Wiele dobrego nasłuchałem się o tym komiksie... że to niby prawdziwa legenda, która przywróciła wampirom kły i jaja... że napisał go Snyder (którego Batmanami wszyscy się zachwycają) i King (którym wszyscy się zachwycają za to, że jest Kingiem i zresztą słusznie czynią)... Postanowiłem więc zmierzyć się z ową legendą.
Album składa się z dwóch opowieści, prezentowanych czytelnikowi naprzemiennie. Czy taki zabieg ma sens? W wydaniach zeszytowych jak najbardziej. Ale w albumie? Trzeba do tego przywyknąć... Na szczęście pod względem jakości i klimatu obie opowieści stoją na wysokim i zbliżonym do siebie nawzajem poziomie. Snyder i King bardzo dobrze zgrali się ze sobą tworząc ciekawy duet.
Pierwsza historia autorstwa Scotta Snydera toczy się w roku 1925 i opowiada o młodej aktorce Pearl Jones, która w bardzo bolesny sposób odkrywa, iż w Hollywood rządzą prawdziwi krwiopijcy, ale dzięki "pomocy" tajemniczego włóczęgi dziewczyna może spróbować się zemścić.
Druga, ze scenariuszem Stephena Kinga, rozpoczyna się w 1880 roku i przedstawia losy bandyty i mordercy Skinnera Sweeta, który rabując banki nadepnął na odcisk niewłaściwym "ludziom". Sweet zostaje pojmany i podczas próby jego odbicia przypadkowo staje się wampirem. Pierwszym amerykańskim wampirem. I tu dochodzimy do pewnego problemu, który mnie osobiście niezmiernie zdenerwował. Do tej paskudnej amerykańskiej megalomanii. Wszystko, co amerykańskie, musi być najlepsze. Nawet wampiry, które w wersji amerykańskiej górują znacznie nad swoimi europejskimi "ojcami". Są odporne na światło słoneczne, nie boją się wody. Normalnie American Dream w wersji wampirycznej...
Ale to jedyny zarzut dla tego komiksu (który notabene zaowocował jedną gwiazdką mniej w ocenie).
Za rysunki odpowiedzialny jest Brazylijczyk Rafael Albuquerque, którego kreska idealnie komponuje się z opowieścią snutą przez Snydera i Kinga. Wampiry są straszne i brutalne. Takie, jakie być powinny.
Za przekład komiksu odpowiada pani od Gaimana - Paulina Braiter, która jak zawsze stanęła na wysokości zadania.
Wydanie polskie uzupełnione zostało jeszcze przez wstęp Stephena Kinga, w którym chwali on Snydera, oraz posłowie Scotta Snydera, w którym wychwala on Kinga. Jak również galerię kilku okładek wariantowych oraz to, co mnie bardzo zaciekawiło, czyli fragmenty scenariuszy Kina i Snydera, dzięki którym czytelnik może porównać sobie style pracy obu panów.
Pomimo mojego jojczenia, zdecydowanie polecam.

Wiele dobrego nasłuchałem się o tym komiksie... że to niby prawdziwa legenda, która przywróciła wampirom kły i jaja... że napisał go Snyder (którego Batmanami wszyscy się zachwycają) i King (którym wszyscy się zachwycają za to, że jest Kingiem i zresztą słusznie czynią)... Postanowiłem więc zmierzyć się z ową legendą.
Album składa się z dwóch opowieści, prezentowanych...