Nie przekonał mnie wątek ekologiczny i katastroficzny pogląd na dzisiejszą cywilizację, członkowie klubu towarzyskiego też jacyś tacy niby wykształceni a każdy spał z każdym. Wprowadzenie bohaterów z początku stopniowo, w końcu zacząłem się gubić kto jest kim. Takie sci fi z wątkiem destrukcji planety i małostkowym myśleniem jak temu zaradzić, czyli segregowanie odpadów i biadolenie. Sam pomysł na historię ciekawy, ale trup ściele się gęsto a policja jest jakby zupełnie pasywna, główny bohater nieskrępowanie działa a policja w tym czasie nie robi nic. Trochę to dziwne w amerykańskiej rzeczywistości.

Nie przekonał mnie wątek ekologiczny i katastroficzny pogląd na dzisiejszą cywilizację, członkowie klubu towarzyskiego też jacyś tacy niby wykształceni a każdy spał z każdym. Wprowadzenie bohaterów z początku stopniowo, w końcu zacząłem się gubić kto jest kim. Takie sci fi z wątkiem destrukcji planety i małostkowym myśleniem jak temu zaradzić, czyli segregowanie odpadów i...

Natrafiłam na tę książkę przypadkowo (jakże doceniam przypadkowe wakacyjne lektury...) i przyznam, że przeczytałam z dużą przyjemnością. Nie chcę spojlować, więc szczegółów nie zdradzę, ale chodzi o... no powiedzmy, Innych. Autor wyraźnie nie lubi ludzkości (ach, ten wredny homo sapiens),więc wymyślił sobie Innych żyjących pośród nas, i fabuła wieszczy, że mogą oni w końcu przejąć sobie naszą planetę - i dobrze nam tak, ponieważ, powtarzam, jesteśmy wredni. Zdolni, cwani, ale wredni. I ze skłonnością do autodestrukcji.
Daję tylko 6/10 z dwóch powodów: po pierwsze, główny bohater jest jakiś taki... nierozgarnięty trochę, no i w finale nadzwyczaj szybko przechodzi do porządku dziennego nie tylko nad możliwym wkrótce końcem homosapiensowej cywilizacji, ale i nad realnymi stratami w ludziach, których znał i podobno lubił. A po drugie, dla skontrastowania z parszywą ludzkością, autor obdarzył swoich Innych tyloma zaletami i mocami, że cała ta historia zamienia się w moralistyczną bajeczkę ku przestrodze. Może i ludzkość wykończy się na własne życzenie (no cóż, właśnie to robimy, prawda?),ale zaproponowana przez autora alternatywa jakoś mnie nie przekonuje.

Natrafiłam na tę książkę przypadkowo (jakże doceniam przypadkowe wakacyjne lektury...) i przyznam, że przeczytałam z dużą przyjemnością. Nie chcę spojlować, więc szczegółów nie zdradzę, ale chodzi o... no powiedzmy, Innych. Autor wyraźnie nie lubi ludzkości (ach, ten wredny homo sapiens),więc wymyślił sobie Innych żyjących pośród nas, i fabuła wieszczy, że mogą oni w końcu...

Książka jest wciągająca i wiele się w niej dzieje. Do samego końca nie mogłam odgadnąć kto jest Psem .

Książka jest wciągająca i wiele się w niej dzieje. Do samego końca nie mogłam odgadnąć kto jest Psem .