Wzgórze Bzów
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Ursines
- Data wydania:
- 2023-11-23
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-11-23
- Liczba stron:
- 388
- Czas czytania
- 6 godz. 28 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788396589552
Wzgórze Bzów to wyjątkowy głos młodego pisarza, przypominającego o ważkich sprawach naszej historii, ale też – na sposób poetycki – o możliwościach naszego języka.
Autor bardzo osobiście, pisząc „z głębi swojego wnętrza” stworzonym na potrzeby dzieła „językiem w języku”, kreuje rzeczywistość przedstawioną. Jej istotę stanowi nie tylko świat ducha narratora, wypełniony nieustanną obecnością upominających się o swoje miejsce przodków, lecz także opis potwierdzonych historycznie wydarzeń, jakimi były przesiedlenia kresowiaków z okolic Drohobycza na poniemieckie tereny Dolnego Śląska.
Wzgórze Bzów można czytać po kolei rozdziałami, układającymi się w jedną opowieść, ale i na wyrywki, bo każdy z nich to pełna, dobrze spuentowana historia. Fragmentarycznej lekturze sprzyja chwilami oniryczny charakter tej opowieści, przenoszącej nas w różne czasy i klimaty emocjonalne, za pomocą których opisana została historia życia rodziny autora i jego samego.
Czy jest prawdziwa, dokumentalna, co sugerują przywołane detalicznie fakty, czy dopowiedziana przez piszącego, nie da się do końca rozstrzygnąć. Do czytelnika należy wybór, czy zechce się przywiązać do realnych historycznie detali – drogowskazów, czy raczej da się poprowadzić przez zakamarki duszy przewodnika, jakim staje się kilkuletni na początku, a z biegiem lat dorastający na naszych oczach bohater liryczny.
Bo wyjątkowość tej opowieści, jak w poezji, zasadza się na metaforyce i wieloznaczności, na nie do końca odgadnionej głębi, do której schodzimy przez pokłady języka. Co istotne, autorski język, którym posługują się postaci, bynajmniej nie pozostaje hermetyczny, ale daje pole do wielu skojarzeń. Właśnie ze względu na ten wysublimowany sposób narracji można umieścić tę prozę między opowiadaniami Brunona Schulza, pełnymi językowych i wyobrażeniowych gier, a poetycko-metafizyczną prozą Tadeusza Nowaka.
We Wzgórzu Bzów literackiemu przetworzeniu ulegają dzieje unikatowej formacji kulturowej, jaką byli obywatele wielonarodowego tygla dawnej Rzeczypospolitej, decyzją mocarstw przesiedleni na tereny Dolnego Śląska. W powieści Staronia – na dolnośląską prowincję, do Jędrzychowa, wsi w jego północno-zachodniej części.
Poznając jednostkowe losy konkretnych osób z najbliższego otoczenia narratora, uświadamiamy sobie, jak bezwzględnie wpływały na nie mechanizmy historii. Zaproszeni do uczestnictwa w ich życiu stajemy się świadkami budowania przez nich swojego nowego domu na nowych Kresach.
To opowieść o historii, która – niewypłakana i nieprzepracowana w procesie żałoby w pokoleniu jej bohaterów – powraca w pokoleniu trzecim, w często nieuświadomionych wspomnieniach ich wnuków. We Wzgórzu Bzów wnuk bohaterów książki próbuje się za nich wypłakać, wysmucić, ale też wyjść na jaśniejszą drogę, z której lepiej widać przeszłość.
Publikacja została dofinansowana ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego pochodzących z Funduszu Promocji Kultury - państwowego funduszu celowego.
Patronat nad książką objęła Fundacja Kultura Całościowa.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 6
- 6
- 4
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Książka Staronia nawiązuje do tradycji wielkich powieści, a te - jak wiadomo - są wielowątkowe. Gdybyśmy spytali o czym są chociażby "Chłopi" Reymonta, to dziś otrzymalibyśmy jedną, a następnego dnia kolejną odpowiedź. Najprościej byłoby zaś powiedzieć, że o wszystkim, czyli są dziełem próbującym objąć maksymalnie wiele z uniwersalnego doświadczenia człowieka, od jego narodzin aż do śmierci. Podobnie "Wzgórze Bzów". To proza wielowątkowa, osadzona w małej wsi w północnej części Dolnego Śląska. Ale takie określenie topograficzne mówi nam niewiele, bo Jędrzychów Staronia to swoiste centrum świata. W istocie we "Wzgórzu Bzów" moglibyśmy wyróżnić cztery główne wątki: 1) etnograficzny, 2) historyczny, 3) psychologiczny i 4) metaliteracki. Wątek etnograficzny to próba zapisu doświadczenia przesiedlonych na Dolny Śląsk z dawnej Galicji Wschodniej Kresowiaków. Nie w ogólności, ale Kresowiaków bardzo konkretnych, którzy przyjechali do Jędrzychowa z Rychcic. To świadectwo istnienia szczególnej formacji kulturowej, ich języka, obyczajów, zmieniających się pod wpływem poniemieckiego dziedzictwa, jakie napotkali oni na nowych ziemiach. Staroń opisuje schyłek tej formacji, mniej więcej ostatnie 20 lat jej istnienia, ponieważ osób pamiętających czasy przedwojenne jest już coraz mniej. Wątek historyczny to opowieść o akowskiej przeszłości dziadka Józefa - postaci uosabiającej po części los wygnańców z dawnej Galicji. To opis walk w czasie II wojny światowej w Zagłębiu Naftowym Borysław - Drohobycz. Ale nie tylko. Autor rysuje bowiem także to, co działo się w niemieckim jeszcze Heinzendorfie, który po wojnie stał się Jędrzychowem. Tutaj właśnie, na tytułowym Wzgórzu Bzów, zwanym wcześniej Fliederberg, przecinają się ze sobą dwie kultury kresowe: niemiecka i polska. Dość powiedzieć, że na tytułowym wzgórzu jeszcze w czasach średniowiecznych powstał zamek, postawiony przez Henryka Głogowskiego ze śląskiej linii Piastów. A w XIX wieku w jego ruinach ewangelicy stworzyli swój kościół. Wątek psychologiczny dotyczy wszelkich partii powieści, w których autor próbuje wniknąć w głębię psychiki swoich bohaterów. Dużo tu odwołań do Junga, do archetypów i symboli. Wątek psychologiczny obejmuje także mitologię dzieciństwa, opis dojrzewania narratora, a potem narratorki. Wreszcie wątek metaliteracki dotyczy refleksji nad samym językiem, nad formą powieści. Dużo tu odniesień do Schulza, ale i prób zderzenia języka gwarowego z parafrazami z literatury wysokiej. Już choćby pobieżne zarysowanie głównych wątków świadczy o tym, że mamy do czynienia z powieścią niepospolitą i niejednoznaczną. Z taką, która zostanie z nami na długo.
Książka Staronia nawiązuje do tradycji wielkich powieści, a te - jak wiadomo - są wielowątkowe. Gdybyśmy spytali o czym są chociażby "Chłopi" Reymonta, to dziś otrzymalibyśmy jedną, a następnego dnia kolejną odpowiedź. Najprościej byłoby zaś powiedzieć, że o wszystkim, czyli są dziełem próbującym objąć maksymalnie wiele z uniwersalnego doświadczenia człowieka, od jego...
więcej Pokaż mimo toChociaż prozatorski książkowy debiut Ireneusza Staronia, krytyka literackiego, współautora kilku książek historycznoliterackich (m.in. „Nadkolory i nadaromaty. Schulz, Mueller, Blecher”) wydaje się oniryczną, a miejscami nawet fantasmagoryczną opowieścią, to została ona mocno osadzona w rzeczywistości, co zdają się potwierdzać fragmenty zamieszczonych w nim dokumentów.
Tu czas przeszły i teraźniejszość przenikają się wzajemnie, a wielokrotnie wspominany na kartach powieści dom pod numerem 27 w Jędrzychowie staje się magicznym miejscem, gdzie zgodnie współistnieją obok siebie jego aktualni mieszkańcy i duchy przeszłości, z którymi
swobodnie konwersują. Dom to niezwykły, bo stał się przystanią dla przybyłych z kresów, a dokładnie okolic Drohobycza, czyli przesiedleńców usiłujących zbudować swoje życie na nowo. Wraz z przywiezionym tu skromnym
dobytkiem przynieśli na poniemiecki Dolny Śląsk swoje
wspomnienia, tradycje, religijne zwyczaje i kulturę.
Chociaż prozatorski książkowy debiut Ireneusza Staronia, krytyka literackiego, współautora kilku książek historycznoliterackich (m.in. „Nadkolory i nadaromaty. Schulz, Mueller, Blecher”) wydaje się oniryczną, a miejscami nawet fantasmagoryczną opowieścią, to została ona mocno osadzona w rzeczywistości, co zdają się potwierdzać fragmenty zamieszczonych w nim dokumentów.
więcej Pokaż mimo toTu...
Z prozą to i bywa tak, że trzeba ją czytać uważnie, dbając o wątek, śledząc precyzyjnie akcję, bo inaczej można się pogubić. To często cecha słabej literatury (np. przesadnie precyzyjne kryminały albo sploty intryg w romansie). I jest proza, która zabiera w swój nurt, wiedzie nas sama, otula swoją atmosferą, płyniemy z nią, a może i w niej samej. Jej świat wypełnia nas i staje się jak prawdziwy, a może i bardziej niż prawdziwy. Niewątpliwie "Wzgórze bzów" Ireneusza Staronia to ten drugi przypadek.
Z prozą to i bywa tak, że trzeba ją czytać uważnie, dbając o wątek, śledząc precyzyjnie akcję, bo inaczej można się pogubić. To często cecha słabej literatury (np. przesadnie precyzyjne kryminały albo sploty intryg w romansie). I jest proza, która zabiera w swój nurt, wiedzie nas sama, otula swoją atmosferą, płyniemy z nią, a może i w niej samej. Jej świat wypełnia nas i...
więcej Pokaż mimo toW czasach, kiedy pierwsze książki prozatorskie danego autora liczą z reguły nieco ponad 100 stron, debiutancka powieść Ireneusza Staronia jest doprawdy czymś niezwykłym. Nie chodzi oczywiście tylko o objętość, choć warto odnotować, że "Wzgórze Bzów" to rzecz na kilka długich wieczorów. Książka liczy bowiem prawie 400 stron. I to jakich! To proza gęsta językowo, poetycka, niekiedy bardzo liryczna. A przecież trudno powiedzieć, że to rzecz tylko do smakowania i kontemplowania kolejnych zmysłowych obrazów. To rzecz przede wszystkim do czytania, powieść o naprawdę długim oddechu, a przy tym tak podzielona na rozdziały (czy jak kto woli - opowiadania),że trudno nie odnieść wrażenia, że autor pisząc, musiał się mocno ograniczać, bo tyle w nim inwencji. Pewnie gdyby starczyło mu czasu i wysiłku, to mielibyśmy nie prawie 400, ale niemal 800 stron. Ale - przecież pisze też inne rzeczy poza prozą. W każdym razie rzadko mamy do czynienia z debiutem tak dojrzałym, literackim w pełnym tego słowa znaczeniu. Bo jest i historia XX wieku w tle, są wątki romansowe, przygodowe, etnograficzne, ale odnosi się wrażenie, że pod tym wszystkim chodzi o coś znacznie więcej. Może nie przypadkiem wydawca promuje "Wzgórze Bzów" jako powieść nawiązującą do Brunona Schulza i Tadeusza Nowaka. Zatem mamy i prozę poetycką, filozoficzną i sztafaż niezwykłej prowincji, wsi, małego miasteczka. To dla Staronia ważne, każdy w końcu wraca do wspomnień z dzieciństwa, do opowieści dziadka, do pierwszych miłości. Ale nie każdy czyni z tego mit, odwołuje się do filozofii (egzystencji?),bawi się z czytelnikiem, podsuwając mu kolejne aluzje (Jan Potocki? John Crowley?, Wiesław Myśliwski? Wojciech Chmielewski?). A nade wszystko tworzy bardzo przemyślaną konstrukcję, może nawet klamrę. Myślę też, że Staroń świadomie nawiązuje do wielkiej literatury, chce pisać jak ci, których sam czyta. Może dlatego wyczuwa się tu niekiedy jakiś styl retro, ma się wrażenie, że tak już kiedyś pisano. To oczywiście nie żaden zarzut. Ludzie książkowi tak mają. Ale te aluzje są własne, przetworzone. Zastanawiam się jeszcze: powieść, czy opowiadania? Po trosze i to, i to. Wiele też u Staronia nostalgii za latami 90., początkiem dwutysięcznych. To w jego rocznikach pewien szerszy trend. A jednak nie ma we "Wzgórzu Bzów" czegoś, co w tym pokoleniu już się jakoś zgrało. Może dlatego, że gęsta to proza, apelująca do zmysłów. I co tu dużo mówić - zostawiająca w czytelniku wiele wzruszeń.
Przy okazji - tu recenzja tej powieści autorstwa poetki Teresy Tomsi:
https://www.recogito.eu/zapach-jedrzychowskich-krajobrazow/
Oraz recenzja autorstwa poety i badacza literatury Zbigniewa Chojnowskiego:
https://nowynapis.eu/tygodnik/nr-246/artykul/ojczyzna-nie-jest-obczyzna
W czasach, kiedy pierwsze książki prozatorskie danego autora liczą z reguły nieco ponad 100 stron, debiutancka powieść Ireneusza Staronia jest doprawdy czymś niezwykłym. Nie chodzi oczywiście tylko o objętość, choć warto odnotować, że "Wzgórze Bzów" to rzecz na kilka długich wieczorów. Książka liczy bowiem prawie 400 stron. I to jakich! To proza gęsta językowo, poetycka,...
więcej Pokaż mimo to