Cytaty
Zabijanie dla pokoju jest jak pieprzenie się dla cnoty.
Pluń na wszystko, co minęło: na własną boleść i na cudzą nikczemność... Wybierz sobie jakiś cel, jakikolwiek i zacznij nowe życie.
Szczęście jest pragnieniem powtarzalności.
Na zawsze" składa się z wielu "teraz
Mężczyzna jest mężczyzną, jak wstanie z łóżka. Ale kobieta, powiedzmy sobie szczerze, potrzebuje z godzinę, zanim będzie jako tako zrobiona na swoją płeć.
On pragnął spoczywać w cichej ekstazie, a ja chciałam, by wszystko dookoła lśniło i tańczyło bezustannie. Powiedziałam mu, że jego niebo byłoby mdłe i nudne, a on odparł, że moje byłoby pijane. Ja powiedziałam, że w jego niebie dostałabym śpiączki, on powiedział, że w moim nie mógłby oddychać.
-Wiesz że pracoholizm mi nie grozi. Mam czarny pas w prokrastynacji. - W czym? - W sztuce opieprzania się.
Światy widziane z różnych punktów są różnymi światami. Więc mogę żyć w tylu światach, ile z nich jestem w stanie zobaczyć.
(…) prawdziwa miłość to zmienianie wad w największe zalety. To marzenia tej drugiej osoby twoim spełnieniem. Jej uśmiech powodem twojej radości. Jej szczęście twoim. Jej łzy twoim cierpieniem. To bycie sobą i całkowita akceptacja. To wybaczanie. Brak wątpliwości i lojalność. Pocieszenie, wsparcie i nieuciekanie od trudności. To dostrzeganie magii w zwyczajnych chwilach. Zawsze ...
RozwińA ja niczego tak nie pragnęłam jak dotyku. Połączenia. Tej samej temperatury ciał. Tego samego kierunku przepływu krwi. Istota dopominająca się o życie i uwagę, nietknięta ręką, umiera lub w najlepszym razie dziczeje. Taki los! Nie uchronisz się przed losem. Żeby nie wiem co. Jestem wieczną tęsknotą.
Tylko kobiety i małe dziewczynki mają w sobie naturalny instynkt magii, choć nie wszystkie zdają sobie z tego sprawę. Mężczyznom jest on obcy, a nie posiadając tego instynktu, mogliby czarami wyrządzić wiele zła i szkód.
Wśród naczelnych stałe pary tworzą wyłącznie małpki titi, gibbony i niejakie marmozety. Reszta ma to gdzieś. Kopulują, bo tak im każe instynkt, ale to nie znaczy, że wiążą się ze sobą do końca życia. Samice radzą sobie na ogół w pojedynkę.
Dwoje różnych ludzi nie ma prawa się dogadać. Prędzej czy później wypełzną z nich własne egoizmy, które będą starały się zagłuszyć egoizm partnera. Jedno będzie chciało mięsa, drugie kwiatów. Jedno tragedii, drugie rozrywki. Jedno nad morze, drugie w góry.
Urodziłam się przypadkiem. Ani na wzór, ani na podobieństwo. Urodziłam się pewnego ranka, kiedy mgła gęsta, lecz lekka jak połać zefiru z merceryzowanej przędzy spowijała łąki, gdy las, zbudzony ze snu, szumiał wciąż te same historie.