Klaudia

Profil użytkownika: Klaudia

Kraków Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 rok temu
347
Przeczytanych
książek
519
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
61
Polubień
opinii
Kraków Kobieta
Z zawodu i zamiłowania dziennikarka. Fanka mody retro i vintage. Matka trzech kotów.

Opinie

Okładka książki Podania i legendy polskie, ruskie i litewskie Julian Krzyżanowski, Lucjan Hipolit Siemieński
Ocena 6,6
Podania i lege... Julian Krzyżanowski...

Na półkach: , ,

Jako iż jestem ogromną fascynatką legend, podań i dawnych wierzeń, kiedy tylko dowiedziałam się, że moja przyjaciółka jest w posiadaniu czegoś, co znacznie przybliży mi owo zagadnienie od razu sięgnęłam po ten zbiór.
W moim odczuciu czyta się tą książkę lekko i przyjemnie - dla innych, może być to ciężkie do przebrnięcia. Opowiadania są napisane językiem dawnym, pełnym archaizmów, nierzadko gwarą. Myślę, że to może działać tylko pozytywnie, idealnie oddaje atmosferę tamtych czasów.
Niestety na tym chyba trzeba będzie zakończyć mówienie o pozytywach. Podań jest ponad sto pięćdziesiąt, jednakże długość z nich nie przekracza pięciu linijek. A szkoda. Jest to tylko niewykorzystanie potencjału jaki niesie za sobą opowieść. Ponadto są one ułożone chaotycznie, na pierwszy rzut oka, wciśnięte jak leci.
Polecić zbiór mogę jedynie prawdziwym miłośnikom dawnych czasów oraz magii, które z sobą niosą. Innych szybko znudzi i zniechęci.

Jako iż jestem ogromną fascynatką legend, podań i dawnych wierzeń, kiedy tylko dowiedziałam się, że moja przyjaciółka jest w posiadaniu czegoś, co znacznie przybliży mi owo zagadnienie od razu sięgnęłam po ten zbiór.
W moim odczuciu czyta się tą książkę lekko i przyjemnie - dla innych, może być to ciężkie do przebrnięcia. Opowiadania są napisane językiem dawnym, pełnym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

I tym oto sposobem, niczym bumerang, wraca do nas temat wampirów. Dawno nie czytałam nic na ten temat, a jak już coś było to tłem w jakiejś historii. Tym jednak razem trafiłam na coś godniejszego uwagi. Pierwsze co się nasuwa to oczywiście porównanie tego do „Zmierzchu”. Już na wstąpi chciałabym powiedzieć, że w życiu nie poleciłabym tego fanom tej serii. „W pół drogi do grobu” jest wręcz przeciwieństwem tej sagi. A po kolei.

Pierwsze o czym trzeba wspomnieć to na pewno kreacja wampirów. Ogólnie rzecz biorąc nie ma tu zbyt wiele do pisania, bo nie wyróżniają się niczym szczególnym o tych, które już znamy. Piją krew, mają doskonały słuch, węch, wzrok, siłę i ogólnie mogłoby się wydawać, że są mega zajebiste. Oczywiście tak nie jest. Nie mogę się oprzeć i muszę to napisać, że nie polecam tej serii fanom Zmierzchu. To jest totalne przeciwieństwo szalonej wyobraźni Pani Meyer. Chociaż muszę przyznać, że wśród złych i jeszcze gorszych zdarzył się dobry Samarytanin, który chociaż nie jest wiele lepszy od swoich pobratymców sam poluje na złe wampiry.

Ciekawą i nieco odmienną próbą wyróżnienia wampirów jest to, że ich oczy zamiast na czerwono, z czym często się można było spotkać, jarzą się jaskrawym szmaragdowym blaskiem. I to nie cały czas. Rozbłyskują tylko kiedy są wściekłe albo podniecone. Poza tym, starsze posiadają nadzwyczajne zdolności, m. in. latanie i kilka innych, o czym możemy się przekonać czytając dalsze części.

Zdecydowanym plusem tej książki jest mocno zarysowany wątek erotyczny. Jako, że lubię niegrzecznie i nieocenzurowane czytadła, tak tutaj byłam wprawiona w naprawdę dobry humor. Muszę przyznać autorce, że albo ma bardzo bogate doświadczenia łóżkowe, albo naprawdę niesamowitą wyobraźnię i zdolność do obrazowych opisów. Między innymi to odróżnia tę serię od innych papkowatych miłosno-fantastycznych opowiastek dla nastolatków. Tutaj jest prawdziwa dzika namiętność, żar i ogień, a osób, które to gorszy z góry uprasza się o nie zaglądanie do tej powieści, bo negatywne oceny są tu bardziej niż nie wskazane. ;)

Na pewno bardzo podobała mi się również lekkość z jaką pisarka prowadziła się przez całe trzy tomy. Zabawne dialogi i narracja, uprzyjemniały spędzony przy niej czas i gdyby nie fakt, że moją ulubioną porą na czytanie jest środek noc, bądź godziny nad ranem, niejednokrotnie wybuchałabym śmiechem. Zwłaszcza, że dwie postacie pierwszoplanowe – Cat i Bones – byli bardzo przewrotnie usposobieni, a w myśl powiedzenia „matka ironia, ojciec sarkazm” ich rozmowy i powiedzonka były naprawdę dla czytającego przyjemne w odbiorze.
W swojej powieści Jeaniene Frost delikatnie porusza też kilka wątków o trudnej tematyce. Przede wszystkim ukazuje się tutaj skutki gwałtu na młodej kobiecie, która zamieszkuje małe miasteczko i w dodatku postanawia urodzić dziecko gwałciciela. Oczywiście mowa tu o Cat, która właśnie urodzeniu się ze związku kobiety i wampira rodzi się w połowie tym i tym. Nie trzeba tu dużo mówić o skutkach. Jej matka ma uraz do końca życia, a w swojej miejscowości są wytykane palcami i szykanowane. Również stąd bierze się chorobliwa nienawiść Justine do wszystkich nieumartych. Dzięki niej jej córka nie potrafi zaufać Bonesowi i długo nie daje wyprowadzić się z błędu, że jednak nie wszystkie wampiry to tak zwane pomioty piekielne.

Oprócz wampirów, drugimi i ostatnimi istotami paranormalnymi są ghule, które są uważane za pokrewne wampirów, zrodzone w podobny sposób, z tymi wyjątkami, że zamiast krwią żywią się surowym mięsem i… trupami.

Muszę przyznać, że kiedy zobaczyłam tą serię, pierwsze co wpadło mi w oczy to niezachęcająco okładka, zwłaszcza do ostatniego tomu. Z góry założyłam, że mnie to nie powali, bo ile można wciąż wymyślać coś nowego, ciekawego, oryginalnego? Jednak po przeczytaniu, poprzysięgłam sobie, że po raz ostatni oceniam coś po oprawie graficznej. Dawno nic nie zaskoczyło mnie tak pozytywnie. Więc krótko mówiąc, jeżeli lubicie fantastykę, a jesteście znudzeni mdłymi książkami dla nastolatek, polecam sięgnąć za tę powieść. Myślę, że jej widoczny pazur i ponadprzeciętna niebanalność wpadnie w gust wielu czytelnikom, a seria zyska kilku oddanych fanów. ;)

I tym oto sposobem, niczym bumerang, wraca do nas temat wampirów. Dawno nie czytałam nic na ten temat, a jak już coś było to tłem w jakiejś historii. Tym jednak razem trafiłam na coś godniejszego uwagi. Pierwsze co się nasuwa to oczywiście porównanie tego do „Zmierzchu”. Już na wstąpi chciałabym powiedzieć, że w życiu nie poleciłabym tego fanom tej serii. „W pół drogi do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Współczesny Londyn. Po utracie władzy i popularności bogowie greccy w XVII w. przenieśli się do jednego z wspaniałych mieszkań w centrum miasta i mieszkają w nim po dziś dzień. Gdyby nie kilka problemów, ich życie toczyło by się jak dotychczas, jednak to nie bajka, a tylko w bajkach jest różowo. Ich moc słabnie z dnia na dzień, a niegdyś piękny dom, dziś przypomina ruinę. Bogowie by nie zbankrutować, pracują, każdy według swoich specjalności. Artemida, bogini łowów, księżyca i czystości wyprowadza psy, Apollo, bóg słońca, kompromituje się w telewizyjnym show, Afrodyta pracuje w seks-telefonie, Dionizos prowadzi klub nocny, w którym podaje swoje własne wino, Ares zajmuje się wszelkimi konfliktami zbrojnymi na świecie. Eros udziela się w miejskim kościele, a Atena wykorzystuję swą mądrość na uniwersytetach. Pewnego dnia, w wyniku zemsty Afrodyty na bogu słońca, Apollo zakochuje się w zwykłej śmiertelniczce. Problem w tym, że ona ma swojego ukochanego. Odtrącony bóg, doprowadza do rzeczy, które spowodują niespodziewany obrót spraw na Ziemi i przyniosą bogom nie lada kłopoty.

„Niegrzeczni Bogowie” to pisarski debiut Marie Phillips. Osobiście nigdy wcześniej nie znałam nic od niej, nie jestem nawet pewna czy wydała coś poza tym. Jednak skupmy się na samej książce, bo chociaż ma kilka zalet, nie brakuje jej też wad.

Moim zdaniem główną zaletą jest jej tematyka. Bogowie greccy nie są popularnym tematem na powieść, zwłaszcza w takim wydaniu. Podoba mi się nadanie im typowo ludzkich cech, a zwłaszcza wad. Chociażby takie zalewanie smutków alkoholem, cynizm, sarkazm, fanatyczna religijność. Ukazane są tu w nieco satyryczny sposób problemy XXI wieku. Mimo jednak tego ukazania nie skłania do refleksji nad tym. To jest właśnie jeden z minusów książki. Nie ma w niej przesłania, a z łatwością mogłaby mieć.

Druga sprawa to ludzkie postacie – Alice i Neil. Strasznie mdli i nijacy. O ile jeszcze Neil uszedłby w tle, jako bardzo przeciętna, bezbarwna postać, tak Alice prawdopodobnie miała być nieco wyróżniona. Autorka chciała podkreślić jej dobrą naturę, jednak odrobinkę przesadziła. Wyszła jej typowa słodka, miłująca wszystko i wszystkich inteligentna idiotka, która nawet wobec gwałtu była bardzo uprzejma w stosunku do niedoszłego gwałciciela.

W książce pojawiało się wiele niecenzurowanych rzeczy i wyrażeń. W 99% przypadku uważam to za plus, bo czasem nie da się inaczej czegoś wyrazić inaczej, jak zwyczajowym „kurwa mać”. Mogłobym napisać, że w takim wypadku nie poleciłabym jej dzieciom, ale szczerze wątpię, by jakiekolwiek samo z siebie chwyciło za tego typu powieść. Nawiązując jednak do takich elementów, wiąże się z nimi wiele zabawnych sytuacji.

Zapewne jeszcze jednym z pozytywów Niegrzecznych Bogów, będzie fakt, ze dzięki tej książce będziemy mogli poznać cały panteon bogów greckich. Wielokrotnie powtarzana są ich wszystkie powiązania rodzinne, który bóg czym się opiekuje i jakie ma zdolności, na pewno będzie to dobra lekcja historii dla niejednego.

Moim zdaniem książka mimo kilku wad, jest godna polecenia. Występujące czasem ciekawe zwroty akcji sprawią, że będzie idealna na wieczorne popołudnie. Uczy i bawi, to jej główna zaleta, a myślę, że jest to ważna cecha wśród tego typu książek. Nie zawaham się polecić jej osobą, którzy nie lubię takiej tematyki historycznej. Gdyby ktoś chciał bez problemu dowie się wielu rzeczy, jednak jest to na takim planie, że nawet osoba z moną awersją do historii, polubi tę książkę.

Współczesny Londyn. Po utracie władzy i popularności bogowie greccy w XVII w. przenieśli się do jednego z wspaniałych mieszkań w centrum miasta i mieszkają w nim po dziś dzień. Gdyby nie kilka problemów, ich życie toczyło by się jak dotychczas, jednak to nie bajka, a tylko w bajkach jest różowo. Ich moc słabnie z dnia na dzień, a niegdyś piękny dom, dziś przypomina ruinę....

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Klaudia

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [14]

Mariusz Wollny
Ocena książek:
7,4 / 10
29 książek
5 cykli
136 fanów
Andrzej Bursa
Ocena książek:
7,6 / 10
24 książki
1 cykl
Pisze książki z:
181 fanów
Szczepan Twardoch
Ocena książek:
6,4 / 10
33 książki
1 cykl
Pisze książki z:
1339 fanów

Ulubione

Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Gilbert Keith Chesterton - Zobacz więcej
Terry Pratchett Trzy wiedźmy Zobacz więcej
Harlan Coben Nie mów nikomu Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Wieża jaskółki Zobacz więcej
Becca Fitzpatrick Crescendo Zobacz więcej
J.K. Rowling Harry Potter i Zakon Feniksa Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Wieża jaskółki Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Utwory wybrane Zobacz więcej
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Wojnę szatan spłodził. Zapiski 1939-1945 Zobacz więcej
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Kalendarz poetycki Zobacz więcej
Richelle Mead Marzenia sukuba Zobacz więcej
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Utwory wybrane Zobacz więcej
Piotr Weltrowski Spowiedź heretyka. Sacrum profanum Zobacz więcej
Miroslav Žamboch Na ostrzu noża Zobacz więcej
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Utwory wybrane Zobacz więcej
Halina Poświatowska Elementarz Haliny Poświatowskiej dla szczęśliwych i nieszczęśliwych kochanków Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
347
książek
Średnio w roku
przeczytane
27
książek
Opinie były
pomocne
61
razy
W sumie
wystawione
331
ocen ze średnią 6,7

Spędzone
na czytaniu
1 899
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
25
minut
W sumie
dodane
13
cytatów
W sumie
dodane
14
książek [+ Dodaj]