Wojna o Picassa. Jak sztuka nowoczesna trafiła do Ameryki
- Kategoria:
- biografia, autobiografia, pamiętnik
- Wydawnictwo:
- Rebis
- Data wydania:
- 2023-11-21
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-11-21
- Liczba stron:
- 520
- Czas czytania
- 8 godz. 40 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380623163
- Tłumacz:
- Ewa Hornowska
W styczniu 1939 roku Pablo Picasso był sławny w Europie, w Stanach Zjednoczonych jednak jego sztukę odrzucano. Rok później Amerykanie w całym kraju głośno domagali się jego dzieł na wystawach. Jak kontrowersyjny lider paryskiej awangardy wdarł się do serca amerykańskiej kultury?
Po odpowiedź trzeba sięgnąć do czasów wcześniejszych, kiedy irlandzko-amerykański odszczepieniec, prawnik John Quinn, postanowił stworzyć największą na świecie kolekcję Picassa. Jego marzenie o muzeum, w którym mogłaby się pomieścić, ziściło się dopiero za sprawą wizjonera kultury Alfreda H. Barra Jr., który w wieku dwudziestu siedmiu lat został dyrektorem nowojorskiego Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Plany Barra i Quinna mogły jednak zostać pogrzebane – przez ogólną wrogość, kryzys, paryskie intrygi i samego Picassa. Trzeba było aż kampanii Hitlera skierowanych przeciwko Żydom i sztuce współczesnej oraz pełnego napięć sojuszu Barra z Paulem Rosenbergiem, prześladowanym marszandem artysty, aby wywieźć z Europy najważniejsze jego dzieła. Zorganizowana w cieniu wojny przełomowa wystawa „Picasso – czterdzieści lat twórczości” wprowadziła go do Ameryki, zdefiniowała MoMA w takim kształcie, jaki znamy, i przeniosła centrum świata sztuki z Paryża do Nowego Jorku.
"Wojna o Picassa" to po raz pierwszy opowiedziana historia o tym, jak jedna wystawa, przygotowywana przez dziesięć lat, bezpowrotnie odmieniła amerykański gust, a tym samym ocaliła dziesiątki dzieł sztuki XX wieku o nieprzemijającym znaczeniu przed nazistami. Zręczne łącząc nowe podejście do badań naukowych z żywą narracją, Hugh Eakin ukazuje, jak dwóch mężczyzn z obsesją na punkcie Picassa wprowadziło świat sztuki na nowe tory.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 37
- 5
- 4
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Wojna o Picassa. Jak sztuka nowoczesna trafiła do Ameryki
Dodaj cytat
OPINIE i DYSKUSJE
Już Modigliani i jego towarzysze pędzla uważali Pabla Picassa za najbardziej utalentowanego malarza. „Nie można nie znać Picassa – mówili – to jakby nie znać Caravaggia, Leonarda czy Michała Anioła. (…) Przyszłość nazywa się, między innymi, Picasso”. A ten początkowo malował całe obrazy w tonacji błękitów ale szczególnych, pełnych melancholii i smutku. Były to nostalgiczne obrazy przedstawiające najbiedniejsze warstwy społeczeństwa – żebraków, głodne dzieci, biedotę w szerokim spektrum ujęcia, czy brzydotę. Potem zmienił styl i obrał drogę różu. Teraz skupiał się na aktorach, cyrkowcach, linoskoczkach, czy tancerkach. Ujmował symboliczne postaci, które usiłują pokonać smutek i są jakby w ruchu, jakby wymykały się przygnębieniu.
Początkowo odrzucano jego dzieła uznając je za „zbyt innowacyjne”, niepasujące do obecnych odbiorców. Nie pisała o nim żadna gazeta, gardzono i nim i jego obrazami, które się po prostu nie podobały, a tym samym – nie sprzedawały. A on? Na przekór opinii publicznej malował dalej, za nic mając sobie zdanie pospólstwa. Zaczynał wcześnie rano, a kończył wieczorem, kiedy to wychodził jeść. „Niektórzy mówili, że boi się biedy, której doświadczył, gdy był dzieckiem” - tak uzasadniano jego obsesję twórczą.
A dlaczego o nim piszę ten zarys biograficzny?
Piszę, by mieć o nim pojęcie zanim stał się malarzem światowym.
Na początku w Paryżu, czy we Włoszech „skopali mu tyłek”. Wyznawał zasadę wolności tworzenia. Nie inspirował się nikim, nikogo nie naśladował, ani tym bardziej nie kopiował. Był autentyczny w tym, co robił. Trzymał się własnej, prostej duszy. „Sztuka powinna zacząć od początku – mówił kolegom malarzom i tym, którzy skupiali się wokół jego osoby chłonąc jego słowa. - Powinna zacząć od spontaniczności, instynktów i pasji”. Dążył do wizji, które nie były realistyczne, a wewnętrzne, jak je tłumaczył, czego świadkiem był choćby wielki Modigiani. Ci dwaj geniusze światowi poznali się i choć każdy malował inaczej, byli dla siebie w pewien sposób inspiracją tworzenia. Skoro jeden może malować nie pętając się w ramach czegoś sztucznego, to dlaczego drugi nie może? Płótno ma wyzwalać ducha – artysta jest od tworzenia czegoś nowego. A Picasso miał odwagę i tupet.
Ale... ale gdyby nie prawnik, John Quinn i jego koledzy, którzy kupili dla niego obraz, a ten... go zachwycił. Był on pędzla nikomu nieznanego dotąd Pabla Picassa. I choć nie wielu znajomych odbierało go pozytywnie, to on i tak utwierdzał się w przekonaniu, że „obraz jest bardziej żywy niż książka” o czym pisał w 1909 roku do jednego z irlandzkich przyjaciół. „Malarstwo może zmienić poczucie rzeczywistości tak, jak postęp naukowy zmienia rozumienie biologii lub chemii”. Każde pokolenie ma w końcu swoją sztukę, a ta musi się rozwijać, iść do przodu, odważnie zmieniać to, co stare.
„Wojna o Picassa” jest tak naprawdę powieścią o Johnym Quinnie, dzięki któremu świat usłyszał o Picassie. Dosłownie. Bo po skończeniu czytania dociera do ciebie, że gdyby nie on, gdyby nie przypadkowy zakup „w ciemno”, to świat nigdy nie poznałby kogoś takiego, jak malarz Pablo Picasso.
Otwierasz powieść i już z pierwszą stroną czujesz magię sztuki. Oto jest 1911 rok, a ty kroczysz u boku Quinna idąc na pierwszą w historii wystawię dzieł Picassa w Ameryce. Nagle zatrzymujecie się przed czteropiętrową budowlą przy Piątej Alei i wkraczacie do jej wnętrza, by za chwilę rozpocząć zwiedzanie.
Idziesz i słuchasz słów Quinna. Słuchasz jego opowieści o obrazach, o sztuce, o malarzach, których dzieła nabywał i promował, o jego pasji i zamiłowaniu do obrazów. Słuchasz o jego poczuciu estetyki i piękna, bo w końcu nie od dziś wiadomo, że sztuka dla każdego znaczy co innego.
Mogłabym tak pisać i pisać o tej powieści, która mnie oszołomiła. Bo to nie tyle historia o Picassie, ale i o innych artystach dzieł najznamienitszych. Porwał mnie świat malarstwa i jego tajniki, to ukryte zaplecze i tło poniekąd. Hugh Eakin sprawił, że pochłonęła mnie aura artystów. Zafascynowała mnie osoba Pabla Picassa, wielkiego mistrza ponad mistrze, po którego obrazy i albumy sięgnęłam już podczas lektury. Chciałam poznać, przybliżyć sobie jego sztukę, zatrzymać się nad nią i nauczyć się ją oglądać. Nauczyć się doceniać kunszt.
„Wojna o Picassa” jest wyjątkową powieścią.
Jestem pełna zachwytu dla autora, Hugh Eakina. Za podjęty temat, za bogactwo wiedzy, za pióro i za całą historię, którą opisał. Pozwolił mi przekroczyć próg artystycznej bohemy, poczuć splendor, ale i wejść do świata sztuki pisanej przez duże „S”.
powieść ma w sobie jaką tajemnicę i pasję. To historia, w jaką wchodzisz, i którą chłoniesz z wypiekami na twarzy. I choć wiesz, że Picasso wkroczy na scenę światową, to jednak czytając próbujesz w ten jego talent wątpić. Emocje sięgają zenitu od samego początku i trzymają do końca.
Znalazłam się w innej przestrzeni.
Ta powieść to kompilacja, której punktem wyjścia jest zrobienie pierwszego kroku do galerii...
#agaKUSIczyta
Już Modigliani i jego towarzysze pędzla uważali Pabla Picassa za najbardziej utalentowanego malarza. „Nie można nie znać Picassa – mówili – to jakby nie znać Caravaggia, Leonarda czy Michała Anioła. (…) Przyszłość nazywa się, między innymi, Picasso”. A ten początkowo malował całe obrazy w tonacji błękitów ale szczególnych, pełnych melancholii i smutku. Były to nostalgiczne...
więcej Pokaż mimo toNa początku lat 30, John Graham powiedział “wszystkie obrazy namalowane po Picassie są po i nie mogą być przed.”
Niestety, wtedy tę opinię podzielało niewielu.
“Wojna o Picassa” to efekt długoletniego projektu, do którego napisania autor wykorzystał mnóstwo materiałów. Z jednej strony, obiektywnie przedstawia fakty, z drugiej - pozwala sobie na własne przemyślenia. Przytacza opinie, poglądy różnych krytyków i marszandów, najciekawsze teksty dziennikarzy poruszonych “nową sztuka”. To książka bardzo treściwa i sprawnie napisana, przy tym wielowątkowa, co czyni ją wyjątkowo interesującą.
Mamy tu mnóstwo historii; zmiany społeczne i przemysłowe, wielka polityka – w tym rosnąca potęga Stanów Zjednoczonych i przybierający na sile nazizm w Europie. Mamy mnóstwo sztuki; to czas, który odkrywa przed światem wielkie nazwiska, przynosi wielkie dzieła.
Przeczytamy, jak cegiełka po cegiełce tworzyła się legenda amerykańskiego MoMA, jak wielu marszandów, prawników i kolekcjonerów wpłynęło na kształtowanie europejsko-amerykańskich trendów w sztuce. To właśnie tych ludzi uznać należy za głównych bohaterów książki. Quinn, Rosenberg, Kahnweiler, bez nich świat mógłby o wielu artystach nie usłyszeć. Na tle tych wszystkich ważnych wydarzeń, życie i twórczość tytułowego bohatera - Picasso, choć tak naprawdę i Matisse, i van Gogha i wielu innych.
Książka pokazuj jak bardzo sztuka wpływa na historię i jaki historia wywiera wpływ na sztukę. Zależności, wpływy, koniec końców pieniądze, czyli historia lubi się powtarzać.
To swego rodzaju książka o budowaniu marki, o tworzeniu legend.
Bardzo odpowiada mi styl Eakina, choć to dokument, często wydaje się powieścią. Książka jest przejrzyście, prostym językiem napisana. Jest uporządkowana i przystępna, łatwo ogarnąć umysłem ilość nazwisk, jednak dla kogoś nie zainteresowanego sztuką, może być zbyt szczegółowa.
Pomyślcie, bo to jak jakieś fantasy, całkiem niedawno, w latach międzywojennych, van Gogha czy Picassa sprzedawało się za kilkaset dolarów. Były domy, w których obrazy ustawiano (z nadmiaru) pod ścianami, upychano pod łóżkami, układano w stosy na krzesłach! Fragment ujrzenia przez początkującego marszanda Kahnweilera “Panien z Awinionu” w pracowni Picassa jest bezcenny! Te kilkadziesiąt lat wstecz, w ogóle nie zdawano sobie sprawy, czy te prace uzyskają jakąś wartość, a pewnie nikomu się nie śniło, że taką jak dziś. Swoją drogą, ciekawe którzy ze współczesnych nam artystów, za 120 lat urosną do rangi “artystów klasyków”.
Wiele interesujących spostrzeżeń dotyczy ewoluowania ekspozycji muzealnych, cenzurowania sztuki współczesnej (również architektury),także piętnowania ich twórców przez nazistów. Przyznam, że ostatnie rozdziały dotyczące planowania, ukrywania, w końcu wywozu “picassów” przed hitlerowcami czytałam na wdechu. Co najsmutniejsze, wiele z tych obrazów już nigdy nie ujrzymy…
Ps. W tego typu publikacjach PRZYPISY NA KOŃCU KSIĄŻKI TO ZŁO!!
Na początku lat 30, John Graham powiedział “wszystkie obrazy namalowane po Picassie są po i nie mogą być przed.”
więcej Pokaż mimo toNiestety, wtedy tę opinię podzielało niewielu.
“Wojna o Picassa” to efekt długoletniego projektu, do którego napisania autor wykorzystał mnóstwo materiałów. Z jednej strony, obiektywnie przedstawia fakty, z drugiej - pozwala sobie na własne przemyślenia....