rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie wiem, skąd tyle dobrych opinii... Książka bardzo nudna z przerysowanymi bohaterami. Tam kompletnie nic się nie działo, prócz słownych przepychanek głównych bohaterów, które były na poziomie podstawówki. Momentami też była infantylna. Shane był słodki do porzygu i bez żadnego charakteru. To godne podziwu napisać książkę o niczym na prawie 500 stron.

Nie wiem, skąd tyle dobrych opinii... Książka bardzo nudna z przerysowanymi bohaterami. Tam kompletnie nic się nie działo, prócz słownych przepychanek głównych bohaterów, które były na poziomie podstawówki. Momentami też była infantylna. Shane był słodki do porzygu i bez żadnego charakteru. To godne podziwu napisać książkę o niczym na prawie 500 stron.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie rozumiem zachwytów nad książkami Mariany Zapaty... Dla mnie są rozwleczone, nudne i brak w nich chemii między bohaterami. Rozumiem motyw slow-burn, tylko właśnie w jej książkach brakuje tego "burn". Lubię bardzo, jak między bohaterami rozgrywa się wszystko powoli, ale ich relacja powinna być od początku otoczona ogniem i chemią, a Zapata robi wszystko, żeby było mdło. Tak samo było w przypadku Od Lukova z miłością... szkoda, że na końcu książki nie zostało wytłumaczone, kiedy główny bohater zdążył zakochać się w bohaterce, zabrakło jakichś szczegółów ich relacji. Przez całą książkę tylko trenowali i się obrażali, a na ostatnich stronach bum. Do tego jeszcze strasznie antypatyczna główna bohaterka, a i Ivan nie zdobył mojej sympatii.
Jednak ta książka na pewno była trochę lepsza niż Wielki mur z Winnipeg i ja.

Nie rozumiem zachwytów nad książkami Mariany Zapaty... Dla mnie są rozwleczone, nudne i brak w nich chemii między bohaterami. Rozumiem motyw slow-burn, tylko właśnie w jej książkach brakuje tego "burn". Lubię bardzo, jak między bohaterami rozgrywa się wszystko powoli, ale ich relacja powinna być od początku otoczona ogniem i chemią, a Zapata robi wszystko, żeby było mdło....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tą książką Penelope Douglas trochę mnie zawiodła. W porównaniu z Dręczycielem wypadła słabo. W ogóle nie mogłam wczuć się w relację Fallon i Madoc'a. Dla mnie nie było żadnego ognia, żadnej chemii. Fabuła też jakaś taka nijaka. Nie mogłam się doczekać, kiedy ją po prostu skończę.

Tą książką Penelope Douglas trochę mnie zawiodła. W porównaniu z Dręczycielem wypadła słabo. W ogóle nie mogłam wczuć się w relację Fallon i Madoc'a. Dla mnie nie było żadnego ognia, żadnej chemii. Fabuła też jakaś taka nijaka. Nie mogłam się doczekać, kiedy ją po prostu skończę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Miałam duże nadzieje w związku z Mecenasem. Opis bardzo mnie zachęcił, jak i bardzo dobre opinie. Niestety, rzeczywistość okazała się inna.
Główni bohaterowie byli bardzo antypatyczni. Zuza, mdła i niemrawa. Wojtek, dupek bez sumienia i kłamca. Dziwi mnie trochę, że autorka postanowiła ta wykreować męskiego bohatera, który nie wzbudza najmniejszej sympatii. I takiemu komuś kibicować? Nie było też czuć żadnej chemii między Zuzą a Wojtkiem. Było także za dużo sarkazmu, zwłaszcza w dialogach Wojtka, ale nie tylko. Dużo też było infantylnych tekstów rodem z gimnazjum.
Cała zagadka kryminalna mało interesująca. Przez większość książki bardzo się nudziłam i nie mogłam doczekać się końca.
Uważam też, że autorka za dużo problemów zrzuciła na bohaterów i stworzyła za dużo dziwnych wątków. Końcówka książki to już było za wiele... nie czuję się w ogóle zachęcona, żeby sięgnąć po drugą część.
Ani to dobry romans, ani dobry kryminał.

Miałam duże nadzieje w związku z Mecenasem. Opis bardzo mnie zachęcił, jak i bardzo dobre opinie. Niestety, rzeczywistość okazała się inna.
Główni bohaterowie byli bardzo antypatyczni. Zuza, mdła i niemrawa. Wojtek, dupek bez sumienia i kłamca. Dziwi mnie trochę, że autorka postanowiła ta wykreować męskiego bohatera, który nie wzbudza najmniejszej sympatii. I takiemu komuś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fajna, zabawana, trochę słodka. Dobrze się przy niej bawiłam. Brakuje mi takich lekkich komedii, kiedy nasz rynek zalany jest mafią i innymi mrocznymi pozycjami, których mam już dość.

Fajna, zabawana, trochę słodka. Dobrze się przy niej bawiłam. Brakuje mi takich lekkich komedii, kiedy nasz rynek zalany jest mafią i innymi mrocznymi pozycjami, których mam już dość.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Obawiałam się, że będzie za dużo przemocy, toksyczności i może upokarzania głównej bohaterki, ale zostałam mile zaskoczona. Opis wydawcy wprowadza trochę w błąd, ponieważ Eloide nie staje się celem trójki chłopaków, tylko jednego Wren'a.
Bardzo podobała mi się dojrzałość głównego bohatera (no może oprócz tej akcji w klasie i z ławką). Dość szybko dotarło do niego, jakie uczucia żywi do Eloide i nie zmieniał zdania, co chwilę, tylko trzymał się swojego. No i to, co dla niej zrobił.... cudowne. Relacja głównych bohaterów na duży plus. Fajna była też nutka tajemniczości. Niektóre wątki były trochę przekoloryzowane. Ale ogólnie świetna i wciągająca książka.

Obawiałam się, że będzie za dużo przemocy, toksyczności i może upokarzania głównej bohaterki, ale zostałam mile zaskoczona. Opis wydawcy wprowadza trochę w błąd, ponieważ Eloide nie staje się celem trójki chłopaków, tylko jednego Wren'a.
Bardzo podobała mi się dojrzałość głównego bohatera (no może oprócz tej akcji w klasie i z ławką). Dość szybko dotarło do niego, jakie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początku napiszę, że moja opinia może zawierać lekkie spoilery. Będzie to odpowiednio zaznaczone, ale wolę też uprzedzić.
Co do Possessed... nie jestem zachwycona tą książką, ale od początku. Gdy tylko imię głównego bohatera pojawiło się po raz pierwszy w książce, wiedziałam, że będzie chodziło o niego (dużo przeczytanych kryminałów zrobiło swoje). Gdy pojawił się Ash przyznaję, że zajrzałam na koniec książki, aby potwierdzić swoje podejrzenia, co do tożsamości (udało się), a poza tym nie miałam ochoty na te cyrki z tą całą tajemniczością i niczego nie żałowałam.
Książka podoba mi się, gdy dobrze spędzam przy niej czas i świetnie się bawię. W przypadku Possessed moje uczucia przez większość czasu to: irytacja, złość, znudzenie. Oczywiście nie tylko, bo były też momenty, które mi się podobały. Więc skąd te negatywne emocje? Otóż największą irytację i złość wywoływał we mnie Ash. Autorka chciała wykreować go na idealnego mężczyznę, o którym marzą wszystkie kobiety. Ja pod tą przykrywką widziałam samolubnego faceta, który chciał mieć kobietę na własnych warunkach, który uciekał się do gróźb, szantażu, kłamstw i gierek. Denerwowało mnie to, jak traktował Amber, że przy każdej okazji musiała nosić opaskę, że była karmiona, jak jakieś zwierzę, że ciągle była okłamywana, i że dużo osób o tym wiedziało. Amber też nie była lepsza, że wszystko ot tak akceptowała. Podobało mi się jednak to, że próbowała odkryć kim jest Ash. Myślę, że były lepsze sposoby na zdobycie kobiety, którą się kocha niż zaczynając od kłamstwa (tak wiem, bez tego pomysłu nie byłoby Possessed). Sądzę też, że autorka trochę przesadziła z tą całą słodkością Ash'a, te wszystkie smsy, przesłodzone dialogi, prezenty itd. No ale w końcu Ash miał być ideałem nad ideałami. Amber zdecydowanie za krótko przetrzymała Ash'a po odkryciu prawdy. On miał swoje powody, ale robił źle, powinna pozwolić, żeby nieco dłużej biedak się martwił, czy mu wybaczy.
Kolejne minusy, to za mało się działo w całej książce, a książka do krótkich nie należy. Od randki do seksu i tak kilka razy. Do tego za długie opisy i wystarczyłoby jakieś 100 stron mniej. Niekiedy zaczynałam się nudzić i zaczęłam omijać zbyt długie opisy i szybciej przewijać strony w czytniku.
Rozumiem zachwyty nad tą książką, bo to dobra pozycja i dobrze napisana, która spodoba się wielu osobom dzięki swojej oryginalnej fabule i zagadce, która jest tam zawarta. Mnie akurat ten pomysł z maską i kłamstwami nie przypadł do gustu, dlatego nie bawiłam się dobrze przy tej książce.

Na początku napiszę, że moja opinia może zawierać lekkie spoilery. Będzie to odpowiednio zaznaczone, ale wolę też uprzedzić.
Co do Possessed... nie jestem zachwycona tą książką, ale od początku. Gdy tylko imię głównego bohatera pojawiło się po raz pierwszy w książce, wiedziałam, że będzie chodziło o niego (dużo przeczytanych kryminałów zrobiło swoje). Gdy pojawił się Ash...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka miała duży potencjał, początek był wciągający, ale im dalej tym gorzej. Wiele razy chciałam ją odłożyć. Nie dość, że ta książka to jakieś bzdury, to jeszcze bardzo infantylnie napisana. W tej książce nic się zbytnio kupy nie trzymało. Dziewczyna, która została porwana, przetrzymywana przez 7 miesięcy i traktowana gorzej niż zwierzę, krótko po ocaleniu żartuje z kilkoma mężczyznami i ubiera się wyzywająco. Ogólnie to wszystko było całkowicie nierealistyczne, armia amerykańska przebywająca w jakiejś willi, wszyscy się tam goszczą, zapraszają postronne osoby, jakieś głupie żarciki... no po prostu nie. Relacja Savannhy i Cole'a poprowadzona beznadziejnie, bez żadnych emocji.
Fajny pomysł zrealizowany przez jakąś niedojrzałą nastolatkę.

Książka miała duży potencjał, początek był wciągający, ale im dalej tym gorzej. Wiele razy chciałam ją odłożyć. Nie dość, że ta książka to jakieś bzdury, to jeszcze bardzo infantylnie napisana. W tej książce nic się zbytnio kupy nie trzymało. Dziewczyna, która została porwana, przetrzymywana przez 7 miesięcy i traktowana gorzej niż zwierzę, krótko po ocaleniu żartuje z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie lubię książek polskich autorek, ale Joanna Chwistek to mój fenomen! Gdybym nie wiedziała, że to polska autorka, to pomyślałabym, że to zagraniczna pisarka bestsellerów New York Times'a. Pisze stylem, który uwielbiam. Wszystko tej autorki biorę w ciemno.
A co do historii Danielle i Aleksandra, to bardzo polecam. Cudowna tak, jak pozostałe jej książki. Tutaj nie ma czasu na nudę.

Nie lubię książek polskich autorek, ale Joanna Chwistek to mój fenomen! Gdybym nie wiedziała, że to polska autorka, to pomyślałabym, że to zagraniczna pisarka bestsellerów New York Times'a. Pisze stylem, który uwielbiam. Wszystko tej autorki biorę w ciemno.
A co do historii Danielle i Aleksandra, to bardzo polecam. Cudowna tak, jak pozostałe jej książki. Tutaj nie ma czasu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka to taki powiew świeżości na naszym rynku wydawniczym. Bardzo się cieszę, że mogłam ją przeczytać. Książka cudowna, pełna humoru. Chemia między bohaterami wyczuwalna na odległość. Autorka pisząc o życiu akademickim wiedziała o czym pisze i to było widać. Takich książek powinno być zdecydowanie więcej u nas, a nie ciągle te same nużące motywy... Śmiało mogę napisać, że to jedna z lepszych książek przeczytanych w tym roku.

Ta książka to taki powiew świeżości na naszym rynku wydawniczym. Bardzo się cieszę, że mogłam ją przeczytać. Książka cudowna, pełna humoru. Chemia między bohaterami wyczuwalna na odległość. Autorka pisząc o życiu akademickim wiedziała o czym pisze i to było widać. Takich książek powinno być zdecydowanie więcej u nas, a nie ciągle te same nużące motywy... Śmiało mogę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie podzielam tych wszystkich ochów i achów nad tą książką. Była zdecydowanie za długa, a ostatnie strony czytałam kilka dni, bo już w ogóle mi nie szło. Lubię motyw slow-burn, ale tutaj większy nacisk był na slow, burn znajdziemy na ostatnich stronach książki, co według mnie jest trochę przesadą. Zabrakło mi też większej iskry między bohaterami i myślę, że książka więcej by zyskała, gdyby została napisana także z perspektywy Aidena. Czasami miałam już dość tego "paplania" Vanessy. Książka w porządku, ale bez rewelacji. Myślę, że mogłam zaoszczędzić te kilka dni bez tej książki.

Nie podzielam tych wszystkich ochów i achów nad tą książką. Była zdecydowanie za długa, a ostatnie strony czytałam kilka dni, bo już w ogóle mi nie szło. Lubię motyw slow-burn, ale tutaj większy nacisk był na slow, burn znajdziemy na ostatnich stronach książki, co według mnie jest trochę przesadą. Zabrakło mi też większej iskry między bohaterami i myślę, że książka więcej...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Requiem duszy Natasha Knight, A. Zavarelli
Ocena 7,2
Requiem duszy Natasha Knight, A. ...

Na półkach:

Jezu, co to była za książka... Po prostu genialna. Dopiero skończyłam czytać i jeszcze buzują we mnie różne emocje. Nie wiem, jak wytrzymam do kolejnej części.

Jezu, co to była za książka... Po prostu genialna. Dopiero skończyłam czytać i jeszcze buzują we mnie różne emocje. Nie wiem, jak wytrzymam do kolejnej części.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak zwykle kółko wzajemnej adoracji autorki nabija sztucznie wysokie oceny. Książki typu After czy Start a fire mają opinię toksycznych, a książkami pani Bojar się zachwycają. Niebywałe.
Jeśli chodzi o Drania, książkę może bym oceniła wyżej, gdyby zakończenie było inne, natomiast autorka jak zwykle niczym nie zaskoczyła. Mężczyzna, który dopuszcza się niewybaczalnych czynów i kobieta, która mu wszystko wybacza. Porażka. Pośród tego wszystkiego dzieci, które są świadkami chorych poczynań głównego bohatera, ale nic sobie z tego nie robią. A zakończenie, gdzie Magda zostaje z Danielem po tym wszystkim, to popieranie przemocy. Nasz rynek wydawniczy upada coraz niżej.

Jak zwykle kółko wzajemnej adoracji autorki nabija sztucznie wysokie oceny. Książki typu After czy Start a fire mają opinię toksycznych, a książkami pani Bojar się zachwycają. Niebywałe.
Jeśli chodzi o Drania, książkę może bym oceniła wyżej, gdyby zakończenie było inne, natomiast autorka jak zwykle niczym nie zaskoczyła. Mężczyzna, który dopuszcza się niewybaczalnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Kiedy cię ujrzałem" to historia Trevor'a, zawodnika MMA oraz Amy, niewidomej dziewczyny. On z powodu jednego błędu, walczy w klatkach, aby spłacić dług. Przed nią kariera bokserska stała otworem, ale wypadek samochodowy, w którym straciła wzrok pokrzyżował wszystkie jej plany. Spotykają się na imprezie. Od tamtej pory zaczyna kiełkować między nimi uczucie.
Książka bardzo mi się podobała. Budowanie relacji między głównymi bohaterami przebiegało tak, jak powinno i tak jak lubię, czyli wolnym tempem, bez żadnego pośpiechu. Polubiłam Amy i Trevor'a. Ona była zaradna i pomimo niepełnosprawności samodzielna. Potrafiła także zmiękczyć naszego bohatera i okiełznać jego agresję. Jedyne, co mi przeszkadzało to to, że niektóre dialogi były trochę dziecinne, szczególnie ze strony Trevor'a.
Ogółem książka bardzo dobra, przeczytałam w dwa dni. Mam nadzieję, że odblokowała mój zastój czytelniczy. Z niecierpliwością czekam na kolejną część.

"Kiedy cię ujrzałem" to historia Trevor'a, zawodnika MMA oraz Amy, niewidomej dziewczyny. On z powodu jednego błędu, walczy w klatkach, aby spłacić dług. Przed nią kariera bokserska stała otworem, ale wypadek samochodowy, w którym straciła wzrok pokrzyżował wszystkie jej plany. Spotykają się na imprezie. Od tamtej pory zaczyna kiełkować między nimi uczucie.
Książka bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka, to porażka. I nie ze względu na kontrowersyjne treści. To jest książka o niczym i do tego tragicznie napisana. Przez całą książkę bohaterowie wyzywają się od debili, szmat, kretynek, wypierdków i wiele innych "finezyjnych" wyzwisk, a w międzyczasie szukają mężczyzny, którego chcą zabić. Lubię darki, ale dobre pod względem językowym i fabularnym, a w Nikicie nie ma fabuły, a język wyjęty z rynsztoka. Jestem zszkowana, że takie książki są promowane. Do tego opinie na LC, gdzie ludzie piszą, że polubili głównego bohatera. Proszę, ogarnijcie się.

Ta książka, to porażka. I nie ze względu na kontrowersyjne treści. To jest książka o niczym i do tego tragicznie napisana. Przez całą książkę bohaterowie wyzywają się od debili, szmat, kretynek, wypierdków i wiele innych "finezyjnych" wyzwisk, a w międzyczasie szukają mężczyzny, którego chcą zabić. Lubię darki, ale dobre pod względem językowym i fabularnym, a w Nikicie nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Macie ochotę na połączenie Dumy i uprzedzenia z kryminałami Agathy Christie? Duma i podejrzenie to świetna kompozycja, ale z przymrużeniem oka.
Książka napisana niby językiem z XIX-wiecznej Anglii, ale jednocześnie był on bardzo lekki i książkę czytało się bardzo szybko. Tutaj autorka wykonała kawał dobrej roboty.
Autorka na końcu książki tłumaczy, że książka mało ma wspólnego z prawdą historyczną, ale tego można się domyślić już na samym początku, jeśli ktoś zna obyczaje tamtych czasów. Chociaż uważam, że takie ostrzeżenie powinno być jednak na początku, niektórzy woleliby zostać uprzedzeni. Co do wątku kryminalnego, to był całkiem przyjemny i ciekawy. Nie domyśliłam się, kto był mordercą. Nie chcę spoilerować, ale niektóre elementy w fabule nie trzymały się logiki no i jedna sprawa nie została wyjaśniona.
Czy książka mi się podobała? Tak, ale znowu miałam inne oczekiwania, co innego dostałam i czuję lekkie rozczarowanie. A chodzi mi dokładnie o wątek romantyczny. Myślałam, że będzie bardziej rozbudowany, że będzie więcej interakcji Elizabeth z Darcy'm, a on był nawet nie na drugim planie, lecz na trzecim i według mnie został bardzo powierzchownie potraktowany. Zapewne nie dla każdego ma to znaczenie, dla mnie miało, dlatego wolę uprzedzić. Liczyłam na większe kontakty bohaterów, na ciekawe docinki, na budowanie relacji wzbudzającej emocje przy jednoczesnej współpracy detektywistycznej. Tego wszystkiego nie było.
Do połowy książki nie mogłam się w nią w ogóle wkręcić. Później jakoś poszło. Podsumowując, bardzo przyjemna i lekka książka, ale nie spełniająca moich oczekiwań. Po mojej opinii, ocena dla niektórych może wydawać się za wysoka, ale mimo, że książka nie spełniła moich nadziei, to uważam, że nie zasługuje na niższą ocenę. I szczerze ją polecam na jeden, może dwa odstresowujące wieczory i za dużo od niej nie wymagajcie.

Macie ochotę na połączenie Dumy i uprzedzenia z kryminałami Agathy Christie? Duma i podejrzenie to świetna kompozycja, ale z przymrużeniem oka.
Książka napisana niby językiem z XIX-wiecznej Anglii, ale jednocześnie był on bardzo lekki i książkę czytało się bardzo szybko. Tutaj autorka wykonała kawał dobrej roboty.
Autorka na końcu książki tłumaczy, że książka mało ma...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Niepokorna" Moniki Cieluch nie zachwyciła mnie, ale nie dlatego, że była to zła książka, tylko nie trafiła w mój gust czytelniczy. Książka ma świetne opinie i wcale się nie dziwię, lecz ja miałam ochotę na jakiś świetny romans, a w tej książce był on na drugim planie i nie powiem, że był świetny. W książce zabrakło mi uczuć między głównymi bohaterami. Ivy próbuje sobie wmówić, że po paru "numerkach" zakochała się w mężczyźnie nic o nim nie wiedząc. Mężczyzna zbywa ją za każdym razem zasłaniając się smutną przeszłością, a ona ciągle do niego lgnie. W pewnym momencie miałam ochotę krzyknąć "miej trochę dumy dziewczyno". Bohaterowie zaczynają poznawać się dopiero pod koniec książki i wtedy zaczyna się między nimi coś głębszego. Większość książki to wątki obyczajowe przeplatane z wątkami erotycznymi. Gdybym wcześniej wiedziała, raczej nie zabierałabym się za tę książkę.
Książka porusza także ważne aspekty: chorobę i śmierć dziecka, brak miłości ze strony rodziców a także ogromną chęć posiadania potomstwa.
Myślę, że ta historia znajdzie wielu zwolenników, mnie rozczarowała.

"Niepokorna" Moniki Cieluch nie zachwyciła mnie, ale nie dlatego, że była to zła książka, tylko nie trafiła w mój gust czytelniczy. Książka ma świetne opinie i wcale się nie dziwię, lecz ja miałam ochotę na jakiś świetny romans, a w tej książce był on na drugim planie i nie powiem, że był świetny. W książce zabrakło mi uczuć między głównymi bohaterami. Ivy próbuje sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zagubieni to trzecia część serii o Lacey Flint. Pierwsza i druga były świetne, szczególnie druga Karuzela samobójczyń była istnym majstersztykiem. Zagubionych zaczełam czytać akurat w kiepskim momencie swojego życia i nie wiem czy to miało wpływ, czy książka była kiepska, ale męczyłam ją ponad dwa tygodnie. Tekst na okładce wprowadza w błąd, ponieważ Lacey przez połowę książki nie interesuje się śledztwem, nawet nie bierze w nim udziału. Zamiast tego mamy jej nudne emocjonalne wywody. Mamy także nudne wywody wspomnianego 11-latka. Jakakolwiek akcja dzieje się dopiero pod koniec książki. Trudno mi powiedzieć, czy gdybym zaczęła ją czytać w innym momencie, to inaczej bym ją odebrała. Tak czy inaczej książka nie przypadła mi do gustu, ale nie napiszę także, że była okropna. Natomiast polecam wam pierwszą i drugą część, Ulubione rzeczy oraz Karuzela samobójczyń.

Zagubieni to trzecia część serii o Lacey Flint. Pierwsza i druga były świetne, szczególnie druga Karuzela samobójczyń była istnym majstersztykiem. Zagubionych zaczełam czytać akurat w kiepskim momencie swojego życia i nie wiem czy to miało wpływ, czy książka była kiepska, ale męczyłam ją ponad dwa tygodnie. Tekst na okładce wprowadza w błąd, ponieważ Lacey przez połowę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza, to początek historii Upadłych opowiedziana z perspektywy Gabriela, późniejszego przywódcy Upadłych. Ta część jest bardzo mocna i na pewno nie dla wrażliwych. Druga część, to historia Raphael'a, napisana w trzeciej osobie.
Upadli, to siedmiu mężczyzn o różnych morderczych skłonnościach. Wśród nich wyróżnia się Gabriel, który w przeszłości chciał zostać księdzem, ale życie pokrzyżowało mu plany. Teraz próbuje zapanować nad skłonnościami swoich "braci". Wszyscy podpisali pakt, że nie będą krzywdzić niewinnych, a tych którzy zasłużyli na śmierć.
Darki nie są mi obce, a Katów Hadesa od Tillie Cole uwielbiam, ale z Raphael'em coś nie zaiskrzyło. Bohaterowie byli dla mnie całkowicie antypatyczni. Psychopatyczni mordercy pozostaną nimi, choćby autorka chciała ich wybielić i usprawiedliwić w jakiś sposób. Maria, która pojawia się w życiu Raphael'a była beznadziejna i bezpłciowa, zero jakiejkolwiek ikry w tej dziewczynie. Do tego te ciągłe rozmyślania Raphael'a o uśmierceniu Marii, o chęci zobaczenia jej w trumnie, a Maria jęczała tylko o poświęceniu... No po prostu nie. Nie poczułam także niczego pomiędzy bohaterami. Jakoś nie mam ochoty czytać o psychopatach i ich miłostkach. Na tym moja przygoda z tą serią kończy się, po kolejne części nie mam zamiaru sięgać.

Książka podzielona jest na dwie części. Pierwsza, to początek historii Upadłych opowiedziana z perspektywy Gabriela, późniejszego przywódcy Upadłych. Ta część jest bardzo mocna i na pewno nie dla wrażliwych. Druga część, to historia Raphael'a, napisana w trzeciej osobie.
Upadli, to siedmiu mężczyzn o różnych morderczych skłonnościach. Wśród nich wyróżnia się Gabriel, który...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To już druga książka tej autorki, która całkowicie nie przypadła mi do gustu. Za bardzo uwspółcześniona. Zachowania bohaterów oraz dialogi w ogóle nie pasowały do danej epoki. Jako, że uwielbiam romanse historyczne, bardzo mnie to raziło. Jako komedia też nie zrobiła na mnie wrażenia. Dialogi, które miały być zabawne dla mnie były infantylne. I te wymyślanie głupawych przezwisk... Szkoda, że po tak długiej przerwie od tego gatunku, trafiłam na taką pomyłkę.

To już druga książka tej autorki, która całkowicie nie przypadła mi do gustu. Za bardzo uwspółcześniona. Zachowania bohaterów oraz dialogi w ogóle nie pasowały do danej epoki. Jako, że uwielbiam romanse historyczne, bardzo mnie to raziło. Jako komedia też nie zrobiła na mnie wrażenia. Dialogi, które miały być zabawne dla mnie były infantylne. I te wymyślanie głupawych...

więcej Pokaż mimo to