-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
Wattpad.
To źródełko twórczości dobrej, jak i tej nieco gorszej. W tym wypadku, książka która została opublikowana najpierw na wspomnianej platformie, a potem doczekała się wersji drukowanej całkowicie mnie zaskoczyła!
River posiada czterech ojców, a w zasadzie jednego biologicznego, który w jej życie wparował wraz z trójką przyjaciół. Chyba większość z nas pamięta tych wszystkich „wujków”, którymi stawali się dla nas koledzy rodziców. Tutaj jednak cała czwórka ojców posiada realny wpływ na wychowanie głównej bohaterki. Spod ich skrzydeł wyrosła praktyczna i bardzo ciekawska dziewczyna!
Mało tego, nie da się ich nie lubić, bo każdy na swój sposób wniósł coś istotnego w życie naszej River.
Na uwagę zasługuje również Russell, ale nie tylko moje serduszko skradł. Chłopak z początku jest zaciekłym rywalem dziewczyny, szybko jednak przekonujemy się, że jest to typowy Golden Retriever boy vibe.
Wiecie, jak lubię uroczych chłopców. Russell nie jest wyjątkiem, rozczulał mnie niesamowicie podczas czytania.
Jeżeli poszukujcie przyjemnej książki, która rozbawi Was do łez sięgnijcie po ten tytuł! Moim zdaniem będzie to idealnie wiosenna opcja czytelnicza. Szczególnie, że ja sama połknęłam ją w niecałe dwa wieczory i zdecydowanie czekam na więcej!
Wattpad.
To źródełko twórczości dobrej, jak i tej nieco gorszej. W tym wypadku, książka która została opublikowana najpierw na wspomnianej platformie, a potem doczekała się wersji drukowanej całkowicie mnie zaskoczyła!
River posiada czterech ojców, a w zasadzie jednego biologicznego, który w jej życie wparował wraz z trójką przyjaciół. Chyba większość z nas pamięta tych...
Samotność to skomplikowany temat dla dorastających nastolatków. To również rozbudowana baza tematyczna do napisania książki, a w przypadku Japończyków dość częsty problem społeczny.
Czytając tę książkę, czułam posmak odosobnienia na języku. Bo każda emocja smakuje inaczej, kiedy dociera do nas głębia przekazu. Tutaj, budowany jest on dynamicznie – ale jednocześnie powoli w ten sposób charakterystyczny dla literatury Azjatyckiej.
Tutaj śledzimy dwa oblicza opuszczenia. Hatsu, inteligentna licealistka nie posiada znajomych. Jej była przyjaciółka, dopasowała się do innej grupy; zostawiając naszą bohaterkę samą wśród rówieśników.
W podobnej sytuacji jest również chłopak z jej klasy, Ninagawa. Otaku zapatrzony w swoją idolkę, Orichan; którą Hatsu kiedyś spotkała w sklepie. Czy tak wątła nić porozumienia pozwoli na zbudowanie głębszej więzi?
Mamy tutaj masę drobnych akcentów, które wywołują dyskomfort czytelnika wrzucając go w dobrze znane sytuacje w których jednocześnie nikt nie chciałby się znaleźć. Nie jest to tym samym prosta opowieść, bowiem mimo małej objętości zawiera w sobie ogromny ładunek emocjonalny.
Osaczenie w osamotnieniu oraz widmo nadciągającej tragedii, kojarzy mi się nieco z „Wronami” Petra Dvořákovej, nadając tym samym potężny wydźwięk całej treści.
Piękna historia o akceptacji oraz odosobnieniu.
Samotność to skomplikowany temat dla dorastających nastolatków. To również rozbudowana baza tematyczna do napisania książki, a w przypadku Japończyków dość częsty problem społeczny.
Czytając tę książkę, czułam posmak odosobnienia na języku. Bo każda emocja smakuje inaczej, kiedy dociera do nas głębia przekazu. Tutaj, budowany jest on dynamicznie – ale jednocześnie powoli w...
Zupełnie nie wiem w którym momencie stałam się fanką estetyki Dark Academia, ale sami przyznajcie: klimat zakurzonych bibliotek, woń pożółkłego papieru tudzież pergaminu skrywającego ogrom wiedzy oraz cała otoczka intelektualnej elity…
Ciężko się nie skusić.
W końcu pokonałam uprzedzenia i nie zawiodłam się.
Jeżeli nie wiedzie, jak zacząć własną przygodę z „Dark Academią” mogę Wam śmiało polecić ten zbiór historii.
Każda z nich została ukształtowana w niepowtarzalny sposób, przez śmietankę autorów specjalizujących się w tej estetyce (jak na przykład Olivie Blake). Również fakt, że są to krótkie dzieła sprawia, że czytelnik może podzielić sobie poziom serwowanego mroku w danym dniu – chociaż przyznaję, ciężko jest się od nich oderwać.
Moim ulubieńcem został „DOM X” J.T. Ellison, gdzie nie wszystko okazało się takie, jak z początku wyglądało! Zakończenie tej historii niemal pozbawiło mnie butów. Również „PIES I KRÓLIK”Kelly Andrew z subtelnym nawiązaniem do pewnych zwyczajów z Haiti czy Nowego Orleanu (doceńcie, że za wszelką cenę staram się nie spoilerować, bo to BYŁO COŚ!).”FOBOS” Tori Bolivano ukazuje to, jak naprawdę wygląda wstąpienie w szeregi tajnego stowarzyszenia.
Jesteście gotowi na tą niebywałą wycieczkę w głąb ukrytych korytarzy i przyczajonej, ale równie śmiertelnej akademickiej rywalizacji?
Zupełnie nie wiem w którym momencie stałam się fanką estetyki Dark Academia, ale sami przyznajcie: klimat zakurzonych bibliotek, woń pożółkłego papieru tudzież pergaminu skrywającego ogrom wiedzy oraz cała otoczka intelektualnej elity…
Ciężko się nie skusić.
W końcu pokonałam uprzedzenia i nie zawiodłam się.
Jeżeli nie wiedzie, jak zacząć własną przygodę z „Dark Academią”...
Kompletnie nie spodziewałam się, że otrzymam tą pozycję do recenzji. Nie wyobrażacie sobie, jakie było moje zdziwienie, kiedy kurier przyniósł przesyłkę i okazało się, że udało mi się ją otrzymać!
Czy spodziewałam się, że to będzie tak dobra przygoda? NIE. Owszem, zachwyciły mnie barwione brzegi i piękna okładka, ale nie spodziewałam się miłości od pierwszego wejrzenia.
I STAŁO SIĘ.
Przepadłam, tak jak mówiła mi moja kochana @maniana_89, która miała styczność z książkami Pani Anny już wcześniej.
Przejdźmy do sedna.
Bądź moją gwiazdą, zachwyciła mnie zupełnie. Znowu czułam się, jak 13-14 latka, która pochłania książkę o miłości. Kłótnie między przyjaciółkami? Są. Problemy z wymagającymi rodzicami? Oczywiście! Tajemniczy chłopak jeżdżący tym samym autobusem co bohaterka? Nie inaczej!
No i mój ulubiony dreszczyk emocji, gdy czeka się na wiadomość od internetowej sympatii…
Wisienką na torcie są bohaterowie. Tosia, jest urocza i nie da się jej nie lubić. Przyznaję, że skonstruowana jest w taki sposób, że bardzo łatwo można się z nią utożsamić, albo zobaczyć kogoś w jej odbiciu. Wiktor -mega fajny chłopak, który swoją opiekuńczością wobec Antosi zupełnie mnie zachwycił! Na uwagę zasługują również przyjaciółki głównej bohaterki, Majka i Lena (moja osobista faworytka!), obie o nietuzinkowych charakterach.
Mamy więc wątek Tosi, dobrze uczącej się dziewczyny, której rodzice pragnąc dla niej jak najlepiej – chcą wypchnąć ją na medycynę.
Jej idola – Wiktora, który znajduje jej zeszyt w autobusie… ORAZ miłego chłopaka z aplikacji randkowej.
Romans z gwiazdą czy przyjaciel z appki?
Którego z nich wybierze Tośka? 😊
PS. Jeżeli szukacie czegoś bez spicy scen oraz nadmiaru przekleństw, to kupujcie! Ja poszukiwałam czegoś lekkiego, bez wulgaryzmów i jestem niesamowicie szczęśliwa, że w końcu znalazłam!
Kompletnie nie spodziewałam się, że otrzymam tą pozycję do recenzji. Nie wyobrażacie sobie, jakie było moje zdziwienie, kiedy kurier przyniósł przesyłkę i okazało się, że udało mi się ją otrzymać!
Czy spodziewałam się, że to będzie tak dobra przygoda? NIE. Owszem, zachwyciły mnie barwione brzegi i piękna okładka, ale nie spodziewałam się miłości od pierwszego wejrzenia.
I...
Jestem laikiem jeżeli chodzi o podróżowanie na własną rękę. Nie potrafię wyszukiwać tanich lotów, nie potrafię planować. Dla mnie najlepszym wyborem są wakacje „All Inclusive”, gdzie nie muszę się o nic martwć.
Tylko…czasami chciałabym wyskoczyć gdzieś na krócej. Nie na pełne dwa tygodnie, ale właśnie na weekend!
Książka Pani Anny napisana jest prostym, przyjemnym językiem, który nie odstrasza początkującej osoby od planowania takich wypadów. Mało tego, już na samym początku dostałam wskazówki, JAK wyszukać lot – a wraz z każdą propozycją wycieczki zaserwowano mi również rady w kwestii hotelu.
Pełna rewelacja!
Zwiedzanie, relaks i to co dla mnie najważniejsze, kuchnia zostały tutaj szczegółowo wyodrębnione. Najbardziej zachwyciły mnie właśnie rady odnośnie tego co warto zjeść w każdym z odwiedzanych miejsc. Ten przewodnik jest przesiąknięty praktycznymi informacjami, zdecydowanie na plus całej publikacji!
Nic tylko zwiedzać!
Jestem laikiem jeżeli chodzi o podróżowanie na własną rękę. Nie potrafię wyszukiwać tanich lotów, nie potrafię planować. Dla mnie najlepszym wyborem są wakacje „All Inclusive”, gdzie nie muszę się o nic martwć.
Tylko…czasami chciałabym wyskoczyć gdzieś na krócej. Nie na pełne dwa tygodnie, ale właśnie na weekend!
Książka Pani Anny napisana jest prostym, przyjemnym językiem,...
Potraktuję ten post, jako zbiorczy dla całej dylogii. Mam Wam tyle do opowiedzenia o tych książkach, że zupełnie nie wiem od czego zacząć. Zupełnie nie spodziewałam się, że elitarna szkoła z internatem Illumen Hall zrobi na mnie aż takie wrażenie.
O̷n̷e̷ ̷f̷o̷r̷ ̷s̷o̷r̷r̷o̷w̷
Zacznę od niepowtarzalnego klimatu, bo na samym początku to właśnie on mnie urzekł. Od całości bije na dużą odległość aura Dark Academii tylko w mniej poważnym wydaniu. Nostalgicznie kojarzy mi się z pochmurnym i ponurym Forks z Sagi Zmierzch, więc jeżeli wychowaliście się w czasach tej „wampirycznej” ery… wiecie co czytać następne.
Z tą różnicą, że bez krwiopijców i nie w USA.
T̷w̷o̷ ̷f̷o̷r̷ ̷j̷o̷y̷
Co więc, jeżeli nie wampiry?
Audrey jest nową uczennicą Illumen Hall. Zaczyna naukę jednak w dość niegościnnych warunkach, bowiem przed wakacjami ktoś zabił popularną i wszechobecnie lubianą dziewczynę, Lolę. Nie jest to jednak jedyny kłopot, Amerykanki. Będzie dzieliła bowiem pokój z prymuską Ivy, która od początku nie przepada za nią zbyt mocno.
W tym miejscu zwrócę uwagę na dynamikę między tymi dwoma. Ich relacja została wykreowana w bardzo przyjemny sposób, dla mnie mając posmak klasycznego enemies to friends. To właśnie te dwie będą starały się rozwikłać zagadkę tajemniczego podcastu kryminalnego, którego tematem jest śmierć Loli oraz wyznanie, że nagrywający jest już na tropie i z każdym kolejnym odcinkiem jest coraz bardziej przekonany, że doskonale wie kim jest sprawca.
𝒮𝑒𝓋𝑒𝓃 𝒻𝑜𝓇 𝒶 𝓈𝑒𝒸𝓇𝑒𝓉 𝓃𝑒𝓋𝑒𝓇 𝓉𝑜 𝒷𝑒 𝓉𝑜𝓁𝒹
W całe zajście zdaje się być zamieszane również tajemnicze Stowarzyszenie Srok. Kim są? Czy przesądy związane z tymi ptakami otaczające szkołę, mają związek z całą kryminalną zagadką?
Ivy i Audrey mają nie lada orzech do zgryzienia, chcąc rozwikłać tę sprawę!
Dylogię zdecydowanie należy czytać i postrzegać jako całość. Jest pełna zaskakujących zwrotów akcji, które nie pozwalają na odłożenie tych książek nawet na minutę! Zakończenie natomiast stanowi przysłowiową wisienkę na torcie tej przyjemnej młodzieżówki.
Powiem tylko: Czytajcie! Nie zawiedziecie się!
Potraktuję ten post, jako zbiorczy dla całej dylogii. Mam Wam tyle do opowiedzenia o tych książkach, że zupełnie nie wiem od czego zacząć. Zupełnie nie spodziewałam się, że elitarna szkoła z internatem Illumen Hall zrobi na mnie aż takie wrażenie.
O̷n̷e̷ ̷f̷o̷r̷ ̷s̷o̷r̷r̷o̷w̷
Zacznę od niepowtarzalnego klimatu, bo na samym początku to właśnie on mnie urzekł. Od całości bije...
Potraktuję ten post, jako zbiorczy dla całej dylogii. Mam Wam tyle do opowiedzenia o tych książkach, że zupełnie nie wiem od czego zacząć. Zupełnie nie spodziewałam się, że elitarna szkoła z internatem Illumen Hall zrobi na mnie aż takie wrażenie.
O̷n̷e̷ ̷f̷o̷r̷ ̷s̷o̷r̷r̷o̷w̷
Zacznę od niepowtarzalnego klimatu, bo na samym początku to właśnie on mnie urzekł. Od całości bije na dużą odległość aura Dark Academii tylko w mniej poważnym wydaniu. Nostalgicznie kojarzy mi się z pochmurnym i ponurym Forks z Sagi Zmierzch, więc jeżeli wychowaliście się w czasach tej „wampirycznej” ery… wiecie co czytać następne.
Z tą różnicą, że bez krwiopijców i nie w USA.
T̷w̷o̷ ̷f̷o̷r̷ ̷j̷o̷y̷
Co więc, jeżeli nie wampiry?
Audrey jest nową uczennicą Illumen Hall. Zaczyna naukę jednak w dość niegościnnych warunkach, bowiem przed wakacjami ktoś zabił popularną i wszechobecnie lubianą dziewczynę, Lolę. Nie jest to jednak jedyny kłopot, Amerykanki. Będzie dzieliła bowiem pokój z prymuską Ivy, która od początku nie przepada za nią zbyt mocno.
W tym miejscu zwrócę uwagę na dynamikę między tymi dwoma. Ich relacja została wykreowana w bardzo przyjemny sposób, dla mnie mając posmak klasycznego enemies to friends. To właśnie te dwie będą starały się rozwikłać zagadkę tajemniczego podcastu kryminalnego, którego tematem jest śmierć Loli oraz wyznanie, że nagrywający jest już na tropie i z każdym kolejnym odcinkiem jest coraz bardziej przekonany, że doskonale wie kim jest sprawca.
𝒮𝑒𝓋𝑒𝓃 𝒻𝑜𝓇 𝒶 𝓈𝑒𝒸𝓇𝑒𝓉 𝓃𝑒𝓋𝑒𝓇 𝓉𝑜 𝒷𝑒 𝓉𝑜𝓁𝒹
W całe zajście zdaje się być zamieszane również tajemnicze Stowarzyszenie Srok. Kim są? Czy przesądy związane z tymi ptakami otaczające szkołę, mają związek z całą kryminalną zagadką?
Ivy i Audrey mają nie lada orzech do zgryzienia, chcąc rozwikłać tę sprawę!
Dylogię zdecydowanie należy czytać i postrzegać jako całość. Jest pełna zaskakujących zwrotów akcji, które nie pozwalają na odłożenie tych książek nawet na minutę! Zakończenie natomiast stanowi przysłowiową wisienkę na torcie tej przyjemnej młodzieżówki.
Powiem tylko: Czytajcie! Nie zawiedziecie się!
Potraktuję ten post, jako zbiorczy dla całej dylogii. Mam Wam tyle do opowiedzenia o tych książkach, że zupełnie nie wiem od czego zacząć. Zupełnie nie spodziewałam się, że elitarna szkoła z internatem Illumen Hall zrobi na mnie aż takie wrażenie.
O̷n̷e̷ ̷f̷o̷r̷ ̷s̷o̷r̷r̷o̷w̷
Zacznę od niepowtarzalnego klimatu, bo na samym początku to właśnie on mnie urzekł. Od całości bije...
Ciekawią Was historie rodem z Japońskich kart legend? Ja przyznaję takowe uwielbiam.
Urocze, piękne i z morałem. Najbardziej zachwyciły mnie te dotyczące psotnych lisków 🦊!
Każdą z historii okala aura tajemniczości napędzana niespieszną akcją. Nie oznacza to jednak, że brak tutaj trzymania w napięciu. Wręcz przeciwnie!
Podczas czytania: "Zakupu rękawiczek" siedziałam, jak na szpilkach - zastanawiając się czy małemu liskowi z zaczarowaną łapką (żeby wyglądała) jak ludzka uda się kupić rękawiczki i wrócić bezpiecznie do mamy!
Również tytułowy "Lisek Gon" rozłożył mnie na łopatki.
Jest to zbiór z gatunku tych, w których każdy znajdzie coś dla siebie. Zarówno najmłodszy maluch, jak i dorosły powinien być zachwycony!
A ilustracje Joanny Zakrzewskiej dodatkowo cieszą oko :)!
Ciekawią Was historie rodem z Japońskich kart legend? Ja przyznaję takowe uwielbiam.
Urocze, piękne i z morałem. Najbardziej zachwyciły mnie te dotyczące psotnych lisków 🦊!
Każdą z historii okala aura tajemniczości napędzana niespieszną akcją. Nie oznacza to jednak, że brak tutaj trzymania w napięciu. Wręcz przeciwnie!
Podczas czytania: "Zakupu rękawiczek" siedziałam, jak...
Płakałam, jak dziecko. To niesamowicie mądra książka, która wzrusza już od pierwszych stron.
Napisana z perspektywy psiaka Irmo, Czarnego Teriera Rosyjskiego.
Poznajemy całe jego życie: od pierwszych chwil z mamą, przez poznanie swoje Pani, spotkanie innych psów, śnieg, jedzenie smaczków… aż po te trudniejsze tematy.
Starzenie się oraz w końcu odejście za Tęczowy Most…
Płakałam, jak dziecko. To niesamowicie mądra książka, która wzrusza już od pierwszych stron.
Napisana z perspektywy psiaka Irmo, Czarnego Teriera Rosyjskiego.
Poznajemy całe jego życie: od pierwszych chwil z mamą, przez poznanie swoje Pani, spotkanie innych psów, śnieg, jedzenie smaczków… aż po te trudniejsze tematy.
Starzenie się oraz w końcu odejście za Tęczowy Most…
To było moje pierwsze spotkanie z włochatym, różowym Potworkiem, który nie będę kłamać, skradł moje serduszko!
Na pierwszy rzut – oprawa graficzna. Przepiękne ilustracje, które dla mnie mają nieco nostalgiczny wydźwięk. Kojarzą mi się z kreskówkami na Cartoon Network z lat 2000+ co sprawiło, że jedynie bardziej rozczuliłam się nad historią.
Twarda oprawa, nasycona kolorami. Czy może być lepiej?
Owszem, może!
Książeczka ta bowiem nie jest jedynie cukierkiem dla oczu, ale również balsamem dla duszy najmłodszych. Każdy zmagał się kiedyś z lękiem oraz strachem; w przeróżnych wydaniach. Jedni bali się ciemności inni burzy…
Natomiast Potworek nie może zasnąć. Nie ważne, jak bardzo się stara…noc zaczyna go przerażać. Odgłosy skradania się, drapania…zupełnie, jakby COŚ zbliżało się coraz bardziej i bardziej.
Czy nasz różowy bohater poradzi sobie z własnym lękiem?
Historia ta pomaga oswoić się z lękami i pokazać, ze czasami strach ma jedynie wielkie oczy; a w rzeczywistości… nie ma się zupełnie czego bać!
To było moje pierwsze spotkanie z włochatym, różowym Potworkiem, który nie będę kłamać, skradł moje serduszko!
Na pierwszy rzut – oprawa graficzna. Przepiękne ilustracje, które dla mnie mają nieco nostalgiczny wydźwięk. Kojarzą mi się z kreskówkami na Cartoon Network z lat 2000+ co sprawiło, że jedynie bardziej rozczuliłam się nad historią.
Twarda oprawa, nasycona kolorami....
Wspomnienia nie zawsze utkane są z radosnych chwil. Często te, które sprawiają, że uśmiechamy się na co dzień – wiodą nas również ku ogromnej stracie.
Przeżywanie żałoby również jest tematem trudnym, a Tembi Locke rozpowszechnia go w społeczeństwie z ogromnym zaangażowaniem. Szalenie się z tym zgadzam, bo zdrowienie po utracie miłości jest drogą ciężką i szalenie wyboistą.
Historia Tembi od przyjazdu na wymianę studencką do Florencji pełna jest nie tylko emocji, ale również…zapachów i smaków. Czytanie każdej strony, było dla mnie celebracją Włoch oraz prozy życia.
Również wspomnienia związane z córką Locke, opis macierzyństwa jest pełen mądrości i refleksji, nad którymi czytelnik może spędzić sporo czasu. Na pewno nie jest to książka na raz, bowiem skłania do wielu przemyśleń.
Nie mniej zachwyca. Jeżeli poszukujecie wzruszającej historii pełnej miłości ale zarazem tragedii, chcecie się na chwilę zatrzymać i zwolnić tempo – śmiało, sięgajcie.
Wspomnienia nie zawsze utkane są z radosnych chwil. Często te, które sprawiają, że uśmiechamy się na co dzień – wiodą nas również ku ogromnej stracie.
więcej Pokaż mimo toPrzeżywanie żałoby również jest tematem trudnym, a Tembi Locke rozpowszechnia go w społeczeństwie z ogromnym zaangażowaniem. Szalenie się z tym zgadzam, bo zdrowienie po utracie miłości jest drogą ciężką i szalenie...