Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik4
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Władysław Ochmański
2
3,3/10
Pisze książki: historia, zdrowie, medycyna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
3,3/10średnia ocena książek autora
3 przeczytało książki autora
1 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Eutanazja nie jest alternatywą Władysław Ochmański
3,0
Książeczka Władysława Ochmańskiego to takie katolickie kompendium wiedzy o eutanazji, w którym - zgodnie z tytułem - autor chce nas przekonać, że eutanazja nie stanowi alternatywy. Mamy 3 rozdziały: Eutanazja i jej rodzaje, Etyka wobec Eutanazji oraz Medycyna wobec eutanazji.
Tradycyjnie zaczyna się od genezy eutanazji, ewolucji tego zjawiska i jego postrzegania na przestrzeni wieków. I to jest w zasadzie część książki najbardziej porywająca i godna uwagi. Natomiast kolejne rozdziały to pokrętne uzasadnianie katolickim, biblijnym żargonem że człowiek powinien cierpieć i umrzeć JEDYNIE śmiercią naturalną albowiem Bóg tak chce i tego sobie życzy. Dziwny ten Bóg ;-; Ochmański przyjmuje również że każdy człowiek musi być silnie wierzący i powoływanie się przez zdecydowaną większość czasu na argumenty religijne traci sens i może po prostu do bardzo dużej grupy osób nie trafić. Również nie uważam jakoby eutanazja była przejawem hedonizmu i utylitaryzmu według mnie przyjmuje on błędne założenia. Denerwujące jest to że bez przerwy stara się nam tu udowodnić że kościół najlepiej wie czego chcemy ''Prośbę chorego o skrócenie jego życia należy więc odbierać nie jako rzeczywistą wolę poddania się eutanazji, ale jako pełne lęku wołanie o pomoc i miłość'' - A = A, A to nie B (po spełnieniu oczywiście wszystkich wymogów świadomej decyzji, unikając wydawania jej w stanach psychicznej niepewności itd.). Kwestie rodziny, miłości, opieki, przyjaźni, zbawienia, celowości cierpień brzmią naprawdę szlachetnie, niestety nie zakończą męczarni - jeżeli ktoś chce i godzi się na cierpienie jak najbardziej ma do tego prawo, ale nie odbierajmy tej możliwości osobie, która walki podejmować nie chce. Po lekturze tej książeczki jeszcze bardziej przekonałem się, że nauka (medycyna) i religia mogą iść w parze jedynie utykając.
Eutanazja to opowiedzenie się za dobrem człowieka (jakkolwiek absurdalnie może to brzmieć),uwolnieniem go od odgórnego skazania na niedolę i cierpienie przez osoby, które ''najlepiej'' wiedzą jak powinno się życiem zarządzać. ''Choroba, cierpienie, ból, kalectwo, starość ukazywane są jako bezsensowny ciężar, od którego należy się uwolnić. W mentalności zwolenników eutanazji takim wyzwoleniem jest śmierć''. Warto się do tych słów ustosunkować - lekiem na wszelkie zło nie jest śmierć, nie jest nim eutanazja, która to umożliwia! Nie chodzi o to, żeby masowo umożliwiać samobójstwa, które będą zalegalizowane przez prawo czy mordować całe masy, lecz o to by dać niektórym możliwość wyboru. W poszerzeniu dostępnych środków nie powinno dopatrywać się zagłady cywilizacji europejskiej jak sugeruje autor - to absurd. Eutanazja natomiast nierzadko jest rozwiązaniem, które pomoże zakończyć niekończące się męczarnie, których nie uśmierzy żadna opieka paliatywna, religijna czy rodzinna.
Eutanazja nie powinna być środkiem pierwszym, nie jest też środkiem najlepszym, to swego rodzaju rozwiązanie końcowe kiedy inne drogi zawiodą. Natomiast przeciwnicy takiego stanu rzeczy chcą odebrać cierpiącym, nieuleczalnie chorym możliwość decydowania o samym sobie - w tym również o swojej śmierci, zamykają ich w klatkach bólu, z których nie będą w stanie się wydostać. Bezsprzecznie w pierwszej kolejności konieczne jest udzielenie pomocy w różnych postaciach, natomiast jeżeli nie rokuje ona poprawy nie powinniśmy odmawiać pacjentowi zadecydowania o swoim losie, który wynika z jego własnej woli (bardziej kontrowersyjny jest problem eutanazji czynnej i biernej ale niedobrowolnej). Należy rozbić ten przepełniony zabobonami beton ludzi, którzy bezmyślnie chcą skazywać innych na niewolę własnego cierpienia w imię przekonań religijnych czy filozoficznych. Nie powinniśmy pozwolić wchodzić na grunt, który nie jest ich własnością - samodecydowania jednostki o sobie i swoim losie.
Zbójnictwo góralskie Władysław Ochmański
3,5
Bardzo się ucieszyłam, gdy znalazłam ją na strychu. W końcu monografia na tak niszowy temat piechotą nie chodzi, a serial "Janosik" rodzice puszczali mi zamiast wieczorynek, więc tematyka zbójnictwa nie była mi obojętna - byłam zainteresowana, chciałam dowiedzieć się czegoś więcej. Niestety, już w przedmowie Stanisław Szczotka zachwala dzieło Ochmańskiego, pisząc m.in że jest "napisane w myśl słusznych założeń nauki marksistowskiej. " Prawdę mówiąc, nie znam się ani na marksizmie, ani na historii w ogóle, ale jedno wiem. Nauka nie potrzebuje żadnych dziwnych określników, bo przestaje być sobą. Autor bardzo skupia się na klasowym charakterze walki chłopów ze szlachtą, sympatyzuje ze zbójnikami ( słowo "opryszki" uważa za szkodliwy archaizm ). Jak mówiłam, nie znam się na historii, więc nie dysponuję wystarczającą pulą informacji, aby móc jakkolwiek zweryfikować to, co twierdzi książka historyczna. Oczekuję więc od niej pewnego poczucia bezpieczeństwa, poczucia, że autor przedstawia informacje możliwie obiektywnie, a tutaj tego - w moim odczuciu - zabrakło.