-
ArtykułyCzytamy w weekend. 10 maja 2024LubimyCzytać282
-
Artykuły„Lepiej skupić się na tym, żeby swoją historię dobrze opowiedzieć”: wywiad z Anną KańtochSonia Miniewicz1
-
Artykuły„Piszę to, co sama bym przeczytała”: wywiad z Mags GreenSonia Miniewicz1
-
ArtykułyOficjalnie: „Władca Pierścieni” powraca. I to z Peterem JacksonemKonrad Wrzesiński10
Biblioteczka
2024-04-29
2024-01
2023-11-23
Autorka próbuje na siłę przypisać "Przyjaciołom" jakąś ideologię. Przecież to jest po prostu sitcom, którego celem jest zabawienie widzów. Poza tym adresatem książki na pewno nie są fani serialu, ponieważ nic nowego się z niej nie dowiedzą. Autorka po prostu przepisuje znane fakty, podpierając się wywiadami prasowymi i telewizyjnymi (niezmiernie bawiły mnie te "naukowe" przypisy z linkami do YouTube'a). Nuda. Nuda. Jeszcze raz nuda
Autorka próbuje na siłę przypisać "Przyjaciołom" jakąś ideologię. Przecież to jest po prostu sitcom, którego celem jest zabawienie widzów. Poza tym adresatem książki na pewno nie są fani serialu, ponieważ nic nowego się z niej nie dowiedzą. Autorka po prostu przepisuje znane fakty, podpierając się wywiadami prasowymi i telewizyjnymi (niezmiernie bawiły mnie te...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-11-11
2023-07-25
Książka wybitnie słaba pod każdym aspektem! Samą historię opisaną przez autora traktuję jako żałosne wołanie o zrozumienie, przychylność i atencję. "Ten drugi" chyba nie wie czym są prawdziwe tragedie i zmartwienia, które dotykają ludzi na całym świecie. Wiele dzieci traci w młodym wieku rodziców, ale po prostu muszą sobie z tym radzić i zwyczajnie nie stać ich na przeżywanie tej straty przez całe życie. Kiedy księciu Harry'emu było ciężko, wylatywał do Afryki, albo na inny kraniec świata. Och! Cóż za ciężkie życie w tej rodzinie królewskiej! Czy ten człowiek kompletnie nie ma pojęcia jak wygląda walka z traumą, czy depresją przeciętnego człowieka!? Na pewno nie polega ona na szukaniu spokoju z afrykańskim buszu w otoczeniu dzikich zwierząt. Szary obywatel nie może sobie na to pozwolić! Wypadałoby taki przywilej docenić, a nie pisać książkę o tym, jak mu ciężko zrobić zakupy, bo ktoś pstryknął mu zdjęcie. Myślę poza tym, że wiele dialogów w książce, szczególnie tych z członkami rodziny, jest ubarwionych, a nawet przejaskrawionych. Peany na cześć żony przyprawiają wręcz o mdłości. Harry nie chce być członkiem rodziny królewskiej, ale chce korzystać z całodobowej ochrony. Biedak nie chce mieszkać w brytyjskich pałacach, ale nie ma pieniędzy żeby kupić amerykańską rezydencję. Nie chce żeby o nim pisali, więc pisze sam... Przecież to wszystko to jest jedna wielka HIPOKRYZJA. Poza tym książka jest po prostu nudna, a rozdział o "karierze" w wojsku przoduje w tym aspekcie. Wiele do życzenia pozostawia też kwestia tłumaczenia. Czasami miałam wrażenie, że tłumacze mają problem z posługiwaniem się językiem polskim.
Książka wybitnie słaba pod każdym aspektem! Samą historię opisaną przez autora traktuję jako żałosne wołanie o zrozumienie, przychylność i atencję. "Ten drugi" chyba nie wie czym są prawdziwe tragedie i zmartwienia, które dotykają ludzi na całym świecie. Wiele dzieci traci w młodym wieku rodziców, ale po prostu muszą sobie z tym radzić i zwyczajnie nie stać ich na...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-06-05
Sposób pisania Beaty Sabały-Zielińskiej jest dla mnie wyjątkowo irytujący. Nie lubię w książkach "luzackiego" stylu, tak charakterystycznego dla współczesnych dziennikarzy. Kolejną drażniącą mnie rzeczą jest redakcja. Czasami moje myśli odbiegały od treści książki, bo miałam ochotę wziąć do ręki czerwony długopis i poprawić interpunkcję w sposób według mnie poprawny. W moim odbiorze są to dość spore mankamenty, a szkoda, bo temat jest WYBITNIE CIEKAWY i zasługuje na znacznie lepsze fachowe opracowanie. Na szczęście autorka zbudowała objętość książki na obszernym cytowaniu swoich rozmówców. Są to jedyne fragmenty, dla których warto po tę pozycję sięgnąć, ponieważ dziennikarski komentarz w stylu Radia ZET nie ma nic wspólnego z profesjonalizmem.
Sposób pisania Beaty Sabały-Zielińskiej jest dla mnie wyjątkowo irytujący. Nie lubię w książkach "luzackiego" stylu, tak charakterystycznego dla współczesnych dziennikarzy. Kolejną drażniącą mnie rzeczą jest redakcja. Czasami moje myśli odbiegały od treści książki, bo miałam ochotę wziąć do ręki czerwony długopis i poprawić interpunkcję w sposób według mnie poprawny. W moim...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-02-23
2023-02-11
Dużo treści, a niestety niewiele informacji. Autor umieścił w książce w sposób chaotyczny wszystkie informacje dotyczące marszandów, na które się natknął. Przez to jego opowieść jest niespójna i często zwyczajnie nudna.
Dużo treści, a niestety niewiele informacji. Autor umieścił w książce w sposób chaotyczny wszystkie informacje dotyczące marszandów, na które się natknął. Przez to jego opowieść jest niespójna i często zwyczajnie nudna.
Pokaż mimo to