Błogi stan urlopu, w moim przypadku nie sprzyja czytaniu książek :)
Zajęło mi sporo czasu zakończenie ostatniej części Igrzysk Śmierci. Po trosze dlatego, że wpadłam w wir zwiedzania nowych pięknych miejsc, ale również ze względu na samą książkę. Po skończeniu drugiej, ostatnia część zapowiadała się naprawdę świetnie. Niestety nie spełniła moich oczekiwań. Zabrakło mi więcej akcji, zaskakujących i emocjonujących przygód, które ujęły mnie w poprzednich częściach. Brakowało mi również wyrazistych i barwnych bohaterów. Katniss, Peeta, Gale- masakra. Miałam ochotę ich wszystkich udusić. Najgorsza jednak z tego wszystkiego była główna bohaterka i jej miłosne rozterki. Już w poprzedniej części miałam ich po dziurki w nosie. Teraz dla odmiany mamy rebelię i naszą Katniss, której serduszko nie wiadomo do kogo bije mocniej. Najciekawsze było jedynie 100 ostatnich stron, i chyba głównie za nie książka dostaję ode mnie tyle punktów.
Podsumowując całość serii, osobiście uważam, że jest ona naprawdę niezła. Dobry, niebagatelny pomysł. Napisana prostym językiem, szybka i przyjemna w odbiorze. Niestety chyba jednak kierowana głównie do nastoletniej części czytelniczek :)

Błogi stan urlopu, w moim przypadku nie sprzyja czytaniu książek :)
Zajęło mi sporo czasu zakończenie ostatniej części Igrzysk Śmierci. Po trosze dlatego, że wpadłam w wir zwiedzania nowych pięknych miejsc, ale również ze względu na samą książkę. Po skończeniu drugiej, ostatnia część zapowiadała się naprawdę świetnie. Niestety nie spełniła moich oczekiwań. Zabrakło mi...