rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Dziś o kolejnej książce z poleconych mi w ramach akcji 12 znajomych – 12 książek.

Dla mnie była to męcząca lektura i zamierzam się czepiać. Jeśli nie macie na to ochoty, tu skończcie czytać. Uprzedzam, też że pojawiają się spoilery.


Zacznijmy od treści. „Światła ślepego miasta” prezentują mój „ulubiony” typ nastolatek – jedna tylko by imprezowała, a druga nie ma własnego mózgu i dzieli go z tą pierwszą. Serio, co jest lepszego niż wpakowanie się w kłopoty przez kogoś innego, bo nie umiało się powiedzieć nie? Na tym etapie, czyli już na samym początku, miałam dość. Tylko moje czytelnicze skrzywienia pozwoliły mi ją przeczytać w całości.

Nastolatki odhaczone, to teraz wampiry. Pomysł na społeczność nawet spoko, ale stanowi tło i raczej nie błyszczy. Wampiry, których dostajemy najwięcej, niestety ciężko strawić. Jeden porywczy, drugi mrukliwy i nieszczęśliwy i ona – jakby już gorzej być nie mogło, wampiryzm tylko wyciągnął z imprezowiczki najgorsze cechy. I te tragiczne wątki miłosne. Ten ją, a raczej inną co go zostawiła ale są podobne, ona tego drugiego, a drugi jeszcze kogoś innego. Nie cierpię takiej telenoweli.

Jeśli chodzi o postacie, to najjaśniejszym punktem jest tam Gabi i jej wątek. Chyba jedyna część jaka mnie faktycznie interesowała i jedyna bohaterką z całej bandy, której można kibicować.

Odniosę się jeszcze do dwóch innych wątków. Walki na arenie – nastolatki bez umiejętności bicia się rzucone na arenę ku uciesze wampirów – no ubaw po pachy… A najgorsze jest to, że to byłby niezły motyw gdyby był bardziej przemyślany i gdyby było ich więcej, do tego jakoś urozmaicone. Ostatnia rzecz podsumuję emotką – atak wieśniaków – 🤣🤣🤣

Czytając miałam wrażenie, że jest to jakaś polska wersja Pamiętników Wampirów i to w dodatku wersja bieda.

Ostatnie o czym chciałam napisać to jakość książki. Nie wiem czy to tylko mój egzemplarz, czy wszystkie, ale przeciągnięcie palcem po nieparzystych stronach rozmazuje tusz jak kredę na tablicy. Wydawnictwo Nie Powiem stanęło na wysokości zadania i jako rekompensatę zapronowało mi dowolną książkę ze swojej oferty lub Wydawnictwa HM.

Moja ocena 3/10

Dziś o kolejnej książce z poleconych mi w ramach akcji 12 znajomych – 12 książek.

Dla mnie była to męcząca lektura i zamierzam się czepiać. Jeśli nie macie na to ochoty, tu skończcie czytać. Uprzedzam, też że pojawiają się spoilery.


Zacznijmy od treści. „Światła ślepego miasta” prezentują mój „ulubiony” typ nastolatek – jedna tylko by imprezowała, a druga nie ma własnego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pod względem klimatu - świetna! Do tego głos lektorki, którego można by słuchać i słuchać. Cudownie wprowadza w niemal magiczny baśniowy świat.
Fabularnie niestety klops.
Jest to historia Jagi z Lasu, którą wszyscy uważają za wyjątkową, ale tak naprawdę wcale na tą opinie nie zasługuje. Trzy krótkie i jak na mój gust wybrakowane historie jedna po drugiej - niby powiązane, a jednak nie. Dzieje się niewiele,a rozwiązania są za łatwe i za szybkie.

Pod względem klimatu - świetna! Do tego głos lektorki, którego można by słuchać i słuchać. Cudownie wprowadza w niemal magiczny baśniowy świat.
Fabularnie niestety klops.
Jest to historia Jagi z Lasu, którą wszyscy uważają za wyjątkową, ale tak naprawdę wcale na tą opinie nie zasługuje. Trzy krótkie i jak na mój gust wybrakowane historie jedna po drugiej - niby powiązane,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

„Każde serce to wrota. Patyki i kości” kusiły mnie okładką niemal przy każdych zakupach, no i w końcu skusiły. Zamówiłam je przy okazji promocji jednocześnie robiąc sobie wielkie nadzieje. Nie wiem tylko dlaczego, skoro nawet nie wiedziałam o czym jest ta książka 😅

Jakbym nie próbowała ugryźć tej recenzji tak nie mogę napisać nic sensownego, więc po prostu wyrzucę z głowy myśli nawet jeśli będą chaotyczne.

„Każde serce to wrota” mnie masakrycznie wynudziło. Miałam problem ze zrozumieniem klasyfikacji światów, a do tego ciągle mieszały mi się bliźniaczki, przez co nie mogłam się wciągnąć w wątek kryminalny. No i czytając myślałam tylko o tym, że chcę poznać poszczególne historie tych dzieciaków i światy do których trafiły, a nie ich życie po powrocie do rzeczytwistości. Skończyłam to opowiadanie i zrobiłam sobie przerwę.

„Patyki i kości ” okazały się być właśnie tym czego chciałam. Dostałam historię bliźniaczek! Zrobiło się ciekawiej i czytałam niemal z przyjemnością. Niemal, bo dziewczyny mi się dalej mieszały, a sama narracja miała dziwne powtórzenia.

Z pozytywów, pierwszy tom „Zbłąkanych dzieci” zaskoczył mnie mroczniejszym klimatem niż się spodziewałam po przeczytaniu pierwszych paru stron. Do tego jest to ciekawy pomysł na fabułę i wymaga masę kreatywności – autor stworzył więcej niż jeden świat.

Mam drugi tom już w domu i dopiero po jego przeczytaniu będę decydować czy kupię kolejne. Po lekturze „Każde serce to wrota. Patyki i kości” nie jestem do serii przekonana.

Moja ocena 5/10

„Każde serce to wrota. Patyki i kości” kusiły mnie okładką niemal przy każdych zakupach, no i w końcu skusiły. Zamówiłam je przy okazji promocji jednocześnie robiąc sobie wielkie nadzieje. Nie wiem tylko dlaczego, skoro nawet nie wiedziałam o czym jest ta książka 😅

Jakbym nie próbowała ugryźć tej recenzji tak nie mogę napisać nic sensownego, więc po prostu wyrzucę z głowy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo przyjemnie się tego słucha, choć głos lektorki mi kompletnie nie odpowiadał.
Czarownice, wampiry i wilkołaki, współczesne miasto, wątek kryminalny i romans. Wyszedł z tego całkiem przyjemny mix, który fajnie umila czas przy domowych obowiązkach, nawet jeśli jakoś wybitnie nie porywa.
Możliwe że fizyczną książkę bym trochę męczyła, bo niektórych bohaterów uznałam za irytujących.
Chętnie posłucham kolejnych części.

Bardzo przyjemnie się tego słucha, choć głos lektorki mi kompletnie nie odpowiadał.
Czarownice, wampiry i wilkołaki, współczesne miasto, wątek kryminalny i romans. Wyszedł z tego całkiem przyjemny mix, który fajnie umila czas przy domowych obowiązkach, nawet jeśli jakoś wybitnie nie porywa.
Możliwe że fizyczną książkę bym trochę męczyła, bo niektórych bohaterów uznałam za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Początkowo myślałam, że będzie to historia księżniczek robiących wszystko co im matka każe, ale było tak tylko częściowo. Pełnego wymiaru intrygi cesarzowej nie znał nikt.
Sama fabuła nie powala, nie czuć tej absolutnej potrzeby by się dowiedzieć co będzie dalej, nazwałabym to bardziej uprzejmym zainteresowaniem. Żadna z sióstr i ich przygód mnie tak naprawdę nie urzekła. Za dużo narzekania na własne wady i braki oraz za dużo powtórzeń o celu ich misji. Imiona i nazwy państw, które się non stop powtarzają też nie pomagają w śledzeniu wydarzeń.
Końcówka mnie mega zaskoczyła, więc z kontynuacją się chętnie zapoznam.

Początkowo myślałam, że będzie to historia księżniczek robiących wszystko co im matka każe, ale było tak tylko częściowo. Pełnego wymiaru intrygi cesarzowej nie znał nikt.
Sama fabuła nie powala, nie czuć tej absolutnej potrzeby by się dowiedzieć co będzie dalej, nazwałabym to bardziej uprzejmym zainteresowaniem. Żadna z sióstr i ich przygód mnie tak naprawdę nie urzekła....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ja bym chciała dać tej historii więcej niż 5, ale po prostu nie mogę.
Lektor zabija mi całą radość z przygody Martina.
Paradoks marionetki jest czytany tak nijako, że aż ciężko się na nim skupić.
Sama historia i świat mają potencjał, ale jest skutecznie zabijany w wersji audio.

Ja bym chciała dać tej historii więcej niż 5, ale po prostu nie mogę.
Lektor zabija mi całą radość z przygody Martina.
Paradoks marionetki jest czytany tak nijako, że aż ciężko się na nim skupić.
Sama historia i świat mają potencjał, ale jest skutecznie zabijany w wersji audio.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zakochałam się w drugim tomie i byłam turbo ciekawa trzeciego – nie zwiódł!

„Królestwo w ruinach” skupia się głównie na aspekcie fabularnym, ale pojawia się też trochę tego perwersyjnego seksu, który wypełniał pierwszy tom. I jak w „W ruinach róż” mnie on męczył i wręcz odrzucał tak tu został genialnie wykorzystany. Hadriel – ten wulgarny kamerdyner – też. Dobrze, że moje życzenie żeby go odstrzelić po drugim tomie się nie spełniło 😅

Po prostu uwielbiam Finlay – twarda, inteligentna i zdecydowana. Trzeba coś zrobić? Zrobi to bez rozwlekania za i przeciw przez pół książki a potem jeszcze w trakcie.

Plot twist na sam koniec sprawił, że chciałam zgrzytać zębami i mam nadzieję, że nie potoczy się dokładnie tak jak moja pierwsza myśl gdy to przeczytałam. No ale cóż, zobaczymy.

Przede mną finał tej historii. Oby był zajebisty, każde inne wrażenie będzie rozczarowujące.

Moja ocena 8/10

Zakochałam się w drugim tomie i byłam turbo ciekawa trzeciego – nie zwiódł!

„Królestwo w ruinach” skupia się głównie na aspekcie fabularnym, ale pojawia się też trochę tego perwersyjnego seksu, który wypełniał pierwszy tom. I jak w „W ruinach róż” mnie on męczył i wręcz odrzucał tak tu został genialnie wykorzystany. Hadriel – ten wulgarny kamerdyner – też. Dobrze, że moje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Osada w puszczy, społeczeństwo gdzie kobiety nie mają głosu i są własnością ojca, poten męża i magia - fajne tło, ALE!
No właśnie ale... 4 lub 5 homoseksualnych kobiet, których dramy przytłaczają całą resztę. Tyle co skończyłam słuchać, a to jest element który pamiętam najlepiej.
Jak już to odfiltrujemy to zostaje nam raczej słaba historia - bez energii i ekscytacji - którą słuchałam by zabić czas, a nie miałam innego pomysłu.
Do tego siostry są irytujące, każda myśli tylko o sobie i swoich widzimisię.

Osada w puszczy, społeczeństwo gdzie kobiety nie mają głosu i są własnością ojca, poten męża i magia - fajne tło, ALE!
No właśnie ale... 4 lub 5 homoseksualnych kobiet, których dramy przytłaczają całą resztę. Tyle co skończyłam słuchać, a to jest element który pamiętam najlepiej.
Jak już to odfiltrujemy to zostaje nam raczej słaba historia - bez energii i ekscytacji -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

To nie jest zła historia, ale kompletnie nie mój klimat...

Świat animów i ich wizja porządku to nie moja bajka 🤷‍♀️ też nie do końca kumam jak doszli do rozwiązania sprawy, trochę to dla mnie niejasne.
Cieszę się, że nie zdążyłam kupić wersji papierowej, bo byśmy się nie pokochały.

To nie jest zła historia, ale kompletnie nie mój klimat...

Świat animów i ich wizja porządku to nie moja bajka 🤷‍♀️ też nie do końca kumam jak doszli do rozwiązania sprawy, trochę to dla mnie niejasne.
Cieszę się, że nie zdążyłam kupić wersji papierowej, bo byśmy się nie pokochały.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lekka, wesoła, może troszkę zbyt cukierkowa, ale super się słucha.
Co ciekawe, druga połowę uznałam za słabszą, przeważnie to początek gorzej wypada.
Zakończenie jest ughhh! Jak można urwać w takim momencie?! Chcę wiedzieć co będzie dalej, na wczoraj!
Żaba w kornie ❤️

Lekka, wesoła, może troszkę zbyt cukierkowa, ale super się słucha.
Co ciekawe, druga połowę uznałam za słabszą, przeważnie to początek gorzej wypada.
Zakończenie jest ughhh! Jak można urwać w takim momencie?! Chcę wiedzieć co będzie dalej, na wczoraj!
Żaba w kornie ❤️

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wow! To się nazywa zakończenie!

Szalone i rozdzierające serce zwroty akcji, niepewność kiedy w końcu tajemnica wyjdzie na jaw i cudowny romans.
Mieszanka, która nie pozwala się oderwać. Ja nie mogłam przestać słuchać, nawet jeśli wolałam poprzednią lektorkę.

Serię zamierzam kupić i przeczytać, zobaczymy czy dalej będę w niej tak zakochana 😆 ale na półki musi trafić!
I pewnie jakbym chciała dałabym radę się przyczepić do szczegółów, ale po co? Bawiłam się świetnie, nic mnie nachalnie nie gryzło, więc nie ma co drążyć 😁

Wow! To się nazywa zakończenie!

Szalone i rozdzierające serce zwroty akcji, niepewność kiedy w końcu tajemnica wyjdzie na jaw i cudowny romans.
Mieszanka, która nie pozwala się oderwać. Ja nie mogłam przestać słuchać, nawet jeśli wolałam poprzednią lektorkę.

Serię zamierzam kupić i przeczytać, zobaczymy czy dalej będę w niej tak zakochana 😆 ale na półki musi trafić!
I...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na początku ciężko było mi się wciągnąć w historię, ale w końcu się udało.
Relacja demona z aniołem trochę z czapy, nie mam pojęcia skąd się wzięła, może coś przeoczyłam? A raczej niedosłyszałam....
Podoba mi się odwrócenie tradycyjnych ról dobrych aniołów i złych demonów. To anioły są czarnymi charakterami, a demony starają się przywrócić ład.
Mam wrażenie, że całość poszła za łatwo, a bohaterowie nawet się nie zmęczyli, przez co czuję spory niedosyt.
Głos lektorki na męskich kwestiach brzmiał co najmniej dziwnie.

Na początku ciężko było mi się wciągnąć w historię, ale w końcu się udało.
Relacja demona z aniołem trochę z czapy, nie mam pojęcia skąd się wzięła, może coś przeoczyłam? A raczej niedosłyszałam....
Podoba mi się odwrócenie tradycyjnych ról dobrych aniołów i złych demonów. To anioły są czarnymi charakterami, a demony starają się przywrócić ład.
Mam wrażenie, że całość...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historia Ody jest zdecydowanie bardziej interesująca w pełnej wersji. Samo opowiadanie Szaławiła nie pozwala jej za dobrze poznać.

Ten tom wydaje się być mroczniejszy pod względem klimatu ale nie brakuje w nim magicznych stworzeń i humoru. Chwilę potrzebowałam żeby się wciągnąć, ale koniec końców dobrze się bawiłam.

Lektorka robi tutaj fenomenalną robotę!

Historia Ody jest zdecydowanie bardziej interesująca w pełnej wersji. Samo opowiadanie Szaławiła nie pozwala jej za dobrze poznać.

Ten tom wydaje się być mroczniejszy pod względem klimatu ale nie brakuje w nim magicznych stworzeń i humoru. Chwilę potrzebowałam żeby się wciągnąć, ale koniec końców dobrze się bawiłam.

Lektorka robi tutaj fenomenalną robotę!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Szaławiła jest historią Ody, która pod wpływem impulsu kupiła ruiny Lichotki.
Ja się z Odą nie polubiłam 🤷‍♀️

Szaławiła jest historią Ody, która pod wpływem impulsu kupiła ruiny Lichotki.
Ja się z Odą nie polubiłam 🤷‍♀️

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mega przyjemna historia. Taka życiowa z fantastyczną nutą.
Na podniesienie ducha gdy przygniata codzienność.

Pod względem fabularnym wolałam pierwszą część, ale i tak z przyjemnością słuchałam o kolejnych problemach Konrada i zgrai dożywotników.

Mega przyjemna historia. Taka życiowa z fantastyczną nutą.
Na podniesienie ducha gdy przygniata codzienność.

Pod względem fabularnym wolałam pierwszą część, ale i tak z przyjemnością słuchałam o kolejnych problemach Konrada i zgrai dożywotników.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta książka jakoś do mnie nie przemówiła.
Początkowy chaos przedszkola z magicznymi dziećmi wydawał się intrygujący, ale to okazało się za mało żeby utrzymać moje zainteresowanie.
Zakończenie pozostawiło mnie ze sporym niedosytem.
Na chwilę obecną nie planuję kontynuować przygody z serią.

Ta książka jakoś do mnie nie przemówiła.
Początkowy chaos przedszkola z magicznymi dziećmi wydawał się intrygujący, ale to okazało się za mało żeby utrzymać moje zainteresowanie.
Zakończenie pozostawiło mnie ze sporym niedosytem.
Na chwilę obecną nie planuję kontynuować przygody z serią.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie sądziłam, że może być lepiej, ale jest i drugi tom!
Meeega wciągająca historia i bez prostych wyborów.
Ponownie chciałabym, żeby tej magii było więcej, ale to nie przeszkadza.
Podoba mi się, że uczucie między Aidanem i Lethą rozwija się powoli, w miarę jak się lepiej poznają i uczą na wzajem, a nie "o ładny jest, kocham".

Sam audiobook miał kilka irytujących błędów, ale z tego co wiem, qutorkq już je zgłaszała do poprawy.

Nie sądziłam, że może być lepiej, ale jest i drugi tom!
Meeega wciągająca historia i bez prostych wyborów.
Ponownie chciałabym, żeby tej magii było więcej, ale to nie przeszkadza.
Podoba mi się, że uczucie między Aidanem i Lethą rozwija się powoli, w miarę jak się lepiej poznają i uczą na wzajem, a nie "o ładny jest, kocham".

Sam audiobook miał kilka irytujących błędów,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Słucha się tego świetnie!
Wciągnęła mnie niemal natychmiastowo.
Dziewczyna udająca królową, król tyran i mój ulubiony typ udręczonego księcia. A do tego wszystkiego magia żywiołów (szkoda że tak mało).
Absolutnie wciągającą relacja Lethy i Aidena, rozwijająca się powoli i sensem.
Dosłownie nie mogłam się oderwać.

Słucha się tego świetnie!
Wciągnęła mnie niemal natychmiastowo.
Dziewczyna udająca królową, król tyran i mój ulubiony typ udręczonego księcia. A do tego wszystkiego magia żywiołów (szkoda że tak mało).
Absolutnie wciągającą relacja Lethy i Aidena, rozwijająca się powoli i sensem.
Dosłownie nie mogłam się oderwać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Liczyłam na finał zmiatajacy z fotela, zwalający z nóg i po którym szczękę będę zbierać z podłogi. Tymczasem, choć nie jestem rozczarowana, to też nie czułam tej zajebistości, którą chciałam.

„Kryształowa korona” miejscami była mocno rozciągnięta, a wydarzenia niewiele wnoszące do akcji rozwleczone. Jednocześnie narracja w tych istotnych walkach leciała sprintem, a nawet szybciej, z prędkością światła. Nie jestem z tego powodu zadowolona.

W pierwszej połowie książki zaczęły się pojawiać wzmianki o mdłościach Vhalli. Nie trzeba być geniuszem, by domyślić się co miało później się okazać. Ja na tym etapie zaczynałam się już irytować. Happy end miał nastąpić zdecydowanie za szybko, ale zostałam mile zaskoczona plot twistem, a moje rozdrażnienie ugłaskane.

Sama końcówka, tak dosłownie, ostatni rozdział, był najbardziej rozczarowujący. Chciałabym dostać relację z wypełnienia przez cesarza umowy z Północą, nawet w epilogu, zamiast urwania tego wątku.

Ogólnie podsumowując nie była to zła lektura, ale mnie też nie wciagnęła tak jak na to liczyłam.

Całość „Przebudzenia powietrza”, jako seria, okazała się być strasznie niejednolita jakościowo. Wzrastające zainteresowanie byłoby mile widziane, niestety tu dostałam straszne wahania i przechodziłam od zachwytu do nudy. I choć wszelkie emocje wzbudzane przez książki są mile widziane, to chce ich od bohaterów i akcji, a nuda i męczenie lektury się do nich nie zaliczają.

Moja ocena 7/10

Liczyłam na finał zmiatajacy z fotela, zwalający z nóg i po którym szczękę będę zbierać z podłogi. Tymczasem, choć nie jestem rozczarowana, to też nie czułam tej zajebistości, którą chciałam.

„Kryształowa korona” miejscami była mocno rozciągnięta, a wydarzenia niewiele wnoszące do akcji rozwleczone. Jednocześnie narracja w tych istotnych walkach leciała sprintem, a nawet...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zaciekawiła mnie okładka, a że zobaczyłam audiobooka, nie mogłam nie spróbować.
Pierwsze co mnie uderzyło w tej historii to jak nieprzyjemna, rozpuszczona i irytująca jest główna bohaterka. Tak wiem, taki był zamiar, ale ughhh... Nie ma nic gorszego niż rozkapryszona księżniczka i to taka co ciągle odwołuje się do bohaterek z książek które czytała. W trakcie swojej przygody się rozwija i stara porzucić uprzedzenia, przez co robi się trochę bardziej znośna.
Mix imion, tytułów i relacji tych wszystkich książąt to dla mnie totalny burdel, niestety kompletnie się w tym nie łapałam.
Sama historia jest połączeniem high fantasy, romansu i elementów steampunku a wszystko to zmierza ku apokalipsie. Dziwny mix. Czy działa? Nie mogę sie zdecydować, bo pewne elementy zgrzytają. Czy posłucham kolejnej części jeśli będzie? Tak.

Zaciekawiła mnie okładka, a że zobaczyłam audiobooka, nie mogłam nie spróbować.
Pierwsze co mnie uderzyło w tej historii to jak nieprzyjemna, rozpuszczona i irytująca jest główna bohaterka. Tak wiem, taki był zamiar, ale ughhh... Nie ma nic gorszego niż rozkapryszona księżniczka i to taka co ciągle odwołuje się do bohaterek z książek które czytała. W trakcie swojej...

więcej Pokaż mimo to