Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka, z którą jeszcze nie zdążyłem się dogłębnie zapoznać, ale znając dr. Piotra Napierałę z wielu audycji na Youtube wiem, że książka będzie ciekawa i wbije kij w polskie mrowisko. Postać dr. Napierały wzbudza spore kontrowersje. Jedni są nim oczarowani, inni - czują niechęć. Pragnę zauważyć jednak, że tak dzieje się niemal zawsze gdy mamy do czynienia z ludźmi wybitnymi, nietuzinkowymi i wykraczającymi daleko swoją wiedzą, oczytaniem i wyobraźnią poza rejony dostępne szerokim masom. Przygotowuję się zatem na ucztę intelektualną i nowe spojrzenie na polską historię.

Książka, z którą jeszcze nie zdążyłem się dogłębnie zapoznać, ale znając dr. Piotra Napierałę z wielu audycji na Youtube wiem, że książka będzie ciekawa i wbije kij w polskie mrowisko. Postać dr. Napierały wzbudza spore kontrowersje. Jedni są nim oczarowani, inni - czują niechęć. Pragnę zauważyć jednak, że tak dzieje się niemal zawsze gdy mamy do czynienia z ludźmi...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Ja, Ozzy. Autobiografia Chris Ayres, Ozzy Osbourne
Ocena 8,2
Ja, Ozzy. Auto... Chris Ayres, Ozzy O...

Na półkach: , ,

Jedna z najzabawniejszych książek, jakie czytałem. Nie przepadałem za Ozzym, ale sięgnąłem po tę książkę po rekomendacjach Krzysztofa Cugowskiego i się nie zawiodłem.

Jedna z najzabawniejszych książek, jakie czytałem. Nie przepadałem za Ozzym, ale sięgnąłem po tę książkę po rekomendacjach Krzysztofa Cugowskiego i się nie zawiodłem.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wstrząsająca książka. Warto się z nią zapoznać, by pozbyć się resztek złudzeń co do Rosji i Putina. Książka jest wnikliwa, obfituje w wiele faktów. Naprawdę warto.

Wstrząsająca książka. Warto się z nią zapoznać, by pozbyć się resztek złudzeń co do Rosji i Putina. Książka jest wnikliwa, obfituje w wiele faktów. Naprawdę warto.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo dobra, drobiazgowa. Kalifornia na przełomie lat 70. i 80., czyli moje ukochane lata i świat, w którym wiele można było zrobić, w przeciwieństwie do czasów obecnych. Nawet kobiety mogą znaleźć coś dla siebie w tej książce, bo przecież zarówno Zacharski jak i jego informator mieli partnerki. Zatem mamy fochy większe i mniejsze. Generalnie tak książka jest dosyć dobry studium dla osób zainteresowanych szeroko pojęta psychologią.

Bardzo dobra, drobiazgowa. Kalifornia na przełomie lat 70. i 80., czyli moje ukochane lata i świat, w którym wiele można było zrobić, w przeciwieństwie do czasów obecnych. Nawet kobiety mogą znaleźć coś dla siebie w tej książce, bo przecież zarówno Zacharski jak i jego informator mieli partnerki. Zatem mamy fochy większe i mniejsze. Generalnie tak książka jest dosyć dobry...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dla mnie, czyli fana Tomasza Stawiszyńskiego, książka wydaje się nieco przegadana. Ale zdaję sobie sprawę, że sięgną po nią tez osoby, który kompletnie nie znają ani Stawiszyńskiego, ani nie mają szerszego rozeznania w filozofii i stąd zapewne precyzja autora w formułowaniu różnych kwestii, liczne wyjaśnienia i powtórki. Odbyło się to jednak kosztem stałych słuchaczy i czytelników, zwłaszcza tych uważnych, którzy niewiele nowego z tej książki wyniosą. Uważam jednak, że książka jest niebywale potrzebna, zwłaszcza Polakom.

Dla mnie, czyli fana Tomasza Stawiszyńskiego, książka wydaje się nieco przegadana. Ale zdaję sobie sprawę, że sięgną po nią tez osoby, który kompletnie nie znają ani Stawiszyńskiego, ani nie mają szerszego rozeznania w filozofii i stąd zapewne precyzja autora w formułowaniu różnych kwestii, liczne wyjaśnienia i powtórki. Odbyło się to jednak kosztem stałych słuchaczy i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wciągająca opowieść przedsiębiorcy z krwi i kości. A co najważniejsze, pan Witkowicz to człowiek z dystansem do siebie, otwarty i szczery, czego zapewne nauczył się od Amerykanów. W Polsce jeszcze długo żaden przedsiębiorca nie napisze takiej książki. Myślę, że i na rynku amerykańskim książka zdobyłaby wielu czytelników. Świetnie opisane są meandry świata biznesu w USA, a także blaski i przede wszystkimi cienie życia przedsiębiorcy. Każdy młody człowiek, który chce robić karierę w biznesie, powinien tę książkę przeczytać, żeby dowiedzieć się na przykład tego, że przez kilkadziesiąt lat prowadzenia biznesu nie ma się ani jednego dnia bez stresu i jakiegoś problemu do rozwiązania. Ani jednego dnia! Chcecie tego? Warto to naprawdę głęboko przemyśleć. Bo to nie jest tak, że wozi się tyłek w luksusowej gablocie, gra w golfa i pije drogie drinki. Biznes to rozwiązywanie nieustannych problemów. Najróżniejszych problemów. A to klient nie zapłaci na czas, a to popsuje się drukarka i nie można wydrukować pilnego dokumentu, a to żona robi focha w decydującym momencie negocjacji biznesowych, a to pracownik zamiast przyjść do pracy wolał się upić, a to rząd zmienił nagle prawo, a to koronawirus, nieuczciwa księgowa, zapaść na rynku, zagranie nie fair konkurencji, itd. itp.

Wciągająca opowieść przedsiębiorcy z krwi i kości. A co najważniejsze, pan Witkowicz to człowiek z dystansem do siebie, otwarty i szczery, czego zapewne nauczył się od Amerykanów. W Polsce jeszcze długo żaden przedsiębiorca nie napisze takiej książki. Myślę, że i na rynku amerykańskim książka zdobyłaby wielu czytelników. Świetnie opisane są meandry świata biznesu w USA, a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wbrew opiniom innych czytelników ja twierdzę, że książka jest całkiem dobra, wciągająca, szczera i warta uwagi. Pojawiające się gdzieniegdzie zarzuty, że ne ma w niej pikantnych historii też są nietrafione, gdyż autorka przyznaje się do zrobienia loda Davidowi Powersowi, o co poprosił ją JFK a także ujawnia, że Kennedy zmusił ją do zażycia narkotyków. Mało? W Polsce o tak szczerej książce możemy tylko pomarzyć.

Wbrew opiniom innych czytelników ja twierdzę, że książka jest całkiem dobra, wciągająca, szczera i warta uwagi. Pojawiające się gdzieniegdzie zarzuty, że ne ma w niej pikantnych historii też są nietrafione, gdyż autorka przyznaje się do zrobienia loda Davidowi Powersowi, o co poprosił ją JFK a także ujawnia, że Kennedy zmusił ją do zażycia narkotyków. Mało? W Polsce o tak...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zapis zarazy Tomasz Budzyński, Wojciech Sumliński
Ocena 6,5
Zapis zarazy Tomasz Budzyński, W...

Na półkach: ,

Ta książka to najlepszy dowód na to, że Sumliński rozkręcił na dobre biznes książkowy, nie licząc się zupełnie z nikim i niczym, a szczególnie z dobrym smakiem. Niech pisze książki beletrystyczne, wtedy będzie to uczciwe. Facet zdobył jedną, albo dwie informacje, i to informacje bardzo wątpliwe, bardziej jakieś przypuszczenia i domysły niż fakty, i zrobił z tego książkę. Acha, czyli jak usłyszę w autobusie, że jedna pani drugiej pani powiedziała, że były premier miał kochankę, to też mogę napisać o tym książkę i zbudować wokół tego zgrabną teorie spiskową, tak? No przecież to jest chore. Sumliński będzie pisał teraz książki na każdy temat, który stanie się nośny społecznie, a że ma dojścia do pewnych środowisk, to zawsze może liczyć na te 20 tys. czytelników i kasiora będzie leciała. To jest nieuczciwe według mnie. To co jest w tej książce nadaje się co najwyżej na jeden i to nie za długi felieton w gazecie. Nie mogę patrzeć na tego pazernego faceta. Niech zdobędzie wartościowe informacje i to liczne informacje, to proszę bardzo, niech książkę z tego robi, ale na litość boską, nie można robić 300-stronnicowej książki na podstawie jednej, czy dwóch plotek. Zresztą jaką wartość może mieć książka, która powstawała kilka tygodni?

Ta książka to najlepszy dowód na to, że Sumliński rozkręcił na dobre biznes książkowy, nie licząc się zupełnie z nikim i niczym, a szczególnie z dobrym smakiem. Niech pisze książki beletrystyczne, wtedy będzie to uczciwe. Facet zdobył jedną, albo dwie informacje, i to informacje bardzo wątpliwe, bardziej jakieś przypuszczenia i domysły niż fakty, i zrobił z tego książkę....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Jedna z najlepszych książek, jakie czytałem. Życiem Polańskiego można obdzielić ze 20 osób. Inspirujący człowiek.

Jedna z najlepszych książek, jakie czytałem. Życiem Polańskiego można obdzielić ze 20 osób. Inspirujący człowiek.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

O rany, co za książka. Prawie 800 stron, które mogą człowieka przyprawić o zawrót głowy. Kto śledzi mnie tutaj na LC ten zapewne się zorientował, że jestem człowiekiem pozbawionym wszelkich złudzeń. Świadczą o tym chociażby moje lektury. Czasami mam wrażenie, że otaczają mnie sami naiwniacy. Muszę jednak przyznać, że nawet mnie ta książka zszokowała. Bo tutaj mamy pokazaną skalę zjawiska. Kto nie chce czytać tej książki niech wie, że procent gejów w Kościele jest przynajmniej 3 czy 4 razy wyższy niż sądzi. Hipokryzja jest większa o jakieś 5 razy niż przypuszcza. Książka jest tak najeżona informacjami, faktami i zdarzeniami, że nie pozostawia żadnych wątpliwości, że nie da się z tym nic zrobić. I właśnie dlatego jest taka cisza wokół tej książki! Właśnie dlatego! Niech was to nie zmyli. Bo ja sam na początku nie chciałem czytać tej książki, gdyż mało się o niej mówiło i myślałem, że to książka napisana przez wroga Kościoła, spis księży pedofilów i ich wybryków i tyle. Otóż nie, to jest wręcz praca na miarę światowej nagrody za wkład pracy i dokumentację, którą zebrał autor. Książka uświadomiła mi, że jesteśmy bardzo daleko za Zachodem jeśli chodzi o świadomość pewnych spraw. Bo w Kościele od dawna bardzo źle się działo. Pewne procesy rozpoczęły się dawno i teraz mamy tylko apogeum tego burdelu. Prosta sprawa, można powiedzieć, że nawet nieistotna - otóż w polskiej Wikipedii nie ma nic na temat tego, że papież Paweł VI najprawdopodobniej miał stosunki seksualne z włoskim aktorem Paolo Carlinim. Nic się o tym u nas nie mówi, a tego typu sugestie pojawiają się tylko w filmach sensacyjnych i sądzimy, że to jest na wyrost, że to jest wymysł autorów filmu. Otóż nie. W historii Kościoła jest przeogromna ilość niegodziwości. No czy wie na przykład ktoś z was drodzy czytelnicy, że kardynał Jean Danielou zmarł na zawał podczas orgazmu w trakcie seksu z prostytutka? Sprawa była szeroko omawiana we Francji. Oficjalne czynniki się do tego ustosunkowały.
Kończę już, bo ta książka wymyka się normalnym ocenom. To tak świetnie zrobiona książka i tak wielkie przedsięwzięcie, że nie sposób krótko ją opisać. Watykan stoi gejami. Księża i biskupi korzystają z męskich prostytutek czekających na klientów na jednym z rzymskich dworców kolejowych - Roma Termini. Padają jak muchy na AIDS, ale ukrywa się to, jak tylko się da. Im bardziej któryś z hierarchów krytykuje homoseksualizm, tym jest większa szansa, że sam jest gejem ( np. kardynał Alfonso Trujillo). Ten system powoduje, że Watykan grzęźnie w coraz większym gównie i patologii. Moim zdaniem właśnie dlatego zrezygnował Benedykt XVI. Spójrzcie, nicy ze względów zdrowotnych zrezygnował, ale przecież do tej pory żyje. Po prostu stwierdził, że nic nie może zrobić z mafią gejowską i się poddał. Z koeli wcześniej, nasz papież, to był człowiek innej mentalności, innych czasów, i prawdopodobnie nie wierzył w to wszystko, a być może am był gejem. Bo przypominam, że ciągle powtarza się, że Dziwisz to "wdowa" po JPII. Może jest coś na rzeczy?
Ta książka jest przemilczana, bo gdyby ją przyjąć, to trzeba by rozwiązać Watykan i większą część Kościoła, czego nie chcą zapewne nawet sami jego krytycy, bo z czego by żyli i na czym budowali swoje poparcie?!

O rany, co za książka. Prawie 800 stron, które mogą człowieka przyprawić o zawrót głowy. Kto śledzi mnie tutaj na LC ten zapewne się zorientował, że jestem człowiekiem pozbawionym wszelkich złudzeń. Świadczą o tym chociażby moje lektury. Czasami mam wrażenie, że otaczają mnie sami naiwniacy. Muszę jednak przyznać, że nawet mnie ta książka zszokowała. Bo tutaj mamy pokazaną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytana przez Rocha Siemianowskiego wypadła nawet nieźle i zabawnie. Co prawda agenta bezpieki, ale w niczym to nie szkodzi książce, a nawet dodaje jej smaczku.

Czytana przez Rocha Siemianowskiego wypadła nawet nieźle i zabawnie. Co prawda agenta bezpieki, ale w niczym to nie szkodzi książce, a nawet dodaje jej smaczku.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie sugerujcie się moją oceną, bo ja niezmiernie lubię Krzysztofa Vargę i nie mogłem dać mniej gwiazdek. Varga kocha życie miłością straceńczą. Zaskoczyło mnie, że odzyskał wiarę w sens życia i posiadanie potomka. Nie rozwinął jednak tematu, a szkoda, bo jestem niezmiernie ciekawy jego argumentów. Wcześniej czytałem, że lubi Bernharda i Ciorana, odnajdywałem ślady tych autorów w jego twórczości, dlatego trudno mi zrozumieć, skąd przyszło to odzyskanie wiary w sens. Ciekawy wątek, bo przezwyciężyć argumentację Ciorana nie sposób.
W dzienniku jest wiele świetnych i celnych wpisów, czasami niezwykle krótkich, ale wyrażających właściwie wszystko, jak chociażby ten o Połomskim - symptomatyczny, ale również niezwykle poruszający. Świetnie czytało się też samą końcówkę tego dziennika, bo Varga opisywał sytuację i swoje przemyślenia po ogłoszeniu pandemii. Varga jak mało który pisarz nadaje się do opisywania tego typu wydarzeń, dlatego szkoda, że nie pociągnął dłużej tego dziennika. Słyszałem jednak, że zamierza powrócić do diarystyki. W którymś z wywiadów pan Krzysztof zdradził, że czasami przegląda opinie na LC, więc go serdecznie pozdrawiam.

Nie sugerujcie się moją oceną, bo ja niezmiernie lubię Krzysztofa Vargę i nie mogłem dać mniej gwiazdek. Varga kocha życie miłością straceńczą. Zaskoczyło mnie, że odzyskał wiarę w sens życia i posiadanie potomka. Nie rozwinął jednak tematu, a szkoda, bo jestem niezmiernie ciekawy jego argumentów. Wcześniej czytałem, że lubi Bernharda i Ciorana, odnajdywałem ślady tych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Przystępowałem do książki z dużym entuzjazmem, bo wysłuchałem wcześniej kilku rozmów z autorem i stwierdziłem, że to bardzo inteligentny człowiek, z podobnym stosunkiem do życia, jaki i ja mam. Entuzjazm ten utrzymywał się przez jakiś czas, ale później słabł i słabł. Rylski świetnie pisze, ale trochę to jest takie pisanie dla pisania, by pokazać, że się potrafi pisać.

Przystępowałem do książki z dużym entuzjazmem, bo wysłuchałem wcześniej kilku rozmów z autorem i stwierdziłem, że to bardzo inteligentny człowiek, z podobnym stosunkiem do życia, jaki i ja mam. Entuzjazm ten utrzymywał się przez jakiś czas, ale później słabł i słabł. Rylski świetnie pisze, ale trochę to jest takie pisanie dla pisania, by pokazać, że się potrafi pisać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mogę się zgodzić z opiniami, że jest to jedna z ważniejszych książek ostatnich lat. Tematem książki jest przypadkowość, którą każdy ignoruje i która to przypadkowość nijak nie pasuje do obecnie lansowanych koncepcji życia. Zatem chociażby z tego powodu należy pochwalić autora tej publikacji. Książka może być problemem dla tych, którzy powtarzają nieustannie, że każdy jest kowalem własnego losu, że wszystko zależy od nas, i tym podobne brednie. Przypomniały mi się tutaj słowa red. Marka Króla, byłego naczelnego "Wprost", który z wielkim nadęciem mawiał kiedyś, że granie w totolotka to podatek od głupoty. Ok, ale w takim razie spracowane ręce to podatek od naiwności.

Mogę się zgodzić z opiniami, że jest to jedna z ważniejszych książek ostatnich lat. Tematem książki jest przypadkowość, którą każdy ignoruje i która to przypadkowość nijak nie pasuje do obecnie lansowanych koncepcji życia. Zatem chociażby z tego powodu należy pochwalić autora tej publikacji. Książka może być problemem dla tych, którzy powtarzają nieustannie, że każdy jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Literatura przez mikroskopijne "l". W czasie lektury stanął mi, więc dałem dwie gwiazdki :)))

Literatura przez mikroskopijne "l". W czasie lektury stanął mi, więc dałem dwie gwiazdki :)))

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Abel Rosnovski to podobno Henryk de Kwiatkowski. Jeśli tak, to autor jednak sporo zmienił i w sumie uprościł historię tego człowieka, która była zupełnie niesamowita.

Abel Rosnovski to podobno Henryk de Kwiatkowski. Jeśli tak, to autor jednak sporo zmienił i w sumie uprościł historię tego człowieka, która była zupełnie niesamowita.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

KOK znakomicie opisuje tutaj przerażającą chorobę żony. Pokusił się także o coś w rodzaju mini powieści w powieści pisząc o młodości Hitlera. Jest to tak znakomita analiza wodza III Rzeszy, że najlepsi historycy mogą Knausgardowi czyścić buty. Szkoda, że to już pożegnanie z życiem Norwega. Tak się z nim zżyłem, że postaram się śledzić jego dalsze poczynania, chociażby na YouTube.

KOK znakomicie opisuje tutaj przerażającą chorobę żony. Pokusił się także o coś w rodzaju mini powieści w powieści pisząc o młodości Hitlera. Jest to tak znakomita analiza wodza III Rzeszy, że najlepsi historycy mogą Knausgardowi czyścić buty. Szkoda, że to już pożegnanie z życiem Norwega. Tak się z nim zżyłem, że postaram się śledzić jego dalsze poczynania, chociażby na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Po pozycję tę sięgnąłem po tym, jak w "Mojej walce" Knausgarda przeczytałem, że Handke może być największym pisarzem XX w. Lubię Norwega, dlatego czym prędzej chciałem to sprawdzić.
Autobiograficzna powieść "Pełnia nieszczęścia" to genialne dzieło tegorocznego noblisty. Króciutka, ale nieprawdopodobnie treściwa powieść, która ukazuje tragiczny los matki autora. Książka mną wstrząsnęła. Talent autora do precyzyjnych fraz mnie oczarował i wpędził w kompleksy.

Po pozycję tę sięgnąłem po tym, jak w "Mojej walce" Knausgarda przeczytałem, że Handke może być największym pisarzem XX w. Lubię Norwega, dlatego czym prędzej chciałem to sprawdzić.
Autobiograficzna powieść "Pełnia nieszczęścia" to genialne dzieło tegorocznego noblisty. Króciutka, ale nieprawdopodobnie treściwa powieść, która ukazuje tragiczny los matki autora. Książka mną...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bzdety i banały, że a nie mogę uwierzyć, że ludzie potrzebują takich książek i takich mentorów. Ludzie, to jest dla maluchów, którym nie chce się wstawać do przedszkola i muszą usłyszeć: "Misiu, no wstań. W przedszkolu czekają koledzy i koleżanki. Dostaniesz lizaka i pluszowego misia. Wstań kochanie".

Bzdety i banały, że a nie mogę uwierzyć, że ludzie potrzebują takich książek i takich mentorów. Ludzie, to jest dla maluchów, którym nie chce się wstawać do przedszkola i muszą usłyszeć: "Misiu, no wstań. W przedszkolu czekają koledzy i koleżanki. Dostaniesz lizaka i pluszowego misia. Wstań kochanie".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Długo wyczekiwana lektura i... klapa. Nie potrafiłem rozkoszować się tą książką, bo nie da się tego czytać. To jest fatalnie napisane, albo przetłumaczone. Poza tym, ta książka wcale nie wyczerpuje tematu. Napisałbym wręcz, że autor wcale nie ma tak szerokiej wiedzy w tym temacie, jak jego wielbiciele o tym trąbią. O Cioranie tam jest tyle, co kot napłakał. Autor odnosi się najczęściej do kolegi po fachu, czyli Lovecrafta. Dla ludzi nie obeznanych z tematem, ta publikacja może być wielkim odkryciem, ale dla wtajemniczonych będzie to niestrawna zupka, a nie obfity i wytworny obiad.

Długo wyczekiwana lektura i... klapa. Nie potrafiłem rozkoszować się tą książką, bo nie da się tego czytać. To jest fatalnie napisane, albo przetłumaczone. Poza tym, ta książka wcale nie wyczerpuje tematu. Napisałbym wręcz, że autor wcale nie ma tak szerokiej wiedzy w tym temacie, jak jego wielbiciele o tym trąbią. O Cioranie tam jest tyle, co kot napłakał. Autor odnosi się...

więcej Pokaż mimo to