Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Przeczytane!
O rany!
Nie dyskutuję, bo kimże jestem. Ale czy dla mnie Gombrowicz jest guru - no jakoś nie....

Przeczytane!
O rany!
Nie dyskutuję, bo kimże jestem. Ale czy dla mnie Gombrowicz jest guru - no jakoś nie....

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ultimatum - zrób tak jak chcemy inaczej Twoja rodzina zginie.
Dylemat - rodzina czy samolot pełen ludzi (dusz).
Wyjścia nie ma.

Tylko, że to Ameryka.
Tu zawsze ktoś zna kogoś, kto pracuje w FBI.
Znacie zakończenie?!

Ultimatum - zrób tak jak chcemy inaczej Twoja rodzina zginie.
Dylemat - rodzina czy samolot pełen ludzi (dusz).
Wyjścia nie ma.

Tylko, że to Ameryka.
Tu zawsze ktoś zna kogoś, kto pracuje w FBI.
Znacie zakończenie?!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zostaje na Arrakis!
Chce bardzo i potrzebuje tu zostać.
To takie niewielkie opętania, myślę, ale pozytywne i konieczne, czekałam na taką intensywność długo.

Zostaje na Arrakis!
Chce bardzo i potrzebuje tu zostać.
To takie niewielkie opętania, myślę, ale pozytywne i konieczne, czekałam na taką intensywność długo.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Od złego przechodzi do dobrego, od manipulacji i zależności do miłości.
Jest też o potrzebie otaczania się dobrem, dobrymi ludźmi i doświadczeniami, przyrodą, która daje siłę.
Dobra lektura na przygnębienie.

Od złego przechodzi do dobrego, od manipulacji i zależności do miłości.
Jest też o potrzebie otaczania się dobrem, dobrymi ludźmi i doświadczeniami, przyrodą, która daje siłę.
Dobra lektura na przygnębienie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Potrzeba odczucia siebie każdym porem skóry, jest dojmująca. Czuję to. Potrzebuję tego. Bardzo.
Tak czuje Ana, tak myślę że czuje. Tak bezwzględnie czuć siebie, nikogo więcej, nie przyczepiona do nikogo, nie oceniana przez nikogo, przez pryzmat nikogo. Tylko ona, jej potrzeba, jej ciało i moc.
Dobra, mięsista i delikatna.
To opowiadanie przenosi w inny klimat (jest gorąco, wilgotno, lepko), dotyka kobiecości, takiej jakiej potrzeba czasem poczuć (wilgotnej, cielesnej, jedynej).

Potrzeba odczucia siebie każdym porem skóry, jest dojmująca. Czuję to. Potrzebuję tego. Bardzo.
Tak czuje Ana, tak myślę że czuje. Tak bezwzględnie czuć siebie, nikogo więcej, nie przyczepiona do nikogo, nie oceniana przez nikogo, przez pryzmat nikogo. Tylko ona, jej potrzeba, jej ciało i moc.
Dobra, mięsista i delikatna.
To opowiadanie przenosi w inny klimat (jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gbur i obrażony na życie i ludzi Ove. Ove jest szorstki, i skwaszony wiecznie. Ove jest praktyczny i oschły.
Ove chce skończyć ze sobą. Powinno mu się to udać, przecież organizacyjnie i technicznie jest na wszystko perfekcyjnie przygotowany.
Nad Ovem czuwa żona, jego słońce i życie, miłość jedyna, do końca czuwa. Otacza go ludźmi.

Książka i film jednakowo warte uwagi.

Gbur i obrażony na życie i ludzi Ove. Ove jest szorstki, i skwaszony wiecznie. Ove jest praktyczny i oschły.
Ove chce skończyć ze sobą. Powinno mu się to udać, przecież organizacyjnie i technicznie jest na wszystko perfekcyjnie przygotowany.
Nad Ovem czuwa żona, jego słońce i życie, miłość jedyna, do końca czuwa. Otacza go ludźmi.

Książka i film jednakowo warte uwagi.

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Królowa zbrodni” to powieść oparta na jednym wątku z życia słynnej pisarki Agathy Christie. Agatha niedawno wydała swoją powieść „Zabójstwo Rogera Ackroyda”, która uznana została za rewelację, poruszyła czytelnikami i krytykami, a jednocześnie pokazała że kryminał jako powieść też może być literacko dopracowana. Jej życie osobiste jest w kryzysie ze względu na romans ukochanego męża. I Agatha znika. Tak było w rzeczywistości i ten wątek został wykorzystany przez autora „Królowej…”.
Agatha, podczas podroży do Londynu, zostaje popchnięta i traci równowagę, niby przypadkowo „ratuje ją” doktor, który leczy kochankę męża. Okazuje się, że w ten sposób chce wykorzystać autorkę do popełnienie za niego zbrodni zabójstwa żony, żeby ten mógł żyć luksusowo. Agatha wykorzystuje swój spryt, żeby wywieźć go w pole, choć jest przeważona szantażem i własnymi problemami.
Autor starał się prowadzić opowieść w stylu Christie, wiec jest w powieści i elegancja i typowo angielska oschłość, czy też dystans do wydarzeń. Tylko nie trzeba śledzić zbrodni i szukać mordercy, a wyczekiwać na bieg wypadków, które ocalą pisarkę spod wpływy szantażysty. Niestety, brak tu napięcia, sama bohaterka jest ciut mdła (w porównaniu nawet z drugoplanowymi bohaterami). Jest tez zbyt wiele cudownych zbiegów okoliczności, które pomagają i bohaterce i innym. Właściwie jest to opowieść, relacja (fikcyjna – oczywiście) z dni, kiedy A. Ch. zniknęła, powoli pokazująca wydarzenia. Nic ponadto.
Powieść przyjemnie się czytało, choć zdecydowanie odstaje od poziomu twórczości głównej bohaterki. Z jej udziałem, chciałoby się przeczytać coś bardziej krwistego.

„Królowa zbrodni” to powieść oparta na jednym wątku z życia słynnej pisarki Agathy Christie. Agatha niedawno wydała swoją powieść „Zabójstwo Rogera Ackroyda”, która uznana została za rewelację, poruszyła czytelnikami i krytykami, a jednocześnie pokazała że kryminał jako powieść też może być literacko dopracowana. Jej życie osobiste jest w kryzysie ze względu na romans...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest w tym reportażu wszystko, co związane jest z podróżą, oczekiwaniem, planowaniem.
Autor otrzymał zaproszenie do odbycia podróży do Ziemi Świętej. Nigdy tam nie był, mimo że wciąż obraca się w kręgach postaci biblijnych. Pisząc przeprowadza badania, też na temat Jerozolimy. Jednak, mając dużo planów i obowiązków, początkowo odmawia.
Ale zaczyna planować, układać, dostosowywać. no i w rezultacie wyrusza w podróż, która ma się skończyć wizytą u papieża Franciszka.
Jest w rej książce szczerość. Autor przyznaje się do laickiego domu, podaje fakt, mówi jak zyskał wiarę i jak mu to w życiu potrzebne.
W swojej podróży doznaje i wzruszeń i strachu, zniecierpliwienia, ale i miłości i oczarowania, doświadcza duchowości. Boi się swoich reakcji, swoich ułomności, ale z ufnością przyjmuje swoje wzruszenia.
Nie po raz pierwszy Schmitt tak właśnie, łagodnie mówi o religii, duchowości. Nie pierwszy raz tak opisuje świat.
Ktoś go pyta "Pierwszy raz w Jerozolimie?". Pierwszy. Ostatni. Znaczący.

Jest w tym reportażu wszystko, co związane jest z podróżą, oczekiwaniem, planowaniem.
Autor otrzymał zaproszenie do odbycia podróży do Ziemi Świętej. Nigdy tam nie był, mimo że wciąż obraca się w kręgach postaci biblijnych. Pisząc przeprowadza badania, też na temat Jerozolimy. Jednak, mając dużo planów i obowiązków, początkowo odmawia.
Ale zaczyna planować, układać,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zostaje na Arrakis!

Chce bardzo i potrzebuje tu zostać. To takie niewielkie opętania, myślę, ale pozytywne i konieczne, czekałam na taką intensywność długo.

Zostaje na Arrakis!

Chce bardzo i potrzebuje tu zostać. To takie niewielkie opętania, myślę, ale pozytywne i konieczne, czekałam na taką intensywność długo.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z jakiego powodu młody człowiek zostaje wyznawany na przesłuchanie, czyżby w coś ciemnego się wkręcił? Nic nie wiadomo, do końca.
Fabuła jest zupełnie płynna, nic nie wnosi, nie wiadomo po co coś się dzieje, a z drugiej strony czy to dzianie tyto rzeczywiście dzianie czy przemieszanie się ludzi pośród innych ludzi, knajpek i kawiarni, posiłków, konieczności spania, spotkań z opiekunem. Tyle.
Modiano już czytałam i w sumie nie wiem po sięgam po kolejne książki. „Cyrk…” przypomina mi „Villa Triste”, 18 bohater i wycinek jego życia. Nic więcej wycinek. Może i znaczący dla bohatera, ale czy rzeczywiście wart opisania… Choć sama narracja, snuje się elegancko, choć trochę denerwuje. Tylko że powieść jest króciutka… Jest w jakimś stylu, niby osnuta mgłą, niby dramatyczne (bo takie powinno być), a pełne melancholii i spowolnienia.
Cóż. Może już starczy Modiano.

Z jakiego powodu młody człowiek zostaje wyznawany na przesłuchanie, czyżby w coś ciemnego się wkręcił? Nic nie wiadomo, do końca.
Fabuła jest zupełnie płynna, nic nie wnosi, nie wiadomo po co coś się dzieje, a z drugiej strony czy to dzianie tyto rzeczywiście dzianie czy przemieszanie się ludzi pośród innych ludzi, knajpek i kawiarni, posiłków, konieczności spania, spotkań...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Osoby z ADHD. Czasem dobry kamuflaż na zewnątrz. Czasem nerwy i rozedrganie ciągłe. To moje obserwacje. Jednak, to co jest w gruncie rzeczy chorobą i upośledzeniem, bo tak rzeczywiście - z medycznego punktu widzenia – jest, jest też głębią ludzkiego umysłu i odczuć, w które warto się zagłębiać. Z korzyścią dla siebie, swojego świata odczuć i swojej świadomości złożoności.
Pozycja ADHD. Twój mózg jest OK – daje dobrą perspektywę, nie do osądzania, tylko zrozumienia. Książka opisuje jak myślą i czują się osoby z ADHD.
Pokutuje przekonanie o zależności ADHD z nieposłuszeństwem i rozbrykaniem zwłaszcza dzieciaków, i później co? Czarna dziura. Dorośli kamuflują się, czy zmagają się sami z problemem? Czy choroba zanika? Czy bardziej się trzymają w ryzach? Czy jest im ciężko? Jak funkcjonują w codzienności? Dorośli maja gorzej – zdecydowanie.
Ujarzmienie tych wszystkich bodźców w głowie, uporządkowanie – czy to jest możliwe w ogóle. Ja sama, mam problem z nadmiarem emocji , czasem z nadmiarem odczuć, a przede wszystkim bodźców, które na mnie wpływają. Sama czuje się bardzo roztargana uczuciami, przede wszystkim jeśli dotyczą konkretnych osób, które znam, ze swojego otoczenia i tych których lubię czy też wcale nie. Łatwiej dogaduje się z ludźmi na poziomie abstrakcji i odczuć a codzienność ma dla mnie drugorzędne znaczenie, i często jest to tylko mechanika, w której nie widzę tylko konieczność, plan do wykonania. Praca sprawia mi radość, a kontakt powierzchowny z człowiekiem wcale.
Dla mnie ta pozycja wiązała się z głębokim przemyśleniem i sięgnięciem do swojego wnętrza, oddech wgłęb siebie - jak w jodze. Analizowałam też postawy i zachowania oraz przebieg rozmów z przyjaciółmi i znajomymi, żeby cos więcej zrozumieć. Zdecydowałam się nawet na zadanie konkretnego pytania konkretnej osobie i dziękuje jej za szczerą odpowiedź i otwarcie. Egoistycznie chciałbym więcej takich rozmów i więcej takiego zaufania.

Osoby z ADHD. Czasem dobry kamuflaż na zewnątrz. Czasem nerwy i rozedrganie ciągłe. To moje obserwacje. Jednak, to co jest w gruncie rzeczy chorobą i upośledzeniem, bo tak rzeczywiście - z medycznego punktu widzenia – jest, jest też głębią ludzkiego umysłu i odczuć, w które warto się zagłębiać. Z korzyścią dla siebie, swojego świata odczuć i swojej świadomości złożoności....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziwna i tajemnicza i niby realna opowieść.
Na grecką wyspę przebywa nauczyciel, a właściwie osoba pretendująca do tego miana. Chłopak pochodzi z Anglii, z klasy średniej, ale z aspiracjami do tej bardziej elitarnego towarzystwa, nie ma żadnego doświadczenia, a starając się o pracę kieruje się i tylko korzyściami i potrzeba zmiany otoczenia. Nicolas Urfe zostaje zatem nauczycielem w elitarnej szkole na greckiej wyspie, ale o samej szkole i uczniach jest w powieści właściwie niewiele. Urfe, jak wielu przed nim, kierowanych ciekawością, trafia natomiast na ekscentrycznego właściciela ziemskiego. Jest to postać otoczona swego rodzaju tajemniczym obłokiem, legendą wśród innych mieszkańców wyspy. Ciekawość Nicolasa rozbudza dodatkowo tajemnicza dziewczyna. Fakt ten wpływa na chęć poznania nie tylko właściciela posiadłości ziemskiej, ale i jego zależności z dziewczyną.
Stopniowo okazuje się, że to co na wierzchu, jest tylko pozorem, Nicolas jest poddawany swego rodzaju grze, a ta gra, jej reguły i cel się stopniowo zmieniają. Zostaje wyznaczony do poznania i zrozumienia istoty kobiecości oraz miłości. Jednak wszystko jest nie takie, jakiego by oczekiwał. Wszystko się zmienia, bo gra, czy też później i teatr, który rozgrywa się na jego oczach. Nicolas sam jest coraz to inny, nie wiadomo czy kształtują go okoliczności, którym się poddaje czy wręcz przeciwnie. Raz jest chłopakiem zauroczonym dziewczyną i usiłującym jej pomóc, a kolejne odkrywane tajemnice stara się zrozumieć, ale jednak wszystko widzi bardzo liniowo. Nie dociera do niego złożoność całego procesu i wpływu na niego postaci milioner. Nawet kiedy, rzekomo, na wyspie zaczyna panować wojsko i zostaje aresztowany, ma wziąć udział w tajemniczym procesie, w którym jest tak naprawdę swoim sędzią, to wyjawiane tajemnice nie przyczyniają się do znalezienia istoty tego, co jest naprawdę ważne. Zaczyna rozumieć tylko, że jest poddany całkowitej manipulacji i nawet to co zdarzyło mu się przed przybyciem na wyspie może takie być. Nawet jego rzekoma wielka miłość do Alison. W rezultacie chłopaka wyjeżdżając wyspy jest skołowana, ale też zdeterminowany odkryć prawdę. Znajduje osoby powiązania i zależności pomiędzy innymi osobami, które spotkał na wyspie. Stara się rozwikłać i rozłożyć na czynniki pierwsze to co się naprawdę się tam zadziało. Wytłumaczyć wszystko w sposób racjonalny.
W powieści perspektywa ciągle zmienia się.
Tak, jak Nicolas, tak czytelnik też ulega wpływowi narratora, Wielkiego maga.

Dziwna i tajemnicza i niby realna opowieść.
Na grecką wyspę przebywa nauczyciel, a właściwie osoba pretendująca do tego miana. Chłopak pochodzi z Anglii, z klasy średniej, ale z aspiracjami do tej bardziej elitarnego towarzystwa, nie ma żadnego doświadczenia, a starając się o pracę kieruje się i tylko korzyściami i potrzeba zmiany otoczenia. Nicolas Urfe zostaje zatem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Przez ogień, przez płomienie przez żar..." Taka jest Sydonia od pierwszej do ostatniej strony.

"Przez ogień, przez płomienie przez żar..." Taka jest Sydonia od pierwszej do ostatniej strony.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Ostatnia tajemnica” to bardzo pozytywna opowieść, przewidywalna w fabule, ale jednakowoż bardzo przyjemna w formie. Jej atutem jest brak zbytniego lukrowania i głaskania rzeczywistości. To mi zdecydowanie odpowiada.
Ścieżki, które mają się wyprostować, stopniowo się klarują, pomagają ludziom odnaleźć drogę do siebie. Nawet takie powroty po latach, spotkania nigdy nie odbyte.
Tak zwyczajnie po czytelniczemu cieszyłam się w zakończenie historii p. Sabiny, której życie nie rozpieściło ,a potrafiła zachować i styl i pogodę ducha i zaufanie do innych ludzi i wiarę w nich. Pani Sabina bardzo kojarzyła mi się z osoba którą znałam i dobrze mi było z nie przejść historie jej życia.
Z mojego osobistego doświadczenie wynika, że dobro, w przeważającej większości przyciąga dobro - tu tak jest.

„Ostatnia tajemnica” to bardzo pozytywna opowieść, przewidywalna w fabule, ale jednakowoż bardzo przyjemna w formie. Jej atutem jest brak zbytniego lukrowania i głaskania rzeczywistości. To mi zdecydowanie odpowiada.
Ścieżki, które mają się wyprostować, stopniowo się klarują, pomagają ludziom odnaleźć drogę do siebie. Nawet takie powroty po latach, spotkania nigdy nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nemezis to dobra, awanturnicza, czasem mało wiarygodna, historia. Dla mnie to bardziej książka przygodowa niż kryminał. Nawet przyjemne doświadczenie, dawno nie miałam takie okazji.
Grecie i Brunowi zdarza się wszystko, czego nie pragnęli na swojej drodze, wszystko ich od sobie oddala. Lata są burzliwe - między jedną wojną a drugą, podczas niej i później w komunizmie i po transformacji, a dodatkowo na pograniczu państw niemalże i z konfliktem narodowościowym. Oddalają się przez wszystkie te fakty, ale oddalają się także przez ludzi, i to tych najbliższych sobie. Tak bywa, gdy ktoś nie chce przez chwilę wyjść ze "swojego bólu" i posłuchać drugiego człowieka.

Nemezis to dobra, awanturnicza, czasem mało wiarygodna, historia. Dla mnie to bardziej książka przygodowa niż kryminał. Nawet przyjemne doświadczenie, dawno nie miałam takie okazji.
Grecie i Brunowi zdarza się wszystko, czego nie pragnęli na swojej drodze, wszystko ich od sobie oddala. Lata są burzliwe - między jedną wojną a drugą, podczas niej i później w komunizmie i po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jakże urzekająca, prostolinijna, opowiastka.

Jakże urzekająca, prostolinijna, opowiastka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Słowa, zdania, sens, życie, logika, potrzeba, prostota czas, ból, miłość, śmierć

Słowa, zdania, sens, życie, logika, potrzeba, prostota czas, ból, miłość, śmierć

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dintorja. Dziwne słowo. „Sąd lub krwawa rozprawa w środowisku przestępczym”.
11 opowiadań. 11 kamieni. 11 żyć w otchłani tego co najgorsze może się przydarzyć człowiekowi, mierzonego jego indywidualną miarą.
Najgorsze dla mnie….
Człowiek potrafi wiele przetrwać ale jakim kosztem. Koszt to strata, a nie zysk. Zawsze strata.
Sprawy poruszone w opowiadaniach bolą. W opowiadaniu Gwałt. Głosy – boli wielogłos, a jakby jeden głos, taki, który zawsze jest drażniący, prawdziwy, trafiający w sedno. Czytam i myślę sobie, przecież tak jest na co dzień – nawet nie trzeba być ofiarą pedofila gwałtu, przecież kobiety ciągle tego doświadczają, przecież ja sama też słyszałam te słowa. Przecież nawet jak się jest ofiarą to koszt też się ponosi, i jest to koszt druzgocący. To jest kara za bycie ofiarą.
Opowiadanie Bajzel i Tadek zrobiło na mnie wrażenie, a I Wanna Dance with Somebody poruszyło. Potrzeba bycia z kimś jest chyba największym pragnieniem człowieka, a ból straty jakiejkolwiek największym i najtrudniejszym do zniesienia.
Dziękuje za przedpremierową możliwość przeczytania opowiadań Wydawnictwu Znak i p. Bognie Piechockiej z Agencji PRart Media.

Dintorja. Dziwne słowo. „Sąd lub krwawa rozprawa w środowisku przestępczym”.
11 opowiadań. 11 kamieni. 11 żyć w otchłani tego co najgorsze może się przydarzyć człowiekowi, mierzonego jego indywidualną miarą.
Najgorsze dla mnie….
Człowiek potrafi wiele przetrwać ale jakim kosztem. Koszt to strata, a nie zysk. Zawsze strata.
Sprawy poruszone w opowiadaniach bolą. W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Egzotyczny duet śledczy Nauman i funkcjonariuszka (dziecina) ShiLu rozpoczynają śledztwo w sprawie o morderstwo powiązane z zaginięciem 6 miesięcy wcześniej pięknej Miriam, kobiety zdawałoby się kryształowej i obłędnie szczęśliwej. Czy było tak rzeczywiście? Czy znalezione ciało w samochodzie to osoba poszukiwana? Czy w toku śledztwa ktokolwiek wyjawi rzeczywiście wszystko co wie? Czy wszystkie osoby dramatu to wyrachowani i cyniczni, dbający tylko o swój interes, ludzie? Dramat, Żyć w takim świecie. 
Thriller rozpisany na 6 osób (jak w tytule), których związki z początku wydają się prawidłowe: mąż, żona, partner biznesowy, siostra... Po czym następuje komplikacja. Stopniowo odkrywają się karty - każdy z bohaterów opowiada o sobie, relacjonuje swoje zachowanie, uczucia i wszystko się przemieszcza i wikła fantastycznie, żeby ujawnić prawdę. 
 "Zależność między jedną zmienną zależną i wieloma zmiennymi niezależnymi. Regresja liniowa" - tak mówi jeden z bohaterów. I to doskonale opisuje nie tylko sytuacje w powieści, ale też całą jej konstrukcję.
W sumie "Sześć powodów by umrzeć" to dobrze ułożony thriller, z zaskakującym zakończeniem.

Recenzja przedpremierowa, dzięki Wydawnictwu Czarna Owca i PaniBognie z PRart Media. Dziękuję również autorce z imienny autograf. 

Egzotyczny duet śledczy Nauman i funkcjonariuszka (dziecina) ShiLu rozpoczynają śledztwo w sprawie o morderstwo powiązane z zaginięciem 6 miesięcy wcześniej pięknej Miriam, kobiety zdawałoby się kryształowej i obłędnie szczęśliwej. Czy było tak rzeczywiście? Czy znalezione ciało w samochodzie to osoba poszukiwana? Czy w toku śledztwa ktokolwiek wyjawi rzeczywiście...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To co z tego, że pokochałam Antonię Scott i Jona – super, wielkiego, faceta. To, że cykl Rejna Roja postawiłam naprawdę wysoko, jak na taki typ powieści, który nie zawsze wprawia mnie z zachwyt, to fakt. To przez chropowatość, mięsistość i niedopowiedzenie w fabule, w przedstawieniu bohaterów, itp.
W „Bliźnie” nie przeżyłam miłości do bohaterów, tu wszystko było łatwiejsze, dystans i trochę więcej chłodu. Co nie wyklucza przyjemności. Simon, wielkolud, wzbudza sympatię, rozczulenie - słabość do wielkich facetów. Irina jest zbyt „osobna”, nawet jeśli nie „doskonała” (bo to nie to!), to na pewno jest jak maszyna – precyzyjna, jak snajper czujna i „zaprogramowana” na to co ją czeka. Jej ludzka cecha to determinacja. I to by było na tyle. Choć zaznacza się pewien cień uczuć….
Akcja jest dopowiedziana z większa szczegółowością, bardziej fakty niż emocje. Jest to w porządku dla wykrystalizowana późniejszych losów bohaterów, zwłaszcza poplątanego tomu Loba Negra. Tak, rzeczywiście, po przeczytaniu Blizny, wiele jasności zyskuje 2 tom. Czyta się wyśmienicie, poruszając się po osiach: teraźniejszość oraz trzy historię: przeszłość Simona, przeszłość Iriny, przeszłość Borysa.
Tym, czego mi brakowało w Bliźnie była charakterystyczna szorstkość narracyjna i świetna gra słowna, którą narrator mnie uwodził. Tu było gładko, potoczyście.
P.s. To był naprawdę dobry, mocno czytelniczy weekend, z dwoma dobrymi thillerami.

Recenzja przedpremierowa, współpraca z Wydawnictwem SQN

To co z tego, że pokochałam Antonię Scott i Jona – super, wielkiego, faceta. To, że cykl Rejna Roja postawiłam naprawdę wysoko, jak na taki typ powieści, który nie zawsze wprawia mnie z zachwyt, to fakt. To przez chropowatość, mięsistość i niedopowiedzenie w fabule, w przedstawieniu bohaterów, itp.
W „Bliźnie” nie przeżyłam miłości do bohaterów, tu wszystko było...

więcej Pokaż mimo to