rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Ani to zabawne, ani wnoszące coś do życia. Takie krótkie historyjki z dnia codziennego o byle gównie (za przeproszeniem) przeplecione przekleństwami. Można by je jako post pod zdjęciem na Instagramie umieszczać, a nie książkę z tego robić. Strata pieniędzy i czasu.

Ani to zabawne, ani wnoszące coś do życia. Takie krótkie historyjki z dnia codziennego o byle gównie (za przeproszeniem) przeplecione przekleństwami. Można by je jako post pod zdjęciem na Instagramie umieszczać, a nie książkę z tego robić. Strata pieniędzy i czasu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dla zabicia czasu może być, ale nie porywa.

Dla zabicia czasu może być, ale nie porywa.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza część książki wzbudziła we mnie współczucie dla sióstr zakonnych, nastawiła mnie negatywnie do ich przełożonych i całego tego systemu funkcjonowania zakonów żeńskich. Pomyślałam: "nie tak to powinno wyglądać i nie tego na pewno Bóg od nas oczekuje". Z drugiej strony, to jedyna taka książka jaką przeczytałam, nie znam żadnej siostry zakonnej więc ciężko mi się odnieść do treści, na ile to prawda zwłaszcza, że wszystkie są anonimowe i nie ma możliwości gdziekolwiek tego potwierdzić, doczytać. Jednak, już po jakimś czasie czytania zaczęłam zauważać, że w książce porusza się tematy "sióstr" lesbijek (swoją drogą rzeczywiście odpowiednie miejsce by znaleźć miłość życia), równouprawnienia kobiet, porównywania "średniowiecznych" reguł panujących w zakonach polskich do tych zachodnich które miałam wrażenie w książce nacechowano jako te właściwe, postępowe, idące z duchem czasu.... Lektura typowo lewacka. Co kto lubi.... dla mnie 3/10.

Pierwsza część książki wzbudziła we mnie współczucie dla sióstr zakonnych, nastawiła mnie negatywnie do ich przełożonych i całego tego systemu funkcjonowania zakonów żeńskich. Pomyślałam: "nie tak to powinno wyglądać i nie tego na pewno Bóg od nas oczekuje". Z drugiej strony, to jedyna taka książka jaką przeczytałam, nie znam żadnej siostry zakonnej więc ciężko mi się...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Dekalog Księdza Jana Kaczkowskiego Jan Kaczkowski, Katarzyna Szkarpetowska
Ocena 7,7
Dekalog Księdz... Jan Kaczkowski, Kat...

Na półkach:

Spodziewałam się czegoś więcej po tej książce, pomimo, że krótka, jakoś nie porwała.

Spodziewałam się czegoś więcej po tej książce, pomimo, że krótka, jakoś nie porwała.

Pokaż mimo to

Okładka książki Siostra na krawędzi. O pasjach silniejszych niż narkotyk rozmawiają s. Jolanta Glapka i Agata Puścikowska Jolanta Glapka, Agata Puścikowska
Ocena 7,6
Siostra na kra... Jolanta Glapka, Aga...

Na półkach: , ,

Wartościowa literatura. Rozmowa z siostrą zakonną Jolantą Glapką, której życie jest świadectwem na to, że zakon nie musi kojarzyć się jedynie z zamknięciem, odosobnieniem i ciągłą modlitwą. Oby takich ludzi było jak najwięcej, z taką energią, wiarą i motywacją do działania oraz poświęceniem dla dobra innych ludzi.

Wartościowa literatura. Rozmowa z siostrą zakonną Jolantą Glapką, której życie jest świadectwem na to, że zakon nie musi kojarzyć się jedynie z zamknięciem, odosobnieniem i ciągłą modlitwą. Oby takich ludzi było jak najwięcej, z taką energią, wiarą i motywacją do działania oraz poświęceniem dla dobra innych ludzi.

Pokaż mimo to

Okładka książki Dzisiaj trzeba wybrać. O potędze Maryi, walce duchowej i czasach ostatecznych Piotr Glas, Tomasz P. Terlikowski
Ocena 8,2
Dzisiaj trzeba... Piotr Glas, Tomasz ...

Na półkach:

Wartościowa książka, otwierająca oczy, skłaniająca do refleksji. Wciąga, więc czyta się ją szybko. Szkoda, że tak mało jest takich prawdziwych księży jak ks. Glas. Podoba mi się jego postawa. Otwarcie mówi o zepsuciu panującym w Kościele i o tym do czego to doprowadzi, nie próbuje zaprzeczać, wybielać księży, nie twierdzi, że to nagonka, atak środowisk nieprzyjaznych Kościołowi itd., tylko, że tak w istocie jest, że księża są wygodni, są "urzędnikami Kościoła", wypełniają swoje obowiązki jak w pracy, a powinni być duszpasterzami i "walczyć" o dusze, zwłaszcza w tym czasie kiedy to tyle ludzi odwraca się od Boga. Jak śpiewa Tau: "Kościół to szpital grzeszników
Sam w sobie jest święty, pomimo grzesznych pracowników
-To chory lekarz może wyleczyć pacjentów?
-To lekarstwo leczy, a nie lekarz - lek ten trzyma w ręku."

Wartościowa książka, otwierająca oczy, skłaniająca do refleksji. Wciąga, więc czyta się ją szybko. Szkoda, że tak mało jest takich prawdziwych księży jak ks. Glas. Podoba mi się jego postawa. Otwarcie mówi o zepsuciu panującym w Kościele i o tym do czego to doprowadzi, nie próbuje zaprzeczać, wybielać księży, nie twierdzi, że to nagonka, atak środowisk nieprzyjaznych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rzadko sięgam po powieści. Wolę fakty, historie prawdziwych ludzi, wydarzenia. Może dlatego czułam się nieco znużona tą wielowątkowością, czasem zastanawiając się czy ten czy inny opis zdarzenia był potrzebny, czemu miał służyć i czy nie marnuje czasu na kolejne wymyślone rozbudowane historie osób z otoczenia bohatera. Nie jest to na pewno zwyczajna powieść, nie dowiadujemy się jak ma na imię bohater, jesteśmy prowadzeni przez kolejne rozdziały bez chronologii zdarzeń, jakby w zależności do czego bohater sięgnie pamięcią. Raz przenosi nas do czasów studenckich, za chwilę wraca do czasów szkolnych, po czym po chwili jest profesorem. Wielokrotnie wraca do jednego wspomnienia, tak jak każdy człowiek któremu pewne wydarzenie z przeszłości szczególnie zapadnie w pamięci i wraca do niego pomimo upływu kolejnych lat. "Pragnienia z dawnych lat przechowują się w nas do starości niczym w skrzyni. I od czasu do czasu dają znać o sobie". Takich i wiele innych "złotych myśli", znajdziemy w "Uchu igielnym" mnóstwo, jako uniwersalnych prawd do refleksji dla każdego. Dodam jeszcze wyrazy podziwu dla autora za bardzo bogaty język i styl, jestem człowiekiem młodym i mam wrażenie, że z biegiem czasu język nasz ubożeje, a w tej książce czuć że, pisała ją osoba starsza, doświadczona. Chciałabym umieć się tak wyrażać.

Rzadko sięgam po powieści. Wolę fakty, historie prawdziwych ludzi, wydarzenia. Może dlatego czułam się nieco znużona tą wielowątkowością, czasem zastanawiając się czy ten czy inny opis zdarzenia był potrzebny, czemu miał służyć i czy nie marnuje czasu na kolejne wymyślone rozbudowane historie osób z otoczenia bohatera. Nie jest to na pewno zwyczajna powieść, nie dowiadujemy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia Pelagii - kobiety której los nie oszczędzał tak podczas schyłku wojny jak i w czasie późniejszym, opowiedziana przez jej wnuczkę której staruszka tuż przed śmiercią powierzyła skrywane przez lata tajemnice. Przez całe swoje trudne życie przeszła ukrywając okrucieństwa jakich doznała, aby chronić córkę. Książka porusza dwa istotne problemy - bestialskie gwałty na kobietach dokonywane przez sowieckich "wyzwolicieli", jak i powszechny problem znęcania nad kobietami w domu i wielokrotnie powtarzany błąd trwania przy sprawcy z nadzieją zmiany na lepsze.

Historia Pelagii - kobiety której los nie oszczędzał tak podczas schyłku wojny jak i w czasie późniejszym, opowiedziana przez jej wnuczkę której staruszka tuż przed śmiercią powierzyła skrywane przez lata tajemnice. Przez całe swoje trudne życie przeszła ukrywając okrucieństwa jakich doznała, aby chronić córkę. Książka porusza dwa istotne problemy - bestialskie gwałty na...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Amon. Mój dziadek by mnie zastrzelił Nikola Sellmair, Jennifer Teege
Ocena 7,0
Amon. Mój dzia... Nikola Sellmair, Je...

Na półkach: , ,

Ciekawa pozycja książkowa. Przedstawia historię wnuczki komendanta obozu koncentracyjnego w Płaszowie - Jennifer Teege. W książce opowiada ona o swoich uczuciach, o tym jak świadomość bycia wnuczką nazistowskiego zbrodniarza wpłynęło na jej życie. Losy Jennifer, opowiadane przez nią samą co jakiś czas przerywane są wstawkami dotyczącymi najważniejszych faktów z czasów, o których w danym fragmencie opowiada, w postaci wypowiedzi osób z jej otoczenia albo opisów różnych wydarzeń. Powoduje to, że lektura nie odnosi się tylko do sfery uczuć ale i jest źródłem wiedzy dla czytelnika. Krótko mówiąc, polecam.

Ciekawa pozycja książkowa. Przedstawia historię wnuczki komendanta obozu koncentracyjnego w Płaszowie - Jennifer Teege. W książce opowiada ona o swoich uczuciach, o tym jak świadomość bycia wnuczką nazistowskiego zbrodniarza wpłynęło na jej życie. Losy Jennifer, opowiadane przez nią samą co jakiś czas przerywane są wstawkami dotyczącymi najważniejszych faktów z czasów, o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Kolejna książka z tej serii i kolejny raz zaspokoiła moje oczekiwania. Bardzo ciekawa literatura zwłaszcza dla kogoś z pobliskich terenów (np. dla mnie, bo znam część z opisanych w książce miejscowości). Przedstawiony w formie dziennika parafialnego opis życia społecznego, codzienności z jaką w latach wojennych zmagała się ludność z obecnego woj. podkarpackiego pokazana oczami księdza Mroczkowskiego piastującego urząd wikariusza w Oleszycach.
Cieszę się, że takie zapiski były prowadzone, że obecne pokolenia, które mogą jedynie z zachowanej literatury (pamiętników, dzienników itp.) czy z opowieści dziadków dowiadywać się o losach uciemiężonego kraju mają możliwość swego rodzaju przeniesienia się w tamte czasy, poznania historii prawdziwej, nie takiej okrojonej, poprawnej jak na lekcjach historii. Co mi się dodatkowo podobało to to, że na końcu zawarto krótkie statystyki dot. ludności zamieszkałej dane tereny oraz mapę przedstawiającą opisywane miejscowości tak, że czytelnik z łatwością może sobie zobaczyć gdzie się znajdują. Co więcej zapisy księdza Mroczkowskiego są treściwe, konkretne i przekazują cenne informacje. Oby więcej tego typu świadectw!

Kolejna książka z tej serii i kolejny raz zaspokoiła moje oczekiwania. Bardzo ciekawa literatura zwłaszcza dla kogoś z pobliskich terenów (np. dla mnie, bo znam część z opisanych w książce miejscowości). Przedstawiony w formie dziennika parafialnego opis życia społecznego, codzienności z jaką w latach wojennych zmagała się ludność z obecnego woj. podkarpackiego pokazana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nasuwa mi się tylko jedna myśl: to było naprawdę słabe. Jakiś czas temu usłyszałam pochlebną opinię o twórczości Camilli Lackberg i akurat w moje ręce wpadła przypadkowo ta książka. Wypożyczyłam ją bo skojarzyłam, że słyszałam o tej pisarce. Nie wiem jak z resztą jej książek, jeszcze nie miałam sposobności ku temu, by się dowiedzieć, ale jeśli są utrzymane na takim samym poziomie to szkoda czasu.

Nasuwa mi się tylko jedna myśl: to było naprawdę słabe. Jakiś czas temu usłyszałam pochlebną opinię o twórczości Camilli Lackberg i akurat w moje ręce wpadła przypadkowo ta książka. Wypożyczyłam ją bo skojarzyłam, że słyszałam o tej pisarce. Nie wiem jak z resztą jej książek, jeszcze nie miałam sposobności ku temu, by się dowiedzieć, ale jeśli są utrzymane na takim samym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lekka, humorystyczna historia zakompleksionej Bridget Jones obsesyjnie szukającej faceta. Postać jak najbardziej wpisująca się w realia. Nietypowa kobieta, którą dopada desperacja z powodu przybywających wiosen i braku drugiej połówki. Nieustannie licząca kalorie, spalone papierosy i jednostki alkoholu wypijane by zagłuszyć niedopieszczone ego.
Każda z nas może znaleźć w sobie coś z Bridget. Ja co prawda nie zważam na kalorie, ale chciałabym schudnąć, a za chwilę zjadam batona :]

Lekka, humorystyczna historia zakompleksionej Bridget Jones obsesyjnie szukającej faceta. Postać jak najbardziej wpisująca się w realia. Nietypowa kobieta, którą dopada desperacja z powodu przybywających wiosen i braku drugiej połówki. Nieustannie licząca kalorie, spalone papierosy i jednostki alkoholu wypijane by zagłuszyć niedopieszczone ego.
Każda z nas może znaleźć w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka ta, to swego rodzaju spowiedź, chęć usprawiedliwienia popełnionych zbrodni (niejednokrotnie na niewinnych ludziach) przez żołnierza AK - likwidatora zdrajców ojczyzny. Co ciekawe sięgnęłam po nią przypadkowo, a okazało się, że opisywana historia toczyła się na terenie Rzeszowa - miasta, gdzie studiuję, a głos w sprawie książki podejmuje dziekan mojej uczelni - czytałam tym bardziej zaciekawiona. Myślę, że warto przeczytać!

Książka ta, to swego rodzaju spowiedź, chęć usprawiedliwienia popełnionych zbrodni (niejednokrotnie na niewinnych ludziach) przez żołnierza AK - likwidatora zdrajców ojczyzny. Co ciekawe sięgnęłam po nią przypadkowo, a okazało się, że opisywana historia toczyła się na terenie Rzeszowa - miasta, gdzie studiuję, a głos w sprawie książki podejmuje dziekan mojej uczelni -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ładnie wydana książka, kolorowa, zachęcająca. Plus za opis wpływu poszczególnych składników pokarmu na organizm. Jednak jedzenia przez cały dzień jabłek bym nie zniosła :)

Ładnie wydana książka, kolorowa, zachęcająca. Plus za opis wpływu poszczególnych składników pokarmu na organizm. Jednak jedzenia przez cały dzień jabłek bym nie zniosła :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Zapiski niewidomego taty" to historia z życia wzięta, Ryan Knighton opisuje swoje odczucia związane z przyjściem na świat dziecka oraz trudności z jakimi borykają się osoby niewidome w macierzyństwie. Godne podziwu, naprawdę odważny tata! Nie można tu przeoczyć także roli matki. To musi być bardzo zaradna kobieta. Żyć z niewidomym to trochę jak mieć drugie dziecko. Chapeau bas!

"Zapiski niewidomego taty" to historia z życia wzięta, Ryan Knighton opisuje swoje odczucia związane z przyjściem na świat dziecka oraz trudności z jakimi borykają się osoby niewidome w macierzyństwie. Godne podziwu, naprawdę odważny tata! Nie można tu przeoczyć także roli matki. To musi być bardzo zaradna kobieta. Żyć z niewidomym to trochę jak mieć drugie dziecko. Chapeau...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sięgnęłam po tę książkę z zaciekawieniem ze względu na to, że bardzo lubię porządek, pomyślałam, że to coś dla mnie. Sama miałam okazję pracować w Niemczech to też książka łatwo przykuła moją uwagę. Nie dowiadujemy się z niej jednak niczego odkrywczego. Może poza kilkoma praktycznymi radami dotyczącymi sprzątania, jednak bez ładu wplecionymi w trakcie książki.
Moja opinia: Trochę o niczym. Nie rozumiem fenomenu tej książki w Niemczech.

Sięgnęłam po tę książkę z zaciekawieniem ze względu na to, że bardzo lubię porządek, pomyślałam, że to coś dla mnie. Sama miałam okazję pracować w Niemczech to też książka łatwo przykuła moją uwagę. Nie dowiadujemy się z niej jednak niczego odkrywczego. Może poza kilkoma praktycznymi radami dotyczącymi sprzątania, jednak bez ładu wplecionymi w trakcie książki.
Moja opinia:...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciężko oceniać tak okrutne historie. I chyba nie powinno się tego robić. "Ofiara jest jedna, tylko kaci się zmieniają". - cytat ten idealnie opisuje zmagania Halszki w dorosłym życiu. Pomimo, że jej horror ze strony ojca się poniekąd skończył pasmo nieszczęść jakie spotykają autorkę wydaje się nie mieć końca. Życie ciągle rzuca jej kłody pod nogi. Najbardziej złościła mnie podczas czytania postawa jej "matki" - celowo w cudzysłowie, bo nie wiem czy można nazwać matką kobietę tak podłą, tak ślepą. Ja rozumiem, że można jakiś czas nie zauważać co się dzieje pod nosem, ale żeby usłyszeć wprost i zaprzeczać albo co gorsza bronić! "Przecież ją tylko podotykał". Nóż się otwiera w kieszeni!
Dobrze, że pisze się takie książki. Zjawisko molestowania dzieci jest bardzo popularne, nie tylko w Polsce. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że każdy taki akt zwyrodnialstwa zostanie surowo ukarany. Życzę odwagi ofiarom, bo tylko ona może przyczynić się do zmniejszenia okrucieństwa..

Ciężko oceniać tak okrutne historie. I chyba nie powinno się tego robić. "Ofiara jest jedna, tylko kaci się zmieniają". - cytat ten idealnie opisuje zmagania Halszki w dorosłym życiu. Pomimo, że jej horror ze strony ojca się poniekąd skończył pasmo nieszczęść jakie spotykają autorkę wydaje się nie mieć końca. Życie ciągle rzuca jej kłody pod nogi. Najbardziej złościła mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niesamowita historia żydowskiego chłopca ocalonego dzięki Liście Schindlera. Leon Lejzon przeprowadza nas przez kolejne etapy swojego życia, poczynając od tych beztroskich przedwojennych, przez życie w getcie i obozie koncentracyjnym, aż po dorosłość. Z jego historii dowiadujemy się jak wyglądała sytuacja Żydów w Polsce podczas okupacji niemieckiej. Pomimo wielu przeciwności rodzina Lejzonów miała mnóstwo szczęścia. Tyle było ciężkich sytuacji, kiedy los ich rozdzielał i nie wiedzieli czy pozostali członkowie rodziny żyją, a w efekcie końcowym - dzięki wielkoduszności Oskara Schindlera udało im się przeżyć wojnę. Brat Leona - Calig został natomiast wywieziony do obozu koncentracyjnego w Bełżcu - miejscowości położonej niedaleko mnie. Dziwnie było to przeczytać, człowiek często przejeżdża przez tę wieś i nie myśli o tym ile zła przed tyloma laty na tych ziemiach wyrządzono.
Wracając do książki - nieprawdopodobna historia. I pomyśleć, że jeden człowiek, ba! jedna kartka papieru z nazwiskami uratowała tyle istnień ludzkich. Przeczytałam jednym tchem i polecam :)

Niesamowita historia żydowskiego chłopca ocalonego dzięki Liście Schindlera. Leon Lejzon przeprowadza nas przez kolejne etapy swojego życia, poczynając od tych beztroskich przedwojennych, przez życie w getcie i obozie koncentracyjnym, aż po dorosłość. Z jego historii dowiadujemy się jak wyglądała sytuacja Żydów w Polsce podczas okupacji niemieckiej. Pomimo wielu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia matki, która poświęciła swoje zdrowie, wolność i dobro osobiste, żeby chronić córkę przed sadystycznym ojcem. Książka opisuje ze szczegółami walkę walencjańskiej prawniczki z amerykańskim wymiarem sprawiedliwiści.
Przyznam szczerze, że czytałam tą książkę na kilka razy. Nie jest to historia wciągająca czytelnika na dobre. Nie mogłam już doczekać się kiedy nastąpi koniec, tak mi się już nie chciało jej czytać, a nie lubię zostawiać niedokończonych książek. Także dla mnie trochę za długa, ale w końcu to historia życiem pisana więc pewnie szczegółowość jest tutaj wskazana dla lepszego oddania rangi sprawy. A jeśli chodzi o Marię Jose - jestem pełna podziwu dla tej kobiety, ile poświęciła dla bezpieczeństwa swojego dziecka. Pełna determinacji, nieugięta, żądna sprawiedliwości nawet za cenę spędzenia 14 lat w więzieniu właściwie za nic.

Historia matki, która poświęciła swoje zdrowie, wolność i dobro osobiste, żeby chronić córkę przed sadystycznym ojcem. Książka opisuje ze szczegółami walkę walencjańskiej prawniczki z amerykańskim wymiarem sprawiedliwiści.
Przyznam szczerze, że czytałam tą książkę na kilka razy. Nie jest to historia wciągająca czytelnika na dobre. Nie mogłam już doczekać się kiedy nastąpi...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kalendarzyk niemałżeński Paulina Młynarska, Dorota Wellman
Ocena 7,0
Kalendarzyk ni... Paulina Młynarska,&...

Na półkach:

Przyjemna, babska książka, napisana w formie wymienianej korespondencji między autorkami na zróżnicowane tematy życiowe. Znajdziemy tu przede wszystkim własne doświadczenia, spostrzeżenia i poglądy Młynarskiej i Wellman. Przekonujemy się, że są to zwyczajne kobiety, szanujące swoją prywatność, na co dzień tak samo zajmujące się domem, zmagające się z tymi samymi problemami. Pomimo, że są powszechnie znane, żadne z nich celebrytki pozujące na ściankach. Powiedziałabym, że równe z nich babki, kobiety niezależne, pracujące na siebie, na swój sukces. Polecam!

Przyjemna, babska książka, napisana w formie wymienianej korespondencji między autorkami na zróżnicowane tematy życiowe. Znajdziemy tu przede wszystkim własne doświadczenia, spostrzeżenia i poglądy Młynarskiej i Wellman. Przekonujemy się, że są to zwyczajne kobiety, szanujące swoją prywatność, na co dzień tak samo zajmujące się domem, zmagające się z tymi samymi problemami....

więcej Pokaż mimo to