-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
2020-08
2020-06-27
Bardzo się ucieszyłam, gdy znalazłam ją na strychu. W końcu monografia na tak niszowy temat piechotą nie chodzi, a serial "Janosik" rodzice puszczali mi zamiast wieczorynek, więc tematyka zbójnictwa nie była mi obojętna - byłam zainteresowana, chciałam dowiedzieć się czegoś więcej. Niestety, już w przedmowie Stanisław Szczotka zachwala dzieło Ochmańskiego, pisząc m.in że jest "napisane w myśl słusznych założeń nauki marksistowskiej. " Prawdę mówiąc, nie znam się ani na marksizmie, ani na historii w ogóle, ale jedno wiem. Nauka nie potrzebuje żadnych dziwnych określników, bo przestaje być sobą. Autor bardzo skupia się na klasowym charakterze walki chłopów ze szlachtą, sympatyzuje ze zbójnikami ( słowo "opryszki" uważa za szkodliwy archaizm ). Jak mówiłam, nie znam się na historii, więc nie dysponuję wystarczającą pulą informacji, aby móc jakkolwiek zweryfikować to, co twierdzi książka historyczna. Oczekuję więc od niej pewnego poczucia bezpieczeństwa, poczucia, że autor przedstawia informacje możliwie obiektywnie, a tutaj tego - w moim odczuciu - zabrakło.
Bardzo się ucieszyłam, gdy znalazłam ją na strychu. W końcu monografia na tak niszowy temat piechotą nie chodzi, a serial "Janosik" rodzice puszczali mi zamiast wieczorynek, więc tematyka zbójnictwa nie była mi obojętna - byłam zainteresowana, chciałam dowiedzieć się czegoś więcej. Niestety, już w przedmowie Stanisław Szczotka zachwala dzieło Ochmańskiego, pisząc m.in że...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-06-20
Cholernie specyficzna. Jest trochę jak labirynt z dziurawego sera, jak mit przenoszony z ust do ust, wytarty i zamglony. Pierwszy raz czytałam ją normalnie - od deski do deski. Książka zbudowana jest z dwóch narracji (pisarza i bohaterki powieści, która poprawia jego opowieść, ponieważ twierdzi, że ten przeinacza fakty). Te dwie narracje się ze sobą przeplatają, przez co czytelnik może się nieco zagubić. No bo co jest prawdą, komu wierzyć!? Jak już skończyłam czytać i miałam w głowie mniej więcej poukładane co tam się wydarzyło, ugryzłam ją z innej strony. Mianowicie najpierw przeczytałam całą Narrację Pisarza, a później całą Narrację Bohaterki. I jeśli ktoś ma czas na zbytku, to naprawdę polecam mu własnie w taki sposób podejść do tej książki (najpierw w całości, potem na dwie części). Ileż mi się wtedy rozjaśniło! To było tak, jakby każde wydarzenie wskoczyło do właściwej szuflady w moim mózgu, a dwójka narratorów, która wcześniej wydawała się ze sobą kłócić i przepychać, stała się dla siebie podporą i wzajemnym uzupełnieniem. Ta książka ma nie tylko dziwaczną formę - cała taka jest. Zagmatwana, tajemnicza, a zarazem życiowa. Dla mnie jest to opowieść o zachowywaniu własnej tożsamości. Nawet, gdy nikt jej nie docenia, każdy chce cię za nią zamknąć w psychiatryku, a ty sam przed nią uciekasz.
Cholernie specyficzna. Jest trochę jak labirynt z dziurawego sera, jak mit przenoszony z ust do ust, wytarty i zamglony. Pierwszy raz czytałam ją normalnie - od deski do deski. Książka zbudowana jest z dwóch narracji (pisarza i bohaterki powieści, która poprawia jego opowieść, ponieważ twierdzi, że ten przeinacza fakty). Te dwie narracje się ze sobą przeplatają, przez co...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-06-12
Tak bardzo mnie wciągnęła, że chociaż nie lubię pochłaniać książek jednym kęsem bez gryzienia, z tą nie mogłam postąpić inaczej. Wspaniałe wprowadzenie do indyjskiej kultury, bardzo podobało mi się, że terminy, które nie każdy zna (np. nazwy miast, drzew, zwyczajów) zostały ogwiazdkowane i przystępnie wyjaśnione na końcu strony. Kupiłam tę książkę z zamiarem zapoznania się z nową dla mnie kulturą i nie zawiodłam się. Jak to głosi werdykt National Book Award, jest to historia promieniująca nadzieją. Lepiej bym tego nie ujęła. Ma w sobie coś magicznego, doskonale zanurza czytelnika w swoim klimacie i realiach świata przedstawionego, a nadzieja - jak delikatna poświata - ogarnia każdą stronę.
Tak bardzo mnie wciągnęła, że chociaż nie lubię pochłaniać książek jednym kęsem bez gryzienia, z tą nie mogłam postąpić inaczej. Wspaniałe wprowadzenie do indyjskiej kultury, bardzo podobało mi się, że terminy, które nie każdy zna (np. nazwy miast, drzew, zwyczajów) zostały ogwiazdkowane i przystępnie wyjaśnione na końcu strony. Kupiłam tę książkę z zamiarem zapoznania się...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-06-11
Krótko mówiąc - urocza, a zarazem uroczysta. Bo niby taka zwykła opowieść zakochanego, o jego dziwnych pomysłach i zmaganiach, ale jednak cały czas czuć, że pod skórą tej książki jest coś więcej. Jakaś tajemnica, zagadka do rozwiązania, coś, co utrzymuje cię przy czytaniu (mimo tego, że fabuła nie jest jakaś porywająca). Nie jest oczywiście nudna, ale chodzi mi o to, że bez tej obietnicy, że na końcu odkryjemy wszystkie karty, nie chciałoby mi się śledzić losów bohatera. Bo ta jego historia jest strasznie prywatna, zwykła w swej niezwykłości. A końcowe pytanie i cała wymowa książki - miód na serce, woda na młyn refleksji. Dzięki niej człowiek zyskuje nową, (kosmiczną i baśniową) perspektywę na życie. Właśnie bredzę, ale naprawdę mnie poruszyła.
Krótko mówiąc - urocza, a zarazem uroczysta. Bo niby taka zwykła opowieść zakochanego, o jego dziwnych pomysłach i zmaganiach, ale jednak cały czas czuć, że pod skórą tej książki jest coś więcej. Jakaś tajemnica, zagadka do rozwiązania, coś, co utrzymuje cię przy czytaniu (mimo tego, że fabuła nie jest jakaś porywająca). Nie jest oczywiście nudna, ale chodzi mi o to, że bez...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-06-04
Autor interpretuje historię Eliasza jako drogę mężczyzny do osiągnięcia pełni swojej tożsamości, ale nie ogranicza się tylko do tej postaci. Poruszony jest również wątek Jakuba, jego przeistoczenie w Izraela, oraz przemienienie na górze Tabor. Tak samo jak w "Esterze" - wersji dla kobiet, tak i tutaj przeszkadzały mi strony z obrazkami i cytatami, które zaburzały rytm czytania. Po tych dwóch książkach tego autora zakończę przygodę z nim. Jego styl jest miły, gawędziarski, taki, jakby z tobą gadał (w końcu to konferencja). Ja jednak wolę coś bardziej literackiego, ale w chwili przerwy, dla odmóżdżenia, chętnie wrócę.
Autor interpretuje historię Eliasza jako drogę mężczyzny do osiągnięcia pełni swojej tożsamości, ale nie ogranicza się tylko do tej postaci. Poruszony jest również wątek Jakuba, jego przeistoczenie w Izraela, oraz przemienienie na górze Tabor. Tak samo jak w "Esterze" - wersji dla kobiet, tak i tutaj przeszkadzały mi strony z obrazkami i cytatami, które zaburzały rytm...
więcej mniej Pokaż mimo to
Aby w pełni zanurzyć się w klimacie tej książki, polecam czytać dużo wolniej niż zwykle. Da to wyobraźni więcej przestrzeni do działania i odsłoni przed nami baśniowy wręcz indyjski krajobraz; pełen cieni drzew mangowych i rzek niekiedy mądrzejszych od uczonych braminów i świętobliwych samanów. Styl Hessego jest piękny i prosty zarazem, taki "klasyczny". Sama historia prowadzi nas przez życie Siddharthy, inteligentnego syna bramina, bardzo chciwego wiedzy, który przez całe życie szuka ukojenia, nie mogąc tak naprawdę nigdy go uchwycić. Książka pokazuje, że każdy wiek ma swoje prawa, bije od niej spokój, choć żadnych szybkich, prostych i konkretnych odpowiedzi na pytania egzystencjalne nie daje. W finałowej scenie przewidziałam, jaki gest wykona Siddhartha i poczułam się jak uczeń, który dobrze dokańcza zdanie nauczyciela :D .
Aby w pełni zanurzyć się w klimacie tej książki, polecam czytać dużo wolniej niż zwykle. Da to wyobraźni więcej przestrzeni do działania i odsłoni przed nami baśniowy wręcz indyjski krajobraz; pełen cieni drzew mangowych i rzek niekiedy mądrzejszych od uczonych braminów i świętobliwych samanów. Styl Hessego jest piękny i prosty zarazem, taki "klasyczny". Sama historia...
więcej Pokaż mimo to