienta, który dał się zmanipulować i przepisał majątek na...
2024-01-02
Kolejna bardzo dobra książka Gorzki. Przez cały czas czytania byłam przekonana, że to część 1, a później się okazało, że rozwiązanie przyszło po kilku stronach. Wartka, dynamiczna akcja, szybkie tempo, oczekiwanie na dalszy ciąg i pyk - wszystko wyjaśnione. Gorzka podejmuje temat polowania na ludzi - grupa wpływowych bogaczy, myśliwych nagle stwierdza, że polowania na zwierzęta są "niehumanitarne" i szukając większych wrażeń zaczyna organizować polowania na ludzi. Co więcej, myśliwy sam wybiera sobie ofiarę. Wątek kontynuowany z poprzednich części. Malowanie krwią ofiar, poczucie panowania nad życiem i śmiercią i niekończące się wpływy. Bo o to chodziło. O stworzenie nieskończonej siatki wpływów - na ludzi polowali biskupi, ministrowie, prokuratorzy, ludzie z różnych "branż", z różnymi możliwościami. W tym wszystkim oczywiście ważną rolę grał Zakrzewski i Marek Piekło. O ile mam wrażenie, że o tym drugim autor zapomniał, o tyle Zakrzewski do samego końca był twardogłowy, nieustępliwy i wierny swoim zasadom. Twierdził, że postanawia zmienić swoje życie i odłożyć pracę, ale... Mam nadzieję, że wróci.
Kolejna bardzo dobra książka Gorzki. Przez cały czas czytania byłam przekonana, że to część 1, a później się okazało, że rozwiązanie przyszło po kilku stronach. Wartka, dynamiczna akcja, szybkie tempo, oczekiwanie na dalszy ciąg i pyk - wszystko wyjaśnione. Gorzka podejmuje temat polowania na ludzi - grupa wpływowych bogaczy, myśliwych nagle stwierdza, że polowania na...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-08
Przyznaję nie lubię Luty. Nie wiem dlaczego. Brudny od razu przypadł mi do gustu. Ta postać jakoś mi nie gra. Ale czytam, bo w końcu stworzył ją Piotrowski.
Książka pokazuje jedynie jaka ta baba jest głupia 😃 tak wiem, każdy ma jej miejscu... Ale jest wyszkolona, podobno najlepiej na świecie i nie potrafi sprawdzić informacji. Zweryfikować danych. Zabija na oślep, wchodząc w jeszcze większe bagno, bo myśli, że nie ma nic do stracenia. Od samego początku wydawało mi się, że walec jest niemożliwy i, że ten kolega coś kombinuje na boku. Komandos, porucznik, snajperka powinna ufać sprawdzonym ludziom, a nie takim, którzy już kilkukrotnie ją zawiedli. Trzeba jednak przyznać, że robi rozpierdziel... Czy to realne, pewnie tak. Tą częścią Piotrowski otworzył sobie kolejne, zapowiedź jest dość mocna. Może z czasem przekonam się do tej postaci. Aż strach pomyśleć, ci zrobi następnym razem.
Przyznaję nie lubię Luty. Nie wiem dlaczego. Brudny od razu przypadł mi do gustu. Ta postać jakoś mi nie gra. Ale czytam, bo w końcu stworzył ją Piotrowski.
Książka pokazuje jedynie jaka ta baba jest głupia 😃 tak wiem, każdy ma jej miejscu... Ale jest wyszkolona, podobno najlepiej na świecie i nie potrafi sprawdzić informacji. Zweryfikować danych. Zabija na oślep, wchodząc...
2023-11-07
Nie da się nie płakać czytając tę książkę. Niby nic, ale bardzo wzrusza. To niewiarygodne jaki ksiądz Kaczkowski był... normalny, ludzki. Sposób w jaki opowiada o katolipie, o księżach, którzy, gdyby kościół był organizacją nigdy nie utrzymaliby się w pracy. O tym jacy jesteśmy "pobożni", jezuskowi, a jak zaniedbujemy drugiego człowieka. Był kontrowersyjny, ale czy nie miał racji? Uderzył mnie fragment, w którym pisał, że pozabierałby rentę i wysłał wszystkich do pracy... Co by powiedział o 500+ i tych wszystkich "rodzicach" w stylu "dej", którym nie opłaca się pracować? Pomagać trzeba tak, żeby nie zrobić krzywdy. O szacunku, w cytacie z Mateusza "cokolwiek uczyniliście jednego z tych moich braci mniejszych, mnieście uczynili" nie ma gwiazdki - * chyba że jesteś gejem, chyba że nie wierzysz, chyba że nie głosujesz na PiS, chyba że popierasz "rudego". Tam nie ma gwiazdki, jest po prostu człowiek, którego trzeba dostrzec i szanować. Lektura obowiązkowa, w każdej szkole. Skoro już mamy tyle lekcji religii w systemie nauczania to czemu młodzież jej nie czyta? Czemu nie oswaja się z chorobami, śmiercią, czemu nie uczy się miłosierdzia i poznaje wiary takiej jaka powinna i jak osoba wierząca powinna traktować drugiego człowieka... Niewygodny ksiądz, niewygodne dla kościoła i wszystkich zasłaniających się "katolickimi wartościami" prawdy. Skupiłam się mocno na polityce, pewnie za jakiś czas wrócę do niej i zobaczę ją na nowo przez inny pryzmat. W tym momencie uderza mnie też nasz polski fałsz, na który Kaczkowski był wyczulony.
Nie da się nie płakać czytając tę książkę. Niby nic, ale bardzo wzrusza. To niewiarygodne jaki ksiądz Kaczkowski był... normalny, ludzki. Sposób w jaki opowiada o katolipie, o księżach, którzy, gdyby kościół był organizacją nigdy nie utrzymaliby się w pracy. O tym jacy jesteśmy "pobożni", jezuskowi, a jak zaniedbujemy drugiego człowieka. Był kontrowersyjny, ale czy nie miał...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-02
Ale mnie ta książka wkurzała. Nie tylko Gross, który zachował się jak zwykle mimo że syn mu wybaczył i zaczęli naprawiać swoje stosunki, ale też historia wojenna. Było by miło, gdyby bohater chociaż raz zachował się jak mężczyzna z wartościami. Dla którego bliscy są najważniejsi, a nie ulokowani gdzieś na końcu, daleko po pracy i może przed modelarstwem. Ale Gross wkurza mnie co książkę, mimo tego czytam, bo historie są wciągające. Tak też było i tym razem. Opowieść dzieje się na dwóch płaszczyznach: teraz i w czasie II wojny światowej. Przerażające wspomnienia obozów pracy dla Żydówek i ich przemarszu przez nasze tereny. To wszystko widziane oczami chłopca, który bardzo chciał uratować swoją rówieśniczkę. I zrobiłby to, gdyby nie został zdradzony... Po latach "odbiera" sobie życie w podejrzanych okolicznościach. Na szczęście przenikliwość Grossa nie pozwala mu odpuścić i załatwia sprawę do końca. Dowiaduje się prawdy. Tylko co z tego, skoro inni tę prawdę przekształcili na wygodną dla siebie wersję. Zdrajcy zrobili z siebie bohaterów. Bohater tak bardzo czuł, że zawiódł, że nie chciał się bronić. Nauczycielka historii, która kłamie, żeby wybielić fałsz. Wszystko tu denerwuje... Ile jest takich historii w życiu, gdy ktoś przypisuje sobie cudze zasługi, gdy druga osoba jest niesłusznie oskarżana, gdy zdrajca żyje w chwale i uwielbieniu. Małecki nie wymierza sprawiedliwości, zostawia nas z tym poczuciem krzywdy. Zupełnie jak w prawdziwym życiu.
Czekam na kolejną część, ale chciałabym, żeby Gross nas wszystkich zaskoczył i zachował się jak mężczyzna, jak ojciec.
Ale mnie ta książka wkurzała. Nie tylko Gross, który zachował się jak zwykle mimo że syn mu wybaczył i zaczęli naprawiać swoje stosunki, ale też historia wojenna. Było by miło, gdyby bohater chociaż raz zachował się jak mężczyzna z wartościami. Dla którego bliscy są najważniejsi, a nie ulokowani gdzieś na końcu, daleko po pracy i może przed modelarstwem. Ale Gross wkurza...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-10-28
Genialna książka, od której nie można się oderwać. Opowieść z dwóch perspektyw: emerytowanego policjanta, do którego wraca Archiwum X w sprawie jedynej w jego karierze nierozwiązanej sprawy. I młodego milicjanta, który znalazł się w centrum wydarzeń. To ta sama osoba. W młodości był świadkiem kilku morderstw, a właściwie nie świadkiem, bo sam szukał sprawcy, ale obserwatorem niewiarygodnych wydarzeń. Podczas jednej zimy, w ciągu kilku dni zginęło 6 osób. 3 młode dziewczyny, rodzice jednej z nich i chłopak drugiej, którego wieś powiesiła, upatrując w nim mordercy. Zima stulecia i krew zamarznięta na śniegu. Co dziwne, wszystkie osoby, które później próbowały wrócić do tych zbrodni i je rozwiązać ginęły w podejrzanych okolicznościach. Tak jakby ktoś bronił prawdy. Dwóm policjantom z Archiwum X udaje się rozwiązać zagadkę, ale czy będą mieli okazję podzielić się nią ze światem? Bardzo dobra książka. Pokazująca jak jedna zła decyzja można zrujnować życie całej wsi. Jak jeden człowiek jest w stanie dokonać serii morderstw byle tylko jego, dużo mniejsze przewinienie, nie wyszło na jaw. Ile takich sekretów jest w rodzinach, domach, wsiach? Strach pytać. Autor mistrzowsko uchwycił klątwę tajemnic.
Genialna książka, od której nie można się oderwać. Opowieść z dwóch perspektyw: emerytowanego policjanta, do którego wraca Archiwum X w sprawie jedynej w jego karierze nierozwiązanej sprawy. I młodego milicjanta, który znalazł się w centrum wydarzeń. To ta sama osoba. W młodości był świadkiem kilku morderstw, a właściwie nie świadkiem, bo sam szukał sprawcy, ale...
więcej mniej Pokaż mimo to
"Nie mów nikomu co się dzieje w domu", "bądź grzeczna", "co ludzie powiedzą ", "bo pan cię zabierze", "nie wymyślaj ", "to tylko żarty". Zaklęcia naszych rodziców, które niszczą nasze dorosłe życie. Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo jesteśmy zaprogramowani, wytresowani. Działamy tak, jaki wzorzec narzucano nam przez lata. Zwłaszcza w dzieciństwie, gdzie rodzice byli dla nas autorytetem, a wszystko co mówili - świętością. Czemu wybieramy pracę, zamiast swoje zdrowie, rodzinę, swój komfort. Czemu wchodzimy w złe związki i pozwalamy, żeby inni nas nie szanowali? Dlaczego nie potrafimy docenić siebie, jesteśmy zakompleksieni i ciągle zbyt niedoskonali w swoich oczach? Każda z tych rzeczy ma swoje podłoże w dzieciństwie. Brzmi to jak banał... Ale tak jest. Wszystko co o sobie myślimy będąc dorosłymi ludźmi, to myśli, które przekazywali nam nasi rodzice. Często sami zakompleksieni, z problemami, traktującymi dziecko jak mentalny worek treningowy. Rzucali na nas zaklęcia, z którymi żyjemy często nie zdając sobie sprawy z ich istnienia, albo nie wiedząc, że możemy z nimi zerwać. Autorzy przechodzą przez historie swoich pacjentów, tłumacząc ich zachowania i pokazując jak się uwolnić z tego destrukcyjnego myślenia o sobie czy schematu. Niby historie z życia konkretnych ludzi, ale... Bardzo uniwersalne. Kto z nas nie słyszał, że "chłopaki nie płaczą", komu rodzice nie powiedzieli "nie wymyślaj". Raz nie zniszczy nam psychiki, ale lata docinków, komentarzy, tresury sprawia, że borykamy się z nieumiejętnością wyrażania emocji, z nachalną potrzebą zadowalania innych, z pomijaniem siebie i swoich faktycznych potrzeb. Warto przeczytać tę książkę, nawet jeśli wydaje się nam, że te zaklęcia ze spisu treści nas nie dotyczą. Nawet jeśli to prawda, nabierzemy świadomości w kontakcie ze swoimi dziećmi, czy bliskimi. A jeśli, w którejś historii odnajdziemy siebie, będzie to dobre zaproszenie do pracy nad uwolnieniem się z zaklęcia. Bo każdy z nas w jakimś tkwi, tylko nie zawsze zdaje sobie z tego sprawę.
Książka zawiera też sporo anegdot historycznych, które pokazują szeroki kontekst, ale też rozwijają naszą świadomość i wiedzę. Może kwestie z odczarowaniem są zbyt patetyczne o biblijne... Ale kontekst pozostaje trafny. Warto sprawdzić, które zaklęcie więzi nas najmocniej i z czego wynika nasza niewola.
"Nie mów nikomu co się dzieje w domu", "bądź grzeczna", "co ludzie powiedzą ", "bo pan cię zabierze", "nie wymyślaj ", "to tylko żarty". Zaklęcia naszych rodziców, które niszczą nasze dorosłe życie. Nawet nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo jesteśmy zaprogramowani, wytresowani. Działamy tak, jaki wzorzec narzucano nam przez lata. Zwłaszcza w dzieciństwie, gdzie rodzice byli...
więcej Pokaż mimo to