Opinie użytkownika
Niejednorodna struktura tej belgijskiej epopei, składającej się z fragmentów przepisanych z dzieł dawniejszych oraz napisanych w XIX wieku, utrudnia nieco jej lekturę, podobnie jak niejednorodna struktura belgijskiego królestwa utrudnia zjednoczenie jego obywateli wokół idei jednego państwa. Na dodatek jest to na poły powieść łotrzykowska, na poły opowieść ku pokrzepieniu...
więcej Pokaż mimo to
Ta książka jest trochę inna i nie jestem pewien, czy to komplement. Z jednej strony wydaje się, że Rokita podchodzi do zagadnienia śląskości bez tezy, autentycznie próbuje zbadać jej fenomen, ujmując go w całej jego złożoności, ambiwalencji. Sam proces tworzenia się tej tożsamości ukazuje wybiórczo, a zarazem przekrojowo, co jest dużą sztuką.
Z drugiej strony autorowi...
Patologiczna, uświęcona wiekami tradycji opresja z jednej strony i stłamszona wrażliwość z drugiej. Takie podsumowanie „Białych nocy” byłoby zarazem trafne i krzywdzące, bo Honek nie wybiera drogi na skróty i ukazuje tę prowincjonalną rzeczywistość jako uniwersum złożone, tajemnicze i niejednoznaczne. Posługuje się przy tym frazą bogatą i różnorodną, a poszczególne...
więcej Pokaż mimo to
Nie wiem, co myśleć o tym tomie. Lem był człowiekiem o wybitnym umyśle, pozostawił po sobie imponującą spuściznę, a i w wywiadzie przeprowadzonym przez Stanisława Beresia potrafi zachwycić, wygłaszając na poczekaniu tyrady gładko łączące rozmaite dziedziny nauki, rzucając mimochodem uwagi o oślepiającym stopniu błyskotliwości.
Niespotykana inteligencja predestynowała go do...
Brawurowa, porywająca opowieść, z protagonistą wcielającym ducha narodu ze wszelkimi jego zaletami i przywarami (pozostającymi w określonych, niezbyt tajemnych proporcjach), z zamkniętą w pigułce historią trudów i opresji, spisana piękną frazą, z formalnymi niespodziankami. Bawi się autor przednio, ale niżej podpisany, choć bawił się również, to nie zawsze przednio, bo nie...
więcej Pokaż mimo toBorges deklaruje prostotę tych historii, ale nie potrafi, a prędzej jeszcze nie ma ochoty wyzbyć się nawyku brania wszystkiego w nawias. Aluzyjność jego tekstów jest po prostu niezbywalna, ironia ostra jak nóż i zawsze celna, zawsze kwitująca w kilku słowach konstytutywne cechy człowieczeństwa, nie przypadkiem będące jednocześnie cechami nie nazbyt wzniosłymi. Przy tym nie...
więcej Pokaż mimo toOpisane tu fikcyjne a zajmujące żywoty stanowią uniwersalną, acz zgryźliwą metaforę naszych zmagań z przestrzelonymi aspiracjami. Bohaterowie Bolaño usiłują przekroczyć ludzką kondycję, projektując dzieła zakrojone zbyt szeroko, i nieuchronnie stają się ofiarami własnych ambicji. Tragizm ich losów jest brzydki, nie piękny, w ich cierpieniu nie ma nic wzniosłego. Popularny...
więcej Pokaż mimo to
Wielka przygoda przystrojona w ramy postmodernistycznej zabawy. Nie musicie kartkować opisów – autor wyciął je dla Waszej wygody i bezczelnie się tym chwali.
Goldman ma chwilami aż za lekkie pióro. Typowo amerykańskie fraternizowanie się z czytelnikiem nie zawsze zdaje egzamin, a niezbyt wyszukany dowcip nie zawsze sięga celu. Ale jeśli potraktować tę przypowieść z...
Przyjemna i sentymentalna opowieść, próba oddania hołdu gatunkowi, na którego wierności bezapelacyjnie można polegać. Auster podjął próbę nieziszczalnego może ujęcia psiej psychiki w słowa, wykładając się na pewnej zdublowanej niekonsekwencji. Otóż psi protagonista tej powieści pozostaje na bardzo zróżnicowanych poziomach świadomości w zależności od fabularnych potrzeb...
więcej Pokaż mimo toNostalgiczne wspominki z beztroskiego czasu dzieciństwa przeplatają się z nawracającymi oskarżeniami kolonializmu, a europejskim mocarstwom dostaje się nie tylko za zbiorowe następstwa ich ambicji, nie tylko za bezpowrotne zepsucie nieco tu wyidealizowanego Czarnego Lądu, ale i za zepsucie ojca autora, który ze względu na zewnętrzne okoliczności nigdy nie stał się ojcem,...
więcej Pokaż mimo toUparcie tytułuje się tę rzecz powieścią łotrzykowską, gdy tymczasem wybrzmiewa ona zupełnie innym tonem. To tragedia prozą, uniwersalna opowieść o wyobcowaniu – narodowym, duchowym, moralnym. Pietrkiewicz nie kładzie nacisku na fabułę, zmontowaną z historycznych wydarzeń i artystycznych dopowiedzeń, koncentruje się natomiast na stanach ducha kapitana Hume’a, na kolejnych...
więcej Pokaż mimo toTo, co zaczyna się jako dystopia o trudnym do ustalenia miejscu akcji, kończy się brawurowym wykładem teorii o światach matrioszkowych, solidnie podbitym teologicznym zacięciem. Ta tragiczna właściwie powieść, rozprawiająca się z demonami tak minionymi, jak i zdecydowanie aktualnymi, niesie jednocześnie sporą dawkę humoru opartą na szczególnej właściwości protagonisty, a...
więcej Pokaż mimo to
Nie tego się spodziewałem. To znaczy nie mam pojęcia, czego się spodziewałem, ale na pewno czegoś innego. Często czułem się w tych opowiadaniach zagubiony, nie wiedziałem, czy czytam właśnie dokładny zapis snów Grušy, czy pokawałkowaną, brawurową antyutopię, czy głęboko zakamuflowaną satyrę na ustrój ludowy, czy wreszcie złożoną i wymykającą mi się alegorię.
Gruša ma inne...
Pięć krótkich opowiadań skupia się na sposobach, do jakich może się uciec człowiek pragnący przełamać na chwilę hegemonię czasu, jego okrutne i autorytarne rządy. Pięciu znajdujących się w jesieni życia bohaterów – w mniej lub bardziej oczywisty sposób tożsamych z autorem – spogląda wstecz i odsiewa to, co ważne, od tego, co nieważne. Nie jest może wielkim zaskoczeniem, że...
więcej Pokaż mimo to
Czy Ikar musiał spaść na Ziemię? Czy próba przekroczenia ludzkiej kondycji zawsze będzie się kończyć porażką, a dążenie do ideału przyczyni człowiekowi jedynie bólu i zgryzoty, skazując go na niezrozumienie i wyobcowanie?
Posadowiona na gruncie zimnowojennych lęków powieść Tevisa okazuje się zaskakująco aktualna, jej jądrem nie jest bowiem zastygły w konkretnym czasie...
Od kiedy pamiętam, literatura jest dla mnie przede wszystkim ucieczką od rzeczywistości w świat fantazji. Nie czytuję reportaży czy publicystyki, a po pozycje popularnonaukowe zdarza mi się sięgać tylko dlatego, że nauka zajmuje się przede wszystkim niestrudzonym zastępowaniem dawnych fikcji nowymi.
Borges podniósł fantazjowanie do rangi sztuki, żeniąc literaturę z...
To przypowieść, lata płyną więc w niej szybko, a większa część życiorysu Tarabasa przemyka bokiem jako nieistotna dla zamysłu autora. Prosty język i mordercze tempo są jednak mylące, bo Roth wyzyskuje w tym cienkim tomie aż kilka z wielkich tematów, jakie usłużnie podsuwa mu początek XX wieku, a czyni to w sposób biegły i niewymuszony. Ostatecznie ta opowieść o...
więcej Pokaż mimo to
Kundera, posiłkując się nieco własną biografią, rozprawia się z okresem stalinizmu w Czechosłowacji, rysując rozległą panoramę schizofrenicznego, zakłamanego świata, w którego centrum umieszcza człowieka beznamiętnie zmielonego przez młyny historii.
Dociekając korzeni zła, dochodzi do wniosku, że choć ludzie nie są nikczemni z natury, to zbyt łatwo wstępują na ścieżkę złych...
Opowiadania O’Connor są co do jednego kameralne, ale w ich tle nieodmiennie toczą się sprawy ważkie. Wyspecjalizowała się więc pisarka w opisywaniu tych małych uczuć, które zwykły prowadzić do wielkich tragedii. Amerykańskie Południe połowy XX wieku służy tu za dobitny przykład zaściankowości, wstecznictwa, izolacji, oporu wobec zmian oraz strachu przed obcym i...
więcej Pokaż mimo toEliza Kącka zagubiona jest w dwóch labiryntach, labiryncie polskiej literatury i labiryncie własnej jaźni, i te dwa labirynty stapiają się w przestrzeni snu w jeden, efektowny, choć nie efekciarski, pozwalając autorce przepracować to, na przepracowanie czego w dzień brakuje czasu (bo przecież literatura), czyli lęki, frustracje, wątpliwości oraz tę resztę literatury, na...
więcej Pokaż mimo to