-
ArtykułyNajlepsze książki o zdrowiu psychicznym mężczyzn, które musisz przeczytaćKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułySięgnij po najlepsze książki! Laureatki i laureaci 17. Nagrody Literackiej WarszawyLubimyCzytać2
-
Artykuły„Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy”. Wygraj książkę i box z gadżetamiLubimyCzytać13
-
ArtykułySiedem książek na siedem dni, czyli książki tego tygodnia pod patronatem LubimyczytaćLubimyCzytać7
Biblioteczka
2020-09-29
2020-09-28
„Obsesja” jest drugim tomem z cyklu o Oskarze Blajerze. Trochę inna, ale dzięki temu autor uniknął powtarzalności. Mamy tu nie tylko zbrodnię, bo tak, ona też tu jest, ale przede wszystkim człowieka napędzanego obsesją, namiętnością, czymś, bez czego nie może żyć, bez czego staje się pusty, czymś, co nadaje sens każdemu dniu. W „Obsesji” właściwie każdy z głównych bohaterów ma taki bodziec, który go napędza, dla Oskara to Luiza, która, choć nie żyje, dla niego nie umarła, dla pani psycholog Marty to pacjenci, z którymi pod przykrywką nowoczesnych metod leczenia prowadzi niebezpieczne gry, a także Mela, Kobra czy Skawiński — każdy z nich ma inną motywację, mniej lub bardziej balansującą na granicy prawa, ale kiedy cel jest już blisko, czy warto zaprzątać myśli potencjalnymi konsekwencjami?
Fabuła „Obsesji” jest ciekawie poprowadzona, różne wątki splatają się, bo dać początek kolejnym. W pewnym momencie miałam wrażenie, że Oskar jednak ma więcej szczęścia niż faktycznie sprytu w planowaniu, ale życie właśnie z dziwnych zbiegów okoliczności się składa, więc czemu nie? Do powieści autor wprowadził nową postać, której tożsamości nie zdradzę, ale mam wrażenie, że będzie czarnym koniem kolejnego tomu. Tak przynajmniej zapowiada końcówka, sztos!
„Obsesja” jest drugim tomem z cyklu o Oskarze Blajerze. Trochę inna, ale dzięki temu autor uniknął powtarzalności. Mamy tu nie tylko zbrodnię, bo tak, ona też tu jest, ale przede wszystkim człowieka napędzanego obsesją, namiętnością, czymś, bez czego nie może żyć, bez czego staje się pusty, czymś, co nadaje sens każdemu dniu. W „Obsesji” właściwie każdy z głównych bohaterów...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-20
Atmosfera w „Kobiecie w kapeluszu” od początku jest gęsta, stalking, bo on jest motywem przewodnim, został ujęty z trochę innej perspektywy. Nie otrzymacie psychofana, który wydzwania, wysyła SMS-y czy sapie w telefon, a przemyślaną intrygę mającą na celu zniszczyć życie. Kobietawkapeluszu jest krok w krok ze swoją ofiarą, wręcz jakby była w jej otoczeniu, słyszała z kim i o czym rozmawia. Ivi pije kawę z przyjaciółkami, kobietawkapeluszu jest przy innym stoliku, Ivi przymierza sukienkę, kobietawkapleuszu wrzuca fotkę tej samej sukienki, ale wiszącej na wieszaku. Niezwykle skrupulatne osaczanie, zaszczuwanie, doprowadzające do obłędu, oglądania się za siebie, aż do chwili kiedy przestajemy wierzyć sobie samemu, aż zaczynamy podejrzewać najbliższe nam osoby.
„Kobieta w kapeluszu” to również obraz młodych ludzi, którzy szukają uwagi wśród obserwatorów na portalach społecznościowych, tam rośnie wiara we własne możliwości, idealnie proporcjonalna do wzrostu serduszek czy komentarzy. Jednak tam też rośnie zagrożenie.
Sylwia Bies potrafi namieszać w głowie i robi to z wyczuciem, nie przedobrzając w żadną ze stron, powieść jest mocna i ma mocny finał. Czekam na każdą kolejną!
Atmosfera w „Kobiecie w kapeluszu” od początku jest gęsta, stalking, bo on jest motywem przewodnim, został ujęty z trochę innej perspektywy. Nie otrzymacie psychofana, który wydzwania, wysyła SMS-y czy sapie w telefon, a przemyślaną intrygę mającą na celu zniszczyć życie. Kobietawkapeluszu jest krok w krok ze swoją ofiarą, wręcz jakby była w jej otoczeniu, słyszała z kim i...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-22
„Szaniec” jest jak dla mnie powieścią obyczajową z kryminalną zagadką. Już sama karteczka znaleziona przy ofierze sugeruje jaki motyw kierował mordercą, więc śledztwo powinno od początku układać się właściwie samo. Niestety nie do końca tak jest, bo dwójka policjantów szuka, owszem, tylko ciężko wyłapać czego. Przesłuchania w ośrodku pozwalają poznać uczestników, ale do sprawy nie wnoszą niczego nowego, o oczekiwaniu w napięciu co dalej, w ogóle ciężko mówić. Przy kolejnym komentarzu sierżant Wiery Jezierskiej dotyczącego kosztów tego surwiwalowego „obozu”, za który ona by tyle nie zapłaciła, zaczynałam zgrzytać zębami. W ogóle odniosłam wrażenie, że Wiera ma jakiś problem, z tym że uczestnicy są bogaci. Może policja niedofinansowana? Nie wiem.
„Szaniec” na pewno broni się wisielczym poczuciem humoru, sarkastycznymi tekstami (bardzo lubię) i ogólnie lekkim piórem autorki. Historia może nie porywa, przynajmniej biorąc ją jako rasowy kryminał, ale czyta się bardzo przyjemnie. Bardzo wnikliwie potraktowany problem przysłowiowego „zamiatania pod dywan” spraw kościelnych. Tuszowanie poprzez przenoszenie do innej parafii, mniejszej, gdzie ludzie wolą odwrócić wzrok niż oskarżyć księdza. Tematyka na czasie i wiele pewnie jeszcze o niej można napisać.
Całość jest po prostu poprawna, dlatego jeżeli chcecie to przeczytajcie :)
„Szaniec” jest jak dla mnie powieścią obyczajową z kryminalną zagadką. Już sama karteczka znaleziona przy ofierze sugeruje jaki motyw kierował mordercą, więc śledztwo powinno od początku układać się właściwie samo. Niestety nie do końca tak jest, bo dwójka policjantów szuka, owszem, tylko ciężko wyłapać czego. Przesłuchania w ośrodku pozwalają poznać uczestników, ale do...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-17
Trzecia córka” jak na autora przystało jest kryminałem z thrillerowym pazurem. Zaskoczyło mnie to, z jaką łatwością Thomas pozbywa się swoich bohaterów, aż mnie zatkało w pewnym momencie. Cieszy to tym bardziej że znając wszystkie książki danego pisarza, mniej więcej wiemy czego się spodziewać, a tu nagle bum! Właśnie taka jest ta powieść. Filmowa, sensacyjna i wciągająca w wir wydarzeń od pierwszej strony. Na pewno niepokojąca, bo w pewnym momencie sami nie wiemy, co jest prawdą, kto jest ofiarą i czy ta ofiara w ogóle występuje, czy jest tylko ułudą, tworem chorego umysłu. Thomas Arnold chyba lubi mieszać czytelnikom w głowach, a przynajmniej w mojej mieszał. Jak zwykle umknął mi ten szczegół, dzięki któremu można rozwiązać zagadkę przed czasem. Jak zwykle łapałam się nitki wersji, która pasowała mi najbardziej i jak zwykle zostawałam z pustym końcem. Jak zwykle spędziłam z jego książką zdecydowanie za dużo czasu, a wciąż mi jest za mało. Co ten Thomas Arnold ma w swoim piórze, że robi w czytelniku takie spustoszenie? Jeżeli jeszcze się wahacie to szkoda czasu — bierzcie się za czytanie!
Trzecia córka” jak na autora przystało jest kryminałem z thrillerowym pazurem. Zaskoczyło mnie to, z jaką łatwością Thomas pozbywa się swoich bohaterów, aż mnie zatkało w pewnym momencie. Cieszy to tym bardziej że znając wszystkie książki danego pisarza, mniej więcej wiemy czego się spodziewać, a tu nagle bum! Właśnie taka jest ta powieść. Filmowa, sensacyjna i wciągająca w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-09
Myślę, że nie ma osoby, której nie fascynowałby Prypeć, miasteczko widmo, po którym swobodnie poruszają się zdziczałe psy. Nie oszukując, głównie dlatego wzięłam w ogóle pod uwagę czytanie „Jaskółek z Czarnobyla”, ale ta powieść to nie tylko miejsce, choć ono naprawdę robi bardzo dużo dla klimatu — a tu jest on genialny — to również zagadkowa śmierć (chociaż bardziej bym ją nazwała egzekucją) i swoisty podpis sprawcy — wypchany ptak, tak realny jakby za chwilę miał się wzbić do lutu. Piękno i makabra w jednym.
W powieści jest wiele odniesień do katastrofy, teorii spiskowych krążących w tamtych czasach, opowieści o ludziach i ich życiu po wybuchu, czy tego, jaki wpływ miała na nich sama katastrofa. Czy są one jedynie wymysłem autora? Nie wiem, nie sprawdzałam, jednak dzięki nim powieść nabiera charakteru i nadaje odpowiedni ton do prowadzonego śledztwa. Ono samo z początku wydaje się banalne, jednak z czasem przestaje być oczywiste, a staje sprawnie poprowadzoną grą. Kto będzie górą?
Bohaterowie Aleksander Rybałko oraz Josif Melnyk, w gruncie rzeczy są do siebie podobni, twardzi, oszczędni w słowa i gesty, za to nadrabiający intuicją. Właściwie mają oni cechy bohaterów, jakich wielu jest w kryminałach, jednak nie ma się odczucia, że są schematyczni. Inaczej jest z Niną, ornitolożką pracującą w Zonie, to kobieta, o której od początku mało wiemy, tajemnicza profesjonalistka. Dopiero z czasem, kiedy odkrywane są kolejne karty, przychodzi pewne zaskoczenie.
„Jaskółki z Czarnobyla” przesiąknięte są radioaktywnym pyłem, mrokiem i napięciem nie tylko związanym z morderstwem, ale głównie z obrazem Ukrainy, Rosji, konfliktów tych dwóch państw. Wydawnictwo Mova zrobiło wszystko, by przyciągała wzrok i bardzo dobrze! Nie omijajcie tej książki, naprawdę warto po nią sięgnąć.
Myślę, że nie ma osoby, której nie fascynowałby Prypeć, miasteczko widmo, po którym swobodnie poruszają się zdziczałe psy. Nie oszukując, głównie dlatego wzięłam w ogóle pod uwagę czytanie „Jaskółek z Czarnobyla”, ale ta powieść to nie tylko miejsce, choć ono naprawdę robi bardzo dużo dla klimatu — a tu jest on genialny — to również zagadkowa śmierć (chociaż bardziej bym ją...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2020-09-09
Czy sięgacie po książki dla samej przyjemności z czytania? Nie po to, by główkować, analizować, zastanawiać, ale tak zupełnie po prostu, po to, żeby literki układały się w głowie w historię? To taką powieścią jest I tom serii Winston Brothers „Kochaj albo jedź” autorstwa Penny Reid.
„Kochaj albo jedź” to gorąca powieść z dużą dozą humoru. Przystojni bracia brodacze i piękne kobiety, które mieszają w ich życiu, tu konkretnie Jessica miesza w życiu jednego z bliźniaków — Duane'a, a przy okazji sama musi zweryfikować własne poglądy na to, czego tak naprawdę chce w przyszłości i jakie to będzie miało dla niej konsekwencje. Książka, mimo że dość gruba to napisana tak lekkim językiem, że czytanie jej zajmuje bardzo mało czasu (szkoda!). Chemia między bohaterami od początku wyczuwalna, a kiedy okazuje się, że to nie ten bliźniak zaczyna być również zabawnie. Nie inaczej jest podczas ogniskowych „prawda czy wyzwanie?”, które to również wywołały u mnie uśmiech. Jess jest momentami infantylna, jak na osobę dorosłą oczywiście, a Duane też niekiedy żenujący, jednak całość jest zaskakująco dobra! Nielegalne wyścigi dostarczają adrenaliny, jeżeli ktoś kocha samochody, to tu znajdzie kilka ciekawostek i kultowych modeli. W tle również niejasne (początkowo) powiązania braci Winstonów z niebezpiecznym gangiem motocyklowym. Powieść zdecydowanie klasyfikuje dla kobiet, bo u nich ona na pewno wywoła szybsze bicie serca czy miękkie kolana (umięśniony mechanik w firmowym kombinezonie — hot, hot).
Na pewno nie uświadczycie tu głębokiej analizy postaci, górnolotnych dialogów czy wydumanej fabuły, ale who cares? Polecam i czekam na dalsze części :)
Czy sięgacie po książki dla samej przyjemności z czytania? Nie po to, by główkować, analizować, zastanawiać, ale tak zupełnie po prostu, po to, żeby literki układały się w głowie w historię? To taką powieścią jest I tom serii Winston Brothers „Kochaj albo jedź” autorstwa Penny Reid.
„Kochaj albo jedź” to gorąca powieść z dużą dozą humoru. Przystojni bracia brodacze i...
2020-09-02
Strasznie boję się bać, ale co zrobić jak świetna okładka „Miasteczka Nonstead” przyciąga niczym magnes? Czytać i... bać się świadomie. Nie zawiodłam się, bo to bardzo dobrze napisana powieść z pogranicza horroru. Genialny klimat, małe miasteczko, nawiedzona stara chata w środku lasu, ciągły deszcz i mgła, gęsty las, w którym pod różną postacią czai się zło — bajka, dla każdego, kto lubi poczuć dreszcz niepokoju.
„Miasteczko Nonstead” od początku wciąga w mrok, a dwa motywy — radia i forum internetowego, najbardziej mnie pochłonęły, bo choć teoretyczne drugoplanowe, to mają duży wpływ na fabułę. Zło mieszańcy utożsamiają z Samotnią, ale czy rzeczywiście da się je ukierunkować? Wskazać, że konkretnie tu ma początek? Warto sprawdzić jaki pomysł na nie miał Marcin Mortka. Akcja momentami jest chaotyczna, ale nie w taki sposób, by się w niej pogubić, raczej oddaje dynamikę zdarzeń, bo w tym na pozór spokojnym miasteczku na spokój chwili nie ma. Przyjazd Nathaniela wygląda jak przysłowiowy kamień, który rozpoczyna lawinę, lawinę grozy i tajemnic, z którymi przyjdzie się głównemu bohaterowi zmierzyć. I do tego czarny pies — miejscowa legenda. Mały minus za zakończenie, trochę przekombinowane i nie do końca wyjaśniające, o co tak naprawdę chodziło, ale ostatnie zdania akurat fajnie zbudowały wstęp do kolejnej książki i na nią czekam.
Strasznie boję się bać, ale co zrobić jak świetna okładka „Miasteczka Nonstead” przyciąga niczym magnes? Czytać i... bać się świadomie. Nie zawiodłam się, bo to bardzo dobrze napisana powieść z pogranicza horroru. Genialny klimat, małe miasteczko, nawiedzona stara chata w środku lasu, ciągły deszcz i mgła, gęsty las, w którym pod różną postacią czai się zło — bajka, dla...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Kilku świetnych pisarzy, którzy tematu II wojny światowej nie omijali w swoich powieściach, połączyło siły, a owocem jest nie tylko piękna z zewnątrz, ale i wartościowa w środku antologia „Taniec pszczół”.
Każde z tych opowiadań jest inne, ale każde łączą ludzie, którym przyszło żyć w czasach niebezpiecznych, czasach gdzie nie tylko kule niosły zagrożenie, ale i sąsiad czy najbliższy przyjaciel oraz II woja przedstawiona w ówczesnym czasie, przewijająca się we wspomnieniach, czy będąca tematem reportażu. W części z nich historie oparte o prawdziwe wydarzenia i postacie, część fikcyjna, ale niepodobna by odróżnić ją od tej rzeczywistej. Krótkie formy zawierające ogrom bólu, strachu, niepewności, choć również nadziei, bo ta wojna kiedyś musi minąć, a także dawki humoru. Żaden z autorów nie ocenia swoich bohaterów, a stawiając ich w konkretnych sytuacjach, zmusza czytelnika do spojrzenia z każdej perspektywy, bez podziału dobrzy-źli, tacy byli po każdej stronie barykady.
Nie wskażę tego najlepszego, choć przy większości z nich rośnie w gardle gula i trzeba na chwilę odłożyć, przeczekać. Niezwykłe historie zwykłych ludzi, pisane z niezwykłym wyczuciem. To po prostu trzeba przeczytać.
Kilku świetnych pisarzy, którzy tematu II wojny światowej nie omijali w swoich powieściach, połączyło siły, a owocem jest nie tylko piękna z zewnątrz, ale i wartościowa w środku antologia „Taniec pszczół”.
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKażde z tych opowiadań jest inne, ale każde łączą ludzie, którym przyszło żyć w czasach niebezpiecznych, czasach gdzie nie tylko kule niosły zagrożenie, ale i sąsiad czy...