Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Starzejący się portret, wiecznie młody model - zachwycił mnie ten pomysł. Rzucone zaklęcie jak w Fauście zaklina rzeczywistość i sprzedaje duszę "diabłu". Sam pomysł i wartość moralizatorska - bardzo zacna. Ale mam wiele "ale" do tego klasyka.

Postaci w powieści sztuczne, teatralne, odrzucające. Niepotrzebne dłużyzny np. przy opisie zainteresowań Doriana. Dworskie potyczki słowne nie wnoszące nic i drażniące swoją "jednostajną błyskotliwością". Z kolei przemiana bohatera zbyt szybka i mało wiarygodna, zrobiona po łebkach.

Apetyty były spore i chyba stąd moje rozczarowanie i tylko "6" w ocenie

Starzejący się portret, wiecznie młody model - zachwycił mnie ten pomysł. Rzucone zaklęcie jak w Fauście zaklina rzeczywistość i sprzedaje duszę "diabłu". Sam pomysł i wartość moralizatorska - bardzo zacna. Ale mam wiele "ale" do tego klasyka.

Postaci w powieści sztuczne, teatralne, odrzucające. Niepotrzebne dłużyzny np. przy opisie zainteresowań Doriana. Dworskie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Hajland. Jak ćpają nasze dzieci Maria Banaszak, Agata Jankowska
Ocena 7,2
Hajland. Jak ć... Maria Banaszak, Aga...

Na półkach:

Książkę łyknęłam szybko. W temacie narkotyków nie mam zbyt dużej wiedzy, więc banalne pytania zadawane przez dziennikarkę mi odpowiadały i pozwalały się jak najwięcej dowiedzieć. Najbardziej zainteresował mnie fragment o lekomanii i dwa ostatnie rozdziały o działaniu Monaru. Na plus także złoty środek w wypowiedziach terapeutki, na minus chaos w rozdziałach i niezbyt lotne i trafne tytuły rozdziałów (jak i podtytuł książki, który uznaję za clickbajtowy - książka wcale nie dotyczy ćpających dzieci, choć tym się zaczyna)

Książkę łyknęłam szybko. W temacie narkotyków nie mam zbyt dużej wiedzy, więc banalne pytania zadawane przez dziennikarkę mi odpowiadały i pozwalały się jak najwięcej dowiedzieć. Najbardziej zainteresował mnie fragment o lekomanii i dwa ostatnie rozdziały o działaniu Monaru. Na plus także złoty środek w wypowiedziach terapeutki, na minus chaos w rozdziałach i niezbyt lotne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

6/10 za to jak książka jest napisana (dłużyzny, powtarzające się w nieskończoność formułki), a nie za samą metodę. Może nie stanę się wyznawcą pozytywnej dyscypliny, ale kilka rzeczy jak najbardziej mnie urzekło - do wypróbowania!

6/10 za to jak książka jest napisana (dłużyzny, powtarzające się w nieskończoność formułki), a nie za samą metodę. Może nie stanę się wyznawcą pozytywnej dyscypliny, ale kilka rzeczy jak najbardziej mnie urzekło - do wypróbowania!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie ma tu może pięknego języka i literackich wzniosłości, ale jest świetny pomysł, ugryzienie tematu od zupełnie nowej strony i fascynujący, przyciągający wzrok fotoreportaż.

Nie ma tu może pięknego języka i literackich wzniosłości, ale jest świetny pomysł, ugryzienie tematu od zupełnie nowej strony i fascynujący, przyciągający wzrok fotoreportaż.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa i poszerzająca horyzonty książką. Mam jednak dwa duże "ALE". Po pierwsze, jak już ktoś tutaj w komentarzach zauważył, autor wybiera tylko te badania, które potwierdzają jego tezy. Drugie ALE odnosi się do proponowanego przez niego rodzicielstwa totalnego. Czyli ogólnie jak zostajesz rodzicem, to jest to Twoja najważniejsza misja. Rzucasz wszystko i zostajesz rodzicem. Nie krytykuję rodziców, którzy tak traktują rodzicielstwo, ale sama mam po prostu inne zdanie na ten temat.

Ciekawa i poszerzająca horyzonty książką. Mam jednak dwa duże "ALE". Po pierwsze, jak już ktoś tutaj w komentarzach zauważył, autor wybiera tylko te badania, które potwierdzają jego tezy. Drugie ALE odnosi się do proponowanego przez niego rodzicielstwa totalnego. Czyli ogólnie jak zostajesz rodzicem, to jest to Twoja najważniejsza misja. Rzucasz wszystko i zostajesz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po pierwsze - zmieniłam zdanie o autorze. Znając go z książek i filmików nt. prowadzenia terapii grupowej, jawił mi się jako pewny siebie bufon, który monotonnie opowiada o swoich licznych terapeutycznych sukcesach i błyskotliwych interwencjach. W tej książce jest zupełnie inny! Popełnia błędy, ma irracjonalne przekonania i uprzedzenia, pokazuje dogłębnie swoje przeciwprzeniesienia (nawet te seksualne), ale też potrafi być czuły, zręczny i pełen niekonwencjonalnych pomysłów - ogólnie rzecz ujmując - fajny facet!

Co do treści - pasjonujące historie pacjentów, bardzo wnikliwie oddane uczucia i myśli terapuety, świetne dygresje natury egzystencjonalno-filozoficzno-psychologicznej - książkę przeczytałam migiem, ale w głowie zostanie mi na pewno na dużo dłużej!

Po pierwsze - zmieniłam zdanie o autorze. Znając go z książek i filmików nt. prowadzenia terapii grupowej, jawił mi się jako pewny siebie bufon, który monotonnie opowiada o swoich licznych terapeutycznych sukcesach i błyskotliwych interwencjach. W tej książce jest zupełnie inny! Popełnia błędy, ma irracjonalne przekonania i uprzedzenia, pokazuje dogłębnie swoje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O matulu. Autor jest coachem w najgorszym coacherskim stylu. Poza tym, fragmenty książki w stylu "co tam napisał ten świetny Puzyrkiewicz", "moje cudowne techniki", świadczą o dość sporym samouwielbieniu. Bardzo żenujące są także fragmenty, w których autor próbuje przekonać czytelnika, że pewne techniki manipulacji są "moralnym obowiązkiem" copywritera wobec klienta. Autor w moim odczuciu bardzo oszukuje w tej kwestii samego siebie... także gratuluję skutecznie działających mechanizmów obronnych!

Znalazłam w tej książce, oprócz przykrych, wyżej wspomnianych rzeczy, także garść przydatnej wiedzy. Parę rzeczy mnie zaciekawiło i zainspirowało, i zamierzam wypróbować to w mojej pracy. Dlatego nie uważam lektury za "stratę czasu".

O matulu. Autor jest coachem w najgorszym coacherskim stylu. Poza tym, fragmenty książki w stylu "co tam napisał ten świetny Puzyrkiewicz", "moje cudowne techniki", świadczą o dość sporym samouwielbieniu. Bardzo żenujące są także fragmenty, w których autor próbuje przekonać czytelnika, że pewne techniki manipulacji są "moralnym obowiązkiem" copywritera wobec klienta. Autor...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wierzę, że Czarne mogło wydać tak słabą książkę...

Nie wierzę, że Czarne mogło wydać tak słabą książkę...

Pokaż mimo to


Na półkach:

Chyba największy mankament to zdjęcia bez podpisów. Szkoda, bo zdjęcia piękne.

Chyba największy mankament to zdjęcia bez podpisów. Szkoda, bo zdjęcia piękne.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Podręcznik dla tych, którzy chcą tylko trochę liznąć tematu, bardzo pobieżny.

Podręcznik dla tych, którzy chcą tylko trochę liznąć tematu, bardzo pobieżny.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Byłam zachwycona książką p. Michniewicza pt. "Świat równoległy", więc postanowiłam sięgnąć po coś z wcześniejszych publikacji. Niestety, "Samsara" nieco mnie zawiodła. Książkę dobrze się czyta, jest bogatym źródłem informacji na tematy wszelakie, ale niestety, tej opowieści nic nie spaja. Jest po prostu zapisem azjatyckich przygód autora. Jestem zawiedziona, bo "Świat równoległy" to było 6 fantastycznych opowieści - każda pokazująca, że jest jeszcze inna strona medalu. To był dobrze skrojony reportaż. Samsarze tego brakuje, tu nie ma żadnego motywu przewodniego, ot książka podróżnicza jakich wiele. No cóż, dobrze, że p. Michniewicz tak ładnie się rozwinął pisarsko i reportersko w ciągu tych 5 lat, które dzielą obie książki ;)

Byłam zachwycona książką p. Michniewicza pt. "Świat równoległy", więc postanowiłam sięgnąć po coś z wcześniejszych publikacji. Niestety, "Samsara" nieco mnie zawiodła. Książkę dobrze się czyta, jest bogatym źródłem informacji na tematy wszelakie, ale niestety, tej opowieści nic nie spaja. Jest po prostu zapisem azjatyckich przygód autora. Jestem zawiedziona, bo "Świat...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wstrętny język.

Wstrętny język.

Pokaż mimo to