Złodzieje i klawisze

Okładka książki Złodzieje i klawisze Krzysztof Kolęda
Okładka książki Złodzieje i klawisze
Krzysztof Kolęda Wydawnictwo: Polski Dom Wydawniczy nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
243 str. 4 godz. 3 min.
Kategoria:
nauki społeczne (psychologia, socjologia, itd.)
Wydawnictwo:
Polski Dom Wydawniczy
Data wydania:
1995-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1995-01-01
Liczba stron:
243
Czas czytania
4 godz. 3 min.
Język:
polski
ISBN:
83-7043-194-1
Tagi:
system penitencjarny
Średnia ocen

7,3 7,3 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,3 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
4
4

Na półkach:

Książkę tę polecił mi dawno temu stary oddziałowy w stopniu starszego sierżanta sztabowego, z którym miałem wielokrotnie okazję służyć, ucząc się „gadziej roboty”. W przerwie między zadaniami, w oparach tytoniu i kawy oddawaliśmy się dyskusjom na temat „jak to kiedyś było w kryminale”. Mając niespełna pół roku służby, z zaciekawieniem słuchałem jego opowieści, które dotyczyły rozmaitych aspektów „życia za kratami”, zaczynając od literatury i filmografii, na znanych postaciach kryminalnego półświatka kończąc.

Tytuł ten, wydany w 1995 roku, nakładem Polskiego Domu Wydawniczego skupia się na dokładnym opisie realiów odbywania kary pozbawienia wolności w okresie transformacji ustrojowej w Polsce.

Wstęp do reportażu zaczyna się wręcz przygnębiająco i beznadziejnie. Autor opisuje, w jaki sposób zorganizowana przestępczość na początku lat 90-tych, dzięki dobrym prawnikom, łapówkom mogła czuć się wręcz bezkarna wobec bezradnego wymiaru sprawiedliwości.

Zwraca też uwagę, że najczęstszymi „ofiarami” systemu zostaje młoda i prężna generacja biznesmenów, wobec rozmaitych „pułapek” czyhających ze strony Urzędu Skarbowego, Najwyższej Izby Kontroli, Policji Skarbowej, celników, gotowych wykryć i udaremnić wszelakie sposoby bogacenia się w nielegalny sposób.

W dalszej części książki, Czytelniku, poznasz, kim są „grypsujący” i w jaki sposób zmieniała się mentalność wewnątrz tejże subkultury. Dowiesz się, jak wygląda ich „kodeks moralny” i jakimi zasadami kierują się podczas odsiadki. Poznasz społeczność „frajerów” i we wstrząsający sposób odkryjesz, jak łatwo stać się „cwelem”. Przyjrzysz się także trudnościom, z jakimi mierzy się „klawisz”, na co dzień pracujący w bezpośrednim kontakcie ze „złodziejami”.

W osobnym rozdziale poznasz historię internowanych w stanie wojennym działaczy „Solidarności”, z którego wynika, że opozycyjni działacze traktowani byli znacznie lepiej od przestępców. Inny z kolei rozdział przytoczy Ci problematykę kary śmierci, zwanej też „czapą”, na której wykonywanie w 1988 roku wprowadzono moratorium.

Przedostatni rozdział poświęcony został więzieniom w innych krajach i warunkach w nich panujących. Dzięki niemu dowiesz się, jak się „siedzi” w Niemczech, Anglii, czy Japonii.

Reportaż ten skrywa także przed Tobą autentyczny „złodziejski” pamiętnik, a także mały słowniczek gwary więziennej, zwanej „grypserą”. Ze swojej strony polecam zostawić zakładkę na stronie ze słowniczkiem, aby ułatwić rozumienie używanych w tekście sformułowań.

„Klawiszy i złodziei” czyta się szybko i przyjemnie. Opisy zawarte w treści reportażu pobudzają wyobraźnię i pozwalają w przystępny sposób przybliżyć więzienny świat lat 90-tych. Największym atutem tejże pozycji jest neutralność autora w stosunku do obu stron ukazanych w tekście.

Natomiast z perspektywy funkcjonariusza odniosłem wrażenie, że Kolęda w dość cyniczny sposób stworzył poradnik dla osób, którzy przez nagłą zmianę przepisów, czy też wskutek przypadku znaleźli się za murami więzienia. Z pewnością nie jest to książka dla recydywistów, którzy już mieli obycie z pobytem w zakładzie karnym.

Podsumowując, podróż do świata „Klawiszy i Złodziei” wciągnęła mnie na długie godziny i pozwoliła lepiej zrozumieć mentalność „obu stron barykady”.

Z zawodowej perspektywy książka ta nauczyła mnie lepiej rozumieć zasady funkcjonowania (zamierającej już) podkultury grypsujących i nauczyła „myśleć, jak złodziej”, aby lepiej radzić sobie z różnymi wyzwaniami czekającymi w służbie i skuteczniej wykonywać swoje obowiązki.

Czy poleciłbym tę pozycję komuś, kto nie miał dotychczas styczności z więzieniem? Zdecydowanie tak, pod warunkiem bycia świadomym, że reportaż ukazuje realia wczesnych lat 90-tych i pod wieloma aspektami znacznie odbiega od rzeczywistości.

Zdecydowanie polecam miłośnikom reportaży, natomiast odradzam osobom liczącym na fabularyzowaną akcję rodem z „Symetrii”.

Książkę tę polecił mi dawno temu stary oddziałowy w stopniu starszego sierżanta sztabowego, z którym miałem wielokrotnie okazję służyć, ucząc się „gadziej roboty”. W przerwie między zadaniami, w oparach tytoniu i kawy oddawaliśmy się dyskusjom na temat „jak to kiedyś było w kryminale”. Mając niespełna pół roku służby, z zaciekawieniem słuchałem jego opowieści, które...

więcej Pokaż mimo to

avatar
262
261

Na półkach:

Krzysztof Kolęda – Klawisze i złodzieje

Tak, to niecodzienny dla mnie wybór, ale potrzebowałam odpoczynku od fikcji literackiej. Miałam ochotę poszerzyć swoje horyzonty, poznać zupełnie nieznany mi dotychczas świat.

Czemu padło na więzienny klimat? Ostatnio sporo się o nim dowiedziałam podczas rozmów z @zimnokrwisty_ i odkryłalm wówczas, że wyobrażałam to sobie zupełnie inaczej. Chciałam więc sprawdzić, czym jeszcze zaskoczy mnie „świat po drugiej stronie krat”. Oj było tego dużo!

Autor stopniowo wprowadził mnie w więzienną rzeczywistość. Dowiedziałam się, jak kształtuje się „więzienne społeczeństwo” – podziały są tutaj niezwykle widoczne, a każdy nowy pod celą musi w pewien sposób udowodnić swoją pozycję, inaczej bardzo szybko może stać się „frajerem”. Tutaj niezbędna okazuje się znajomość grypsery, która pokazuje czy jesteś swój człowiek, już od momentu przekroczenia progu celi. Swoją drogą, to jak ciekawie zbudowany jest ten „więzienny język”, jest fascynujące! Okej, już wiem, czym charakteryzują się poszczególne podgrupy, oraz że zostanie "gitem", wcale nie jest takie łatwe. Co dalej?

W kolejnej części książki dowiedziałam się, jak wygląda taki klasyczny dzień z życia w „pudle”. W tym opisie najbardziej zdziwiła mnie informacja o sklepiku, w którym złodzieje kupują potrzebne im rzeczy za tzw. wypiski, czyli środki pieniężne, które zgromadził on za swoją pracę na terenie więzienia czy otrzymał od rodziny. Oczywiście takie zakupy podlegają odpowiednim ograniczeniom.

Największą atrakcją dla osadzonego są oczywiście widzenia z najbliższymi, bo stanowią jednocześnie możliwość wyrwania się z celi, podobnie jak wyjścia do biblioteki [tak więźniowie mają biblioteki!], na świetlice czy spacerniak. Oczywiście nie mogą robić tego na zawołanie i niekiedy na swoją kolej muszą poczekać. Co robią w celi? Żeby dowiedzieć się tego, polecam sięgnąć po „Klawiszy i złodziei”. Dowiesz się wtedy np. że można zrobić karty z chleba, oraz że pomysłowość osadzonych jest nieograniczona.

Jednak za więziennym murem żyją nie tylko „złodzieje”, ale również służba więzienna, od której w dużej mierze zależy cała atmosfera. W kolejnych rozdziałach autor przybliżył mi zadania poszczególnych osób jak np. wychowawcy, który pod swoją opieką ma wiele osób i musi zadbać nie tylko o ich podstawowe potrzeby, ale również zapobiegać ewentualnym konfliktom oraz zajmować się całą korespondencją z i do skazanych. Ale to musi być stresująca praca! Zresztą podobnie, jak praca samych „klawiszy”, którzy na co dzień spotykają się z ludźmi, znajdującymi się pod wpływem stresu, który niewątpliwie również się im udziela. Muszą oni zrównoważyć swój stosunek do osadzonych, nie mogą dać sobie wejść na głowę, a jednocześnie muszą być sprawiedliwi.

Autor w bardzo obszerny sposób przybliżył mi również, jak zmieniało się życie „klawiszy” oraz więźniów na przestrzeni lat oraz jak wyglądała sytuacja z internowanymi w stanie wojennym. Ciekawym rozdziałem był również ten o samoagresji „złodziei”, tatuażach więziennych i karze śmierci. Jednak daruje Ci przytaczanie wspomnianych metod okaleczania, bo są one niezwykle bolesne i zdecydowanie podchodzą pod masochizm.

Na sam koniec autor przytacza jeszcze, jak siedzi się w innych krajach, a zwieńczeniem książki jest autentyczny pamiętnik „złodzieja”.

Podsumowując, „Klawisze i złodzieje” to książka, która przybliżyła mi choć odrobinę więzienny świat. Wciągnęła mnie ona i spowodowała, że zamęczyłam @zimnokrwisty_ swoimi pytaniami, a jeszcze trochę ich mam. Niektórych rzeczy się spodziewałam, jednak dużo było dla mnie totalnym zaskoczeniem, więc cieszę się, że sięgnęłam po tę pozycję.

Jeżeli chcesz dowiedzieć się jak wygląda życie za kratami, to gorąco polecam Ci tę pozycje – nie pożałujesz!

Krzysztof Kolęda – Klawisze i złodzieje

Tak, to niecodzienny dla mnie wybór, ale potrzebowałam odpoczynku od fikcji literackiej. Miałam ochotę poszerzyć swoje horyzonty, poznać zupełnie nieznany mi dotychczas świat.

Czemu padło na więzienny klimat? Ostatnio sporo się o nim dowiedziałam podczas rozmów z @zimnokrwisty_ i odkryłalm wówczas, że wyobrażałam to sobie zupełnie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
958
871

Na półkach:

Zaczyna się przygnębiająco i beznadziejnie:

„To nie »złodzieje« ryzykują teraz najbardziej. Oni są na ogół fachowcami, zrzeszonymi w gangi i mafie, wspieranymi przez dobrych adwokatów i »brudne« pieniądze. Wobec nich nasz aparat ścigania jest praktycznie bezradny. Czasami policji brakuje na benzynę czy na amunicję do ćwiczebnego strzelania. Prokuratura nie ma dotacji, a sądy bankrutują mimo nakładanych na »złodziei« wysokich grzywien. O rozbiciu, złapaniu i osądzeniu jakiejś zorganizowanej bandy przestępczej już dawno nikt nie słyszał. Teraz łapie się tego, kto jest najsłabszy, kto podpadnie. Czasami przez przypadek”.

Zwłaszcza wtedy, kiedy zdajemy sobie sprawę, że tak to teraz, i nie od wczoraj, u nas wygląda.

Kolęda cynicznie, a może miał to być żart, stworzył coś na kształt poradnika dla ludzi, którzy tak właśnie, przez przypadek albo nagłą zmianę przepisów, znaleźli się w areszcie śledczym lub więzieniu. „Zawodowym” kryminalistom nie trzeba opowiadać, jak tam jest, co się dzieje, co jest ważne, jak się zachowywać, jak rozumieć pewne komunikaty itd.

„Dowiesz się z niej, jak się siedzi w Polsce i jak się siedzi za granicą. Poznasz tajniki tak zwanego drugiego życia w kryminale, dowiesz się o zasadach hierarchii więziennej, co się tam je, co pali, a nawet co nieco o seksie. Poznasz też punkt widzenia strażników i wychowawców (czyli »klawiszy«) na ich pracę i na ich kontakty ze »złodziejami« (czyli więźniami). Jest to prawdziwe vademecum dla pierwszy raz skazanego człowieka”.

Jeden z rozdziałów poświęcony został internowanym działaczom opozycji w czasie stanu wojennego. Wynika z niego, że traktowani byli przez klawiszy znacznie lepiej i lepsze mieli warunki niż przestępcy. I dobrze. Inny rozdział omawia problematykę kary śmierci. I w tym przypadku nie wiem, co o tym myśleć, bo całkiem niedawno czytałem „Spowiedź polskiego kata” Andrzejczaka, ale różnice w obu relacjach są znaczące. Jest też w książce mowa o samookaleczeniach, o więzieniach w innych krajach (niewielu),jest słowniczek grypsery, to jest gwary więziennej git-ludzi.

Lektura niewątpliwie bardzo ciekawa, na pewno, ale nieco za długa.

Zaczyna się przygnębiająco i beznadziejnie:

„To nie »złodzieje« ryzykują teraz najbardziej. Oni są na ogół fachowcami, zrzeszonymi w gangi i mafie, wspieranymi przez dobrych adwokatów i »brudne« pieniądze. Wobec nich nasz aparat ścigania jest praktycznie bezradny. Czasami policji brakuje na benzynę czy na amunicję do ćwiczebnego strzelania. Prokuratura nie ma dotacji, a...

więcej Pokaż mimo to

avatar
8
2

Na półkach:

trochę wiedzy o pudle

trochę wiedzy o pudle

Pokaż mimo to

avatar
574
26

Na półkach:

Sama intencja autora nawet słuszna - quasi-poradnik jak przeżyć w więzieniu. Jednak język i styl... infantylny - raczej dziwny to zabieg w książce o takiej tematyce.
Sama treść dość merytoryczna, choć wiele rzeczy jest niezrozumiałe dla współczesnego czytelnika (jak choćby kwoty wynagrodzeń strażników - nie wiadomo jak ich finanse przedkładają się na rynek konsumencki).

Myśl, która ciągle towarzyszyła mi podczas czytania - "autor chce być <<fajny>> - i dla klawiszów i dla strażników".

Sama intencja autora nawet słuszna - quasi-poradnik jak przeżyć w więzieniu. Jednak język i styl... infantylny - raczej dziwny to zabieg w książce o takiej tematyce.
Sama treść dość merytoryczna, choć wiele rzeczy jest niezrozumiałe dla współczesnego czytelnika (jak choćby kwoty wynagrodzeń strażników - nie wiadomo jak ich finanse przedkładają się na rynek konsumencki)....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    34
  • Chcę przeczytać
    26
  • Posiadam
    5
  • Inne
    2
  • Literatura faktu
    1
  • Repotaze
    1
  • Extra opisy
    1
  • Przestępcy
    1
  • Posiadam, Ebooki
    1
  • 2017
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Złodzieje i klawisze


Podobne książki

Przeczytaj także