Gdy gwiazdy ciemnieją Paula McLain 7,0
Kiedy czytałam tę książkę, czas zwolnił i wszystko niespodziewanie zamilkło. Znalazłam się w świecie, do którego nie chciałam należeć. Wbrew moim planom, stałam się lokatorką tego okrutnego, mrocznego świata.
Ta powieść jest bardzo osobistym i wyjątkowym utworem. Pojawiają się w niej echa rzeczywistych wydarzeń z życia samej autorki, która wyznała, że sama była ofiarą molestowania seksualnego.
W utworze splatają się historie zaginionych dziewczyn oraz żmudnego ich poszukiwania z trudnymi doświadczeniami narratorki i głównej bohaterki Anny Hart. Nieprzepracowane życiowe traumy są balastem, który nie pozwala jej normalnie żyć i funkcjonować. Dawne koszmary powracają, pojawiają się też nowe, obciążają żalem, poczuciem winy i niesprawiedliwości.
Autorka potrafi pisać o nich w niezwykle sugestywny sposób.
W tej warstwie jest to książka o każdym z nas, bo my wszyscy - zwykli ludzie - mamy swoje traumy. A życie nie jest tylko spacerkiem po parku i wciąż dostarcza wielu nowych trudnych doświadczeń.
W trakcie czytania tej historii, pojawia się, więc uporczywe przeświadczenie, że to jak żyją nasi bliscy, ma wpływ na nasze życie, czy tego chcemy, czy nie.
A przecież ich także kształtowali bliscy z własnym życiowym bagażem.
Trochę to przygnębiające, ale prawdziwe.
W końcu pojawia się również myśl, że zasklepianie się w bólu i izolowanie od ludzi, może jedynie pogorszyć jakość naszego życia, że jednak warto zawalczyć o siebie, próbować zmierzyć się z traumami.
Czasem otrzymujemy niespodziewaną i nieoczekiwaną pomoc od losu - pojawia się na naszej drodze ktoś, kto chce i potrafi nam pomóc (jak Hap, Eden, Wanda, Tally).
I my możemy być takim darem dla innych.
W warstwie fabularnej triller jest opowieścią częściowo opartą na faktach, poświęconą kobietom i dzieciom, ofiarom przemocy i nieludzkiego traktowania przez tych silniejszych, bezwzględnych, którzy potrafią manipulować, omotać ofiary sprawić, że czują się winne, chociaż to nie one są napastnikami.
Głównego sprawcę dość szybko wytypowałam bezbłędnie.
Na kartach tego utworu można również znaleźć mnóstwo stwierdzeń, które mogą być aforyzmami o życiu.
Przyznam, że takiej powieści dawno nie czytałam. Jeszcze długo po zakończeniu trzymała mnie za gardło i nie pozwalała o sobie zapomnieć.
Warto z nią zostać i przeczytać do końca, chociaż jest to wymagająca lektura, która potrzebuje skupienia, cierpliwości i czasu.