-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać352
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik15
Biblioteczka
„Pięć” to zbiór osiemnastu opowiadań Mariki Krajniewskiej, która swoją najnowszą książkę dedykuje dziadkom, "od których wszystko się zaczęło". Przeszłość jest bardzo ważna dla Autorki. Często wspomina o wielu historiach wojennych i powojennych wplatając je w treść powieści. „Pięć” jest kwintesencją tych myśli i przeżyć związanych z tragicznym losem przodków. Jak sama twierdzi dopiero przy tej konkretnej książce przeżywa dziwne, niedające się opisać emocje.
Losy bohaterów sięgają czasów wojennych, a ich echo odbija się bardzo wyraźnie w latach nam współczesnych. Opowiadania są łącznikiem pomiędzy ludźmi żyjącymi w różnych czasach, lecz borykającymi się z przeciwnościami losu.
W tym niezwykłym zbiorze wspomnień symbolika odgrywa znaczącą rolę. Znamię, stara fotografia, czy nawet mały skrawek materiału mają niesamowitą moc przenoszenia w czasie. Coś, co wydawać by się mogło śmieciem lub niemającym znaczenia przyzwyczajeniem przybiera postać nadającą sens wszystkiemu. Uchyla rąbka tajemnicy, którą kryje w sobie każdy bohater książki naznaczony piętnem krzywd i nieprawości. Opowiadania, choć krótkie, zawierają w sobie więcej treści niż można by sobie wyobrazić. Każde z nich jest jak kolejny oddech. Zataczając koło w krwiobiegu tworzy klamrę w pętli czasu.
W tomiku znajduje się niepublikowane dotąd w całości tytułowe opowiadanie, które zajęło pierwsze miejsce w konkursie literackim Magazynu PANI „Srebrne Jabłko Miłości” 2009. Jak również opowiadanie pt. „Matka wariatka” nagrodzone w konkursie literackim Oświęcimskiego Centrum Kultury.
Książka jest niebywałą ucztą dla fanów Mariki Krajniewskiej. Dla tych zaś, którzy po raz pierwszy zetkną się z jej twórczością „Pięć” będzie doskonałą zachętą to przeczytania pozostałych powieści Autorki.
Joanna Markowska
„Pięć” to zbiór osiemnastu opowiadań Mariki Krajniewskiej, która swoją najnowszą książkę dedykuje dziadkom, "od których wszystko się zaczęło". Przeszłość jest bardzo ważna dla Autorki. Często wspomina o wielu historiach wojennych i powojennych wplatając je w treść powieści. „Pięć” jest kwintesencją tych myśli i przeżyć związanych z tragicznym losem przodków. Jak sama...
więcej mniej Pokaż mimo to
Magiczna bajka Katarzyny Pater opowiada o małym chłopcu, który boi się otaczającego świata. Fatałaszek samotnie mieszka na strychu i przyjaźni się tylko z szarą myszką. Skrycie marzy o dalekich podróżach i wspaniałych przygodach. Gdy w końcu poznaje mieszkającą w szafie Tycię, za jej namową decyduje się wyjść z domu. To co odkrywa na zewnątrz, trochę go przeraża, lecz bardziej fascynuje. Fatałaszek i Tycia odkrywają razem piękno przyrody. Decydują się na trudną wyprawę do miasta, gdzie odwiedzają Dziwnego Płaszczowca. Uczą się od niego, iż piękno drzemie nawet w rzeczach uważanych za brzydkie, a starość budzi nowego ducha. Samolotem "cudakiem" przemierzają nieskażoną hałasem przestrzeń. Za sprawą zaczarowanego guziczka przenoszą się do lilipuciej krainy. Potrafią porozumieć się z jej mieszkańcami w nieznanym im dotąd języku. Wizytę osładza tort poziomkowy. Przygodą pozostawiającą najcenniejsze doświadczenie jest krótki pobyt w Krainie Atramentu. Tu Fatałaszek zrobił dla siebie najwięcej. Całując w stópkę porcelanową laleczkę, nie tylko zdjął czar z zaczarowanej panienki, lecz przede wszystkim przezwyciężył strach. Skromność jednak nie pozwoliła mu nikomu o tym powiedzieć. Poczuł, że najważniejszy skarb ma w sobie - piękne serce. Gdy po podróży wraca do domu, nie jest już tym samym, strachliwym chłopcem co wcześniej.
"Fatałaszek" to książka dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym. Poręczna, o wygodnym dla niezdarnych rączek formacie. Zawarty w niej tekst urozmaicony jest kolorowymi ilustracjami autorstwa autorki. Idealna lektura dla nieśmiałych dzieci, pomagająca im pokonać lęk przed nieznanym. Choć bajka nie jest zbyt długa, czas przy niej spędzony jest niezapomniany. W zetknięciu z treścią tej opowieści dorosły człowiek stwierdzi, że niemożliwym jest, by porcelanowa figurka napisała list, nawet taki z prośbą o pomoc. Lecz przecież w bajkach wszystko jest możliwe.
Fatałaszek- Audiobook to muzyczna adaptacja bajki Katarzyny Pater pod tym samym tytułem. Audiobook powstał głównie z myślą o dzieciach niewidzących i niedowidzących, ale także z myślą o wszystkich tych, którzy kochają muzyczne bajki. Muzyka w "Fatałaszku" nie wzmaga emocji, prowadzi narrację, daje naturalne poczucie bycia wewnątrz zdarzeń. Wahania głosu w Smutnej Piosence Fatałaszka, podkreślają jego lęki przed otaczającym światem. Smutny ton podkreśla poczucie samotności.
Joanna Markowska
Magiczna bajka Katarzyny Pater opowiada o małym chłopcu, który boi się otaczającego świata. Fatałaszek samotnie mieszka na strychu i przyjaźni się tylko z szarą myszką. Skrycie marzy o dalekich podróżach i wspaniałych przygodach. Gdy w końcu poznaje mieszkającą w szafie Tycię, za jej namową decyduje się wyjść z domu. To co odkrywa na zewnątrz, trochę go przeraża, lecz...
więcej mniej Pokaż mimo to2013-05-07
2012-02-12
2012-01-15
2011-06-06
Niełatwo jest zrecenzować poezję, tym bardziej, gdy jest to poezja trudna. Nie wystarczy, gdy powiem, że wiersze zawarte w tomiku „Homo hereticus” podobają mi się. Bo cóż to faktycznie znaczy? To, że rozumiem co autor miał na myśli, czy że odpowiada mi styl jakim się posługuje?
Wiersze Piotra Prokopiaka są mocne, czasem nawet wulgarne. Można je klasyfikować w kategorii „dosadne”. Mimo to momentami natrafiamy na niedopowiedzenia. Poezja zawarta w „Homo hereticus” nie jest uniwersalna. Żeby ją zrozumieć, nie wystarczy się wczuć. Do tego potrzebna jest wiedza na temat zainteresowań autora i czasów, w których przyszło mu żyć. Ważna jest również znajomość teorii filozoficznych, między innymi Nietzschego, jak również obycie z Biblią. Wiersze w wielu miejscach nacechowane są wątkami religijnymi mającymi cechy herezji.
„Z brulionu heretyka”
Marks miał rację
religia to opium dla ludu
dlatego Jezus
wszelka religię zniósł
W tomiku „Homo hereticus” odnajdujemy odniesienia do postaci historycznych, takich jak Marcin Luter i Jan Hus. Utwory przesycone są czysto ludzką potrzebą oswojenia zła. Autor nawiązując do wydarzeń sprzed wieków, przerzuca pomost i pokazuje analogie do czasów współczesnych. Między innymi do okresu komunizmu w „Przetrąconym pokoleniu”, któremu "szczepionka komercyjnej religii skutecznie łagodzi bolączki sumienia". Wspomina ludzi mu bliskich ubolewając nad tym, że nie potrafili przystosować się do tego, co dał im los. Pozostawiony sam ze swoimi wątpliwościami zapiera się siebie, "gdy rozwierają opuszczenie z widokiem na stos".
Zachęcam do zapoznania się z tą niebanalną, współczesną poezją.
Na okładce wykorzystano średniowieczną grafikę przedstawiającą „Spalenie Husa”.
Joanna Markowska
Niełatwo jest zrecenzować poezję, tym bardziej, gdy jest to poezja trudna. Nie wystarczy, gdy powiem, że wiersze zawarte w tomiku „Homo hereticus” podobają mi się. Bo cóż to faktycznie znaczy? To, że rozumiem co autor miał na myśli, czy że odpowiada mi styl jakim się posługuje?
Wiersze Piotra Prokopiaka są mocne, czasem nawet wulgarne. Można je klasyfikować w kategorii...
Choć rzadko zakładam sukienkę, przyozdobiona słowami Jednoczęściowego wierzchniego stroju kobiecego, znów zdałam sobie sprawę z tego ilu wyrzeczeniom przytakujemy. Przez ciągły natłok ograniczeń, świadome niespełnienia w wielu z upragnionych wymiarów, boimy się marzyć. Jak dzielny rycerz broniąc swego honoru niejednokrotnie spadamy z konia. Martwiąc się na zapas dopuszczamy do myśli czarne scenariusze przytłaczające jak drogie suknie. Dzięki sprawowanej kontroli nad własnymi popędami stajemy się odporniejsze na bodźce zewnętrzne. Mimo to pragniemy znaleźć pocieszenie w drobnostkach.
Wczytując się w wiersze Aleksandry Słowik jak obca kobieta przeczesałam kartki tomiku odnajdując wiele pytań wprost. Zachęcona słowami ostatniego wiersza zapragnęłam przeczytać tomik od początku raz jeszcze. Doszywając ostatnią łatę odświętnego odzienia poetki, którą czasem bywam, dopatrzyłam się zaskakujących pomysłów na posklejanie pęknięć w formach niedomówień.
"Bo poeta posiada znaki na wyłączność,
swoje własne logo."
Aleksandra Słowik bez wątpienia takowe posiada, gdyż
"...dziewczyny o perłowych włosach ,
czytelne jak słowa, istnieją na prawdę."
Joanna Markowska
Choć rzadko zakładam sukienkę, przyozdobiona słowami Jednoczęściowego wierzchniego stroju kobiecego, znów zdałam sobie sprawę z tego ilu wyrzeczeniom przytakujemy. Przez ciągły natłok ograniczeń, świadome niespełnienia w wielu z upragnionych wymiarów, boimy się marzyć. Jak dzielny rycerz broniąc swego honoru niejednokrotnie spadamy z konia. Martwiąc się na zapas dopuszczamy...
więcej mniej Pokaż mimo to
Łowcy wielorybów – dajcie się zwieść tytułowi i złowić autorce, Edycie Szałek – wielorybnikowi, który do połowów używa słów i wyobraźni. Dzięki niebanalnym przenośniom zatrzymuje czytelnika w krainie fiordów, otoczonej chłodnymi skałami i wiatrem Skandynawii.
„Łowcy wielorybów” to książka ponadczasowa, opowiadająca o losach kobiet: babci, matki, ciotki i córki. Każda z nich na swój sposób zmaga się z podobnym problemem, łączącym je poprzez poświęcenia i współczucie. Są różne, a jakże podobne do siebie. Szukające szczęścia u boku mężów, którzy dokonali bolesnego naruszenia ich osobowości. Czytając tę powieść zobaczycie, jak łatwo jest utożsamić się z każdą postacią. Poznając kolejne rozdziały dotkniecie przeszłości i teraźniejszości, łączących się w Świecie Flory.
Flora - już samo imię głównej bohaterki nadaje postaci tajemniczego uroku natury. Flora, doskonale wkomponowana w krajobraz wyspy, na której toczy się akcja powieści, jest jak zbiór roślin, rosnących w przeszłości na tym obszarze. Jest połączeniem okresów geologicznych, ich szczątków, skamieniałości i odcisków na nich zostawionych.
Po śmierci ojca dotyka dna, zaszczuta w niepojmowanym przez innych nieszczęściu i postanawia wymknąć się z klatki poprawności. Zaglądając w głąb siebie wskrzesza siłę. Odnajduje Kapitana, który staje się miłością. Miłością do samej siebie. Szczęściem, na które świadomie zasługuje, spełnieniem marzeń, prawie materialną projekcją zrodzoną z tęsknoty za sprawą powinowactwa dusz, grania tych samych nut. Pokochała Kapitana w chwili, w której pokochała samą siebie. Rozmawiając z nim, coraz lepiej rozumie swą naturę. Kiedy ona zaczynała zdanie, on mógł je skończyć, a wszystko miało sens i było całością.
Ten przyjaciel zmęczonego umysłu jest również jak ojciec, a jego natura jest jej bardzo bliska. Ze zrozumieniem usprawiedliwia jego postępowanie i to, dlaczego nie potrafił żyć w realiach otaczającego świata.
Flora stworzyła sobie przestrzeń wypełnioną czystym pragnieniem kochania i bycia kochaną. Podczas samotnych rozmyślań skurczył się on do rozmiarów Bryzy i zamknął w granicach drewnianej kołyski. Dużo czasu spędzała na łodzi myśląc o przeszłości. Zachwycała się nią twierdząc, iż mogłaby tak żyć zawieszona gdzieś pomiędzy sepią, bawełnianymi pończochami i karminową pomadką.
Podczas spacerów Flora natrafiła na starszego mężczyznę, którego nazwała Ojcem Wyspy. Mężczyzna sprawiał wrażenie człowieka, który zna wszystkie tajemnice, zwłaszcza te przerażające. Unikał ludzi, a zagadnięty odpowiadał tylko zdawkowo. Im mocniej Flora przenika do świata, w którym nie boi się walczyć o miłość, tym bardziej Ojciec Wyspy staje się rozmowny. Pewnego razu przyznaje, iż będąc przez krótki czas wielorybnikiem nauczył się czegoś bardzo ważnego. Zrozumiał, że czasami musisz odpuścić, by coś innego zyskać. Tym sposobem złowił wieloryba nie zabijając go i oddając mu wolność.
Sprawa polowań jest tematem przewodnim powieści. Ma to na celu uświadomienie czytelnikowi, że każdy z nas jest wielorybnikiem życia.
„Łowcy wielorybów” to książka, która bardzo przypadła mi do gustu. Po jej przeczytaniu czułam niedosyt. Powróciłam więc do wybranych rozdziałów, doszukując się odpowiedzi na niedopowiedzenia, z którymi i tak pozostałam. Prawie nigdy mi się to nie zdarza. W tym wypadku wiem, że jeszcze nieraz będę wertować kartki tej powieści, szukając czegoś między wierszami. Filozoficzne rozważania, w które wprowadza nas autorka sprawiają, że pochłaniamy myśli bohaterów, by móc później snuć na ich temat refleksje.
Czy Kapitan istnieje naprawdę? Kim jest Birmańczyk i śmiejąca się owca? Co zrobi Anna wchodząc na krzesło? Jak bohaterowie poddani ludzkim osądom i religii radzą sobie z wielorybem życia? Wyposażeni w harpun, jaki daje nam wiedza o ówczesnych czasach – przeczytajcie sami.
Joanna Markowska
Łowcy wielorybów – dajcie się zwieść tytułowi i złowić autorce, Edycie Szałek – wielorybnikowi, który do połowów używa słów i wyobraźni. Dzięki niebanalnym przenośniom zatrzymuje czytelnika w krainie fiordów, otoczonej chłodnymi skałami i wiatrem Skandynawii.
„Łowcy wielorybów” to książka ponadczasowa, opowiadająca o losach kobiet: babci, matki, ciotki i córki. Każda z...
"Era Kobiet" to książka kierowana zdecydowanie do płci pięknej. Autorki - Marika Krajniewska i Marzena Lickiewicz, przedstawiają obraz matek samotnie wychowujących dzieci. Głównymi bohaterkami są koleżanki z czasów podstawówki - Roxana i Karolina. Przeplatająca się narracja przedstawia punkty widzenia świata przez każdą z dwóch bohaterek. Opowieść pełna jest humoru i ciepłych uczuć. Gdy na pierwszych stronach książki napotykamy wzmiankę o Big Brotherze i portalu Nasza Klasa - nie mamy wątpliwości, że jest to książka będąca znakiem polskiej współczesności.
Era Kobiet to pierwsze na świecie reality show zorganizowane przez jedną ze stacji telewizyjnych. Program trwa jeden letni miesiąc. Jest to swego rodzaju eksperyment psychologiczny mający na celu obnażenie kobiecych charakterów. Telewidzowie mogą zagłosować na wybraną uczestniczkę i zadecydować, która z pań najbardziej zasłużyła na nagrodę główną jaką jest dom marzeń. Decyzją organizatorów programu do "wielkiego domu", monitorowanego kamerami, trafiają cztery kobiety wraz ze swoimi pociechami. Oprócz Karoliny i Roxany poznajemy Bożenę i Kaśkę. Kobiety potrafią być intrygujące, nieprzewidywalne, czasem nawet śmieszne. Każda postać przedstawiona w powieści jest bardzo charakterystyczna.
Czytelnik staje się w pewnym sensie świadkiem wydarzeń, towarzyszy uczestniczkom programu w codziennych czynnościach, poznaje ich osobowości. Nie każda z bohaterek jest w stanie całkowicie `rozebrać się` ze swych uczuć pod obstrzałem kamer. Jednak w „Pokoju Refleksji” odkrywają rozmaite poziomy wrażliwości. Całomiesięczny pobyt w towarzystwie innych kobiet `po przejściach` wiele zmienia w życiu każdej z nich. Nawiązują się przyjaźnie. Jesteśmy świadkami więzi rodzącej się pomiędzy dwoma zupełnie różnymi kobiecymi charakterami. Wbrew pozorom - uzupełniającymi się na tyle, by później móc darzyć się ogromnym szacunkiem i uczyć od siebie nawzajem.
W książce brakuje bohaterów płci męskiej. Jeśli już, to są to postacie drugoplanowe, np. kamerzysta czy kurier, jak również wspominani przelotnie byli partnerzy uczestniczek reality show. Pomimo tego, to właśnie mężczyźni są ukrytym podmiotem działań bohaterek. W miarę upływu czasu, samotne matki coraz mocniej uświadamiają sobie, jak bardzo pragną miłości i potrzebują partnerów, z którymi mogłyby dzielić życie i wychowywać córki. Bo życie nawet najdzielniejszej samotnej kobiety wychowującej dzieci, wcale nie jest tylko powodem do dumy i pasmem zwycięstw w walce o byt.
"Era Kobiet" to książka nie tylko o programie reality. To także powieść o kobietach, które przez przeciwności losu zostały zmuszone, by walczyć o siebie i o szczęście swoich dzieci.
Zakończenie jest zaskakujące. Ostatnie strony przeczytałam szklącymi się od łez oczami. Nie sposób pozostać obojętnym wobec tej opowieści. To my, kobiety nadajemy głębszego sensu życiu. Mężczyźni często zarzucają nam doszukiwanie się drugiego dna. Ale czyż nie jest to powód, dla którego warto nas kochać jeszcze bardziej? Nie widzimy świata tylko w kolorze białym lub czarnym. Nadajemy zdarzeniom głębszego znaczenia, dostrzegamy ich różnobarwne sensy, przyprawiamy smakiem, cieszymy się drobnostkami. Są sytuacje, w których nikt inny nie zrozumie tak dobrze kobiety, jak tylko druga kobieta. Jednak bardzo potrzebujemy męskiego ramienia, na którym możemy się wesprzeć. Życiowego partnera, o którego możemy się troszczyć, przed którym możemy emanować swoją kobiecością, dla którego chcemy stawać się lepsze i piękniejsze. To czego pragniemy najbardziej - to miłość. Zasługuje na nią każda z nas, bez względu na to jak bardzo potrafi być `niepojęta`.
Joanna Markowska
"Era Kobiet" to książka kierowana zdecydowanie do płci pięknej. Autorki - Marika Krajniewska i Marzena Lickiewicz, przedstawiają obraz matek samotnie wychowujących dzieci. Głównymi bohaterkami są koleżanki z czasów podstawówki - Roxana i Karolina. Przeplatająca się narracja przedstawia punkty widzenia świata przez każdą z dwóch bohaterek. Opowieść pełna jest humoru i...
więcej mniej Pokaż mimo to
Czy wiecie, że słonie, tak jak ludzie, różnią się od siebie odmiennością charakterów? Te, wbrew pozorom, podobne do siebie zwierzęta potrafią zaskoczyć w niejednej sytuacji. Pośród przedstawicieli tego gatunku istnieją słonie o tygrysim sercu, prawdziwe bestie, które często się złoszczą; słonie o małpim sercu - hałaśliwe i nieokiełznane, przyprawiające o zawrót głowy; słonie o mrówczym sercu – bardzo pracowite i uczynne, chłonne wiedzy. Wśród słoni istnieje również bardzo rzadki gatunek o sercu ptasim. I to właśnie Kikunga, słonica rozumiejąca mowę ptaków jest główną bohaterką opowiadania Mariasun Landy.
„Słoń o ptasim sercu” to epizod z życia nauczycielki, której powołaniem było nauczanie zwierząt. Kobieta w formie listu do Ksawerego (uosobienie każdego czytelnika) stara się opisać sytuację, która odmieniła jej życie. Znudzona pracą dla pająków odpowiedziała na ogłoszenie w gazecie „Głos Słonia”, które brzmiało: Stado słoni interesujące się kulturą i sztuką poszukuje nauczycielki dynamicznej i otwartej na przygody. Zakwaterowanie w puszczy afrykańskiej. Kuchnie wegetariańska. Wynagrodzenie: 100 ton bananów. Po czym bez wahania i z entuzjazmem podjęła wyzwanie.
Tak zaczęła się afrykańska przygoda. Nauczycielka szerzyła swą wiedzę wśród słoni, a one w zamian dostarczały jej wielu niebywałych doznań i doświadczeń. Niewątpliwie obie strony skorzystały z tej wyjątkowej znajomości.
„Słoń o ptasim sercu” to ciekawe, napisane z humorem opowiadanie. Duża czcionka i przejrzysty druk są idealne dla dzieci rozpoczynających swoją przygodę z czytaniem. Bez wątpienia szybko im się nie znudzi, a jest również przyjemną poczytajką dla dorosłych.
Jeśli ciekawi jesteście jaką ważną rolę odegrała słonica Kikunga i jej ptasi przyjaciel Kolokolo sięgnijcie po tę lekturę. Historia w niej zawarta na pewno długo pozostanie w waszej pamięci. Choć zależy to również od tego jakie macie serce.
Joanna Markowska
Czy wiecie, że słonie, tak jak ludzie, różnią się od siebie odmiennością charakterów? Te, wbrew pozorom, podobne do siebie zwierzęta potrafią zaskoczyć w niejednej sytuacji. Pośród przedstawicieli tego gatunku istnieją słonie o tygrysim sercu, prawdziwe bestie, które często się złoszczą; słonie o małpim sercu - hałaśliwe i nieokiełznane, przyprawiające o zawrót głowy;...
więcej Pokaż mimo to