Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Apaszem Stasiek był…. Czytając jego wspomnienia z obozu niejeden raz się zaśmiałem, tak jakby opisywał coś pozytywnego, zabawną przygodę po pijaku. Naprawdę uświadomiłem sobie okropieństwo tamtych wydarzeń po skończeniu książki, kiedy z ciekawości zacząłem wyszukiwać informacje i zdjęcia z opisanych obozów. Szkielety na których była tylko skóra i te wybałuszone oczy: obojętne, prawie martwe oczy człowieka umęczonego ciągłym biciem, poniżaniem, głodem. Grzesiuk pokazuje, że tylko ludzie charakterni, zaradni życiowo i społecznie potrafią przetrfać. Dla słabych nie ma miejsca. Brutalne prawo dżungli. Albo jesteś samcem alfa albo giniesz, no chyba że samiec alfa cię bardzo „lubi”.
Jedna negatywna rzecz jaka przykuła moją uwagę: Stosunek Grzesiuka do Rosjan, którzy w jego wspomnieniach są przedstawieni w najmniej negatywnym świetle, nawet Polaków pokazuje z gorszej strony. Odpowiedź nasuwa się sama: Grzesiuk był komunistą, książka była wydana w 1958 roku. Siłą rzeczy nie mógł inaczej się o nich wypowiedzieć. Kto wie może „Pięć lat kacetu” wyglądałoby nieco inaczej gdyby Polska w tamtym czasie nie była członkiem Układu Warszawskiego. Trochę ten brak obiektywizmu drażni.
Mimo wszystko: Inspirująca hisoria twardego człowieka, potrafiącego sobie poradzić w ekstremalnych warunkach, którego nigdy nie opuszczał dobry humor którym zjednywał sobie ludzi. „W dwóch słowach: Byczy chłop”.

Apaszem Stasiek był…. Czytając jego wspomnienia z obozu niejeden raz się zaśmiałem, tak jakby opisywał coś pozytywnego, zabawną przygodę po pijaku. Naprawdę uświadomiłem sobie okropieństwo tamtych wydarzeń po skończeniu książki, kiedy z ciekawości zacząłem wyszukiwać informacje i zdjęcia z opisanych obozów. Szkielety na których była tylko skóra i te wybałuszone oczy:...

: Lekka, przyjemna, intrygująca, dająca do myślenia, zabawna, oczyszczająca i można by tak jeszcze długo wymieniać. Tak naprawdę biorąc pod uwagę powyższe "banały" można by się dalece pomylić w powierzchownych osądach. Tutaj trzeba zajrzeć głębiej, zainteresować się, zmusić do wysiłku bo całe sedno tkwi w ówczesnej sytuacji społeczno-politycznej Rosji. Jeśli ktoś nie jest biegły z historii nie zrozumie Mistrza i Małgorzaty.Wkońcu nie przypadkiem znajduje się w kanonie światowej literatury. Wiem jedno, kiedyś ponownie po nią sięgne aby jeszcze lepiej ją przetrawić.

: Lekka, przyjemna, intrygująca, dająca do myślenia, zabawna, oczyszczająca i można by tak jeszcze długo wymieniać. Tak naprawdę biorąc pod uwagę powyższe "banały" można by się dalece pomylić w powierzchownych osądach. Tutaj trzeba zajrzeć głębiej, zainteresować się, zmusić do wysiłku bo całe sedno tkwi w ówczesnej sytuacji społeczno-politycznej Rosji. Jeśli ktoś nie jest...

Taki Bear Grylls w połączeniu z MacGyverem przylatuje na marsa i spędza tam prawie dwa lata. Oczywiście nie jest to "jakiś" tam sobie piknik tylko nieustająca walka o przetrwanie w której pomaga nieprzeciętna wiedza i błyskotliwy intelekt bohatera.
Świat przedstawiony przez autora nie jest czymś wyssanym z palca tylko polega na żetelnej wiedzy popartej na nauce, takich jak astrofizyka i chemia czy też botanika. Skłamałbym pisząc że wszystko jest jasne i klarowne dla laika z wymienionych dziedzin, lecz większość kwestii jest szczegółowo objaśniona co powoduje atmosfere autentyczności. Ta właśnie wspomniana autentyczność była tylko efektem ubocznym a chodziło autorowi o przekaz. Kosmos, Mars itd. to tylko tło które pokazuje ludzkie oblicze jako ogół który zawsze dąży do pomocy jednostce potrzebującej pomocy. Czy tak jest naprawde? Czy zawsze tak chętnie i ochoczo pomagamy? Myślę że kazdy ma własną odpowiedź. Marsjanina polecam i z niecierpliwością oczekuję ekranizacji.

Taki Bear Grylls w połączeniu z MacGyverem przylatuje na marsa i spędza tam prawie dwa lata. Oczywiście nie jest to "jakiś" tam sobie piknik tylko nieustająca walka o przetrwanie w której pomaga nieprzeciętna wiedza i błyskotliwy intelekt bohatera.
Świat przedstawiony przez autora nie jest czymś wyssanym z palca tylko polega na żetelnej wiedzy popartej na nauce, takich jak...