Elizabeth Adler, autorka, o której nigdy dotąd nie słyszałam, a która uchodzi za najsłynniejszą na świecie pisarkę powieści o miłości z odrobiną trzymających w napięciu, dramatycznych wydarzeń. Mimo to jej książki nie cieszą się zbyt pozytywnymi ocenami. "Kalifornijska noc", rozpoczynająca cykl czterech powieści, nie jest porywającą lekturą. Bardzo dziwię się, że dobrnęłam do jej końca. Zwykle nie robię tego z książkami, które mi się nie podobają.

Głównym bohaterem "Kalifornijskiej nocy" jest Mackenzie "Mac" Reilly, znany z telewizji detektyw, który wyjaśnia stare i głośne sprawy kryminalne. Ma psa, któremu uratował życie, wabi się Pirat, oraz kobietę, Sunny Alvarez, z którą nie chce się ożenić. Pewnej nocy, podczas spaceru po plaży w Malibu Colony, Mac słyszy kobiecy krzyk. Instynkt detektywa nakazuje mu sprawdzić, co się stało, czy nic nikomu nie grozi. Swoje dobre intencje prawie przypłaca życiem.

Kilka godzin później Mac staje się jedynym i niezastąpionym detektywem w Malibu Colony. Wszyscy, którzy mieli jakiś związek z nocnym incydentem, nagle ufają mu na tyle, by opowiadać o mrokach swojego życia, bo bogaci ludzie, niestety, nie mają go usłanego różami. O pomoc do Reilly'ego zwraca się m.in. Ron Perrin, miliarder, którego ktoś chce zabić, Allie Ray Perrin, żona miliardera, na której życie również ktoś poluje oraz Marisa Mayne (Nadąsany Anioł), krzycząca po nocach kochanka Perrina, która za bardzo nie wiem, co robi w tej książce. Reilly niemal na ślepo musi szukać czegoś, co może pomóc jego nowym klientom.

Jest to książka o miłości z wątkami kryminalnymi, jednak dużo jej brakuje do trzymającej w napięciu, dramatycznej powieści. Co prawda zakończenie jest nieprzewidywalne, ale to dlatego, że czytelnik po prostu nie wie, w którym kierunku podąża powieść, czego powinien szukać. "Kalifornijska noc" jest mocno niepoukładana, co jest moim głównym zarzutem. Po pisarce, która uchodzi za najsławniejszą w gatunku, w którym tworzy, spodziewałam się czegoś więcej...

Elizabeth Adler, autorka, o której nigdy dotąd nie słyszałam, a która uchodzi za najsłynniejszą na świecie pisarkę powieści o miłości z odrobiną trzymających w napięciu, dramatycznych wydarzeń. Mimo to jej książki nie cieszą się zbyt pozytywnymi ocenami. "Kalifornijska noc", rozpoczynająca cykl czterech powieści, nie jest porywającą lekturą. Bardzo dziwię się, że dobrnęłam...