-
ArtykułyŚladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant5
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać423
-
ArtykułyZnamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant13
-
ArtykułyZapraszamy na live z Małgorzatą i Michałem Kuźmińskimi! Zadaj autorom pytanie i wygraj książkę!LubimyCzytać5
Biblioteczka
2018-03
2019-06-27
(Moja opinia dotyczy 2 tomów "Dawcy Przysięgi" jako jednej całości)
No i stało się. Po dwóch tomach które, rozwaliły mnie na łopatki....trzeci, wyczekiwany przez lata, okazał się sporym rozczarowaniem, ale od początku.
Pierwsze rozdziały są bardzo obiecujące, ścieżka jaką Brandon Sanderson wytyczył Kaladinowi zapowiadała się bardzo obiecująco. Najpierw wizyta w miejscu które znaliśmy z retrospekcji Kaladina w "Drodze Królów" i konfrontacja z bohaterami pamiętanymi z owych wspomnień oraz spotkanie Mostowego z grupą parshendich, jakie miało miejsce niedługo później. Oba wątki wypadły doskonale, jednak były to na tyle krótkie epizody, że w obu przypadkach można mówić o dużym niedosycie i niestety to słowo będzie jeszcze nieraz się pchało na usta (lub klawiaturę) przy wspominaniu omawianego tytułu. Kolejna niewykorzystana szansa to Adolin. Na pierwszych stronach dowiadujemy się, że dokonał on dość znaczącego czynu po którym oczekujemy jakichś ciekawych implikacji w jego zachowaniu lub charakterze, jednak w moim odczuciu nic takiego nie miało miejsca. Nie oczekuję oczywiście rozterek rodem z Dostojewskiego w "Archiwum burzowego światła", jednak pewne czyny muszą mieć swoją wagę, abyśmy my czytelnicy się nimi przejęli.
///SPOILER do "Słów światłości"/// Kolejne rozczarowanie, dla mnie największe, to kompletne niewykorzystanie postaci Jasnah. Wskrzeszenie jej na ostatnich stronach "Słów Światłości" tylko po to aby najciekawsza dotąd bohaterka serii przez 90% trwania powieści była postacią trzecioplanową jest grzechem niewybaczalnym. Finał daje jednak nadzieję, że tom czwarty zrekompensuje nam to w dużym stopniu i to właśnie historia Jasnah będzie przedmiotem retrospekcji w kolejnej odsłonie.\\\koniec SPOILERU\\\
Co do samych retrospekcji to w tym tomie na tapecie mamy wspomnienia Dalinara. Muszę przyznać, że od momentu, który naznaczył Arcyksięcia i był dla niego czymś w rodzaju punktu zwrotnego te odzyskiwane wspomnienia robią doskonałą robotę, jednak do tego momentu kręcimy się wokół młodszej wersji Czarnego Ciernia o której wszystko już wiemy z treści dwóch pierwszych części, a trwa to zdecydowanie zbyt długo. Niestety seria wpadła również w pewien schemat który sprowadza się do zapędzenia głównych bohaterów na skraj beznadziei i cudownego ratunku w kulminacyjnym punkcie w iście deus eksowym stylu. Troszkę przekłada się to na brak większych emocji, skoro możemy w ciemno założyć, że krzywda naszym ulubieńcom się nie stanie. Ja wiem, że to nigdy nie była "Malazańska księga poległych" ani "Pieśń lodu i ognia", ale paradoksalnie kilka trupów wśród głównych bohaterów mogłoby wnieść trochę życia do świata tworzonego przez Sandersona.
Koniec lamentów i teraz to co się naprawdę podobało. Ponownie Shallan, pomimo upychania na siłę naiwnych wątków romansowych rodem z young adult, jej historia prezentuje się niezwykle interesująco. Zarówno poszukiwania zabójcy jak i walka ze zmiennymi osobowościami robią świetne wrażenie, a spotkania z Trefnisiem to już wisienka na torcie.
Kapitan Lazur - nowa postać, nowe spojrzenie na konflikt i ciekawa dynamika w relacji Kaladinem. Wszystko co działo się w Kholinarze z samym oblężeniem włącznie. Ta bitwa bije na głowę finałowe starcie zarówno "Dawcy Przysięgi" jak i "Słów Światłości" i jest prawie tak dobre jak wielka bitwa na Strzaskanych Równinach w pierwszym tomie. No i oczywiście gwiazda tej odsłony, czyli Zwinka w osobie własnej. Jej nagłe, wejścia i talent do siania zamętu wszędzie wokół jest bezcenny. Najczęściej mamy okazję ją widzieć w towarzystwie Dalinara, co stanowi ekstremalny kontrast biorąc pod uwagę wrodzone usposobienia obojga bohaterów.
Jak widać powyżej, plusów i minusów nazbierało się sporo przez ponad tysiąc stron i mógłbym wymieniać jeszcze długo, choć to już wiązałoby się z masą spoilerów. Pomimo że "Dawca Przysięgi" nie dorównuje jakością dwóm pierwszym częściom, nadal jest to kawał świetnej i bardzo oryginalnej fantastyki. Ten jednorazowy spadek formy na pewno nie zniechęci mnie przed zapoznaniem się z kolejną odsłoną sagi rodu Kholinow, jednak będę kibicował Autorowi aby wrócił na poziom do jakiego mnie przyzwyczaił dotychczas.
(Moja opinia dotyczy 2 tomów "Dawcy Przysięgi" jako jednej całości)
No i stało się. Po dwóch tomach które, rozwaliły mnie na łopatki....trzeci, wyczekiwany przez lata, okazał się sporym rozczarowaniem, ale od początku.
Pierwsze rozdziały są bardzo obiecujące, ścieżka jaką Brandon Sanderson wytyczył Kaladinowi zapowiadała się bardzo obiecująco. Najpierw wizyta w miejscu...
2019-01-30
2014
Już od pierwszych stron, wyobraźnia autora bije z mocą Arcyburzy. Świetliści Rycerze, Przepastne Bestie, spreny, Ostrza i Pancerze Odprysku to tylko ułamek niesamowitości jakie proponuje Brandon Sanderson.
Cała mitologia, układ polityczny, system magii oraz historia świata tworzą niezwykle skomplikowaną strukturę, która przedstawiona jest w niezwykle czytelny sposób. Bardzo ciekawie prezentują się również bohaterowie. Szczególnie interesująco wypada załoga Mostu Czwartego z Kaladinem na czele oraz duet Jasnah z Shallan, chociaż wiem, że w przypadku ostatniej nie wszyscy podzielają moją sympatię do tej postaci. Pomimo, że w połowie historia łapie zadyszkę i pojawiają się dłużyzny to jednak całość jest poprowadzona do niezwykle intensywnego i satysfakcjonującego finału.
Autor zapowiedział "Drogę Królów" jako początek 10-tomowej serii. Jeżeli uda mu się utrzymać poziom jaki tutaj zaprezentował to na końcu będziemy mogli mówić o jednej ze wspanialszych przygód jakie proponuje współczesna fantastyka.
Już od pierwszych stron, wyobraźnia autora bije z mocą Arcyburzy. Świetliści Rycerze, Przepastne Bestie, spreny, Ostrza i Pancerze Odprysku to tylko ułamek niesamowitości jakie proponuje Brandon Sanderson.
Cała mitologia, układ polityczny, system magii oraz historia świata tworzą niezwykle skomplikowaną strukturę, która przedstawiona jest w niezwykle czytelny sposób. Bardzo...
2015
"Słowa Światłości" dowodzą, że zachwyty nad "Drogą Królów nie były ani trochę przsadzone.
Ponownie przemierzamy różne krainy Rosharu oglądając je oczyma ulubionych bohaterów. O ile w pierwszej części najwięcej dowiedzieliśmy o Kaladinie tak tym razem ciężar narracji jest przeniesiony na Shallan. To jej przeszłość poznajemy w retrospekcjach i właśnie jej historia prezentuje się najciekawiej. Bardzo ciekawy jest równieź wątek Dalinara. "Czarny Cierń" jest świadkiem wizji które ukazują mu różne fragmenty historii, ale zamiast cokolwiek wyjaśnić, mnożą kolejne pytania i rozbudzają naszą ciekawość.
Jeszcze lepiej prezentuje się sama historia. Tym razem autor nie musi już tyle czasu poświęcać na objaśnienie systemu magii i bardziej skupia się na prowadzeniu fabuły. Cała masa nagłych zwrotów akcji oraz doskonale ukazana bezwzględność polityki z którą prostolinijny Dalinar wybitnie sobie nie radzi. Właściwie wszystkie elementy powieści prezntują się lepiej niż w tomie pierwszym z jednym tylko wyjątkiem. Kulminacyjna bitwa jest bardzo dobrze napisana, ale finał "Drogi Królów", był w tym wypadku mistrzostwem.
Autor doskonale wykorzystuje potencjał stworzonego świata i serwuje nam ponad 1000 stron wspaniałej przygody. Szkoda tylko, że na kolejne tomy trzeba czekać tak długo.
"Słowa Światłości" dowodzą, że zachwyty nad "Drogą Królów nie były ani trochę przsadzone.
Ponownie przemierzamy różne krainy Rosharu oglądając je oczyma ulubionych bohaterów. O ile w pierwszej części najwięcej dowiedzieliśmy o Kaladinie tak tym razem ciężar narracji jest przeniesiony na Shallan. To jej przeszłość poznajemy w retrospekcjach i właśnie jej historia prezentuje...
2018-04
Ciekawy bohater. Jeszcze ciekawsze halucynacje bohatera i dwie bardzo przyjemne historie kryminalne po których czekam na więcej.
Ciekawy bohater. Jeszcze ciekawsze halucynacje bohatera i dwie bardzo przyjemne historie kryminalne po których czekam na więcej.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Brandon Sanderson miał świetny pomysł na ten krótki utwór. Ostra krytyka gier komputerowych i jednocześnie zapożyczone pomysły z "Matrixa" zostały zaprezentowane w słabszej fabularnie opowieści. Trochę szkoda, ponieważ świeże spojrzenie na temat "życia w iluzji", które tym razem nie wynika z dominacji sztucznej inteligencji, ale ze zwykłej ludzkiej głupoty prosiło się o dużo lepszą jakościowo treść.
Brandon Sanderson miał świetny pomysł na ten krótki utwór. Ostra krytyka gier komputerowych i jednocześnie zapożyczone pomysły z "Matrixa" zostały zaprezentowane w słabszej fabularnie opowieści. Trochę szkoda, ponieważ świeże spojrzenie na temat "życia w iluzji", które tym razem nie wynika z dominacji sztucznej inteligencji, ale ze zwykłej ludzkiej głupoty prosiło się o...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to