-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać297
-
ArtykułyLubisz czytać? A ile wiesz o literackich nagrodach? [QUIZ]Konrad Wrzesiński18
-
Artykuły„(Nie) mówmy o seksie” – Storytel i SEXEDPL w intymnych rozmowach bez tabuBarbaraDorosz2
-
ArtykułySztuczna inteligencja już opanowuje branżę księgarską. Najwięksi wydawcy świata korzystają z AIKonrad Wrzesiński15
Biblioteczka
2018-06
2018-06
"Siostrzeniec Czarodzieja" to opis początków Narnii, oczywiście jak na C.S. Lewisa przystało, bardzo mocno inspirowana motywami biblijnymi. Jest to, według mnie, jedna z bardziej magicznych części.
"Siostrzeniec Czarodzieja" to opis początków Narnii, oczywiście jak na C.S. Lewisa przystało, bardzo mocno inspirowana motywami biblijnymi. Jest to, według mnie, jedna z bardziej magicznych części.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-05
Muszę przyznać, że książka mnie mocno zawiodła. Ciekawie zrobiło się pod koniec, ale i tak nie mogę wybaczyć autorce bezmyślności bohaterki (szczególnie alarmu w sądzie, którego jakimś cudem się nie spodziewała). "Prokuratora" da się przeczytać, jednak na pewno mnie nie zachwycił. Postaci wydają się być dosyć płytkie. Ze względu na to, że nie mogę się do końca zdecydować, czy podobał mi się wątek kryminalny i relacja między głównymi bohaterami, książkę uważam za mocno średnią.
Muszę przyznać, że książka mnie mocno zawiodła. Ciekawie zrobiło się pod koniec, ale i tak nie mogę wybaczyć autorce bezmyślności bohaterki (szczególnie alarmu w sądzie, którego jakimś cudem się nie spodziewała). "Prokuratora" da się przeczytać, jednak na pewno mnie nie zachwycił. Postaci wydają się być dosyć płytkie. Ze względu na to, że nie mogę się do końca zdecydować,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-05
2018-05
Chyłka i Zordon jak zwykle nie zawodzą. Jest to dla mnie perfekcyjna lekka lektura, a jednocześnie wystarczająco przejmująca, by mogła wywołać u mnie jakieś emocje. I pomimo że byłam przekonana, że jestem przyzwyczajona do zwrotów akcji na ostatnich stronach tego cyklu, tym razem autorowi naprawdę udało się mnie zaskoczyć.
Chyłka i Zordon jak zwykle nie zawodzą. Jest to dla mnie perfekcyjna lekka lektura, a jednocześnie wystarczająco przejmująca, by mogła wywołać u mnie jakieś emocje. I pomimo że byłam przekonana, że jestem przyzwyczajona do zwrotów akcji na ostatnich stronach tego cyklu, tym razem autorowi naprawdę udało się mnie zaskoczyć.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-05
2018-05
2018-04
2018-04
"Podróż Wędrowca do Świtu" jest to moja druga w kolejności ulubiona część cyklu o Narnii. Pomimo że brakuje mi Piotra i Zuzanny, uważam że część zdecydowanie się odznacza. Zachwyciła mnie różnorodność przedstawianych krajów i ich oryginalność. Lubię do niej wracać, przede wszystkim ze względu na to, że jest niezwykle inspirująca.
"Podróż Wędrowca do Świtu" jest to moja druga w kolejności ulubiona część cyklu o Narnii. Pomimo że brakuje mi Piotra i Zuzanny, uważam że część zdecydowanie się odznacza. Zachwyciła mnie różnorodność przedstawianych krajów i ich oryginalność. Lubię do niej wracać, przede wszystkim ze względu na to, że jest niezwykle inspirująca.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-05
"Wielkiego Gatsby'ego" poznałam najpierw w wersji filmowej. Klimat bardzo mi przypadł do gustu, natomiast sama fabuła nieco mnie znudziła, gdyż spodziewałam się czegoś lepszego. Po paru latach natomiast stwierdziłam, że warto by także sięgnąć po książkę, nie sugerując się tym, co sądziłam o filmie. Lektura okazała się być przyjemna i oczywiście bardzo klimatyczna. Pomimo że zdecydowanie podobała mi się bardziej niż jej najnowsza ekranizacja, nie porwała mnie zbytnio, jednak i tak zaliczam lekturę do udanych.
"Wielkiego Gatsby'ego" poznałam najpierw w wersji filmowej. Klimat bardzo mi przypadł do gustu, natomiast sama fabuła nieco mnie znudziła, gdyż spodziewałam się czegoś lepszego. Po paru latach natomiast stwierdziłam, że warto by także sięgnąć po książkę, nie sugerując się tym, co sądziłam o filmie. Lektura okazała się być przyjemna i oczywiście bardzo klimatyczna. Pomimo że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-04
Pamiętam, że jako dziecko to tę część lubiłam najbardziej. Właśnie ją sobie odświeżyłam i, szczerze mówiąc, już tak nie uważam. "Książę Kaspian" ma swoje zalety - znów można się przenieść w magiczny świat Narnii, znów spotykamy całą czwórkę dzieci i przede wszystkim fabuła jest dobrze poprowadzona. Natomiast, po latach zdaje mi się, że to pierwsza część jest najbardziej magiczna i ma w sobie "to coś". Pomimo tego, "Książę Kaspian" i tak trzyma poziom serii i wciąż pozostaje jedną z moich ulubionych części.
Pamiętam, że jako dziecko to tę część lubiłam najbardziej. Właśnie ją sobie odświeżyłam i, szczerze mówiąc, już tak nie uważam. "Książę Kaspian" ma swoje zalety - znów można się przenieść w magiczny świat Narnii, znów spotykamy całą czwórkę dzieci i przede wszystkim fabuła jest dobrze poprowadzona. Natomiast, po latach zdaje mi się, że to pierwsza część jest najbardziej...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-04
"Lew, Czarownica i Stara Szafa" to książka, do której uwielbiam wracać. Czytałam ją już parę razy i za każdym wydaje mi się tak samo magiczna. Jako dziecko byłam w niej absolutnie zakochana. Teraz, lubię sobie ją czasem przeczytać, a to że jest krótka sprawia, że czasem sięgnę po nią, pomimo że wcale tego wcześniej nie planowałam. Dlatego wiem, że to nie mój ostatni raz w Narnii.
"Lew, Czarownica i Stara Szafa" to książka, do której uwielbiam wracać. Czytałam ją już parę razy i za każdym wydaje mi się tak samo magiczna. Jako dziecko byłam w niej absolutnie zakochana. Teraz, lubię sobie ją czasem przeczytać, a to że jest krótka sprawia, że czasem sięgnę po nią, pomimo że wcale tego wcześniej nie planowałam. Dlatego wiem, że to nie mój ostatni raz w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-04
Niestety zdarzyło się, że najpierw obejrzałam film. Choć z drugiej strony, prawdopodobnie to on był właśnie przyczyną, dzięki której sięgnęłam po "Ojca chrzestnego". Jak dla mnie, jest on prawdziwym arcydziełem. Uwielbiam książki, które są dopracowane zarówno stylistycznie, jak i pod względem fabuły - nie jest przepakowana akcją, można powiedzieć że nawet (paradoksalnie do tematyki) jest wręcz spokojna, a jednak nie nudna. Bohaterowie świetnie dopracowani i zindywidualizowani. Na pewno przy najbliższej okazji zawita na mojej półce ulubionych klasyków.
Niestety zdarzyło się, że najpierw obejrzałam film. Choć z drugiej strony, prawdopodobnie to on był właśnie przyczyną, dzięki której sięgnęłam po "Ojca chrzestnego". Jak dla mnie, jest on prawdziwym arcydziełem. Uwielbiam książki, które są dopracowane zarówno stylistycznie, jak i pod względem fabuły - nie jest przepakowana akcją, można powiedzieć że nawet (paradoksalnie do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-04
Nie lubię i nigdy nie lubiłam romansów. Natomiast "Duma i uprzedzenie" to lektura szczególna. Sama się sobie zaczęłam dziwić, jak bardzo wciągnęła mnie historia i jak mocno przywiązałam się do bohaterów. Jest to jedna z tych książek, w której liczy się na happy end, choćby nie wiem jak miałby być ckliwy. Gdyby "Duma i uprzedzenie" skończyła się inaczej, niż się skończyła, prawdopodobnie znienawidziłabym tę książkę i jej autorkę na zawsze. Na pewno nie żałuję, że po nią sięgnęłam. A ponieważ podchodziłam do niej sceptycznie, można powiedzieć że w pewnym sensie spokorniałam po tej lekturze.
Nie lubię i nigdy nie lubiłam romansów. Natomiast "Duma i uprzedzenie" to lektura szczególna. Sama się sobie zaczęłam dziwić, jak bardzo wciągnęła mnie historia i jak mocno przywiązałam się do bohaterów. Jest to jedna z tych książek, w której liczy się na happy end, choćby nie wiem jak miałby być ckliwy. Gdyby "Duma i uprzedzenie" skończyła się inaczej, niż się skończyła,...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-03
"Imię róży" czytało mi się wyjątkowo ciężko, choć nie potrafię doprecyzować dlaczego. Trafiłam na wydanie, gdzie obcojęzyczne wyrażenia nie zostały przetłumaczone, więc to mogło być jednym z powodów. Drugim na pewno były przydługie opisy czy też przemyślenia narratora. Jednak ogólnie książka była naprawdę wyjątkowa - już sam wybór epoki średniowiecza za czas akcji dodaje niesamowitego klimatu. Każdy z bohaterów jest na swój sposób pokręcony, a mentor narratora przypomina do złudzenia Sherlocka Holmesa, co tylko pozwala jeszcze bardziej wciągnąć się w główny wątek kryminalny. I choć momentami może być nieco nużąca, zdecydowanie zalety przeważają nad wadami tej książki.
"Imię róży" czytało mi się wyjątkowo ciężko, choć nie potrafię doprecyzować dlaczego. Trafiłam na wydanie, gdzie obcojęzyczne wyrażenia nie zostały przetłumaczone, więc to mogło być jednym z powodów. Drugim na pewno były przydługie opisy czy też przemyślenia narratora. Jednak ogólnie książka była naprawdę wyjątkowa - już sam wybór epoki średniowiecza za czas akcji dodaje...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2018-03
Szybka i przyjemna lektura. Groteskowa i prześmiewcza, więc nie było opcji, żeby mi się nie spodobało. Autor pozostawia pole do interpretacji, ale też nie jest ciężko się domyśleć, o czym ten dramat jest. Dlatego warto sobie przeczytać w jakiś niedzielny wieczór.
Szybka i przyjemna lektura. Groteskowa i prześmiewcza, więc nie było opcji, żeby mi się nie spodobało. Autor pozostawia pole do interpretacji, ale też nie jest ciężko się domyśleć, o czym ten dramat jest. Dlatego warto sobie przeczytać w jakiś niedzielny wieczór.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015
Jest to, niestety, najgorsza część serii. Pomimo że fabule jako takiej nie mam nic do zarzucenia, ten tom znudził mnie najbardziej. Podoba mi się również jak autorka zakończyła serię, jednak nie potrafię zdzierżyć epilogu. Byłam już na ostatniej stronie, będąc pewna że odłożę książkę z satysfakcją, ale natrafiłam na epilog, który wszystko zburzył. Być może to ze względu na moją awersję do "happy endów", jednak tak jak przez całą serię autorka wątki romantyczne utrzymywała w dosyć gorzkim smaku, tak sama końcówka książki wydawała się zupełnie od tego oderwana i zdecydowanie zbyt przesłodzona. Tak czy inaczej, warto dokończyć serię i przeczytać ostatni tom, jednak nie sprawił mi on takiej przyjemności, jak poprzednie.
Jest to, niestety, najgorsza część serii. Pomimo że fabule jako takiej nie mam nic do zarzucenia, ten tom znudził mnie najbardziej. Podoba mi się również jak autorka zakończyła serię, jednak nie potrafię zdzierżyć epilogu. Byłam już na ostatniej stronie, będąc pewna że odłożę książkę z satysfakcją, ale natrafiłam na epilog, który wszystko zburzył. Być może to ze względu na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015
Zdecydowanie udana kontynuacja serii. "W pierścieniu ognia" jest równie dobre jak "Igrzyska śmierci". Fabuła dobrze zarysowana, pojawia się więcej bohaterów, którzy budzą naszą sympatię. Pojawiają się też wątki polityczne, które sprawiają że świat stworzony przez Collins mimo że przedstawia dość ponurą wizję przyszłości) staje się bardziej realny. Autorce udaje się stopniowo budować napięcie, co jest dużym atutem tej powieści. Po "Igrzyskach śmierci" warto więc wziąć się i za drugi tom.
Zdecydowanie udana kontynuacja serii. "W pierścieniu ognia" jest równie dobre jak "Igrzyska śmierci". Fabuła dobrze zarysowana, pojawia się więcej bohaterów, którzy budzą naszą sympatię. Pojawiają się też wątki polityczne, które sprawiają że świat stworzony przez Collins mimo że przedstawia dość ponurą wizję przyszłości) staje się bardziej realny. Autorce udaje się...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015
"Igrzyska śmierci" to jedna z tych książek, która przekonuje mnie, by jednak sięgać po znane pozycje. Pomysł swego czasu był nawet dość oryginalny (teraz podobnych jest całe mnóstwo), bohaterowie są (o dziwo) wyraziści i dają się lubić. Książka jest wciągająca, wątek romantyczny (choć raz!) nie jest przesłodzony. Po "Igrzyska śmierci" warto także sięgnąć ze względu na główną bohaterkę, która jest nietuzinkowa, przebiegła i zrobi wszystko, by przetrwać, co czyni ją znacznie bardziej realną niż wiele innych postaci. Zdecydowanie warto sięgnąć po tę serię.
"Igrzyska śmierci" to jedna z tych książek, która przekonuje mnie, by jednak sięgać po znane pozycje. Pomysł swego czasu był nawet dość oryginalny (teraz podobnych jest całe mnóstwo), bohaterowie są (o dziwo) wyraziści i dają się lubić. Książka jest wciągająca, wątek romantyczny (choć raz!) nie jest przesłodzony. Po "Igrzyska śmierci" warto także sięgnąć ze względu na...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
"Koń i jego chłopiec" to jedna z moich mniej ulubionych części - a to ze względu na bohaterów. Sama fabuła, jak zwykle w narnijskiej serii, jest wciągająca i magiczna, natomiast główne postaci działają mi na nerwy. I pomimo że jest ciekawym dopełnieniem cyklu, to do tej części nie jestem przekonana.
"Koń i jego chłopiec" to jedna z moich mniej ulubionych części - a to ze względu na bohaterów. Sama fabuła, jak zwykle w narnijskiej serii, jest wciągająca i magiczna, natomiast główne postaci działają mi na nerwy. I pomimo że jest ciekawym dopełnieniem cyklu, to do tej części nie jestem przekonana.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to