rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Przyjemna do poczytania powieść kryminalno-detektywistyczna. Na weekend , na wakacje.

Nie ma zbytnio eksponowanego okrucieństwa i żadnych przekleństw. Barwnie pokazany świat epoki napoleońskiej i oblężonego Gdańska. Bardzo dużo szczegółów historycznych.
Skończyła się dosyć szybko, mimo że miała potencjał na dalsze kontynuowanie fabuły tj. przygoda, pościg za poszukiwanym sprawcą przestępstw, zwroty akcji. Szkoda.

Mimo wszystko podobała mi się.

Przyjemna do poczytania powieść kryminalno-detektywistyczna. Na weekend , na wakacje.

Nie ma zbytnio eksponowanego okrucieństwa i żadnych przekleństw. Barwnie pokazany świat epoki napoleońskiej i oblężonego Gdańska. Bardzo dużo szczegółów historycznych.
Skończyła się dosyć szybko, mimo że miała potencjał na dalsze kontynuowanie fabuły tj. przygoda, pościg za poszukiwanym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wyprawa na Everest od kuchni z punktu widzenia zaawansowanego amatora/turysty. Tego oczekiwałem sądząc po opisie z okładki.

Owszem, można poznać małe (ale i ważne biorąc pod uwagę okoliczności) sprawy zwykłych ludzi w tak nietypowym miejscu, realia życia, bez wielkich nazwisk i super techniki. Ale nie ma tego dużo.
Zamiast tego jest kilkadziesiąt życiorysów randomowych wspinaczy.

Po pewnym czasie zacząłem przeskakiwać te fragmenty, żeby wyłuskać poszukiwaną z opisu treść.

Wyprawa na Everest od kuchni z punktu widzenia zaawansowanego amatora/turysty. Tego oczekiwałem sądząc po opisie z okładki.

Owszem, można poznać małe (ale i ważne biorąc pod uwagę okoliczności) sprawy zwykłych ludzi w tak nietypowym miejscu, realia życia, bez wielkich nazwisk i super techniki. Ale nie ma tego dużo.
Zamiast tego jest kilkadziesiąt życiorysów randomowych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Interdyscyplinarna opowieść pozwalająca spojrzeć nie tylko na kosmos będący głównym tematem książki ale także na Ziemię, ludzi, różnorodne zjawiska i ich miejsce oraz wzajemne relacje, poczynając od atomu, mikroświata i jego ewolucji, a kończąc na fenomenach i obiektach oddalonych o miliardy lat świetlnych od nas.
Autor opisuje kosmos w dużej mierze z perspektywy własnej pracy - wysłanie sond kosmicznych Voyager 1 i 2. Pojawia się trochę ciekawych smaczków technicznych. Zadaje także pytania o wszechświat i jego budowę i rozważa różne interpretacje. Pisze o teorii względności posługując się prostymi porównaniami do znanych nam z codziennego życia zjawisk i obiektów. Bardzo ciekawy jest rozdział o ewolucji gwiazd i czarnych dziurach. Zabrakło grafik wyjaśniających niektóre procesy - np. ruch naszej galaktyki i jej przenikanie się z galaktyką spiralną. Trzeba mieć dużą wyobraźnię przestrzenną :)

Ponadto, Sagan rozważa zagadnienia filozoficzne np. co to znaczy raj, jak wygląda życie gdzieś we wszechświecie, czy dotrzemy do gwiazd, co by było gdyby? Za tym filozofowaniem stoi ciekawość świata, wszechświata, która w ostatnich rozdziałach przeradza się w strumień myśli i rozważań o granicy kosmosu, inteligencji wielorybów, potędze mózgu i kodu DNA.

Przez książkę cały czas przewija się przypomnienie, że wszystko jest zmienne i podlega cały czas przeobrażeniom, czy to na Ziemi czy w skali kosmicznej. Na lepsze? Na gorsze? Nikt do końca nie wie mimo, że część procesów znamy i widzimy skutki ich działania. Czasem na środowisko ma wpływ człowiek, ale znacznie częściej jego obecność i działanie nie ma żadnego istotnego znaczenia, a zmiany i tak następują.
Sagan jest zafascynowany możliwością odkrywania, tym, że jedno odkrycie jest wstępem do kolejnego, a myśl ludzka sięga jeszcze dalej do niewyobrażalnego.

Książka jako całość nie jest kompendium podstawowych informacji o kosmosie (mimo, że jest ich sporo) lecz raczej pokazuje jego piękno, skalę, nasze miejsce i dążenie ludzkości do poznania i odkrywania. No i ten ciągły ruch i zmiany. Stawia dużo pytań.

Interdyscyplinarna opowieść pozwalająca spojrzeć nie tylko na kosmos będący głównym tematem książki ale także na Ziemię, ludzi, różnorodne zjawiska i ich miejsce oraz wzajemne relacje, poczynając od atomu, mikroświata i jego ewolucji, a kończąc na fenomenach i obiektach oddalonych o miliardy lat świetlnych od nas.
Autor opisuje kosmos w dużej mierze z perspektywy własnej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W książce nie ma nic nowego dla kogoś kto uważał w szkole na lekcjach biologii, poza kilkoma ciekawostkami. Jak dla mnie trochę za płytko.
Dziwiło mnie też personifikowanie drzew i zaangażowanie ideologiczne autora.

Zaletą jest pokazanie drzew i lasu w szerszym kontekście powiązanych ze sobą organizmów, dostarczających sobie wzajemnie pożywienia, ochrony czy możliwości rozmnażania. Na pewno pomoże spojrzeć na nie inaczej w trakcie wycieczki do lasu.

Bardzo lekka książka o przyrodzie.

W książce nie ma nic nowego dla kogoś kto uważał w szkole na lekcjach biologii, poza kilkoma ciekawostkami. Jak dla mnie trochę za płytko.
Dziwiło mnie też personifikowanie drzew i zaangażowanie ideologiczne autora.

Zaletą jest pokazanie drzew i lasu w szerszym kontekście powiązanych ze sobą organizmów, dostarczających sobie wzajemnie pożywienia, ochrony czy możliwości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsza powieść noblistki, a dla mnie pierwsza powieść tej noblistki.

Początkowo wydawała się powieścią obyczajową, a potem rozwinęła się w analizę przypadku życia osoby, która pod żadnym kątem nie pasowała do Afryki, a tym bardziej do życia na farmie, na pustkowiu, wśród murzynów.
O presji środowiska i wyobrażeniach które zderzyły się z rzeczywistością.

A może to niedopasowanie wynikało z biedy i małżeństwa, które nie okazało się tym czym się pierwotnie wydawało?
Lessing powoli analizuje wydarzenia, miejsce i ludzi, które co raz bardziej odciskają się na zachowaniu i myślach bohaterki. Ponieważ od początku powieści wiemy jak się to skończyło, obserwujemy to jak lot ćmy do świecy. Sama końcówka to majaki umęczonego umysłu bohaterki, dosyć ciężkie do czytania.

Żar afrykańskiego nieba, bieda i trudy farmerskiego życia, brak zwykłego szczęścia przy podejmowanych decyzjach. Wszystko powoli przygniata bohaterów.
Ciekawe są opisy relacji białych osadników głównie farmerów i tzw. białej biedoty i rdzennej ludności. Bez politpoprawności ale z humanistycznym podejściem.
Opisy afrykańskiej przyrody są krótkie, intensywne i doskonale uzupełniają klimat książki. Przyroda w opisie nie jest dzika, nie jest tajemnicza, jest afrykańska, codzienna dla mieszkańców.

Brytyjskie kolonie to nie tylko gra w golfa i polo, wyprawy na safari i życie birbantów - motywy dominujące w większości książek o Afryce i koloniach, które przeczytałem. To przede wszystkim życie zwykłych ludzi, którzy wypracowywali ich bogactwo. A życie jest różne…

Pierwsza powieść noblistki, a dla mnie pierwsza powieść tej noblistki.

Początkowo wydawała się powieścią obyczajową, a potem rozwinęła się w analizę przypadku życia osoby, która pod żadnym kątem nie pasowała do Afryki, a tym bardziej do życia na farmie, na pustkowiu, wśród murzynów.
O presji środowiska i wyobrażeniach które zderzyły się z rzeczywistością.

A może to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dosyć ciekawie napisana powieść o żydowskim powstaniu przeciw Rzymowi w II w. i splot losów kilku bohaterów.
Ciekawie były wyjaśnione pojęcia, przedmioty zwyczaje, zarówno z kultury rzymskiej jak i żydowskiej. Nie mniej, autor nie uniknął wielu powtórzeń czy opisów.

Dosyć ciekawie napisana powieść o żydowskim powstaniu przeciw Rzymowi w II w. i splot losów kilku bohaterów.
Ciekawie były wyjaśnione pojęcia, przedmioty zwyczaje, zarówno z kultury rzymskiej jak i żydowskiej. Nie mniej, autor nie uniknął wielu powtórzeń czy opisów.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wielka podróż w nieznane i zderzenie całkowicie odmiennych kultur na tle religijnym oraz próba opisania i zrozumienia tych różnic.
Każdy z uczestników wyrusza z innymi intencjami i sprawami do załatwienia. Mimo różnych pozycji społecznych nikt nie zdaje sobie sprawy z bycia trybikiem, każdy ma inne oczekiwania i wyobrażenia jak potoczą się losy.

Endo dobrze opisał japońskie czynniki kulturalne i religijne mające wpływ na zachowanie i decyzje bohaterów. W przypadku chrześcijan, też mocno starał się pokazać to co najważniejsze ale moim zdaniem nie było to tak intensywne jak u japońskich bohaterów.
Akcja jest prowadzona przez narratora, a momentami w pierwszej osobie przez hiszpańskiego zakonnika cytującego swój pamiętnik. Czasem wątki nakładają się na siebie i mamy okazję poznać dwa spojrzenia, a czasem następuje przeskok, coś wydarza się w tle i widzimy wydarzenie tylko z jednej perspektywy.
Końcówka książki jest swoistą inwokacją do Boga.

Książka może być doskonałym materiałem na film.

Wielka podróż w nieznane i zderzenie całkowicie odmiennych kultur na tle religijnym oraz próba opisania i zrozumienia tych różnic.
Każdy z uczestników wyrusza z innymi intencjami i sprawami do załatwienia. Mimo różnych pozycji społecznych nikt nie zdaje sobie sprawy z bycia trybikiem, każdy ma inne oczekiwania i wyobrażenia jak potoczą się losy.

Endo dobrze opisał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kapuściński jest mistrzem słowa. Wyłuskuje jeden wyraz i wokół niego buduje reportaż. Łagry, mafia, cukierek, kałuże…
Początkowo wydaje się, że to będzie bardzo wąskie spojrzenie. Nic bardziej mylnego. Przez pryzmat tego pojedynczego słowa, po każdej opisanej podróży poznajemy życie kolejnych ludzi i narodów w Związku Radzieckim, ich troski, radości, strach, ograniczenia, marzenia. Rysuje się obraz…

To jest zawsze dobra lektura ale wymagająca skupienia

Kapuściński jest mistrzem słowa. Wyłuskuje jeden wyraz i wokół niego buduje reportaż. Łagry, mafia, cukierek, kałuże…
Początkowo wydaje się, że to będzie bardzo wąskie spojrzenie. Nic bardziej mylnego. Przez pryzmat tego pojedynczego słowa, po każdej opisanej podróży poznajemy życie kolejnych ludzi i narodów w Związku Radzieckim, ich troski, radości, strach, ograniczenia,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zbiór ciekawostek.
Może być uzupełnieniem poważniejszej literatury o broni atomowej np.. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/jak-powstala-bomba-atomowa/opinia/65739330

Wybrane wypadki są zaprezentowane wg własnego schematu autora: pomyłka naukowców, wypadki lotnicze, błąd ludzki itp. zamiast chronologii wydarzeń i szerszego kontekstu niż tylko rywalizacja USA-Rosja.

Nie pasował mi ironiczno-śmieszkujący styl autora. Nie dla tego, że temat jest mało śmieszny ale było to irytujące.

Zbiór ciekawostek.
Może być uzupełnieniem poważniejszej literatury o broni atomowej np.. https://lubimyczytac.pl/ksiazka/jak-powstala-bomba-atomowa/opinia/65739330

Wybrane wypadki są zaprezentowane wg własnego schematu autora: pomyłka naukowców, wypadki lotnicze, błąd ludzki itp. zamiast chronologii wydarzeń i szerszego kontekstu niż tylko rywalizacja USA-Rosja.

Nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ależ to jest dobra książka!

Nie tylko jest to ciekawa powieść historyczno-przygodowa ale to co jest w niej najważniejsze to przekaz o niezmienności natury ludzkiej oraz losie człowieka. Udanych lub nie udanych próbach wyjścia z matni podjętych własnych decyzji lub narzuconych przez kogoś silniejszego.
Ale nie ma tam moralizatorstwa i wykładów o etyce. Wypowiedzi głównego bohatera są naturalne i szczere.
"Szczerość" - mimo, że to fikcja to cały czas się łapałem na tym, że opisane wydarzenia i spostrzeżenia brzmią jak w ustach prawdziwego człowieka.

Zaskoczyła mnie także duża zgodność fabuły z historią i opisanymi miejscami. Mamy końcówkę ery brązu oraz narastające konflikty między bliskowschodnimi mocarstwami. Pierwsze echa zbliżającego się załamania cywilizacji 1177 AC.

Rewelacyjna lektura!

Ależ to jest dobra książka!

Nie tylko jest to ciekawa powieść historyczno-przygodowa ale to co jest w niej najważniejsze to przekaz o niezmienności natury ludzkiej oraz losie człowieka. Udanych lub nie udanych próbach wyjścia z matni podjętych własnych decyzji lub narzuconych przez kogoś silniejszego.
Ale nie ma tam moralizatorstwa i wykładów o etyce. Wypowiedzi głównego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tereny pogranicza. Nic nie jest jednoznaczne. Los mógł się potoczyć tak albo inaczej i z dnia na dzień zostawałeś Niemcem albo Polakiem albo Ruskim.

Zbiór reportaży z pogranicza prowadzi czytelnika wzdłuż zamazanych lub nowych granic Polski, które przemieszczały się tak jak wiał wiatr historii. Tylko domy, ludzie i ich rodziny zostały najczęściej w tym samym miejscu.
W niektórych miejscach nadal jakby w rozkroku.
Każda historia cytowana w książce jest inna, różnie można ją interpretować i oceniać. To duża zaleta bo pokazuje jaka to jest mozaika. Ważne aby to zauważyć i zrozumieć w obecnych czasach kiedy takie sprawy i poglądy próbuje zamknąć się w dualnej klasyfikacji albo jesteś patriotą albo onucą albo Polakiem albo wnukiem dziadka z Wehrmachtu.

Podobało mi się podejście Grzywaczewskiego, który w swych reportażach przytacza nie tylko wspomnienia konkretnych osób ale także dodaje smaczki w postaci opisów rozmówców, ich mieszkań, przedmiotów, drobiazgów, okolicy w której działa się wielka historia. Ma się wrażenie nie tylko kompletu wypowiedzi ale także satysfakcję, że autor słuchał i obserwował bardzo uważnie, w skupieniu. Tło tych wypowiedzi jest bardzo ważne, moim zdaniem.

Każdy rozdział daje też możliwość rozbudowania wiedzy historycznej (z okresu odzyskania niepodległości oraz po 1945). Bardzo ciekawy wątek o Śląsku Cieszyńskim i Zaolziu oraz relacji Czesi-Polacy. Największą część stanowią reportaże z południowo-wschodniej i wschodniej granicy. Są one też w odbiorze najtragiczniejsze. Ponieważ książka powstała przed wojną rosyjsko-ukraińską z 2022 roku nie ma w niej politpoprawności, przemilczania ani udawanego zapominania jaką tragedię zgotowali Polakom banderowcy i sowieci na tamtych terenach.

Poważną wadą jest coś co wydawałoby się oczywistością przy tego typu książkach - brak mapek.

Tereny pogranicza. Nic nie jest jednoznaczne. Los mógł się potoczyć tak albo inaczej i z dnia na dzień zostawałeś Niemcem albo Polakiem albo Ruskim.

Zbiór reportaży z pogranicza prowadzi czytelnika wzdłuż zamazanych lub nowych granic Polski, które przemieszczały się tak jak wiał wiatr historii. Tylko domy, ludzie i ich rodziny zostały najczęściej w tym samym miejscu.
W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka podróżnicza z wplecioną dużą ilością faktów i ciekawostek historycznych.
Oryginalna forma wg której autor podróżuje śladami kpt. Jamesa Cooka starając się odpowiedzieć na pytanie jaki wpływ wywarły one na tubylców mórz południowych i co po sobie pozostawiły. Tu nie ma zaskoczenia. Każdy odwiedzony kraj ma żal do gości, którzy prędzej czy później go przejęli i w praktyce czy to siłowo czy w inny sposób odcięli od korzeni i własnej kultury.
Zupełnie inaczej niż w Anglii gdzie Cook jest wzorem nie tylko bohatera -odkrywcy ale człowieka ciężko pracującego, który wyrwał się z nizin społecznych.

Należy zauważyć, że Cook podróżuje przed główną falą brytyjskiego kolonializmu, jego odkrycia nie mają cech najazdu, a jego samego trudno uznać za kolonizatora. Są tam co prawda zaczątki ekspansji bo to w końcu Admiralicja wysłała go z misją odkrycia nowych lądów (wielki Kontynent Południowy) i tras (Przejście Północne)- opisy ziemi, dróg morskich, przyrody i roślinności pod kątem przydatności do uprawy w stylu europejskim, czy handlu. W praktyce część tych ziem zostało jednak opanowane dużo wcześniej przez białych osadników (jak rosyjski podbój Alaski) albo kilkadziesiąt lat później i nie zawsze to byli Anglicy (Polinezja Francuska czy Hawaje). Nie mniej, kolejne pokolenia tubylców wiążą jednoznacznie właśnie Cooka, a nie tych którzy nadeszli po jego śladach z całym złem kolonializmu. W książce Cook jawi się jako odkrywca ciekawy świata i nowych ludów, bez wrogich zamiarów ale z misją do wykonania. Tragizm jego postaci polega na tym, że jego misja przyniesie wkrótce ucisk, wyzysk, choroby, nową kulturę, ignorancję starej. I głównie z tym będzie kojarzona.
Ciekawe są wątki dotyczące okresu życia głównego bohatera w rodzinnej Anglii oraz awansu społecznego chłopaka ze wsi.

Podróż autora odbywa się prawie zgodnie z chronologią wydarzeń i kolejnością odwiedzonych i odkrytych lądów. Autor wybiera każdą okazję i możliwość do porozmawiania o Cooku i zrozumienia jakim był człowiekiem, zobaczenia miejsc gdzie bywał, co myślał i co o nim myślano. Całość jest jednak spójna i daje wielowątkowe spojrzenie zarówno na postać kapitana Jamesa Cooka jak i na odkryte lądy i ludy.

Książka podróżnicza z wplecioną dużą ilością faktów i ciekawostek historycznych.
Oryginalna forma wg której autor podróżuje śladami kpt. Jamesa Cooka starając się odpowiedzieć na pytanie jaki wpływ wywarły one na tubylców mórz południowych i co po sobie pozostawiły. Tu nie ma zaskoczenia. Każdy odwiedzony kraj ma żal do gości, którzy prędzej czy później go przejęli i w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Swojsko, śmiesznie, zabobonowo i baśniowo. Momentami trochę gorzko.
Nietypowa powieść pięknie opisująca życie na fińskiej prowincji w Laponii, w które wplecione są elementy jak z przygód Jakuba Wędrowycza, pojawiają się jakieś stwory, obrzędy i zaklęcia.
Opisy przyrody można by rzec jak u Orzeszkowej ale w mikroskali gdzie autor pochyla się nad każdą kępą krzewów, jeziorkiem, piórkiem ptaka, a przede wszystkim wszechobecnymi owadami. Piękne tło dalekiej, dzikiej prowincji. Świat podzielony na miejscowych i tych obcych z południa.

Fatalny był pomysł tłumacza aby prowincjonalną gwarę fińskich tubylców przedstawić za pomocą mazurzenia. Na pewno nie jest to zadanie łatwe, być może nawet niemożliwe do wykonania ale przez całą książkę nie mogłem się przyzwyczaić do tego psykania i cykania bohaterów.

Swojsko, śmiesznie, zabobonowo i baśniowo. Momentami trochę gorzko.
Nietypowa powieść pięknie opisująca życie na fińskiej prowincji w Laponii, w które wplecione są elementy jak z przygód Jakuba Wędrowycza, pojawiają się jakieś stwory, obrzędy i zaklęcia.
Opisy przyrody można by rzec jak u Orzeszkowej ale w mikroskali gdzie autor pochyla się nad każdą kępą krzewów,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Fascynująca książka!
Szczególnie dla kogoś, kto nie ma zielonego pojęcia o nurkowaniu, a tym bardziej o jego wysublimowanej i zarazem ekstremalnej formie - free divingu (nurkowanie na bezdechu).
Książka zaczyna się jak thriller gdzie kolejni bohaterowie wynurzają się z głębin zakrwawieni, nieprzytomni, wśród krzyków i zamieszania na łodziach, z których przed chwilą wystartowali do bicia kolejnych rekordów głębokości nurkowania.
Automatycznie nasuwa się pytanie po co to robią? Dlaczego? Ale odpowiedź nie przychodzi tak wprost. I zanim potwierdzimy to co podświadomie myślimy o motywacji do uprawiania jednego z najbardziej ekstremalnych i ryzykownych sportów, autor powoli wciąga czytelnika w ten świat opisując free diving, historię nurkowania, elementy fizjologii człowieka poddanego długiemu brakowi dostępu do powietrza (bardzo ciekawe zagadnienie), niepoznane życie morskie oraz próby zbliżenia się do niego w trakcie nurkowania, trening nurka.

Ponieważ autor sam połknął bakcyla nurkowania, mamy możliwość poznania jego wrażeń z ćwiczeń i zanurzeń oraz kolejnych etapów wtajemniczenia. Jego opisy są bardzo obrazowe, momentami wstrząsające, opisuje dźwięki oraz fizykę działającą na nurka. Bardzo sugestywne opisy. Momentami miałem wrażenie gęsiej skórki.

Same motywacje nurków mimo, że nie są zbyt rozbudowanym elementem w książce, zawierają się w zbiorze będącym mieszanką adrenaliny, rywalizacji, jakiegoś rodzaju oszołomienia/ekstazy/wyciszenia jakich doznają pod wodą. Trudno oprzeć się wrażeniu, że to wyzwanie jest jednak głównie uzależnienie od kolejnych dawek tejże adrenaliny. Samo nurkowanie bez powietrza jest za mało ekscytujące? To dlaczego nie spróbować zejść jeszcze głębiej, popływać z rekinami albo i krokodylami?

Tak jak wspomniałem na wstępie, z książki można dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy nt. samego sportu, życia morskiego, biologii, w tym teorii o powstaniu życia w głębinach, a także ciekawostek np. jak wygląda seks z delfinem.

Fascynująca książka!
Szczególnie dla kogoś, kto nie ma zielonego pojęcia o nurkowaniu, a tym bardziej o jego wysublimowanej i zarazem ekstremalnej formie - free divingu (nurkowanie na bezdechu).
Książka zaczyna się jak thriller gdzie kolejni bohaterowie wynurzają się z głębin zakrwawieni, nieprzytomni, wśród krzyków i zamieszania na łodziach, z których przed chwilą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka w recenzjach pojawia się jako uzupełnienie do lektury "Pożegnanie z Afryką", ponieważ zawiera część wspólnych wydarzeń i osób opisanych przez Karen Blixen, obejmuje ten sam okres czasu i miejsce. Ale to zależy jak się na nią popatrzy. Czy jako na inne romansowe przygody w egzotycznej Afryce, czy jak na opis afrykańskiego życia białych, dobrze sytuowanych osadników przeżywających swoje luzackie życie ( a przynajmniej na takie wyglądające).
Sama książka w założeniu autorki miała być afrykańską beletryzowaną biografią Beryl Markham - młodej Brytyjki żyjącej w Kenii w latach 20-tych ubiegłego wieku, pisaną w pierwszej osobie.

Postać bohaterki idealnie wpisuje się w aktualne trendy: młoda, niezależna kobieta idąca po prąd, szukająca własnej życiowej drogi, popełniająca błędy, z jednej strony łamiąca zasady establishmentu i tradycyjne role kobiety w społeczeństwie, a z drugiej nie mogąca realizować bez niego swoich pasji do jeździectwa i lotnictwa.
Czytając trudno oprzeć się wrażeniu, że wraz z rozwijającą się historią powieści, sama nie wie czego szuka i co chce robić w życiu. Najważniejsze aby było to coś nowego, niezwykłego, innego, ukrytego pod szeroko pojmowanym hasłem "poszukiwanie wolności".

"Afrykańskość" jest słabo pokazana w książce. Być może dlatego, że bohaterowie żyją w stworzonym przez siebie, hermetycznym świecie, do którego Afryka przenika ale oni robią wszystko żeby tego wpływu było niezbyt dużo, a jeśli już, to wybierają rodzynki. A być może dlatego, że nie jest ona opisana byt rozbudowanym językiem? Owszem występuje dużo obcych wyrazów czy afrykańskich określeń, egzotyczne krajobrazy, wiele deklaracji o pięknie przyrody ale te wszystkie opisy są jakieś takie krótkie i płaskie.
Przygody w buszu np. spotkania z dzikimi zwierzętami czy relacje z tubylcami zawierają się w kilku zdaniach, po których jest przeskok do kolejnego wydarzenia.

Sama historia jest dosyć ciekawa i pokazuje życie brytyjskich kolonialistów, plantatorów, birbantów, poszukiwaczy przygód, którzy żyją wg własnych zasad z dala od konserwatywnej Anglii, we własnym świecie i towarzystwie. Kwestie moralne są tutaj inaczej oceniane i krytykowane. W tych momentach jest właśnie nawiązanie do "Pożegnania z Afryką" kiedy Beryl nawiązuje romans z tym samym mężczyzną, który jest kochankiem Karen Blixen.
Niektóre wydarzenia czy osoby nie będące bezpośrednio bohaterami książki dają dodatkowe tło (lord Delamere i White Highlands, deklaracja z Devonshire (pierwsze próby podzielnia się Afryką z rdzennymi mieszkańcami) czy zmiany po I wojnie światowej na kontynencie afrykańskim. Warto na to zwrócić uwagę, ponieważ dają szerszy obraz brytyjskich kolonii i zmian jakie zaczynają się tam dziać, i które spowodują, że ten świat za 20-30 lat zmieni się bezpowrotnie.

Jako powieść obyczajowa w nietypowej lokalizacji, nawet ciekawe, jako powieść o Afryce, takie sobie. Nie jest to też romans.

Książka w recenzjach pojawia się jako uzupełnienie do lektury "Pożegnanie z Afryką", ponieważ zawiera część wspólnych wydarzeń i osób opisanych przez Karen Blixen, obejmuje ten sam okres czasu i miejsce. Ale to zależy jak się na nią popatrzy. Czy jako na inne romansowe przygody w egzotycznej Afryce, czy jak na opis afrykańskiego życia białych, dobrze sytuowanych osadników...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Maluchem do raju. Czym i jak podróżowano w PRL-u? Kazimierz Kunicki, Tomasz Ławecki
Ocena 6,5
Maluchem do ra... Kazimierz Kunicki, ...

Na półkach: ,

Z ogromnym zaskoczeniem zauważyłem, że to książka historyczna, opisująca zjawiska których spora już część czytelników nigdy w życiu nie widziała, może nawet nie słyszała i pewne rzeczy trzeba wytłumaczyć dokładniej.
Zaskoczenie to było spowodowane faktem, że sam miałem okazję widzieć i doświadczyć opisanych form podróży w realu, a tym czasem to już historia. Niektóre z nich wydają mi się dziwne nawet dzisiaj, żeby nie powiedzieć uwłaczające i pokazujące siermiężność i biedę w PRL jak np. wsiadanie do pociągów dalekobieżnych przez okno, system wymiany walut i handel barterowy w demoludach czy zwrot paszportu na milicję po odbytej podróży.
Ale ta książka uzmysławia, że taka była codzienność w różnych okresach PRL-u. Tak się żyło.

Z przykrością odnotowałem też jak ostatnio historia zatoczyła koło po 70 latach komunizmu, kiedy autor opisując wyzwania i ograniczenia stojące przed turystami w latach 50-tych napisał o ówczesnych czasach:
"Znacznie gorzej turystyka wyglądała w obliczu zakazów politycznych.
Polska Ludowa przypominała przez powojenną dekadę oblężoną twierdzę,
ukrywającą niebywałe tajemnice niczym starożytne Chiny za Wielkim
Murem. Wprowadzono zakaz fotografowania fabryk i mostów. Wywiad
„imperialistyczny” podobno tylko czyhał na chwilę naszej słabości."

Autorzy ujęli chyba wszystkie metody podróżowania od powojennych furmanek, motocykli, poprzez pielgrzymki, wycieczki szkolne, tramwaje i autobusy, rejsy transatlantyckie, turystykę handlową itp.. To daje piękny obraz życia w tamtych czasach oraz aspiracji i marzeń Polaków.
Ciekawie brzmią i jest ich sporo w książce, nawiązania do piosenek, wierszy, filmów, a nawet kawałów w których pojawiają się wątki podróży (np. piosenka "Autobus czerwony" czy podróż Pawlaka Batorym do Ameryki), dające tło tekstom i kontekst obrazom. Dzięki mn. tym dygresjom ale nie tylko mamy możliwość poznania innych realiów życia w PRL.

Młodszy czytelnik będzie miał okazję zrozumieć tragizm i śmieszność skeczu z filmu Bareji gdzie jeden z chłoporobotników opisuje swoją drogę do pracy w mieście (Mleko ma najszybszy transport. I zdążasz pan?).

Zabrakło opisu jednego z ciekawszych zjawisk - wyjazdów do ZSRR czy to prywatnych/handlowych czy też w celach propagandowych aby odwiedzić tamtejsze sowchozy lub miejsca urodzenia no i oczywiście autoryzowane przez państwo studia na tamtejszych uczelniach.
Momentami trochę za długie i odbiegające od głównego tematu książki były opisy przygód indywidualnych turystów.

Jest to książka zarówno nostalgiczna, bo podróżowanie jest pokazane w pozytywnym świetle i z humorem, a nie jako coś co jest udręką i odcina ludzi od świata i możliwości, co było powszechne (a może i znów będzie) ale pokazuje jak się żyło w komunistycznej PRL. Tym tworze, który co raz większa część społeczeństwa zna jedynie z nudnych opowieści starszego pokolenia lub książek historycznych i który wydaje się taki nierealny.

Polecam tę książkę dziadkom i wnukom.

Z ogromnym zaskoczeniem zauważyłem, że to książka historyczna, opisująca zjawiska których spora już część czytelników nigdy w życiu nie widziała, może nawet nie słyszała i pewne rzeczy trzeba wytłumaczyć dokładniej.
Zaskoczenie to było spowodowane faktem, że sam miałem okazję widzieć i doświadczyć opisanych form podróży w realu, a tym czasem to już historia. Niektóre z nich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Obrazowe opisy rzeczywistości obozowej na podstawie głównie wspomnień więźniów. Jest rys polityczny wydarzeń tuż przed utworzeniem Berezy.

Biogramy głównych sprawców i uczestników przedsięwzięcia, podawane w trochę dziwny sposób po kawałku w kolejnych rozdziałach. Są powtórzenia zagadnień np. szykany fekalno/kompostowe czy sposoby bicia więźniów, elementy życiorysu Kostki-Biernackiego (obszerne fragmenty w 3 miejscach książki)czy informacje niewiele wnoszące do poznania głównego tematu książki np. historia powstania Legii Cudzoziemskiej albo tajemnicze zniknięcie gen. Zagórskiego 7 lat przed powstaniem obozu w Berezie.

Nie ma danych liczbowych, statystyk opisywanego zjawiska i wydarzeniach towarzyszących, reakcji/wspomnień okolicznej ludności.

Zabrakło mi porównania systemu z Berezy z innymi systemami penitencjarnymi lat 30-tych XX wieku z Niemiec, Rosji, Japonii czy USA.
Jest to praca bardziej jak kompilacja innych książek w temacie.
Z mojego punktu widzenia książka nie wniosła zbyt wielu nowych informacji, momentami tapirowana ale czyta się dobrze, płynnie.

Obrazowe opisy rzeczywistości obozowej na podstawie głównie wspomnień więźniów. Jest rys polityczny wydarzeń tuż przed utworzeniem Berezy.

Biogramy głównych sprawców i uczestników przedsięwzięcia, podawane w trochę dziwny sposób po kawałku w kolejnych rozdziałach. Są powtórzenia zagadnień np. szykany fekalno/kompostowe czy sposoby bicia więźniów, elementy życiorysu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W książce brakowało mi wspólnej osi intrygi, zagadki, niespodzianki, która wyjaśni się na końcu.
Zamiast tego był to zbiór opowiadań związany ze sobą jedynie głównym bohaterem, lekarzem ufoków z 4-literowymi kodami nazw i miejscem akcji, szpitalem dla ufoków.

W książce brakowało mi wspólnej osi intrygi, zagadki, niespodzianki, która wyjaśni się na końcu.
Zamiast tego był to zbiór opowiadań związany ze sobą jedynie głównym bohaterem, lekarzem ufoków z 4-literowymi kodami nazw i miejscem akcji, szpitalem dla ufoków.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ta książka o historii Polski i przemianach polityczno-społecznych jest inna niże te, które czytałem do tej pory.
Po pierwsze patrzy chłodnym okiem (ale nie do końca) na wybrane (to warto podkreślić) wydarzenia i relacje społeczne.
Po wtóre to spojrzenie jest spojrzeniem anglosaskim.
Po trzecie może dotknąć osoby czy ich wyobrażenie o wydarzeniach, w naszych oczach święte, niezmienne i jednoznaczne.

Obejmuje okres od III rozbioru Polski, XIX-wieczne kształtowanie narodu i światopoglądów, odzyskanie niepodległości, II wojnę i PRL aż do roku 2015 i wygranej parlamentarnej Prawa i Sprawiedliwości.

Sama forma książki jest raczej wykładem niż opisem wydarzeń.
Wiele z nich jest pominiętych np. powstania niepodległościowe, wydarzenia I i II wojny światowej (oprócz wątku żydowskiego), Polacy i ich działania, nie tylko militarne poza granicami kraju, rola rządu londyńskiego, prawdziwe powiązania PRL ze Związkiem Sowieckim.
I przy tej okazji warto sobie uświadomić, że jest to punkt widzenia Anglosasów, po prostu z ich punktu widzenia były to pomijalne fakty w ich polityce, nie mające większego znaczenia.

Nie ma nic o polityce zagranicznej sanacji, PRL i III RP. Polska wydaje się wręcz wyłuskana z otaczających ją wydarzeń. Uważam to za wadę, gdyż naiwnością jest sądzenie że wydarzenia międzynarodowe nie miały na Polskę i jej kształt wpływu.

Jest sporo analiz określonych postaw i zachowań społecznych, mechanizmów ekonomicznych oraz ich wzajemnych relacji.

Autor wielokrotnie podkreśla, że to co się u nas działo nie jest ani niczym nadzwyczajnym, ani typowym tylko dla naszego kraju.
Porter-Szucs tak stara się uzasadnić tytuł tj. zwyczajność Polski i jej losów, że momentami odnosiłem wrażenie, że bagatelizuje temat. Np. PRL był w zasadzie znośny bo ludzie mieli gdzie mieszkać, co jeść, a nawet pójść na koncert Rolling Stonsów. Życie może i skromniejsze ale prawie jak na Zachodzie (bo niektóre wskaźniki były porównywalne, a przynajmniej bez przepaści), a wszędzie na świecie zdarzały się reżimy prześladujące przeciwników, nawet gorzej niż w Polsce.

Przez całą lekturę miałem wrażenie obecności kija w mrowisku. Książka obrazoburcza, wymuszająca zastanowienie się nad podanymi argumentami, rodząca pytania i zachęcająca do dyskusji.

Ta książka o historii Polski i przemianach polityczno-społecznych jest inna niże te, które czytałem do tej pory.
Po pierwsze patrzy chłodnym okiem (ale nie do końca) na wybrane (to warto podkreślić) wydarzenia i relacje społeczne.
Po wtóre to spojrzenie jest spojrzeniem anglosaskim.
Po trzecie może dotknąć osoby czy ich wyobrażenie o wydarzeniach, w naszych oczach święte,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ma kilkadziesiąt lat ale idealnie opisuje przedsionek świata, który nam przygotowali ci, którzy wiedzą co jest dla nas najlepsze, a przed czym muszą nas chronić i czego zabraniać dla naszego dobra.
Wspaniały świat bez gotówki ale z gwarantowanym dochodem i pod czujnym okiem kamer i komputerów, bez podróżowania czy legalnej możliwości awansu do wyższej kasty.

Trąci troszeczkę myszką jeśli chodzi o wizję rozwiązań technicznych ale idealnie opisuje reakcje i przemyślenia ludzi nadzorowanych czy takich którzy nie mają punktów na kupno chleba oraz ich nadzorców i władców tworzących ten dystopijny świat.
Pobrzmiewają echa końcówki komunizmu w PRL - wszyscy kombinują, mówią swoistym szyfrem, a władza przymyka oko byleby tylko zachować status quo i nie ruszać szkieletu systemu.

Końcówka książki jest trochę rozczarowująca bo początkowo wydaje się, że pojawi się rozwiązanie zagadki kto za tym stoi albo kto rozpocznie obalanie systemu, a tymczasem okazuje się, że bohater trafia być może na kolejny wyższy poziom uprzywilejowanych, nad którym pewnie stoi ktoś inny, potężniejszy np. kosmici.

Książka ma kilkadziesiąt lat ale idealnie opisuje przedsionek świata, który nam przygotowali ci, którzy wiedzą co jest dla nas najlepsze, a przed czym muszą nas chronić i czego zabraniać dla naszego dobra.
Wspaniały świat bez gotówki ale z gwarantowanym dochodem i pod czujnym okiem kamer i komputerów, bez podróżowania czy legalnej możliwości awansu do wyższej kasty.

Trąci...

więcej Pokaż mimo to