rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Sama trochę się cieszę, że autorki mama umarła. Okropna, straszna, smutna historia, książka rewelacyjna.

Sama trochę się cieszę, że autorki mama umarła. Okropna, straszna, smutna historia, książka rewelacyjna.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historia z Ropuszką w roli głównej choć jest krótka, to jednocześnie wciągająca i nieprzewidywalna. Mamy w niej dzielnego rycerza o szlachetnym sercu, uśpioną księżniczkę w zaczarowanej wieży i władająca magią matkę chrzestną, jednak ich historia nie jest typową wersją baśni z dzieciństwa, o nie.
W tej książce poznajemy historię z innej perspektywy, zagłębiamy się w cudowny świat magii i wodnic, poznajemy historię i serce niewinnej Ropuszki, która mimo wychowania w magicznym świecie, wciąż pozostaje bardzo ludzka; to lekko niezdarna i popełniająca błędy krucha istota oraz dzielny strażnik zarazem. Uwięziona księżniczka okazuje się natomiast niezłym ziółkiem, które trzeba poskromić (i w żadnym razie nie budzić!), a nasz szlachetny rycerz, no cóż, nie ratuje księżniczki, choć z początku o tym marzy.
Książka jest jednocześnie zabawna, straszna i wzruszająca, autorka sprawia że trudno jest przejść przez historię bez emocji - z zapartym tchem kibicowałam Ropuszce!
Kolejnym atutem jest przedstawiony przez Kingfisher świat magii, w którym są istoty dobroduszne, ale również złośliwe i samolubne, tak samo w świecie należącym do ludzi. Dzięki temu nie dostajemy jedynie słodkiej wersji istot magicznych i zepsutych ludzi, ale zachowany został balans pomiędzy tymi światami, co bardzo przypada mi do gustu.
Żeby jednak być uczciwym należy powiedzieć że książka jest niestety bardzo krótka, przez co można ją skończyć w jeden wieczór, podczas gdy chętniej zapoznałabym się z Ropuszką na dłużej.

Historia z Ropuszką w roli głównej choć jest krótka, to jednocześnie wciągająca i nieprzewidywalna. Mamy w niej dzielnego rycerza o szlachetnym sercu, uśpioną księżniczkę w zaczarowanej wieży i władająca magią matkę chrzestną, jednak ich historia nie jest typową wersją baśni z dzieciństwa, o nie.
W tej książce poznajemy historię z innej perspektywy, zagłębiamy się w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Według słów na tyle książki to pozycja
„Bardzo straszna
Bardzo śmieszna
Bardzo osobliwa”

Zgodzę się tylko z ostatnim określeniem, a od siebie dodam „bardzo nużąca”.

Według słów na tyle książki to pozycja
„Bardzo straszna
Bardzo śmieszna
Bardzo osobliwa”

Zgodzę się tylko z ostatnim określeniem, a od siebie dodam „bardzo nużąca”.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Gdybym nie znała autora, to oceniłabym książkę na jakieś 4/10, ale biorąc pod uwagę, że to jest jednak King daję tylko 2. Powody niskiej oceny (będzie długo):
1) Czytając miałam przed oczami taki schemat: covid-Trump-rasizm-trochę akcji-Trump-covid-przeniesienie w czasie-rasizm-covid-Trump-... i tak co najmniej do połowy książki, później albo przywykłam, albo było mniej covidu i Trumpa, a więcej fabuły.
Bardzo mi przeszkadzało, że w książce co chwilę był poruszany temat uciemiężenia osób czarnoskórych, mimo że według mnie nic on nie wnosił. Co parę stron były wstawki typu "jazda pod wpływem bycia czarnym, rozumiesz. Tak jak to było z Maleekiem Duttonem". Domyślam się, do jakiego wydarzenia w realnym świecie odnoszą się takie zdania, jednak ja czytam książkę, fikcyjny wytwór wyobraźni autora i fragmenty tego typu w nadmiarze mi naprawdę przeszkadzały, tak samo fragmenty o Trumpie i jego poglądach politycznych. Gdyby to było jedynie opisanie świata i realiów życia bohaterki, to nie czepiałabym się niczego, dodawałoby to realizmu, ale tych wstawek było zdecydowanie zbyt dużo, abym czerpała przyjemność z czytania książki. Przez nie już około dwusetnej strony chciałam przerwać czytanie.
2) Brak jakiejkolwiek zagadki, tajemniczości. Od początku praktycznie wiemy kto zabija, wiemy dlaczego i wiemy od kiedy. Pytanie pozostało jak szybko główna bohaterka rozwiąże tę sprawę, bo przecież oczywiście musiała ją rozwiązać. Liczyłam, że może w napięciu będziemy się dowiadywać, czy Bonnie żyje, ale też dosyć szybko dowiadujemy się, że nie i tak płyniemy tylko z nurtem, strona za stroną, patrząc jak Holly rozwiązuje zagadkę, czułam się jakbym czytała Tess Gerritsen, niby fajne, dobre książki, ale nie po to sięgnęłam po Kinga.
3) Rzucane liny, aby rozwiązać śledztwo. Świat rzucał Holly liny jedna po drugiej, bez praktycznie wysiłku z jej strony, tu ktoś wspomniał o tym, nadmienił tamto, ktoś podał jej na tacy kolejną rzecz, za mało według mnie śledztwa, za dużo podpowiedzi od wszechświata.
4) Dowcip Holly. Układanie tego dowcipu, jego przerywanie, zmienianie kilkanaście razy w książce było irytujące, a do tego w ogóle nie pasowało mi do Holly. Liczyłam, że może na koniec coś z tego wyjdzie, ale gdy przeczytałam zakończenie wątku dowcipu, rzuciłam książkę w kąt na dwa dni, nie chciałam jej już dalej czytać.
5) Podział na dobre i niedobre postacie. Nie ma tutaj szarych bohaterów, albo jesteś pozytywnym i mądrym bohaterem i jesteś za szczepionkami i przeciwko Trumpowi, albo jesteś zły i głupi i uważasz covid za fikcję i popierasz Trumpa. Żadne pomiędzy nie istnieje.
6) Przeskoki czasowe. Sam zabieg bardzo dobry i użyteczny, pozwala w książkach często zbudować atmosferę oraz nastrój, zrozumieć motywy bohaterów i być czymś więcej niż tylko zmianą czasu dla samej zmiany czasu. Znowu jak dla mnie za dużo, fajne były przeskoki pomiędzy śledztwem Holly i morderstwami, podobało mi się wtedy, ale do tego dochodzą przeskoki do historii Barbary. Czasem się gubiłam, w którym w końcu momencie jestem i musiałam cofać się na początek rozdziału, co ponownie: mi przeszkadza.
7) Tłumaczenie, ale tu już taka naprawdę pierdoła i prywatna preferencja, ledwo się załapała do tej listy. Nie cierpię słowa ischias, wolę zdecydowanie bardziej "rwa kulszowa", natomiast to już jest kosmetyczna pierdoła, żaden zarzut do autora.
8) Słodkie i pozytywne do mdłości zakończenie. Barbara wzięła udział w konkursie i oczywiście wygrała (bohaterka oczywiście zaszczepiona i pozytywna - musiała wygrać). Jerome napisał książkę i oczywiście odnosi sukces i dobrze na niej zarobi (bohater zaszczepiony i pozytywny - musiał odnieść sukces). Holly dostała się w ręce morderców, ale oczywiście wyjdzie z tego cało, sama zabije dwójkę ludzi siedząc w klatce, facetowi poderżnie gardło klipsem (też denerwuje, ale ta lista i tak jest długa), kobiecie skręci kark (bo czemu nie?). Bohaterka oczywiście zaszczepiona i pozytywna, więc włos z głowy jej spaść nie może.

Najsłabsza pozycja Kinga, jaką czytałam, zdecydowanie wolę jego starsze dzieła.

Gdybym nie znała autora, to oceniłabym książkę na jakieś 4/10, ale biorąc pod uwagę, że to jest jednak King daję tylko 2. Powody niskiej oceny (będzie długo):
1) Czytając miałam przed oczami taki schemat: covid-Trump-rasizm-trochę akcji-Trump-covid-przeniesienie w czasie-rasizm-covid-Trump-... i tak co najmniej do połowy książki, później albo przywykłam, albo było mniej...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Sięgnęłam po tę książkę nie wiedząc, że jest ona skierowana do młodzieży i słuchając audiobooka nie mogłam pozbyć się natrętnej myśli o wieku bohaterów. Oni mając około 15 lat są superbohaterami, z każdej opresji wychodzą cało i bez szwanku jakby byli niezniszczalni, co mnie drażni. Mickey dobrze się bije z bramkarzem klubu, który jak podejrzewam ma więcej niż 15 lat, co już jest dla mnie naciągane. Dodatkowo zdaje się on w pewnej chwili nie odnosić obrażeń, wiem ze jest wysoki i był trenowany do walki, jednak nie mogę wyrzucić z głowy myśli, ze to piętnastolatek.
Kolejną rzeczą dla mnie niezrozumiałą jest magiczne połączenie wątków. Jeden wątek to zmarły ojciec i informacja od Nietoperzycy, a z drugiej zaginięcie Ashley. Ta historia zaczęła się od dwóch osobnych wątków, które magicznie się łączą, bo oczywiście akurat ta dziewczyna ma coś wspólnego ze schroniskiem i ojcem głównego bohatera. Jaka jest szansa że Mickey w ogóle spotka kogoś w nowej szkole kto ma związek z działalnością ojca, a co dopiero się w niej zakocha i będzie jej szukał na własną rękę, bo ona zaginie? Dla mnie to nie ma sensu, chyba ze czegoś nie rozumiem i to jest tak naprawdę jeden wątek.
Jeszcze jeden mały chochlik, który mi nie daje spokoju na koniec: jak stary musi być Rzeźnik z Łodzi? Nietoperzyca go spotkała jak była mała, on już był wtedy dorosłym mężczyzną, tropiła go dziesiątki lat, jak sama wspomniała, ona sama z małej dziewczynki już jest w podeszłym wieku, a on jeszcze jest na tyle sprawny, że da radę zjawić się na miejscu wypadku udając sanitariusza. Musi być w bardzo dobrej kondycji jak na starca, albo jest niezniszczalny.

Ale książka jednak jest pisana ewidentnie dla młodszego odbiorcy, więc wiek bohaterów ma sens, młody czytelnik się z nimi bardziej utożsami. Bohaterskie czyny i niezniszczalność tez w takim przypadku mają ode mnie taryfę ulgową i jeśli spojrzę na tę książkę z perspektywy młodszego czytelnika to w sumie nie jest zła, jest element tajemniczości, są chwile napięcia, plot twist tez mamy i sama akcja też się nie ciągnie.

Sięgnęłam po tę książkę nie wiedząc, że jest ona skierowana do młodzieży i słuchając audiobooka nie mogłam pozbyć się natrętnej myśli o wieku bohaterów. Oni mając około 15 lat są superbohaterami, z każdej opresji wychodzą cało i bez szwanku jakby byli niezniszczalni, co mnie drażni. Mickey dobrze się bije z bramkarzem klubu, który jak podejrzewam ma więcej niż 15 lat, co...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Świetnie się czytało, bohater jest takim zwykłym człowiekiem, jak dużo z nas, przeżywa swoje wzloty i upadki i naprawdę daje się lubić, sprawia wrażenie, że jemu po prostu nie wyszło w życiu. Samo zakończenie też jest ciekawe i zaskakujące dla czytelnika, który nie znał wcześniej tej sprawy, bo autor nie zdradza tego na początku książki - wiemy jedynie, że bohater jest w trakcie składania zeznań i przyznaje się do przestępstwa, a na samym końcu wyjaśnione jest, do jakiego.
Całość może być męcząca dla osoby, która nie lubi dostawać ściany tekstu, ale można się w to naprawdę wciągnąć. Już po lekturze miałam bardzo mieszane uczucia, bohater z jednej strony jest mordercą i nekrofilem, ale z drugiej strony mam wrażenie, że jest taki ludzki w tym wszystkim i pozbawiony złych intencji. Za taki mętlik w głowie muszę dać wysoką ocenę :D.

Świetnie się czytało, bohater jest takim zwykłym człowiekiem, jak dużo z nas, przeżywa swoje wzloty i upadki i naprawdę daje się lubić, sprawia wrażenie, że jemu po prostu nie wyszło w życiu. Samo zakończenie też jest ciekawe i zaskakujące dla czytelnika, który nie znał wcześniej tej sprawy, bo autor nie zdradza tego na początku książki - wiemy jedynie, że bohater jest w...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Śpiące królewny Owen King, Stephen King
Ocena 6,7
Śpiące królewny Owen King, Stephen ...

Na półkach: , , , ,

Usypiająca książka o spaniu. Dodatkowo za dużo zbędnych postaci, dygresji i nieistotnych wątków. Głównym zgrzytem było tez dla mnie to, ze już drugiego dnia aurora zbierała tak wielkie żniwo - kobiety wiedząc o zagrożeniu nie dały rady wytrzymać nawet 24 godzin bez spania? Trochę naciągane jak dla mnie.
Ponadto w książce kobiety są bez skazy a mężczyźni to samo zło, co mnie strasznie wkurza, bo świat tak nie wygląda. Zakończenie tez bez fajerwerków, całość nudna i przytłaczająca, a spodziewałam się dużych emocji, wiec według mnie nie warto czytać.

Usypiająca książka o spaniu. Dodatkowo za dużo zbędnych postaci, dygresji i nieistotnych wątków. Głównym zgrzytem było tez dla mnie to, ze już drugiego dnia aurora zbierała tak wielkie żniwo - kobiety wiedząc o zagrożeniu nie dały rady wytrzymać nawet 24 godzin bez spania? Trochę naciągane jak dla mnie.
Ponadto w książce kobiety są bez skazy a mężczyźni to samo zło, co...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Warto przeczytać około 3-4 wywiadów, w tym wywiad otwierający książkę.
Przy reszcie miałam wrażenie że czytam to samo i książka opisuje jedynie problemy osób uprzywilejowanych, którzy nagle po prostu nie mogą wyjechać na urlop za granicę i dlatego świat im się wali.
Zabrakło mi głębszej analizy problemów i jednak liczyłam na chociaż jeden wywiad z osobą, dla której pandemia była prawdziwą tragedią, zamiast tego dostałam coś w rodzaju „No było źle, normalnie jestem w Stanach, ale się boję wyjść na ulice więc siedzę w swojej willi. No inni ludzie mają gorzej, dzieją się dramaty, tak, tak.”

Warto przeczytać około 3-4 wywiadów, w tym wywiad otwierający książkę.
Przy reszcie miałam wrażenie że czytam to samo i książka opisuje jedynie problemy osób uprzywilejowanych, którzy nagle po prostu nie mogą wyjechać na urlop za granicę i dlatego świat im się wali.
Zabrakło mi głębszej analizy problemów i jednak liczyłam na chociaż jeden wywiad z osobą, dla której...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Ciężko jest mi tę książkę za coś lubić. Miał być kryminał, thriller a jest w zasadzie obyczajówka z wątkami miłosnymi. Bohaterowie dość płascy, a ich działania i reakcje w rozmowach często nielogiczne i niezrozumiałe. Poza tym od mniej więcej połowy książki wiadomo, jak się ona skończy, Gloria i Santos będą razem żyli długo i szczęśliwie. Miałam nadzieję, że wątek Liz jednak mnie miłe zaskoczy i zakończenie będzie inne, ale się rozczarowałam. Poza tym Santos i Liz bardzo często przechodzą od nienawiści do ciepłych uczuć w stosunki do Glorii i o ile w przypadku Santosa jest to jeszcze do kupienia, to ciężko mi uwierzyć, że Liz przez ponad 10 lat nienawidziła Glorię, potem straciła Santosa ze względu na Glorię i wystarczyło, że ta przyjdzie i powie „przepraszam” i nagle stanie się dla Liz „Glo”.
Jedynym dobrym wątkiem była dla mnie historia Lily i jej relacji z otoczeniem, zwłaszcza z córką Hope, wszystko było logicznie powiązane i trzymało się całości. Niestety to jedyna rzecz, jaka podobała mi się w tej książce :(.

Ciężko jest mi tę książkę za coś lubić. Miał być kryminał, thriller a jest w zasadzie obyczajówka z wątkami miłosnymi. Bohaterowie dość płascy, a ich działania i reakcje w rozmowach często nielogiczne i niezrozumiałe. Poza tym od mniej więcej połowy książki wiadomo, jak się ona skończy, Gloria i Santos będą razem żyli długo i szczęśliwie. Miałam nadzieję, że wątek Liz...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Strasznie się zawiodłam na tej książce, dałam się zabrać na jej tytuł i oczekiwałam, że w środku znajdę faktyczne rozmowy z seryjnymi morderczyniami. Jednak w środku znalazłam jedynie opisy, często powierzchowne, morderstw popełnionych przez morderczynie.
Dodatkowo dużo było morderczyń, które nie są seryjnymi, w książce podana jest nawet definicja seryjnego mordercy, więc strzał w kolano jest perfekcyjny.
Uderzyło mnie też chaotyczne formułowanie myśli i przedstawianie bohaterek oraz ich czynów w sposób nie zawsze zrozumiały.
Gwoździem do trumny okazało się jednak nieprofesjonalne słownictwo autora, jego dygresje do męskich zbrodniarzy oraz nachalne reklamowanie siebie samego i swoich dokonań, było to wybitnie irytujące i sprawiało, że chciałam tę książkę rzucić w kąt.
Oczekiwania były duże, myślałam, że sięgam po rzetelną literaturę faktu, a trafiłam na autoreklamę oraz zlepek myśli autora o mordercach i morderczyniach.
Wolałabym czytać tę liczną korespondencję autora z jedną lub dwiema więźniarkami przez całą książkę niż dostać spis morderczyń i ich dokonań dodatkowo potraktowany po macoszemu.

Strasznie się zawiodłam na tej książce, dałam się zabrać na jej tytuł i oczekiwałam, że w środku znajdę faktyczne rozmowy z seryjnymi morderczyniami. Jednak w środku znalazłam jedynie opisy, często powierzchowne, morderstw popełnionych przez morderczynie.
Dodatkowo dużo było morderczyń, które nie są seryjnymi, w książce podana jest nawet definicja seryjnego mordercy, więc...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Całkiem przewidywalna książka, przyjemna jako przerywnik, ale nie jako wciągająca pozycja, od której nie można się oderwać. Głównym minusem jak dla mnie jest przedstawienie bohaterów - każdy facet w pewnym momencie to dupek i agresor, a kobiety to biedne, krystalicznie czyste uciśnione przez mężczyzn duszyczki, które muszą walczyć o przetrwanie.
Sama postać Rizzoli też denerwuje, jest nieprofesjonalna, arogancka, zadufana w sobie, wredna i mściwa, nie ma za co jej lubić w tej książce, więc nie dziwię się, że nikt jej nie lubi w jej pracy. Kobieta ma pretensje do Moore'a, gdy ten opowiada prawdę przełożonemu o jej egzekucji na bezbronnym podejrzanym, gdzie według mnie jej zachowanie było karygodne, więc cieszyłam się, że podejrzany chociaż zdążył ją wcześniej uderzyć łopatką w twarz, bo jej się należało za jej postawę w książce. Tak samo myszkowanie po papierach kolegów oraz udawanie uciemiężonej i niesprawiedliwie odrzuconej superpolicjantki po tym jak została odsunięta zasługuje na brak sympatii dla bohaterki.
Alex Kava według mnie pisze znacznie lepiej i lepiej kreuje postać twardej policjantki, którą jednak da się lubić.

Całkiem przewidywalna książka, przyjemna jako przerywnik, ale nie jako wciągająca pozycja, od której nie można się oderwać. Głównym minusem jak dla mnie jest przedstawienie bohaterów - każdy facet w pewnym momencie to dupek i agresor, a kobiety to biedne, krystalicznie czyste uciśnione przez mężczyzn duszyczki, które muszą walczyć o przetrwanie.
Sama postać Rizzoli też...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Naprawdę nie wiem, czemu ta książka weszła do kanonu klasyków horroru, bo według mnie jest słaba, postaci są płaskie, nie ma za co ich lubić. Ro zachowuje się czasem jak niezdecydowane, marudzące i nieporadne dziecko, jest przewrażliwiona na początku książki i łatwo się o wszystko obraża, mam wrażenie, że myśli tylko o zajściu w ciążę i o mieszkaniu, nic innego jej nie zaprząta, denerwuje mnie też jej zachowanie, gdy odstawia pigułki, bo chce zajść w ciążę i oszukuje w tej kwestii swojego męża. Ale to wszystko byłabym w stanie jakoś przełknąć, ale ta naiwność bohaterki jest nie do zniesienia, ktokolwiek jej coś powie, ona w to od razu wierzy, dzieci są często bardziej podejrzliwe niż ona.
Choć sama fabuła do pewnego momentu się nawet broni, sąsiedzi sataniści, mąż się do nich przyłącza, ok, kupuję to, do momentu, w którym okazuje się, że to dziecko jest dzieckiem szatana. Jak dla mnie to już przegięcie, bo mam wrażenie, że horror miał być realistyczny, a potem jednak koncepcja się zmieniła.
Czekałam do końca, czy może będzie lepiej, ale niestety zawiodłam się, prawdą jest, że w dobrym horrorze nie potrzeba hektolitrów krwi, ale wtedy przydaje się wciągająca fabuła albo bohaterowie, którym nie życzymy źle (jak ja życzyłam Ro śmierci przy porodzie).
Jedynym plusem jest to, że to krótka książka i szybko się czyta.

Naprawdę nie wiem, czemu ta książka weszła do kanonu klasyków horroru, bo według mnie jest słaba, postaci są płaskie, nie ma za co ich lubić. Ro zachowuje się czasem jak niezdecydowane, marudzące i nieporadne dziecko, jest przewrażliwiona na początku książki i łatwo się o wszystko obraża, mam wrażenie, że myśli tylko o zajściu w ciążę i o mieszkaniu, nic innego jej nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciężko się tę książkę czytało, w pewnej chwili akcja przestała mnie interesować, więc rzuciłam "Fortunę" w kąt. Po jakimś czasie się zawzięłam i ją skończyłam, ale było ciężko, bo postacie też wydawały się trochę papierowe, jakby miały jedną cechę i tyle, np. Chance: dobry chłopiec, Griffin: obsesyjny przywiązanie, Grace/Skye: nieszczęśliwa itd.

Ciężko się tę książkę czytało, w pewnej chwili akcja przestała mnie interesować, więc rzuciłam "Fortunę" w kąt. Po jakimś czasie się zawzięłam i ją skończyłam, ale było ciężko, bo postacie też wydawały się trochę papierowe, jakby miały jedną cechę i tyle, np. Chance: dobry chłopiec, Griffin: obsesyjny przywiązanie, Grace/Skye: nieszczęśliwa itd.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Bardzo ciężko było mi dotrwać do końca tej książki, według mnie wyraźnie odstaje od poprzednich części cyklu pod względem sposobu przedstawienia wydarzeń. Odnoszę wrażenie, zapewne mylne, że książka powstała dlatego, że był popyt na poprzednie książki cyklu, a nie dlatego, że autor miał pomysł i chęć na kontynuowanie tej historii. W mojej opinii cały cykl byłby lepszy bez tej części, zamknięta fabuła, zakończenie opowieści, nawet posłowie było i nagle kolejna część, chociaż rozumiem, że niektórym może się ta książka podobać.

Bardzo ciężko było mi dotrwać do końca tej książki, według mnie wyraźnie odstaje od poprzednich części cyklu pod względem sposobu przedstawienia wydarzeń. Odnoszę wrażenie, zapewne mylne, że książka powstała dlatego, że był popyt na poprzednie książki cyklu, a nie dlatego, że autor miał pomysł i chęć na kontynuowanie tej historii. W mojej opinii cały cykl byłby lepszy bez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W zasadzie ciężko mi napisać opinię o tej książce, przez początek ciężko było mi przebrnąć, główna bohaterka wydawała mi się po prostu głupia i nie znalazłam żadnego powodu, aby ją lubić, czy choćby jej kibicować. Dopiero na sam koniec, gdy zaczęła ona myśleć, doprowadziła swój plan do końca i zachowała zimną krew, zaczęłam czuć do niej coś w rodzaju sympatii. Zakończenie sprawiło, że lepiej myślę o tej książce i uznaję ją jako dobrą, jednak nadal mam co do niej mieszane uczucia.

W zasadzie ciężko mi napisać opinię o tej książce, przez początek ciężko było mi przebrnąć, główna bohaterka wydawała mi się po prostu głupia i nie znalazłam żadnego powodu, aby ją lubić, czy choćby jej kibicować. Dopiero na sam koniec, gdy zaczęła ona myśleć, doprowadziła swój plan do końca i zachowała zimną krew, zaczęłam czuć do niej coś w rodzaju sympatii. Zakończenie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo ciekawa książka, początek wciąga bardzo szybko, w środku historii czytelnikowi może się trochę dłużyć, ale zakończenie jest genialne i warto do niego dotrwać :D.

Bardzo ciekawa książka, początek wciąga bardzo szybko, w środku historii czytelnikowi może się trochę dłużyć, ale zakończenie jest genialne i warto do niego dotrwać :D.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ogólnie historia ma super potencjał, fabuła mogłaby być wciągająca, zwrot akcji w zakończeniu niespodziewany, że Elpis to Belial a Kain to Lucyfer, śmierć Farysa intrygująca, natomiast jest sporo minusów. Po pierwsze sposób pisania autorki do mnie nie trafił, być może innym się podoba taki styl pisania, nie jest beznadziejny, po prostu osobiście ciężko mi było przebrnąć przez tę książkę (męczyłam ją kilka miesięcy). Po drugie odniosłam wrażenie, że nie wszystko jest spójne i powiązane ze sobą, były chwile, w których nie mogłam się zorientować o co chodzi i o czym jest dany akapit, były momenty ze sprzecznymi informacjami, które powodowały u mnie dezorientację, za czym nie przepadam w książkach. Rozumiem, że to debiut autorki, duży plus za akcję związaną z Psem na Zakręcie, bardzo to szanuję, jednak oceniając samą książkę według mnie to tylko 3 gwiazdki, bo jeżeli ukaże się kontynuacja to ją przeczytam, ponieważ jestem ciekawa zakończenia, mimo że "Cherem" mnie zmęczyło. Mam nadzieję, że może kolejna część będzie nieco lepiej napisana, a świat przedstawiony bardziej zrozumiały, przynajmniej dla mnie.

Ogólnie historia ma super potencjał, fabuła mogłaby być wciągająca, zwrot akcji w zakończeniu niespodziewany, że Elpis to Belial a Kain to Lucyfer, śmierć Farysa intrygująca, natomiast jest sporo minusów. Po pierwsze sposób pisania autorki do mnie nie trafił, być może innym się podoba taki styl pisania, nie jest beznadziejny, po prostu osobiście ciężko mi było przebrnąć...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wybitnie mnie ta książka rozczarowała.

Wybitnie mnie ta książka rozczarowała.

Pokaż mimo to