Cytaty
Nie żałuj umarłych, Harry, żałuj żywych, a przede wszystkim tych, którzy żyją bez miłości.
Jeśli ktoś kocha nas aż tak bardzo, to nawet jak odejdzie na zawsze, jego miłość będzie nas zawsze chronić.
Otworzył oczy. Snape patrzył na niego z przerażeniem. - Chroniłeś go, utrzymywałeś tak długo przy życiu tylko po to, by umarł we właściwym momencie? -To cię tak szokuje, Severusie? A ilu ludzi umarło na twoich oczach? - Ostatnio tylko ci,których nie byłem w stanie ocalić- odparł Snape,wstając. - Wykorzystałeś mnie. - To znaczy? - Szpiegowałem dla ciebie,kłamałem dla ciebie, nar...
Rozwiń(...) bardzo łatwo jest stracić wszystko, co uważało się za dane na zawsze.
-Czy pamiętasz, jak mówiłem, że ćwiczymy zaklęcia NIEWERBALNE, Potter? -Tak. -Tak, proszę pana. -Nie ma potrzeby zwracania się do mnie per pan, panie profesorze.
Kurczowo czepiamy się naszych fantazji, dopóki cena wiary nie okaże się zbyt wysoka.
Harry, w tym pogmatwanym, pełnym emocji świecie nie ma idealnych odpowiedzi. Doskonałość jest poza zasięgiem ludzkości, poza zasięgiem magii. W każdej pięknej chwili szczęścia kryje się kropla trucizny: świadomość, że ból powróci. Bądź szczery wobec tych, których kochasz. Pokaż swój ból. Cierpienie jest rzeczą równie ludzką oddychanie.
Ci, których kochamy, nigdy tak naprawdę nas nie puszczają, Harry. Pewnych spraw śmierć nie dotyka. Farby... wspomnienia... i miłości.
Nie da się uchronić młodych ludzi przed krzywdą. Cierpienie musi przyjść i przyjdzie.
Wiesz co, gdybyś jeszcze trochę wolniej myślał, to zacząłbyś się cofać.
HERMIONA A Snape? Co robi Snape w tym innym świecie? SNAPE Zapewne jestem martwy. (Patrzy na Scorpiusa, któremu rzednie mina. Snape uśmiecha się blado) Mój widok trochę za bardzo cię zaskoczył. (..) Kto? SCORPIUS Voldemort. SNAPE Jakie to irytujące. (Zapada cisza. Snape się zastanawia) Cóż, śmierć z ręki Czarnego Pana chyba nie przynosi ujmy. HERMIONA Tak mi przykro, Sever...
Rozwiń-Teraz kafla ma Johnson, tak, Johnson, cóż za gracz z tej dziewczyny, powtarzam to od lat, ale ona wciąż nie chce ze mną chodzić... -JORDAN!- ryknęła profesor McGonagall.
Tak trudno nam oprzeć się pokusie zrobienia wrażenia na innych, kiedy jesteśmy razem.
-Nie wierzę! Nie wierzę! Och, Ron, to cudownie! Prefekt! Jak każdy w tej rodzinie! -A ja i Fred to co, jesteśmy tylko sąsiadami ?