Dość poprawna historia wyprawy "Endurance" i dramatycznych kolei losów członków tej ekspedycji, najpierw uwięzionej wśród lodów przez całą polarną zimę, a potem wyratowanych przez szefa ekspedycji, Ernesta Shackletona, w akcie odwagi, siły i nieustępliwości, jaki nie mieści się w granicach ludzkiej wyobraźni.
To jest materiał, którego zwyczajnie nie da się zepsuć, nawet jeśli jest się tak przeciętnym narratorem jak Caroline Alexander - uczciwie, ale bez pasji opisującej dramat marynarzy na tonącym statku, uczciwie, ale z dystansem przedstawiającej tarcia i konflikty narastające w grupie, uczciwie, ale beznamiętnie relacjonującej heroiczne dokonania szóstki marynarzy przedzierających się w maleńkiej szalupie przez najbardziej wzburzony ocean świata. Wszystko poprawnie, ale od kiedy poprawność porywa czytelników?

Wielkim, wielkim plusem są przepiękne, oryginalne fotografie Franka Hurleya. Jeśli pisaninie autorki zabrakło dramatyzmu, pasji i napięcia, ilustracje rekompensują to aż z naddatkiem.

Dość poprawna historia wyprawy "Endurance" i dramatycznych kolei losów członków tej ekspedycji, najpierw uwięzionej wśród lodów przez całą polarną zimę, a potem wyratowanych przez szefa ekspedycji, Ernesta Shackletona, w akcie odwagi, siły i nieustępliwości, jaki nie mieści się w granicach ludzkiej wyobraźni.
To jest materiał, którego zwyczajnie nie da się zepsuć, nawet...