rozwińzwiń

Chodzić po wodzie

Okładka książki Chodzić po wodzie Remigiusz Recław SJ
Okładka książki Chodzić po wodzie
Remigiusz Recław SJ Wydawnictwo: eSPe religia
168 str. 2 godz. 48 min.
Kategoria:
religia
Tytuł oryginału:
Chodzić po wodzie. O odnowie, charyzmatykach i duchowości ignacjańskiej
Wydawnictwo:
eSPe
Data wydania:
2018-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2018-01-01
Liczba stron:
168
Czas czytania
2 godz. 48 min.
Język:
polski
ISBN:
9788374828956
Średnia ocen

6,0 6,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
358
272

Na półkach:

Kilka cytatów, do których chcę wrócić.

"Pan Jezus mówi wprost: Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje". Czyli do naśladowania Jezusa potrzebny jest krzyż. Skoro tak, to nie widzę sensu w robieniu krzyża z choroby i cierpienia. Propagując głównie takie ograniczone rozumienie krzyża, przekazywalibyśmy komunikat: "Nie powinieneś iść do lekarza, ponieważ krzyż jest ci potrzebny do naśladowania Chrystusa. Jeżeli Bóg dał ci krzyż w postaci choroby, to teraz go nie likwiduj, tylko przyjmij." Tymczasem każdy ksiądz, gdy tylko zachoruje, od razu idzie do lekarza. Każdy. Więc choroba to jest krzyż czy nie? Czy wobec tego ci, którzy nie chorują, powinni prosić o chorobę, bo potrzebny im jest krzyż? Mówienie o tym, że krzyż to głównie choroba, jest jakimś wypaczeniem. Nie wiem, dlaczego wciąż to w Kościele powtarzamy. Przez to ludzie się boją krzyża, bo boją się choroby. Tymczasem, jak nauczał Jan Paweł II, choroba może być błogosławieństwem. I to jest prawda, bo choroba bardzo często ludzi prowadzi do Boga. Bóg chorobą woła o nawrócenie. Woła o przyjście do Niego, o modlitwę o uzdrowienie. A jeżeli ta modlitwa o uzdrowienie trwa długo, to często prowadzi do nawrócenia całej rodziny. Jezus, uzdrawiając, nie pozbawiał przecież ludzi możliwości zbawienia. To choroba prowadziła ich na spotkanie z Bogiem, który ich leczył.

Krzyżem człowieka jest raczej to, co Pan Jezus na tym krzyżu mówi - miłosierdzie. "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią". Miłosierdzie jest naszym największym zadaniem do udźwignięcia. Jak nie wobec żony, nie wobec teściowej, to wobec teścia. Wobec sąsiadów, księdza, nauczyciela. Wobec kogoś, kto skrzywdził, kto potrącił, kto okradł, kto daje złą pensję...
Miłosierdzie, które objawia się przebaczeniu nie siedem razy, a siedemdziesiąt siedem, zapieraniu się samego siebie. Taki krzyż rozumiem. Rozumiem, co mam przyjąć i rozumiem to, czego nie przyjmuję, bo mnie to przekracza.

Drugim krzyżem, który wynika z Ewangelii, jest wezwanie by iść i głosić. Wyjście z łodzi i podejście do Pana - czyli moment przełamania się - to jest krzyż. Kroczenie po wodzie, bez gruntu pod stopami, to straszne doświadczenie. Niepewność, wątpliwości, czy się nie mylę... To wszystko powoduje, że nawet jeśli człowiek odważył się wejść na wodę, to w pewnym momencie zaczyna tonąć. I to jest dopiero krzyż. Wszyscy, którzy zostali w łodzi - zaczynają szydzić."

"Potrzebujemy w Kościele świeckich towarzyszy duchowych, sami świeccy potrzebują tego do rozwoju. I ci słuchający, i ci, którzy przychodzą porozmawiać. "Łapanie" księdza bardzo często oznacza osaczanie go. Tworzą się w wyniku tego różne relacje, które potem i tak przejdą w wizyty domowe, ciągłe herbatki i długie rozmowy telefoniczne. Skończy się tym, że ksiądz zostanie zagarnięty przez kilka osób, które go w jakimś miejscu osaczyły jako pierwsze, i nie będzie miał czasu dla innych.

I jeżeli to się nie łączy z zakochaniem, to jeszcze pół biedy, bo jeśli w to wejdzie uczucie.... Nie da się funkcjonować. Najpierw umawiam się z kimś na pół godzinki, potem robią się z tego dwie, a jak w rozmowie wyjdzie jakiś problem - to już trzy. A jeśli umówię się jeszcze z trzema innymi osobami, to kolejne trzy popołudnia mam zajęte. Przy takich spotkaniach zawsze nawiązują się jakieś relacje. Zaczynają się wspólne wyjazdy, pielgrzymki... No i to się tak rozwija. Pamiętam, jak starsi jezuici mówili mi, że prowadzenie to tylko przez konfesjonał. Ktoś świetnie wymyślił tę budkę. Tu nie chodzi o separowanie się, chodzi o miejsce spotkania, gdzie mogę przyjąć wiele ludzi."

Kilka cytatów, do których chcę wrócić.

"Pan Jezus mówi wprost: Jeśli ktoś chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje". Czyli do naśladowania Jezusa potrzebny jest krzyż. Skoro tak, to nie widzę sensu w robieniu krzyża z choroby i cierpienia. Propagując głównie takie ograniczone rozumienie krzyża, przekazywalibyśmy...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Chodzić po wodzie


Podobne książki

Przeczytaj także