-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać58
Biblioteczka
2024-05-23
2024-05-10
2024-03-12
Książka rozpoczyna się nietypowym zgłoszeniem. Jeden z wykładowców uniwersyteckich zostaje oskarżony przez studenta o napaść seksualną. Takie sprawy zwykle nie są łatwe, trzeba wykazać się szczególną delikatnością i zrozumieniem. Oxfordzka policja oczywiście nie zajmuje się tylko jedną sprawą, oprócz tego rozpoczyna się dochodzenie w sprawie zabójstwa kobiety, dość szybko zostaje zatrzymany podejrzany, ale żeby uniknąć spojlerów, nie powiem nic więcej.
To jest jedna z nielicznych serii, które czytam od początku z zachowaniem właściwej kolejności. Każda część to inna sprawa kryminalna, a wszystkie łączy główny bohater i kilka postaci z jego otoczenia. Bardzo lubię Adama Fawleya i jego żonę, zawsze ciekawią mnie ich dalsze losy. W tej części bohaterzy i ich perypetie tworzą silniejszy wątek niż zagadka kryminalna, chociaż właściwie nie da się tego rozgraniczyć.
Co do samej intrygi kryminalnej, to pierwsza tylko w małym stopniu mnie zaskoczyła, co do drugiej to nie było żadnego zaskoczenia.
Pewną trudność stanowiły dla mnie fragmenty z podcastu itp, pisane mniejszą czcionką, ale poza tym całość czytało mi się dość dobrze.
Nie wiem jak ocenić tę część, z jednej strony, z pewnych względów jestem zadowolona z fabuły, z drugiej muszę uczciwie przyznać, że inne podobały mi się bardziej. Ciekawa jestem czym zaskoczy autorka w kolejnej części.
Sprawdźcie sami czy wam się spodoba, ja polecam.
Książka rozpoczyna się nietypowym zgłoszeniem. Jeden z wykładowców uniwersyteckich zostaje oskarżony przez studenta o napaść seksualną. Takie sprawy zwykle nie są łatwe, trzeba wykazać się szczególną delikatnością i zrozumieniem. Oxfordzka policja oczywiście nie zajmuje się tylko jedną sprawą, oprócz tego rozpoczyna się dochodzenie w sprawie zabójstwa kobiety, dość szybko...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-21
"Servandae vitae mendacium."
Nora porzuca pracę, po czym wbrew sobie przyjmuje propozycję ekscentrycznego miliardera Lucasa Tappana i rusza do Roswell na wykopaliska. Skompletowana ekipa zabiera się do pracy i dość szybko dokonuje pierwszego odkrycia. Wykopane dwa ciała noszące znamiona zabójstwa. Nora zaprasza do Strefy 51 agentkę FBI Corrie Swanson.
To co początkowo wydawało się kosmiczną bzdurą szybko okazało się realnym zagrożeniem życia.
Za jakie tajemnice warto zabić ?
"- Z całym szacunkiem panie pułkowniku, ale trochę na to za wcześnie. Swanson jest podejrzliwa i może zacierać ślady dowodowe. Nie chciałbym obdzierać zająca ze skóry, dopóki nie sprawdzę, czy gdzieś w pobliżu nie ma jego bobków."
"Wszystko stało się tak szybko. Stali u progu oszałamiającego odkrycia, a kilka sekund później, niczym rydwany złych bogów, z nieba spadły na nich śmigłowce."
Kto nie słyszał o Roswell i o teoriach spiskowych związanych z tym miejscem.
Co jest prawdą, a co nie? W internecie można znaleźć wiele sprzecznych informacji co do zdarzeń z 1947 roku, oraz burzliwych dyskusji prowadzonych przez zwolenników i przeciwników.
Nie przepadam za takimi wątkami, ale uwielbiam książki tej pary autorów, a poprzednie dwie części pochłonęłam tak szybko, że nie mogłabym nie przeczytać i tej. Na szczęście wszystkie wątki pięknie się łączą, współgrają i tworzą ciekawą fabułę sensacyjno - kryminalną z rewelacyjnym zakończeniem.
Nie spodziewałam się, że książka wciągnie mnie aż tak, ani że aż takie emocje będą mi towarzyszyć w trakcie czytania.
Polubiłam obie główne bohaterki, Nora w końcu zaczyna walczyć o swoje, a Corrie staje się coraz lepszą agentką. Bardzo chciałabym spotkać się z nimi w kolejnych częściach.
Polecam wam zarówno "Diabelską górę" jak i poprzednie tomy.
"Servandae vitae mendacium."
Nora porzuca pracę, po czym wbrew sobie przyjmuje propozycję ekscentrycznego miliardera Lucasa Tappana i rusza do Roswell na wykopaliska. Skompletowana ekipa zabiera się do pracy i dość szybko dokonuje pierwszego odkrycia. Wykopane dwa ciała noszące znamiona zabójstwa. Nora zaprasza do Strefy 51 agentkę FBI Corrie Swanson.
To co początkowo...
2024-03-03
Peryferia Nowego Meksyku, w opuszczonym domu, w zapomnianej górniczej osadzie znaleziono zmumifikowane męskie zwłoki. Na prośbę agentki FBI Carrie Swanson przybywa Nora Kelly, archeolog z którą poznały się w pierwszej części serii pt. "Stare kości".
Jak zginął mężczyzna, czy był to wypadek czy zabójstwo?
Jakie sekrety odkryją obie kobiety i komu się narażą?
Przeczytajcie.
Lubię książki z wątkiem archeologicznym, skarbami, tajemnicami i historią. Jeśli dodać do tego ciekawe kobiece postaci to może z tego wyjść ciekawa powieść sensacyjno - przygodowa.
Nazwiska autorów znane z serii o agencie Pendergaście zachęciły mnie do sięgnięcia po tę serię. Pierwszy tom bardzo mi się podobał, zaledwie kilka dni temu ukazała się trzecia już część, więc musiałam szybko nadgonić drugą zanim sięgnę po najnowszą.
"Ogon skorpiona" oceniam dobrze, książkę przeczytałam w dwa dni, zabrałam ją na wyjazd, umiliła mi podróż tam i z powrotem.
Początek książki był bardzo zachęcający, potem przez jakiś czas akcja nieco kulała, ale jak już znów się ruszyła to tak zostało już aż do końca.
Teraz mogę spokojnie brać się za tom trzeci, a wam póki co polecam właśnie ten.
Jesteście ciekawi skąd wziął się tytuł "Ogon skorpiona"? Dowiecie się czytając książkę.
Polecam.
Peryferia Nowego Meksyku, w opuszczonym domu, w zapomnianej górniczej osadzie znaleziono zmumifikowane męskie zwłoki. Na prośbę agentki FBI Carrie Swanson przybywa Nora Kelly, archeolog z którą poznały się w pierwszej części serii pt. "Stare kości".
Jak zginął mężczyzna, czy był to wypadek czy zabójstwo?
Jakie sekrety odkryją obie kobiety i komu się...
2024-02-18
Z niektórymi książkami mam jak z tym przysłowiowym ciastkiem co to chce się je zjeść, ale nadal je mieć. Do tych właśnie wliczam książki Marcina Siembiedy. Muszę je mieć już w dniu premiery, a później odwlekam moment czytania. Wiem, że to będzie dobry czas z książką i nie chcę mieć jej zbyt szybko za sobą. Nie wiem czy dla kogokolwiek jest to zrozumiałe, ale tak właśnie mam. Potem najczęściej odwlekam moment napisania opinii, bo zwyczajnie brak słów które oddadzą siłę moich wrażeń.
"Nemezis" to opowieść o sile miłości i obsesyjnej wręcz żądzy zemsty. Tak właśnie, bo jak inaczej niż obsesją nazwać uczucie, które trawi człowieka przez całe życie.
W Opolu przed wojną żyli dwaj bracia Janoschek, który choć każdy zupełnie inny, to Bruno i Herbert stanowili jedność.
Po niespodziewanej śmierci jednego z nich drugi poświęci życie aby się zemścić.
Tak jak Janoschek przez kilkadziesiąt lat żył napędzany żądzą zemsty, tak ja przez kilkaset stron żyłam ciekawością motywu nagłej decyzji Grety. No i czy zemsta się dokona?
Jeśli chcecie dowiedzieć się kto, jak i dlaczego, musicie sięgnąć po książkę i przeczytać.
Dodatkową zachętą niech będzie dla was to, że w pewnym momencie na scenę wkraczają pewne postaci z "Katharsis".
Dla mnie książki autora są gwarancją interesującej lektury (czy już o tym wspominałam?), są rewelacyjne, nigdy nie zawiodłam się na żadnej z jego książek.
Swoje opowieści tworzy z epickim rozmachem, fantastycznie wplata historię do fabuły pisanych książek. Mam do autora kompletne zaufanie jeśli chodzi o historyczne fakty, miejsca czy postaci, jeśli pisze że tak było, nie muszę tego sprawdzać, wiem że dobrze przygotował się zanim zasiadł do pisania. Do tego świetnie żongluje słowem, czego więcej trzeba.
"Kroił swojego schabowego na kawałeczki niczym imperator, który dzieli mapę podbitego kraju i rozdaje co lepsze kąski według uznania."
Bardzo mi się podobała ta książka, mam nadzieję obejrzeć kiedyś ekranizację.
Tymczasem serdecznie polecam, czytajcie, bo warto.
Z niektórymi książkami mam jak z tym przysłowiowym ciastkiem co to chce się je zjeść, ale nadal je mieć. Do tych właśnie wliczam książki Marcina Siembiedy. Muszę je mieć już w dniu premiery, a później odwlekam moment czytania. Wiem, że to będzie dobry czas z książką i nie chcę mieć jej zbyt szybko za sobą. Nie wiem czy dla kogokolwiek jest to zrozumiałe, ale tak właśnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-02
Przyjście dziecka na świat to duża radość dla rodziców, ale też i ogromne wydatki.
Właśnie w takim momencie życia znajduje się Dawid, lada chwila ma urodzić się jego pierwsze dziecko. Atmosfera w domu Dawida jest dość napięta, buzujące hormony żony oraz brak finansów psują radość oczekiwania na najmłodszego członka rodziny.
W końcu Dawidowi udaje się dostać pracę, rozpoczyna karierę wachtowego.Teraz może być już tylko lepiej, mężczyzna ma nadzieję, że wszystko wróci do normy.
Myślicie że zdradziłam wam za wiele? Tak naprawdę to dopiero początek tej opowieści.
Książka trochę przeleżała na półce, przyznam że miałam pewne obawy.
Przez ten nieco przewrotny tytuł, oraz początkowe strony myślałam, że fabuła podąży w kierunku opowiadania autora z antologii "Nieoczywista". Pewne podobieństwa widziałam ,a nie chciałam tego dla bohatera tej książki. (Nawiasem mówiąc polecam wam ten nieoczywisty, bardzo ciekawy zbiór opowiadań o kobietach.)
Na koniec lata zwiedziłam statek, który jeszcze do niedawna wypływał na połowy ryb. Podczas lektury miałam go przed oczami. Szkoda że nie miałam książki ze sobą i nie mogłam przeczytać jej na statku, to dopiero byłoby coś.
"Mały kapeć" to zaskakująca i mocna opowieść, o odpowiedzialności, o przemianie, o wyborach i o konsekwencjach.
Początkowe strony nie zapowiadały takiego końca, który jednak musiał być właśnie taki a nie inny. Ja nie spodziewałam się takiego finału, ciekawe czy was zaskoczy.
Gorąco polecam.
Przyjście dziecka na świat to duża radość dla rodziców, ale też i ogromne wydatki.
Właśnie w takim momencie życia znajduje się Dawid, lada chwila ma urodzić się jego pierwsze dziecko. Atmosfera w domu Dawida jest dość napięta, buzujące hormony żony oraz brak finansów psują radość oczekiwania na najmłodszego członka rodziny.
W końcu Dawidowi udaje się dostać pracę,...
2023-04-10
Książka przeleżała u mnie na półce dłuższy czas, bo od premiery, co może dziwić, biorąc pod uwagę, że autor należy do jednego z moich ulubionych. Wyjaśnienie zaś jest bardzo proste, czułam, że to będzie dobra książka i chciałam ją sobie zostawić na później, odwlekałam moment, w którym z przyjemnością zanurzę się w tę opowieść. Jako że światło dzienne ujrzała właśnie kontynuacja, uznałam, że nadszedł czas na "Katharsis".
Książka jest napisana z rozmachem, obejmuje okres kilkudziesięciu lat, na przestrzeni których splatają się dość mocno losy wielu postaci. Tym razem autor opowiedział nam historię grecko - polską, która rozpoczyna się w czasach drugiej wojny światowej, a kończy współcześnie. Jak to w książkach autora bywa, część zdarzeń oraz pewne postaci są prawdziwe, a wszystko to w otoczce wyobraźni autora. W trakcie czytania sprawdzałam, co z tego jest prawdą a co fikcją.
Książka ogólnie dość nieprzewidywalna, w której znajduje się mnogość wątków i postaci, zarówno tych głównych, jak i drugoplanowych. Wśród których znajdziemy zarówno takiego, do którego od razu czujemy sympatię choć jego czyny nie są raczej dobre, jak i pozornie charakter łotrzykowski, który zaskakuje pozytywnie.
Pan Siembieda potrafi opowiedzieć historię w ciekawy sposób, mnie jak zwykle oczarował, a do tego skłonił do zastanowienia nad tym, czym się kierujemy dokonując pewnych wyborów? Sercem, rozumem a może czymś zupełnie innym?
Ja przez kilka dni żyłam losami Kostasa, Janisa, "Sacharyny" i Marka. To był dobrze spędzony czas.
Rozwiązanie jednego z wątków okazało się być takim jak czułam, że może być, ale myślę, że dla niejednego będzie to ogromne zaskoczenie.
Książkę oczywiście ogromnie polecam.
Książka przeleżała u mnie na półce dłuższy czas, bo od premiery, co może dziwić, biorąc pod uwagę, że autor należy do jednego z moich ulubionych. Wyjaśnienie zaś jest bardzo proste, czułam, że to będzie dobra książka i chciałam ją sobie zostawić na później, odwlekałam moment, w którym z przyjemnością zanurzę się w tę opowieść. Jako że światło dzienne ujrzała właśnie...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-05
Ostatnia część trylogii, która wyjaśnia wszystko, ale zanim sięgnięcie po klucz do zagadki czekają was nie lada emocje.
Znalezienie martwej dziewczynki kończy jej poszukiwania. To tragiczne wydarzenie zasmuciło ale i zbulwersowało okoliczną ludność. Nie pierwsza to i nie ostatnia zbrodnia, jak wszystko wskazuje tego samego mordercy. Na dodatek dziewczynka jest spokrewniona z pierwszą zamordowaną.
Policyjne śledztwo trwa, ale i Luiza nie siedzi z założonymi rękami.
Chociaż cała trylogia jest świetna to ta część podobała mi się najbardziej.
Chętnie wybiorę się kiedyś do Torunia, i choć ten współczesny różni się od tego sprzed stu lat, zwiedzę go i spróbuję spojrzeć na niego oczami Luizy. Po powrocie niewykluczone, że przeczytam całość jeszcze raz.
Polecam wam serdecznie "Oczy małej dziewczynki" konieczne w odpowiedniej kolejności czyli zaraz po tomie pierwszym "W cieniu twierdzy" i po drugiej części "Rytuał". Tylko wtedy w pełni wejdziecie w tę opowieść i poczujecie ten klimat.
Ostatnia część trylogii, która wyjaśnia wszystko, ale zanim sięgnięcie po klucz do zagadki czekają was nie lada emocje.
Znalezienie martwej dziewczynki kończy jej poszukiwania. To tragiczne wydarzenie zasmuciło ale i zbulwersowało okoliczną ludność. Nie pierwsza to i nie ostatnia zbrodnia, jak wszystko wskazuje tego samego mordercy. Na dodatek dziewczynka jest spokrewniona...
2024-02-05
Wrocław lata dziewięćdziesiąte.
Wrocławska policja zajmuje się sprawą zamordowanego aktora, równocześnie trwa dochodzenie w sprawie znalezionych zwęglonych zwłok nastolatka.
Komisarz Nawrocki zwany Chartem wraz z kolegami i koleżankami z wydziału zabójstw zrobią wszystko co należy, w końcu po to wstąpili do policji.
"Miał już dość babrania się w bagnie. Sprawa zabójstwa okazała się najtrudniejszą z dotychczas przez niego prowadzonych. Nie była w sumie skomplikowana, ale kręciła się wokół ludzkich brudów."
"Nielat" to trudna, ciężka, bolesna i mocna historia, która budzi wiele emocji. Ciężko było czytać, zwłaszcza w początkowych rozdziałach opowiadanych przez Michała.
Autor w swoich książkach zawsze porusza trudne tematy społeczne, nie boi się mówić o tym co nas otacza, a czego może nie chcemy widzieć. Niestety podobne historie zdarzają się ciągle, kto wie, może nawet u nas za ścianą.
Na podkreślenie zasługuje ukazanie pracy policji, realiów, które jak wierzę autor dobrze zna.
Również ciekawie pokazane jest środowisko chłopaków dworcowych, uświadamia albo przypomina nam, że przecież każdy ma jakieś swoje życie, swoje problemy, powody dla których robi to co robi. Bardzo łatwo przychodzi nam czasem oceniać innych, bez zastanowienia się dlaczego ktoś znalazł się w takiej sytuacji.
Lektura bardzo poruszająca, nie mogę powiedzieć że czyta się szybko, czy łatwo, ale z pewnością mogę stwierdzić, że taka lektura zostaje w głowie na długo.
Przez krótką chwilę miałam nadzieję, że może łańcuszek z medalikiem zmienił właściciela po raz kolejny, ale przecież wiedziałam że nie będzie w tej historii happy endu.
Polecam.
Dziękuję za egzemplarz do recenzji.
Wrocław lata dziewięćdziesiąte.
Wrocławska policja zajmuje się sprawą zamordowanego aktora, równocześnie trwa dochodzenie w sprawie znalezionych zwęglonych zwłok nastolatka.
Komisarz Nawrocki zwany Chartem wraz z kolegami i koleżankami z wydziału zabójstw zrobią wszystko co należy, w końcu po to wstąpili do policji.
"Miał już dość babrania się w bagnie. Sprawa zabójstwa...
2024-01-11
Jeśli lubicie powieści z historycznym tłem, to ta książka jest dla was.
Akcja powieści dzieje się w Toruniu pod zaborem pruskim.
Rok 1904, na skutek pewnego skandalu pruski oficer Walter von Offenberg zostaje wydalony z Berlina. Kupuje on pewną posiadłość po byłym polskim ziemianinie w pobliżu nadgranicznej Twierdzy Toruń. Wkrótce poznaje Luizę, córkę byłego właściciela majątku. Piękna i mądra kobieta od razu wpada mu w oko.
Podczas obchodów nocy świętojańskiej dochodzi do zbrodni. Co wykaże śledztwo?
Od razu spieszę z wyjaśnieniem, że nie jest to kryminał, chociaż ten wątek przewija się przez cały czas, nie jest to też zwykły romans, chociaż między bohaterami iskrzy. Natomiast z całą pewnością mogę stwierdzić, że autorka świetnie ukazała tło historyczne, a dla tych którzy dobrze znają Toruń będzie to z pewnością udana podróż w przeszłość tego miasta.
Mnie w trakcie lektury przypomniały się książki Marii Rodziewiczówny, zapewne przez czas akcji, hrabiów, służbę czy romanse między nimi.
Ogólnie akcja momentami jest dość powolna, po czym nieco przyspiesza, aby znowu zwolnić.
Polubiłam główne postaci, podobały mi się dialogi, opisy, jak i cała historia. Co do zakończenia to opowieść urywa się w takim momencie, że cieszę się że mam możliwość sięgnąć po drugą część, bo gdybym musiała czekać aż dopiero się ukaże to chyba zgrzytałabym zębami.
Polecam wam ten tytuł, zachęcam do przeczytania I dzielenia się wrażeniami.
Jeśli lubicie powieści z historycznym tłem, to ta książka jest dla was.
Akcja powieści dzieje się w Toruniu pod zaborem pruskim.
Rok 1904, na skutek pewnego skandalu pruski oficer Walter von Offenberg zostaje wydalony z Berlina. Kupuje on pewną posiadłość po byłym polskim ziemianinie w pobliżu nadgranicznej Twierdzy Toruń. Wkrótce poznaje Luizę, córkę byłego właściciela...
2024-01-06
Paweł Wolski jest dziennikarzem, który wpada na pewien trop dotyczacy starej sprawy. Piętnaście lat temu w Zakopanem zamordowano jedenastoletnią dziewczynkę. Policja szybko zatrzymała podejrzanego, ten popełnił samobójstwo.
Wolski podejrzewa, że prawdziwy sprawca nadal żyje.
Sprawa kryminalna i dochodzenie policyjne to jedno, a dziennikarskie śledztwo to drugie. Wyraźnie widoczne są różnice w pracy policyjnej wtedy a teraz, ale czy chodzi o zmiany w procedurach czy w ludziach ?
Akcja dzieje się momentami dość wolno, kiedy indziej zaś pędzi na łeb, na szyję. No i to wszystko w naszych pięknych górach.
Uwielbiam takie klimaty, góry same w sobie, bez względu na pogodę mogą być niebezpieczne. Niesamowite fauna i flora, niebezpieczni drapieżnicy, a do tego tajemniczy zabójca.
Autor co chwilę zaskakiwał nowymi podejrzeniami, teoriami, a wszystko na tyle zdawało się wiarygodne, że sama już nie wiedziałam, które z tych rozwiązań jest prawdziwym.
Książka zainteresowała mnie, spędziłam z nią dobrze kilka dni. Z pewnością sięgnę po kolejne części serii.
Polecam.
Paweł Wolski jest dziennikarzem, który wpada na pewien trop dotyczacy starej sprawy. Piętnaście lat temu w Zakopanem zamordowano jedenastoletnią dziewczynkę. Policja szybko zatrzymała podejrzanego, ten popełnił samobójstwo.
Wolski podejrzewa, że prawdziwy sprawca nadal żyje.
Sprawa kryminalna i dochodzenie policyjne to jedno, a dziennikarskie śledztwo to drugie. Wyraźnie...
2024-01-02
Właściwie to nie wiem czy bardziej książka czekała na mnie, czy ja na nią. Przyznam że oczekiwania były ogromne, strach przed rozczarowaniem nieco hamował mnie przed rzuceniem wszystkiego w kąt. Zdecydowałam że nowy rok rozpocznę właśnie z tym tytułem i tak się stało.
Jest to historia pewnego żydowskiego chłopca, który wraz z mamą i siostrą zmuszeni są szukać lepszego życia w Londynie. Zmuszeni opuścić rodzinne Kłodzewo decydują się na wyemigrować do miasta, w którym nie mają nikogo, nie znają języka, jedyne co trzyma ich przy życiu to nadzieja na lepsze jutro.
Na pierwszy rzut oka, historia jakich wiele, każdy zna kogoś w podobnej sytuacji, albo sam w takiej się znalazł.
Jest jedno ale, rzecz dzieje się w 1882 roku. Zapraszam do Londynu wiktoriańskiego.
Ówczesny Londyn nie pachnie miło, czuć biedę, brud, głód, strach i przemoc. Widać ludzi upadłych, degeneratow, zgniliznę i degrengoladę.
Czternastoletni chłopak musi szybko przejść w dorosłość, aby zadbać o swoją rodzinę, jest gotowy na wiele. Czy ta opowieść zakończy się happy endem?
W książce nie brak ciężkich scen, trudnych wątków, brutalnych opisów. Pomimo swojej niezbyt wielkiej objętości, zawiera wiele bólu i tragedii.
Książka pochłonęła mnie bez reszty, nie mogłam przestać czytać. Każda kolejna strona mówi spodziewaj się niespodziewanego.
Sprawdźcie sami.
Polecam.
Właściwie to nie wiem czy bardziej książka czekała na mnie, czy ja na nią. Przyznam że oczekiwania były ogromne, strach przed rozczarowaniem nieco hamował mnie przed rzuceniem wszystkiego w kąt. Zdecydowałam że nowy rok rozpocznę właśnie z tym tytułem i tak się stało.
Jest to historia pewnego żydowskiego chłopca, który wraz z mamą i siostrą zmuszeni są szukać lepszego...
2023-12-30
2023-11-20
W życiu przeplatają się cudowne chwile z tymi najzwyklejszymi, zwanymi potocznie prozą życia, a czasem w ten życiowy warkocz wplątują się wydarzenia dla nas najgorsze, które dotykają nas najboleśniej.
Elka próbuje poradzić sobie z tym, co boli ją w tej chwili najbardziej. Dla całej rodziny jest to trudne przeżycie. Podobno czas leczy rany, tymczasem los szykuje dla Elki kolejną niespodziankę...jak mówi przysłowie, nieszczęścia chodzą parami.
"Drewniane stopnie trzeszczały pod jej ciężarem, jakby ważyła dwieście kilo. Rzeczywiście czuła się cięższa niż była. Miała wrażenie, że wypełniały ją gęste, smoliste myśli, które odbierały lekkość ruchów."
Bardzo polubiłam tę parę, jednak już podczas lektury "Elki" miałam obawy, w którą stronę podąży ich historia. No cóż moje obawy się potwierdziły, chociaż koniec zupełnie mnie zaskoczył.
W tej części to Dominik jest tytułowym bohaterem, i teraz on musi zmierzyć się ze swoim problemem.
"Teraz jedynym, czego pragnął było zniknąć. Wsiąknąć w welurową kanapę taksówki, przeniknąć kolejno przez stelaż, gumowe wycieraczki, podłogę, podwozie...Skroplić się i kapać na asfalt, po którym właśnie przejadą tysiące różnych pojazdów."
Jako czytelniczka, pomimo ogromnej sympatii dla obojga, miałam duży dylemat. Ciągle myślę nad tym, jak ja bym to rozwiązała. Nigdy nie dopuszczamy do siebie myśli, że nas może spotkać coś podobnego, a co jeśli ?
Serce za serce, miłość za miłość, szczerość za szczerość, oko za oko, ząb za ząb.
Autorka z właściwą sobie wrażliwością i lekkim piórem potrafi opowiedzieć o wszystkim. Sprawia, że jej książki dosłownie się połyka. Ja przeczytałam "Dominika" na raz.
Gorąco wam polecam obie książki, jeśli jeszcze nie mieliście okazji przeczytać poprzedniej części, to koniecznie najpierw "Elkę", a potem "Dominika", nie pożałujecie.
Obie świetne.
W życiu przeplatają się cudowne chwile z tymi najzwyklejszymi, zwanymi potocznie prozą życia, a czasem w ten życiowy warkocz wplątują się wydarzenia dla nas najgorsze, które dotykają nas najboleśniej.
Elka próbuje poradzić sobie z tym, co boli ją w tej chwili najbardziej. Dla całej rodziny jest to trudne przeżycie. Podobno czas leczy rany, tymczasem los szykuje dla Elki...
2023-11-12
Niedawno byłam na spotkaniu z autorką, przy okazji ukazania się jej najnowszej książki. Autorka nie tylko napisała książkę, dodatkowo wydała ją w swoim wydawnictwie, oraz zadbała o odpowiednią akcję promocyjną.
Książka prezentuje się wspaniale, to nie tylko ciekawa historia, ale również malownicza okładka, zdobione brzegi, zdjęcia oraz muzyka. Za sprawą kodu do zeskanowania możemy posłuchać piosenki, która powstała specjalnie do tej książki, i może towarzyszyć czytelnikowi podczas lektury.
Kilka słów o fabule:
Kiedy Riley staje na progu domu "Gajowego" żeby spełnić ostatnią wolę zmarłej matki, jeszcze nie wie co ją czeka, nie przypuszcza jakie sekrety drzemią ukryte i czekają na ich poznanie.
Jan Demczyk zwany Gajowym, to mruk i odludek, sporo starszy od dziewczyny, mógłby być jej ojcem. Riley jest przede wszystkim młoda, zadziorna, uparta i nieustępliwa. Dwa różne charaktery, dwie mocne postaci, muszą jakoś się porozumieć, spędzą razem dłuższy czas, mają przecież zadanie do wykonania. Czy uda im się dogadać?
Książka to połączenie obyczaju z sensacją, a nawet z domieszką kryminału.
Ciekawa historia, rodzinna tajemnica, zagadki z przeszłości, do tego lekkie pióro autorki powodują, że książkę czyta się z ciekawością i emocjami, ja przeczytałam ją za jednym podejściem.
Zachęcam was, sprawdźcie czy wam też spodoba się ta opowieść. Idealna na jeden weekend albo dłuższy wieczór.
Polecam.
Niedawno byłam na spotkaniu z autorką, przy okazji ukazania się jej najnowszej książki. Autorka nie tylko napisała książkę, dodatkowo wydała ją w swoim wydawnictwie, oraz zadbała o odpowiednią akcję promocyjną.
Książka prezentuje się wspaniale, to nie tylko ciekawa historia, ale również malownicza okładka, zdobione brzegi, zdjęcia oraz muzyka. Za sprawą kodu do zeskanowania...
2023-08-23
Historia rozpoczyna się Wilnie podczas II wojny światowej. Zaledwie sześcioletni Tomaszek został sam, bez rodziny, bez domu, bez jedzenia i bez nadziei. W jedności siła, więc przyłącza się do grupki starszych chłopców, razem z nimi może uda mu się przetrwać najgorszy czas.
"- To co, mam znów siedzieć cicho?- przerwał niespodziewanie Tomek. - Głodować, być zamkniętym w celi, bitym i oplutym, bo mam swoje zdanie? To nie jest życie. Ja chcę rodziny. Chcę dobrze jeść, mieć ciepłe ubranie i buty, pierzynkę na łóżku. Ja od małego pamiętam tylko głód, nędzę, zimno i strach. Mam tego dosyć!"
Jeśli dobrze zrozumiałam, autor napisał tę książkę zainspirowany przeżyciami ojca, spisanymi w pamiętniku. Nie zdradzam właściwie zbyt wiele, bo jak łatwo się domyślić Tomaszek przeżył wojnę. Jak potoczyły się jego losy, oraz jak sobie radził i przez co musiał przejść? Jakich ludzi spotkał na swojej drodze i jaki wpływ mieli na jego życie? Żeby poznać odpowiedzi musicie sięgnąć po "Czas zagłady".
Jako matka czułam żal i współczucie dla małego, bezradnego i samotnego chłopca.
Chciałabym powiedzieć, że na szczęście to już minęło, a dzieci mogą cieszyć się wszystkim tym, o czym marzył mały Tomaszek...Niestety w obliczu wydarzeń, które rozgrywają się u naszych sąsiadów zza wschodu powiedzieć tego nie mogę.
Nie byłam nigdy w Wilnie, ale autor dość dobrze je opisał, a zamieszczona na wewnętrznej stronie okładki mapa miasta z tamtych lat jest bardzo pomocna, mogłam sprawdzać sobie różne lokacje w trakcie lektury.
"- Lucek, brachu mój umiłowany- wskazał ręką na zachodzące słońce - teraz będzie nowe życie dla nas, lepsze, jaśniejsze, bez głodu i śmierci. Takie wspaniałe, gdzie ludzie będą ludźmi. Nie będzie złości ani zazdrości, a dzieci nie uwierzą, że kiedyś była wojna i że żyliśmy jak wygłodniałe wilki albo jak szczury na śmietniku. Wszędzie będzie radość. Na ulicach i w domach rodziny będą świętować, bo nikt ich nie będzie wypędzać i wywozić na Sybir. Nie będzie łapanek. Nie będzie rozstrzeliwań. Za takie życie warto oddać wszystko...nawet te nasze marne żywota."
Cieszmy się z naszej wolności, oraz z tego że możemy czytać ciekawe książki w spokoju i bezpieczeństwie.
Sprawdźcie jakie emocje będą wam towarzyszyć podczas lektury.
Polecam.
Historia rozpoczyna się Wilnie podczas II wojny światowej. Zaledwie sześcioletni Tomaszek został sam, bez rodziny, bez domu, bez jedzenia i bez nadziei. W jedności siła, więc przyłącza się do grupki starszych chłopców, razem z nimi może uda mu się przetrwać najgorszy czas.
"- To co, mam znów siedzieć cicho?- przerwał niespodziewanie Tomek. - Głodować, być zamkniętym w...
2023-07-18
Elka żyje z rodziną w podtoruńskiej wsi, zaś jej matka mieszka za granicą. Pomimo dystansu, kobiety są w ciągłym kontakcie, kiedy ten nagle się urywa, córka jedzie sprawdzić co dzieje się z matką.
Najnowsza książka o jakże intrygującym tytule to nie byle romansidło, ani obyczajówka jakich wiele, to cudowna opowieść o relacjach międzyludzkich, o rodzinie, o miłości, o zdradzie, o odrzuceniu, chorobie, oraz o utracie kogoś bliskiego.
Ada Johnson jest z wykształcenia prawniczką i mogłaby pisać (z pewnością bardzo dobre) thrillery prawnicze, jednak nie tylko nie ma zimnego nazwiska, wręcz przeciwnie, jest ciepłą, serdeczną, pozytywną osobą i takie są też jej książki. Jak nikt potrafi czarować słowem, nawet o trudnych i smutnych sprawach pisze w ciekawy, przystępny i kojący sposób.
"...Elka była przekonana, że wszystkie słowa, które dziś padły, wsiąkły w nią na dobre, wypełniając każdą szczelinkę w murze, który zbudowała, aby odgrodzić swojego ukochanego od widoku nadchodzącej śmierci."
"Krótsze ramię trójkąta" to piękna, mądra i wartościowa książka, która wzudziła we mnie całą paletę emocji, a wrażenia z lektury pozostaną ze mną na długo. Kiedy zrobi mi się smutno i zatęsknię... skorzystam z rady Leny.
"...Teraz wspólnie obejmowały to samo drzewo, a po trosze i siebie nawzajem -
Gdy będziesz za mną bardzo tęsknić, po prostu idź do lasu i ... przytul drzewo."
Polubiłam bohaterów tej historii i zastanawiam się, w którą stronę potoczą się ich losy, zważywszy na tytuł kontynuacji, na którą już niecierpliwie czekam.
Książkę czyta się bardzo dobrze, łatwo wsiąknąć w tę opowieść.
Polecam wam "Elkę" z całego serca.
Elka żyje z rodziną w podtoruńskiej wsi, zaś jej matka mieszka za granicą. Pomimo dystansu, kobiety są w ciągłym kontakcie, kiedy ten nagle się urywa, córka jedzie sprawdzić co dzieje się z matką.
Najnowsza książka o jakże intrygującym tytule to nie byle romansidło, ani obyczajówka jakich wiele, to cudowna opowieść o relacjach międzyludzkich, o rodzinie, o miłości, o...
2023-07-12
Jeszcze do niedawna nie wiedziałam o istnieniu miasteczka Zalesiany, to tam właśnie dzieje się akcja najnowszej książki autorki.
Dwie przyjaciółki Natalia i Aleksandra wiodły do tej pory spokojne, normalne życie. Jeden wieczór sprawia, że życie kobiet zostaje wywrócone do góry nogami.
Jesteście ciekawi co się stało, oraz jak sobie z tym poradzą? Nic prostszego, wystarczy przeczytać książkę.
Muszę przyznać, że okładka prezentuje się rewelacyjnie i obiecująco. Co prawda nie znajdziecie w tej opowieści księcia biegającego z pantofelkiem w poszukiwaniu Kopciuszka, ale dostaniecie współczesnego faceta, a nawet dwóch, którzy zrobią wszystko, by być ze swoimi ukochanymi. Oczywiście rozterki sercowe to nie jedyny wątek tej powieści, dostajemy wiele wątków pobocznych, w tym mój ulubiony, watek kryminalny. Czegóż tu nie było, momentami zastanawiałam się, czy nie za wiele nieszczęść i tragedii dotyka bohaterów, czy w końcu jakaś spadająca gwiazda wpuści w ich życie odrobinę pozytywnej energii.
Miałam okazję przeczytać wszystkie książki autorki i mogę stwierdzić, że wszystkie napisane są w charakterystyczny dla tej niej sposób, przy czym każda kolejna książka wydaje się lepsza od poprzedniej.
Z jednej strony napisane w prosty i przyjemny sposób, z drugiej wcale nie są lekkie i przyjemne, jako że autorka porusza trudne sprawy i aktualne problemy, jakie dotykają ludzi, takich samych jak my.
Sprawdźcie sami, ja polecam wam tę książkę.
Jeszcze do niedawna nie wiedziałam o istnieniu miasteczka Zalesiany, to tam właśnie dzieje się akcja najnowszej książki autorki.
Dwie przyjaciółki Natalia i Aleksandra wiodły do tej pory spokojne, normalne życie. Jeden wieczór sprawia, że życie kobiet zostaje wywrócone do góry nogami.
Jesteście ciekawi co się stało, oraz jak sobie z tym poradzą? Nic prostszego, wystarczy...
Każdy zasługuje na szczęście, na nowy start, na dobre życie, ja zawsze trzymam kciuki za bohaterów, ciekawa czy uda im się wykorzystać daną szansę.
Główną bohaterkę poznajemy w momencie jej pobytu w domu dziecka. Karina jest nastolatką nieco niepokorną, ale też trochę zahukaną, nie wierzy w siebie, nie uważa się za ładną, raczej za brzydkie kaczątko, z którego z pewnością nie wyrośnie piękny ptak. Nie chce od życia zbyt wiele, nie ma wygórowanych oczekiwań, ale z pewnością jak każdy ma swoje marzenia.
Jak potoczą się jej losy, jaki będzie jej start w dorosłe życie, ja wam tego nie powiem, musicie sięgnąć po książkę żeby się dowiedzieć. Powiem tylko, że wiele będzie się działo, a emocji nie braknie.
Przeczytałam wszystkie książki autorki i muszę powiedzieć, że ta nie tylko ma najładniejszą okładkę, ale jest też z nich wszystkich najlepsza. Autorka z każdą kolejną książką prezentuje coraz lepszy warsztat, a w tej historii wszystko jest pięknie dopracowane. Autorka skupiła się na życiu Kariny, oraz osób które znalazły się w jej otoczeniu. Jej historię opowiada w sposób przemyślany, interesujący, który zainteresuje czytelnika w każdym wieku. Nie ma tu zbyt wielu różnych wątków, jak w poprzedniej książce, co z pewnością zadziałało na korzyść.
Marta Nowik pracowała kiedyś w domu dziecka i teraz wykorzystała nabyte doświadczenie. Nie jest to opowieść o złej, trudnej młodzieży, a o zwykłej normalnej dziewczynie, której życie nie rozpieszczało, a to co sprawiło, że trafiła do domu dziecka nie było przecież jej winą.
Książkę czyta się szybko, bardzo przyjemna, pozytywna lektura.
Polecam.
Każdy zasługuje na szczęście, na nowy start, na dobre życie, ja zawsze trzymam kciuki za bohaterów, ciekawa czy uda im się wykorzystać daną szansę.
więcej Pokaż mimo toGłówną bohaterkę poznajemy w momencie jej pobytu w domu dziecka. Karina jest nastolatką nieco niepokorną, ale też trochę zahukaną, nie wierzy w siebie, nie uważa się za ładną, raczej za brzydkie kaczątko, z którego z pewnością...