Pełna spokoju, miłości i swoistego ciepła, piękna historia o wewnętrznej przemianie na lepsze. Książka idealna na okres przedświąteczny - rewelacyjnie oddaje ducha Świąt i wprowadza w ten wspaniały i magiczny czas oraz klimat.

W trakcie lektury niejednokrotnie na mojej twarzy pojawił się szczery uśmiech. Powróciły wspomnienia kiedy to z siostrą tak jak Elka z dziadkiem Metodym robiłam łańcuszki z pociętych na kawałki słomek i wycinałam gwiazdki ze złotych arkuszy papieru.
Kiedy tak jak w rodzinie Borejków z rodzeństwem ubierałam choinkę a mama przygotowywała pierogi, barszcz... Nie było to aż tak dawno temu (14-16 lat) ale z przyjemnością powróciłam pamięcią do tego okresu. A to tylko niektóre z wielu fragmentów po przeczytaniu których w sercu robi się ciepło :)

Podobało mi się to, że autorka stopniowo ukazała wewnętrzną przemianę jaka nastąpiła w Elce. Dzięki temu nie tylko obserwujemy jaki wpływ miały na nią wizyty w poszczególnych domach ale i
dowiadujemy się co dokładnie miało wpływ na tę zmianę. Powoli obserwujemy, jak z buntowniczo, egoistycznie i trochę zimno nastawionej do życia nastolatki przeradza się w tę samą, a jednak inną - Elżbietę: uważną, czułą, a co najważniejsze - uśmiechniętą.

"Noelka" to taka nasza polska "Opowieść Wigilijna" ;)

Pełna spokoju, miłości i swoistego ciepła, piękna historia o wewnętrznej przemianie na lepsze. Książka idealna na okres przedświąteczny - rewelacyjnie oddaje ducha Świąt i wprowadza w ten wspaniały i magiczny czas oraz klimat.

W trakcie lektury niejednokrotnie na mojej twarzy pojawił się szczery uśmiech. Powróciły wspomnienia kiedy to z siostrą tak jak Elka z dziadkiem...