Wciągnęła mnie ta powieść niesamowicie. Jest tu wszystko, co u Nory Roberts lubię najbardziej: pracowici ludzie, piękna przyroda, domowa atmosfera, pogmatwana miłość, wątek kryminalny i oczywiście szczęśliwe zakończenie.

Cooper niby jest takim miejskim facetem, ale w gruncie rzeczy to jaskiniowiec. Gdy wbije sobie coś do głowy, nikt go nie przekona. Poczuwa się ro roli samca alfa w niemal każdej sytuacji, ale ma do tego wszelkie predyspozycje. Jako młody chłopak był zagubiony i niepewny własnej wartości. Po dekadzie powrócił do Czarnych Wzgórz odmieniony. Wszystkie trudności, które musiał pokonać na swojej drodze pomogły mu dorosnąć i stać się tym wspaniałym mężczyzną.

Lilian jest kobietą wzbudzającą podziw. W powieści jest fragment, gdy jedna ze stażystek wyznaje jak wielki wpływ na nią miała doktor Chance. To właśnie tacy ludzie powinni kształtować młode umysły i stawać się autorytetami. Lil jednak była już taka jako dziecko. Wiedziała czego chce i osiągnęła to wszystko. Nawet jako bohaterka fikcyjnej historii robi wrażenie.

Co do Ethana, to jest on postacią, która nie wzbudza cienia pozytywnych uczuć. Czasem zdarzają się negatywni bohaterowie, których da się lubić. Trudno jednak darzyć sympatią idiotów.

Wciągnęła mnie ta powieść niesamowicie. Jest tu wszystko, co u Nory Roberts lubię najbardziej: pracowici ludzie, piękna przyroda, domowa atmosfera, pogmatwana miłość, wątek kryminalny i oczywiście szczęśliwe zakończenie.

Cooper niby jest takim miejskim facetem, ale w gruncie rzeczy to jaskiniowiec. Gdy wbije sobie coś do głowy, nikt go nie przekona. Poczuwa się ro roli...