Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Paliński jeszcze się szlifuje. Są perełki, są dna. Niesamowicie nierówny zbiorek, ale mimo to ocena nie może być inna niż na plus. Czemu? Styl, głupcze!

Paliński jeszcze się szlifuje. Są perełki, są dna. Niesamowicie nierówny zbiorek, ale mimo to ocena nie może być inna niż na plus. Czemu? Styl, głupcze!

Niewiele jest powieści, tym bardziej ich cykli, przy których się wzruszam i śmieję tyle co przy Jamesie.

Niewiele jest powieści, tym bardziej ich cykli, przy których się wzruszam i śmieję tyle co przy Jamesie.

Ateistą jestem bodaj od czasów końca podstawówki. Ale dopiero Dawkins utwierdził mnie w przekonaniu, że nie jestem sam. Trafne, kpiące, inteligentne...czego chcieć więcej?

Ateistą jestem bodaj od czasów końca podstawówki. Ale dopiero Dawkins utwierdził mnie w przekonaniu, że nie jestem sam. Trafne, kpiące, inteligentne...czego chcieć więcej?

Czubaj z Krajewskim się tu dopracowywali dopiero, mmo to stworzyli naprawdę dobry kryminał.

Czubaj z Krajewskim się tu dopracowywali dopiero, mmo to stworzyli naprawdę dobry kryminał.

Niby takie na odpiernicz się, ale ten styl, ta fabuła...za to kochamy Króla

Niby takie na odpiernicz się, ale ten styl, ta fabuła...za to kochamy Króla

Nie jest to szczyt Christie. Raczej jedna z tych najbardziej typowych powieści o miss Marple

Nie jest to szczyt Christie. Raczej jedna z tych najbardziej typowych powieści o miss Marple

Mówisz Carroll, myślisz transcendencja, bajka, fantazja....a mimo to jego najlepsza powieść to typowy kryminał w stylu Morrella czy Cobena z domieszką Carrolla.

Mówisz Carroll, myślisz transcendencja, bajka, fantazja....a mimo to jego najlepsza powieść to typowy kryminał w stylu Morrella czy Cobena z domieszką Carrolla.

Dwie znakomite nowele, jedna średnia, jedna denna. Tak jak u Hitchckocka zaczyna się trzęsieniem ziemi w postaci Langolierów, poziom trzęsienia utrzymuje się przy "Tajemniczym...", po czym powoli opada by osiągnąć dno przy "polaroidowym psie"....jedna z gorszych nowel Kinga, aż żal , że rozgrywa się w Castle Rock.

Dwie znakomite nowele, jedna średnia, jedna denna. Tak jak u Hitchckocka zaczyna się trzęsieniem ziemi w postaci Langolierów, poziom trzęsienia utrzymuje się przy "Tajemniczym...", po czym powoli opada by osiągnąć dno przy "polaroidowym psie"....jedna z gorszych nowel Kinga, aż żal , że rozgrywa się w Castle Rock.

Ocena kompletnie subiektywna. Patrząc na cały dorobek Christie, ta powieść jest średnia. Mimo to uwielbiam jej klimat, cieszę się, że to znów Hastings pisze; jedyny minus....od 2 zabójstwa byłem pewien winnego.

Ocena kompletnie subiektywna. Patrząc na cały dorobek Christie, ta powieść jest średnia. Mimo to uwielbiam jej klimat, cieszę się, że to znów Hastings pisze; jedyny minus....od 2 zabójstwa byłem pewien winnego.

Największy faworyt - opowiadanie rakowe - zabawne, straszne, niesamowicie dobrze napisane.

Największy faworyt - opowiadanie rakowe - zabawne, straszne, niesamowicie dobrze napisane.

Miałem bodaj 9 lat. Pierwszy King wypozyczony, pierwszy King preczytany, pierwsza Kingowska milość.

Miałem bodaj 9 lat. Pierwszy King wypozyczony, pierwszy King preczytany, pierwsza Kingowska milość.

I pomysłowo, i pisarsko, i fabularnie najlepsza powieść Browna.

I pomysłowo, i pisarsko, i fabularnie najlepsza powieść Browna.

Monty Python znalazł ujście typowo fabularne.... Cudo!!

Monty Python znalazł ujście typowo fabularne.... Cudo!!

Jedna z najlepszych powieści postapokaliptycznych. Pierwsza część, opisująca upadek ludzkości to arcydzieło, potem jest niewiele gorzej. Niesamowicie gruba, niesamowicie poczytna, niesamowicie dobra powieść.

Jedna z najlepszych powieści postapokaliptycznych. Pierwsza część, opisująca upadek ludzkości to arcydzieło, potem jest niewiele gorzej. Niesamowicie gruba, niesamowicie poczytna, niesamowicie dobra powieść.

Bardzo dobra, bardzo sugestywna, świetnie napisana książka.

Bardzo dobra, bardzo sugestywna, świetnie napisana książka.

Nie trawię. Tak jak całą resztę twórczości Wielkiego Grafomana łykam ze smakiem tak wędrowycz mi nigdy nie podchodził

Nie trawię. Tak jak całą resztę twórczości Wielkiego Grafomana łykam ze smakiem tak wędrowycz mi nigdy nie podchodził

Wstęp do Świata Dysku. Nie mam nic do Rincewinda, ale zawsze wolałem Straż Miejską ;)

Wstęp do Świata Dysku. Nie mam nic do Rincewinda, ale zawsze wolałem Straż Miejską ;)

Łatwe, proste i przyjemne. Raczej wprawka przed Władcą, ale czyta się naprawdę miło.

Łatwe, proste i przyjemne. Raczej wprawka przed Władcą, ale czyta się naprawdę miło.