Naprawdę dobra książka - trochę fantastyki, ale głównie awanturniczo-przygodowa. Lubię tematykę marynistyczną - mam tak od dzieciństwa i pierwszej projekcji "Karmazynowego pirata" ;-) Można powiedzieć, że "Karaibska krucjata" jest utrzymana właśnie w takiej wesołej formie - uśmiech często gościł na mojej twarzy w trakcie lektury. Książkę czyta się bardzo przyjemnie - dość szybko znikały kolejne strony, a ja coraz bardziej lubiłem tą zuchwałą zbieraninę zwaną załogą. Załoga pełna jest barwnych postaci, wobec których trudno pozostać obojętnym (moim faworytem jest kuk Butcher). Nie czyta się może tego z zapartym tchem i nie zarywa nocy, aby przeczytać jeszcze "tylko kilka stron, jeszcze jeden rozdzialik", ale z czystym sumieniem polecam nie tylko wielbicielom "Piratów z Karaibów". Muszę jednak przyznać, że w książce brakuje mi przypisów z wyjaśnieniami marynarskich terminów, albo chociaż małego słowniczka takich zwrotów na końcu książki. Niby większość z nich kojarzę, resztę można zrozumieć z kontekstu, ale miło by było, gdyby pojawiło się takie źródło fachowej wiedzy.

A teraz zabieram się za tom drugi, z nadzieją że utrzyma poziom pierwszego ;-)

Naprawdę dobra książka - trochę fantastyki, ale głównie awanturniczo-przygodowa. Lubię tematykę marynistyczną - mam tak od dzieciństwa i pierwszej projekcji "Karmazynowego pirata" ;-) Można powiedzieć, że "Karaibska krucjata" jest utrzymana właśnie w takiej wesołej formie - uśmiech często gościł na mojej twarzy w trakcie lektury. Książkę czyta się bardzo przyjemnie - dość...