Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Oceniam na 1, gdyż nie miałem okazji przeczytać książki.
Zamówiłem ten tytuł u wydawcy, który od 3 tygodni nie jest w stanie zrealizować zamówienia. Nie ma z nim żadnego kontaktu, ani przez mejla ani przez media społecznościowe.
Lektura opinii na temat wydawnictwa Papierowy Księżyc uświadamia, że nie jestem jedyny.
Wydawnictwo nie wysyła zamówionych książek, nie płaci autorom/redakcji/korekcie.

Oceniam na 1, gdyż nie miałem okazji przeczytać książki.
Zamówiłem ten tytuł u wydawcy, który od 3 tygodni nie jest w stanie zrealizować zamówienia. Nie ma z nim żadnego kontaktu, ani przez mejla ani przez media społecznościowe.
Lektura opinii na temat wydawnictwa Papierowy Księżyc uświadamia, że nie jestem jedyny.
Wydawnictwo nie wysyła zamówionych książek, nie płaci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Oceniam na 1, gdyż nie miałem okazji przeczytać książki.
Zamówiłem ten tytuł u wydawcy, który od 3 tygodni nie jest w stanie zrealizować zamówienia. Nie ma z nim żadnego kontaktu, ani przez mejla ani przez media społecznościowe.
Lektura opinii na temat wydawnictwa Papierowy Księżyc uświadamia, że nie jestem jedyny.
Wydawnictwo nie wysyła zamówionych książek, nie płaci autorom/redakcji/korekcie.

Oceniam na 1, gdyż nie miałem okazji przeczytać książki.
Zamówiłem ten tytuł u wydawcy, który od 3 tygodni nie jest w stanie zrealizować zamówienia. Nie ma z nim żadnego kontaktu, ani przez mejla ani przez media społecznościowe.
Lektura opinii na temat wydawnictwa Papierowy Księżyc uświadamia, że nie jestem jedyny.
Wydawnictwo nie wysyła zamówionych książek, nie płaci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Oceniam na 1, gdyż nie miałem okazji przeczytać książki.
Zamówiłem ten tytuł u wydawcy, który od 3 tygodni nie jest w stanie zrealizować zamówienia. Nie ma z nim żadnego kontaktu, ani przez mejla ani przez media społecznościowe.
Lektura opinii na temat wydawnictwa Papierowy Księżyc uświadamia, że nie jestem jedyny.
Wydawnictwo nie wysyła zamówionych książek, nie płaci autorom/redakcji/korekcie.

Oceniam na 1, gdyż nie miałem okazji przeczytać książki.
Zamówiłem ten tytuł u wydawcy, który od 3 tygodni nie jest w stanie zrealizować zamówienia. Nie ma z nim żadnego kontaktu, ani przez mejla ani przez media społecznościowe.
Lektura opinii na temat wydawnictwa Papierowy Księżyc uświadamia, że nie jestem jedyny.
Wydawnictwo nie wysyła zamówionych książek, nie płaci...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Poprawny horror. Trochę szkoda, że autor nie wykorzystał do końca potencjału Muzeum Snów, jak i samych snów, skupiając się w zasadzie tylko na Panu Dziwolągu.
Sposób przedstawienia tego koszmaru pokazuje też jak dobrą powieścią jest "Ćma" Bielawskiego, w której obecność zła/potwora nie jest zwykłym strachem na wróble, i potrafi wywołać poczucie niepokoju.
Trochę rozczarowuje zakończenie, które mocno odstaje od reszty historii i mam wrażenie, że napisał je ChatGTP :)

Poprawny horror. Trochę szkoda, że autor nie wykorzystał do końca potencjału Muzeum Snów, jak i samych snów, skupiając się w zasadzie tylko na Panu Dziwolągu.
Sposób przedstawienia tego koszmaru pokazuje też jak dobrą powieścią jest "Ćma" Bielawskiego, w której obecność zła/potwora nie jest zwykłym strachem na wróble, i potrafi wywołać poczucie niepokoju.
Trochę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Początek, kiedy poznajmy stan psychiczny Niewierskiego, po stracie żony i z młodziutką córką na oddziale onkologicznym - świetnie napisany. Robi się gęsto i duszno z rozpaczy.
Niestety później wjeżdża banał. Tym są dla mnie sceny "dzikiego i brutalnego" seksu oraz te groteskowo wręcz krwawe. Obraz piekła, szatana/diabła/Lucyfery i jej sług - to raczej diabły z okładek płyt heavy metalowych, bo nawet nie blackowych, kapel.
Horror ekstremalny - dla mnie to raczej twórczość Sablika a nie horror klasy B czy opowieści rodem z bibliografii Guya "Gucia" Smitha.

Początek, kiedy poznajmy stan psychiczny Niewierskiego, po stracie żony i z młodziutką córką na oddziale onkologicznym - świetnie napisany. Robi się gęsto i duszno z rozpaczy.
Niestety później wjeżdża banał. Tym są dla mnie sceny "dzikiego i brutalnego" seksu oraz te groteskowo wręcz krwawe. Obraz piekła, szatana/diabła/Lucyfery i jej sług - to raczej diabły z okładek płyt...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Lobby izraelskie w USA John Mearsheimer, Stephen Walt
Ocena 7,4
Lobby izraelsk... John Mearsheimer, S...

Na półkach:

To historia o tym jak bardzo ogon macha psem.

To historia o tym jak bardzo ogon macha psem.

Pokaż mimo to

Okładka książki Zamach na prawdę Bogdan Rymanowski, Małgorzata Wassermann
Ocena 7,3
Zamach na prawdę Bogdan Rymanowski, ...

Na półkach:

Dobra pozycja, szczególnie dla osób, które mają alergię na termin "Smoleńsk", "zamach", "brzoza" etc. Wywiad koncentruje się na działaniach, zaniechaniach, kłamstwach i słabościach polskiej administracji przed i po 10.04.2010.
Po lekturze tej bardziej rzeczowej niż emocjonalnej relacji, można zadać sobie pytanie - czy rzeczywiście "państwo polskie zdało egzamin".

Dobra pozycja, szczególnie dla osób, które mają alergię na termin "Smoleńsk", "zamach", "brzoza" etc. Wywiad koncentruje się na działaniach, zaniechaniach, kłamstwach i słabościach polskiej administracji przed i po 10.04.2010.
Po lekturze tej bardziej rzeczowej niż emocjonalnej relacji, można zadać sobie pytanie - czy rzeczywiście "państwo polskie zdało...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka to rodzaj raportu, briefu, który mógłby zostać przedstawiony nowo wybranemu prezydentowi USA. Zawiera opis sytuacji geopolitycznej, w której znajduje się imperium, zdefiniowanie głównej doktryny i omówienie jej na przykładzie wszystkich istotnych rejonów świata.

Główną zaletą książki Friedmana, jest to, że kompletnie pozbawiona jest ducha poprawności politycznej. Autor wydaje się być współczesnym wcieleniem Machiavellego. Przedstawia obszary i problemy, w których doradza prezydentowi manipulację, kłamstwo, hipokryzję i zdradę. Przedstawia przy tym jasną argumentację na rzecz interesów USA.
Taki język może szokować Czytelnika. Szczególnie w sytuacji, kiedy jako Polacy, jesteśmy przyzwyczajani do narracji politycznych koncentrujących się na ciepłej wodzie w kranach, budowie boisk do piłki nożnej czy przejazdach motocyklistów przez nasz kraj.

Skuteczne działanie, nie tylko w polityce, poprzedzone musi być jasnym i rzetelnym opisem rzeczywistości. W przeciwnym razie ryzykujemy totalne zagubienie w świecie życzeniowego myślenia.

W książce założyciela instytutu Stratfor, agendy CIA, znajdziemy solidną dawkę otrzeźwienia. "Po owocach ich poznacie" - i te owoce analiz Friedmana, możemy zaobserwować (maj 2015) przyglądając się polityce USA w przypadku Ukrainy, Iranu, Izraela czy ISIS.

Ta książka to rodzaj raportu, briefu, który mógłby zostać przedstawiony nowo wybranemu prezydentowi USA. Zawiera opis sytuacji geopolitycznej, w której znajduje się imperium, zdefiniowanie głównej doktryny i omówienie jej na przykładzie wszystkich istotnych rejonów świata.

Główną zaletą książki Friedmana, jest to, że kompletnie pozbawiona jest ducha poprawności...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z tą książką Wojciecha Sumlińskiego mam kłopot. Od dawna śledziłem wywiady i nagrania ze spotkań z autorem. Dzięki nim i zapowiedziom czego ta pozycja ma dotyczyć spodziewałem się konkretnej analizy osoby i działalności Bronisława Komorowskiego i środowiska, w którym funkcjonuje. Miałem nadzieję na publikację zwartą i analityczną. Przedstawiającą postacie z różnych planów i wyświetlającą sieć powiązań między nimi. Tego typu fragmenty pojawiają się w opisywanej pozycji, jednak są to właśnie - fragmenty. Co najmniej połowa tekstu to, niestety, opisy przeżyć autora, jego stanów wewnętrznych, wspomnień, skojarzeń, refleksji nad życiem, ludzkością i światem w ogóle. Obszerne części zajmują relacje z wydarzeń, które autor wielokrotnie przywoływał w trakcie wywiadów. Często w trakcie lektury miałem wrażenie, że czytam autobiografię a nie książkę poświęconą jednemu z najważniejszych polityków w państwie.

Sądzę jednak, iż jest to pozycja warta przeczytania. Szczególnie przez osoby, które nie śledzą uważniej polskiej sceny politycznej. Być może autor właśnie z myślą o nich przyjął taką formę przedstawienia. Dość łagodną i pozwalającą emocjonalnie związać się z podmiotem, czującym człowiekiem z zderzeniu ze smolistą polską rzeczywistością.

W związku z tym nie jest to surowy, zimny i radykalny akt oskarżenia elit III RP, który miałby wstrząsnąć filarami polskiej polityki. Mam jednak nadzieję, że pan Sumliński nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Z tą książką Wojciecha Sumlińskiego mam kłopot. Od dawna śledziłem wywiady i nagrania ze spotkań z autorem. Dzięki nim i zapowiedziom czego ta pozycja ma dotyczyć spodziewałem się konkretnej analizy osoby i działalności Bronisława Komorowskiego i środowiska, w którym funkcjonuje. Miałem nadzieję na publikację zwartą i analityczną. Przedstawiającą postacie z różnych planów i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zamieszczona na LC nota z okładki dobrze prezentuje zakres tematyczny tej publikacji.

Podczas lektury miałem nieodparte przekonanie, że historia jedzie na solidnym dopalaczu. "Wojny walutowe" zostały wydane w 2011 r. a mimo to odniosłem wrażenie, że przeczytałem opracowanie sprzed dekady.

Sądzę, że jest to pozycja obowiązkowa dla każdej osoby, której nie wystarczają informacje i ich interpretacje (wiem, to już banalne stwierdzenie) serwowane przez główne media.
Jest to też dobry punkt wyjścia do poszerzania wiedzy na temat roli pieniądza w ogóle, a we współczesnym świecie szczególnie.

Biorąc pod uwagę możliwe scenariusze rozwoju sytuacji, które proponuje autor, wydarzenia na świecie, które miały miejsce od czasu publikacji książki i ich prawdopodobny kierunek, całkiem możliwe, że najlepsze inwestycje jakie można poczynić to
(choć zabrzmi to nieco paranoicznie...):

- upłynnienie własnych pasywów i zapakowanie się w złote/srebrne bulionówki;
- regularne wizyty na strzelnicy;
- porządny kurs survivalu.

Możliwe jednak, że elity finansowe ockną się z tej jazdy w dół.
Wtedy cóż... zyskamy przestrzeń wolną od gratów, lepszą kondycję i oszczędności na spokojną jesień życia :)

Zamieszczona na LC nota z okładki dobrze prezentuje zakres tematyczny tej publikacji.

Podczas lektury miałem nieodparte przekonanie, że historia jedzie na solidnym dopalaczu. "Wojny walutowe" zostały wydane w 2011 r. a mimo to odniosłem wrażenie, że przeczytałem opracowanie sprzed dekady.

Sądzę, że jest to pozycja obowiązkowa dla każdej osoby, której nie wystarczają...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Sporym zaskoczeniem dla mnie jest to, że autor mimo, że jest księdzem, nie bije w dzwony na alarm w co drugim zdaniu, nie straszy antychrystem z cyrklem, nie wpada w histeryczny ton, który powodowałby, że czytelnikowi nie pozostawałoby nic innego jak zaszyć się w piwnicy i czekać na nadejście apokalipsy.

Być może jest to przejaw szacunku dla inteligencji czytelników i próba zmiany stereotypu, według którego katolicki duchowny o masonerii mówić może jedynie źle i w kontekście ogni piekielnych.

Oto przykład niespotykanej dla mnie postawy, przynajmniej w mediach:

"Spotkanie owych myśli i idei [masońskich] może być ubogacające, gdy traktuje się je jako wyraz pluralizmu intelektualnego i koncepcyjnego co do przyszłości życia społecznego w Polsce. Niezbędna jest przy tym dbałość o uświadomienie sobie własnej tożsamości i czerpanie z niej istotnych argumentów przy spotkaniu kontrowersyjnych i przeciwnych propozycji ideowych"

Ta książka to historia polskiego wolnomularstwa w telegraficznym skrócie, połączona w jedno z 'who is who'. Wydaje mi się, że jeśli takie było zamierzenie autora - przedstawić migawkową panoramę - to ta pozycja, szczególnie dla osób, które nie znają zagadnienia, spełnia swoją rolę.

Moją ocenę zaniża kilka spraw.

Autor podzielił książkę na rozdziały odpowiadające istotnym zmianom w historii Polski - od XVIII w. przez rozbiory, obie wojny, PRL, do czasów obecnych.
W związku z tym logicznym się wydaje, że fakty, informacje będą uporządkowane chronologicznie. Niestety autor co pewien czas zrywa narrację i potrafi cofnąć się nagle o kilkadziesiąt lat dla podania kilku szczegółów, które luźno są związane z aktualnym wywodem.

W książce pojawia się bardzo dużo nazwisk. Niestety brakuje w niej odpowiedniego indeksu.
Podobnie zresztą jak uporządkowanej bibliografii, której spodziewałbym się po tego typu publikacji.

Sporym zaskoczeniem dla mnie jest to, że autor mimo, że jest księdzem, nie bije w dzwony na alarm w co drugim zdaniu, nie straszy antychrystem z cyrklem, nie wpada w histeryczny ton, który powodowałby, że czytelnikowi nie pozostawałoby nic innego jak zaszyć się w piwnicy i czekać na nadejście apokalipsy.

Być może jest to przejaw szacunku dla inteligencji czytelników i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Potrafię docenić świat przedstawiony w tej powieści Chestertona. Mocno surrealistyczny, kafkowski. Chwilami odnoszę też wrażenie, że Gabriel(!) Syme spożył po drodze dobrą dawkę LSD i cała powieść, to zapis jego tripu. Tripu, który zaczyna się w podziemiach restauracji, w której bohater w brawurowy sposób zostaje Czwartkiem. Od tego mniej więcej momentu umysł Syme'a, dla którego "najpoetyczniejszą rzeczą na świecie jest kolej podziemna" i "normalny bieg rzeczy" zaczyna bzikować.
Okazuje się, że normalność jest czymś nieuchwytnym. Świat który postrzegamy zmysłami, wpływa przede wszystkim na emocje, z których to fantomów umysł, szczególnie tak roztrzęsiony jak ten Syme'a, próbuje sklecić spójną całość. Ten uzgodniony obraz rzeczywistości jest jednak nietrwały. Utrzymuje się przez chwilę, aż do momentu, w którym spływa jak makijaż lub maska, jego warstwa, która budziła takie emocje i galopadę myśli.

Ponoć jest to powieść, która kryje w sobie filozoficzny traktat.
Pod koniec przygody, kiedy bohaterowie ścigają Niedzielę następuje coś na kształt anamnezy. Ścigający zaczynają odpominać sobie "Dzień słońca". Pojawia się więcej szczegółów, wcześniej nieobecnych. A upadek balonu, w którym uciekał Niedziela wywołuje w nich troskę(!) czy nie odniósł krzywdy. W końcu "niebiescy" trafiają do niedzielnego domu, w którym przygotowując się do wieczerzy przyjmują kolejne przebrania, które "zamiast maskować ujawniają ich istotę". Przypomnę - biblijną istotę.

Być może ten filozoficzno-religijny przekaz w powieści Chestertona jest taki, że wśród nas przechadzają się anioły, siły stworzenia, sam Bóg. Istoty, które schodzą na ten boski padół co by "kochać się tak nieszczęśliwie i zwalczać tak wytrwale". Dlaczego? Po co?

Inny trop brzmi bardziej współcześnie dla tych, którzy w jakiś sposób ocierają się o ezoterykę, dziś bardziej dostępną dla szerszej publiczności. Otóż wszyscy jesteśmy takimi wędrującymi duszami, które pakują się w ziemską kabałę dla doświadczania, przeżywania, zbierania mądrości. Przeżywamy tę rzeczywistość, która wydaje się być tak przejmująca i poważna, po to żeby wrócić do niedzielnego domu i na chwilę ubrać się w formę, którą naprawdę jesteśmy i która "ujawnia naszą istotę".

Mam wątpliwości czy taki był zamysł pisarza. Chesterton przeszedł jednak na katolicyzm a nie buddyzm :)

Potrafię docenić świat przedstawiony w tej powieści Chestertona. Mocno surrealistyczny, kafkowski. Chwilami odnoszę też wrażenie, że Gabriel(!) Syme spożył po drodze dobrą dawkę LSD i cała powieść, to zapis jego tripu. Tripu, który zaczyna się w podziemiach restauracji, w której bohater w brawurowy sposób zostaje Czwartkiem. Od tego mniej więcej momentu umysł Syme'a, dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wywiady, zapisy z Gadowskim publikowane na Youtube zrobiły swoje.
Miałem spory apetyt na tę powieść. Oto historia największej afery III RP, której dziennikarz z powodu potencjalnych procesów nie może przedstawić otwartym tekstem. Nastawiłem się na gęstą opowieść, która odkryje kulisy transformacji ustrojowej, jej aktorów etc. Jednym słowem - dynamit.

Gdzieś w powieści jeden z bohaterów mówi:

"Książka ukaże się na rynku. Książkę podpisze znany prawicowy dziennikarz. Wcześniej moi ludzie dokonają w niej koniecznych zmian.
Trochę się wykreśli, trochę dopisze, doda mnóstwo nieprawdziwych szczegółów, a wszystko zanurzymy w sosie świetnie napisanej sensacji.
(...) będziemy intensywnie rozpuszczać informację, że jest to najbardziej znienawidzona przez komunę książka, jaka ukazała się po 1989 roku."

I prawdę mówiąc jest to dobre streszczenie/recenzja.

Moim zdaniem powieść zapowiadana jako porządny ładunek TNT okazuję się garścią kapiszonów. Odkrycie, że komunistyczna nomenklatura kradła na potęgę i świetnie ustawiła się w blokach startowych nowego systemu gospodarczego nie jest żadną rewelacją w 2012 AD. Sensacyjnego sosu, smaru starcza na mniej więcej połowę powieści, później historia wyhamowuje w (dosłownie) aromatach kawy.

Mimo wszystko polecam lekturę. Świetnie relaksuje w wolne popołudnie.

Wywiady, zapisy z Gadowskim publikowane na Youtube zrobiły swoje.
Miałem spory apetyt na tę powieść. Oto historia największej afery III RP, której dziennikarz z powodu potencjalnych procesów nie może przedstawić otwartym tekstem. Nastawiłem się na gęstą opowieść, która odkryje kulisy transformacji ustrojowej, jej aktorów etc. Jednym słowem - dynamit.

Gdzieś w powieści...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Dekret" to pierwsza powieść Clancy'ego, którą przeczytałem. Okazało się, że jest to świetna odskocznia od codziennych, "poważniejszych" lektur, jednocześnie w temacie, który mnie interesuje - polityka.

"Dekret" to powieść o marzeniu sporej części obywateli - następuje kataklizm, który zmiata całą skorumpowaną, skostniałą klasę polityczną a za sterem pojawiają się ludzie uczciwi, fachowcy, którzy chcą i potrafią wykorzystać władzę do budowania państwa prawa, wolności, państwa w którym politycy pełnią służebną rolę wobec narodu etc.

Przeskakując do naszej piaskownicy - mógłbym zapytać:
Kim jest Brunon K.? :)

"Dekret" to pierwsza powieść Clancy'ego, którą przeczytałem. Okazało się, że jest to świetna odskocznia od codziennych, "poważniejszych" lektur, jednocześnie w temacie, który mnie interesuje - polityka.

"Dekret" to powieść o marzeniu sporej części obywateli - następuje kataklizm, który zmiata całą skorumpowaną, skostniałą klasę polityczną a za sterem pojawiają się ludzie...

więcej Pokaż mimo to