rozwińzwiń

Porcelanowy książę

Okładka książki Porcelanowy książę Nika Hoffmann
Okładka książki Porcelanowy książę
Nika Hoffmann Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Cykl: Dylogia o Marakidzie (tom 1) fantasy, science fiction
624 str. 10 godz. 24 min.
Kategoria:
fantasy, science fiction
Cykl:
Dylogia o Marakidzie (tom 1)
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2023-10-10
Data 1. wyd. pol.:
2023-10-10
Liczba stron:
624
Czas czytania
10 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788383521084
Średnia ocen

7,4 7,4 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
83 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
210
47

Na półkach: ,

Porcelanowy książę czyli debiutancka książka Niki Hoffmann. Jest to historia o Lucu czyli, z początku zwykłym pracowniku banku, który wywodzi się z wysokiego i szanowanego rodu La Castellano. Luca jedynie o czym marzy to by zapomnieć o swoich błędach z przeszłości i skupić się na studiowaniu starożytnych Dorów. Jednak los ma dla niego nieco inne plany. Podczas gdy niczego nie spodziewający się Luca skupia się na swoim życiu Cesarz jedynie o czym może myśleć to blond włosym chłopczyku, który zawrócił mu w głowie przeszło już trzy lata temu. Jednak przez przeciwności losu kochankowie nie mogli w spokoju cieszyć się sobą i musieli się rozdzielić aby dalej samotnie iść przez przeciwności losu, których mieli aż nadto.

Dużo intryg, akcji oraz polityki. Bohaterowie, którzy mają charakter, świetnie stworzony świat. Ciekawie rozwinięta fabuła, która ciągle trzyma nas w napięciu i nie można się domyśleć co będzie dalej. Nie można oczywiście zapomnieć o końcówce, która trzyma nas w niepewności i sprawia, że chce się dalej czytać tą historię.

Porcelanowy książę czyli debiutancka książka Niki Hoffmann. Jest to historia o Lucu czyli, z początku zwykłym pracowniku banku, który wywodzi się z wysokiego i szanowanego rodu La Castellano. Luca jedynie o czym marzy to by zapomnieć o swoich błędach z przeszłości i skupić się na studiowaniu starożytnych Dorów. Jednak los ma dla niego nieco inne plany. Podczas gdy niczego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
52
52

Na półkach: ,

Świetna książka. Historia niesamowita - polityczna intryga z nutką fantazy. Świat fabuły jest świetnie opracowany, a bohaterowie "z krwi i kości". Zakończenie podsyca oczekiwanie na drugą część. Polecam wszystkim!!!

Świetna książka. Historia niesamowita - polityczna intryga z nutką fantazy. Świat fabuły jest świetnie opracowany, a bohaterowie "z krwi i kości". Zakończenie podsyca oczekiwanie na drugą część. Polecam wszystkim!!!

Pokaż mimo to

avatar
50
50

Na półkach: ,

Po totalnie mieszanych opiniach wiedziałam, że to będzie dobra książka, bo skoro budzi skrajne reakcje ludzi to musi coś w sobie mieć. Myślę, że warto podejść do niej nie z perspektywy "o, queerowa opowieść" (przede wszystkim dlatego, że mamy świat, w którym nie ma dyskryminacji na tle orientacji seksualnej chyba nie robiłoby mi różnicy, gdyby bohaterowie mieli inne płcie niż mają) lub "o, romans" (w końcu mamy tu tylko spiknięcie się z toksycznym eks w celach politycznych/w celach zaspokojenia tęsknoty). To nie jest historia o romansie. To jest historia o młodzieńcu, który nie miał za bardzo wyboru i został zmanewrowany w bycie władcą. I próbuje robić co może dla swojego miasta - państwa, mimo bycia zależnym od władcy imperium - Cesara - a jednocześnie swojego byłego kochanka. A próbują na jego decyzję wpłynąć nie tylko Cesar i jego imperium, ale także władcy miast - państw ościennych, były narzeczony, politycy, rodzina (gdzie wuj i szwagier mają sprzeczne interesy). Pierwsze 100 stron umęczyłam, bo gadanie o tym jak mógłby zostać władcą i kombinowaniu jak wygrać wybory. Ale kolejne 500, kiedy już został władcą poszło z górki. Bardziej niż relacje Lucka i Cześka (takie mają ksywki w mojej głowie) interesowała mnie jego relacja z kuzynem. Koniec końców książka jest długa i opowiada o pierwszych problemach młodego władcy, który znalazł się w patowej sytuacji i co poprawi jedną kostkę domina, to 10 innych spada. Tak jakby ta część była tylko wstępem do tego, co będzie działo się dalej i powiem wam: nie mam najmniejszego pojęcia jak skończy się ta historia.

Po totalnie mieszanych opiniach wiedziałam, że to będzie dobra książka, bo skoro budzi skrajne reakcje ludzi to musi coś w sobie mieć. Myślę, że warto podejść do niej nie z perspektywy "o, queerowa opowieść" (przede wszystkim dlatego, że mamy świat, w którym nie ma dyskryminacji na tle orientacji seksualnej chyba nie robiłoby mi różnicy, gdyby bohaterowie mieli inne...

więcej Pokaż mimo to

avatar
46
31

Na półkach:

Romans doży z imperatorem, a w tle wielka polityka, układy i intrygii. Pierwsza (znakomita!) cześć dylogii debiutującej polskiej autorki.

Romans doży z imperatorem, a w tle wielka polityka, układy i intrygii. Pierwsza (znakomita!) cześć dylogii debiutującej polskiej autorki.

Pokaż mimo to

avatar
30
4

Na półkach:

Władza to coś niezwykle pociągającego, ale nie dla młodego Lucarno, który wbrew sobie zostaje wciągnięty w polityczne gry. Do wyboru ma dwa wyjścia stać się marionetką byłego kochanka albo własnej rodziny. A jednak doża okazuje się mieć własny plan i nie zamierza tańczyć w takt granej mu muzyki. Postanawia samemu zacząć dyktować zasady.

Wraz ze śmiercią poprzedniego władcy, Marakida staje się miejscem nowego przedstawienia, w którym główną rolę, pełni Lucarno la Castellano. Wystawiony w rywalizacji o tytuł doży przez rodzinę chłopak, któremu nie w głowie polityka. Odrzucony przez dawnego kochanka, skreślony przez rodzinę wbrew sobie staje się główną figurą w grze politycznej. W końcu sam bierze w niej udział, dyktuje jednak swoje zasady, snuje intrygi i planuje kolejne posunięcia, tak aby podejrzenia nie padły na niego. A trzeba przyznać, aktorem jest bardzo dobrym.

Bale, intrygi, spiski, romans, magia? Dobra z romansem się zagalopowałam, bo nie jest on czymś, do czego my jako czytelnicy jesteśmy przyzwyczajeni. Tutaj bowiem stanowi on element politycznej gry, w której stawką jest życie. Według mnie jest to najlepsze wyjście, z Cesarem się nie polubiłam. Jest strasznie niezdecydowany, a najbardziej zabolało mnie, kiedy dowiedziałam się, jak rozstali się z Lucą.

Jak już jesteśmy przy bohaterach ja się pytam kto dopuścił Coletti do władzy? Ta kobieta powinna zostać pustelnikiem, wsadza nos w nieswoje sprawy, co niesamowicie mnie irytowało. Muszę jednak przyznać, że mimo swojego wrednego charakteru zaimponowała mi swoją stanowczością. Francesca jest kobietą, z którą należy się liczyć, bo kiedy się tego nie robi, można się boleśnie przekonać, jak kończą jej wrogowie.

Mój książkowy detektyw oczywiście uaktywnił się, kiedy podczas czytania padały interesujące słowa. Później szukałam nawiązania do okładki i wiecie co? Większość zdołałam rozgryźć!

Porcelanowy książę bądź co bądź jest grubaskiem, ale zaręczam wam, że pomimo długości przez tę historię się płynie. Autorka ma tak przyjemne pióro, że nie sposób się oderwać od czytania. Są momenty, gdzie akcja zwalnia, ale nie staje w miejscu. Daje czytelnikowi chwilę wytchnienia, aby zaraz na powrót mógł wpaść w wir dworskich intryg Marakidy. Miasta-państwa, które daje mi niesamowity vibe Wenecji.

Nika Hoffman cudownie przedstawiła nam rozwój postaci, który najlepiej widzimy śledząc losy Lucarna. Nasz Porcelanowy Książę ze zwykłej szarej myszki, która stara się zapomnieć o nieszczęśliwej miłości, staje się władcą, przed którym stają zarówno wyzwania, jak i przeszkody.

Czekam na drugi tom. Zakończenie pierwszego pozostawiło mnie z wieloma pytaniami, na które potrzebuję odpowiedzi!

Władza to coś niezwykle pociągającego, ale nie dla młodego Lucarno, który wbrew sobie zostaje wciągnięty w polityczne gry. Do wyboru ma dwa wyjścia stać się marionetką byłego kochanka albo własnej rodziny. A jednak doża okazuje się mieć własny plan i nie zamierza tańczyć w takt granej mu muzyki. Postanawia samemu zacząć dyktować zasady.

Wraz ze śmiercią poprzedniego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1026
793

Na półkach: , , , , ,

Lucarno to młody arystokrata, który przed kilku laty przebył płomienny romans z obecnym imperatorem. Obecnie jego dawna miłość znów próbuje wrócić do jego życia, oferując młodzieńcowi możliwość zdobycia tytułu doży.

„Porcelanowy książę” to polski debiut Niki Hoffman, do którego mam zaskakująco dużo ciepłych emocji, chociaż on sam w sobie ma jednak sporo niedociągnięć i nie da się ukryć, że te sześćset stron jednak troszeczkę wymęczyłam, nie mając wcale aż tak dużej ochoty na lekturę.
Zacznijmy jednak od pozytywów. Choć zdecydowanie widzę tutaj braki warsztatowe (o których później) to mam wrażenie, że w języku używanym przez Hoffman jest sporo takiego miłego ciężaru. Widać, że autorka miała do opowiedzenia dość konkretną historię, że ma już pewną wprawę w pisaniu. Miałam faktycznie wrażenie, że jest to powieść, a nie amatorskie dzieło, które powinno trafić do szuflady, a nie na półkę księgarni, tak jak choćby „Opowieść wysłanniczki” Angeliki Botor czy „Jaszczurka” Uli Gudel.
Mam też wrażenie, że Hoffman lubi swój świat, lubi swoich bohaterów, jest dość mocno postaciocentryczna, a przy tym rozumie mniej więcej o co chodzi w fantastyce i popkulturze, dzięki czemu łapie ten „feeling”. Nie jest to jedna konkretna rzecz którą mogę wskazać, bardziej miałam takie odczucie w trakcie lektury, ale ja to odczucie bardzo lubię mieć, a nie zdarza się to znów aż tak często.
I tu stety niestety muszę przejść do wad tej historii. Bo wiecie, tak już trochę jest, że jeśli coś ma potencjał, ale nie realizuje go w pełni to te wady są widoczne kilkukrotnie bardziej, niż w przypadku czegoś, co jest po prostu w całości kiepskie.
Przede wszystkim w tej historii brakuje… opisów. Większa część tej powieści to dialogi toczące się wokół tematów politycznych fikcyjnego świata, który nie został dla mnie wystarczająco zbudowany, abym się tym faktycznie mogła emocjonalnie przejmować. W związku z tym szybko zaczęłam się tym wszystkim po prostu nudzić. Większość tych dialogów mogłaby zostać ucięta lub wycięta, w zamian za np. jakieś scenki rodzajowe budujące świat jako taki. I wydaje mi się, że wówczas ta historia byłaby dużo lepsza.
Ponadto mam poczucie, że celem autorki było przede wszystkim opowiedzenie o relacji Lucarna oraz imperatora, Cesara, a ta ilość politycznych dialogów miała na celu trochę zamydlenie oczu czytelnikowi, aby nie był to po prostu romans. Z tym, że chociaż to tej (nieistotnej) polityki jest tu więcej, to cały nacisk emocjonalny położony jest własnie na tę relację i przynajmniej mnie ta przykrywka zupełnie nie kupiła.
Sam pomysł na tę relację jest całkiem mądry i ma w sobie masę potencjału, który ponownie nie jest w pełni wykorzystany. Nie tylko brakuje mi tu opisów (naprawdę, w tej powieści jest ich BARDZO mało),ale też same dialogi czasem wypadają po prostu sztucznie, nienaturalnie. Postacie wyjaśniają sobie oczywistości, mówią do siebie formułki wyjęte z ust terapeuty i chociaż logika w tej relacji naprawdę jest to przez obecne tu braki ten wątek nie działa w pełni tak, jak powinien.
Jeśli chodzi o fantastyczny worldbuilding, „Porcelanowy książe” nie ma jakoś szczególnie dużo do zaoferowania. Mamy tu owszem, fantastyczny świat, o którym dowiadujemy się głównie z ekspozycji znajdującej się w dialogach okołopolitycznych (co wypada dość topornie),ale tak naprawdę więcej wiemy o granicach i władcach, niż o tym, jak się tam żyje, jak się tam funkcjonuje na co dzień, jak wyglądają pola, łąki, jakie są tam wierzenia i architektura. Jest niby trochę o magii, jednak w tym tomie ta praktycznie nie występuje. Trudno więc mówić tu mówić też o jakimś systemie magicznym.
Największą zmianą w stosunku do świata rzeczywistego jest dla mnie wprowadzenie homoseksualnych aranżowanych związków małżeńskich pomiędzy arystokracją, co jednak nie wypada najlepiej, bo nie zostało w wystarczający sposób uargumentowane. Co prawda książka próbuje to robić, tłumacząc, że opłacalnym jest połączenie dwóch wielkich rodów dla władzy i pieniędzy, ale skoro tak, to czemu nie zrobić tego politycznego ruchu tak, aby przy okazji uzyskać z tego potomka? Zaakceptowałabym, gdyby taka sytuacja była przedstawiona jako akceptowany społecznie precedens bądź gdyby pojawiło się jakieś inne wyjaśnienie tego faktu (np. magia pozwala parom homoseksualnym na posiadanie dzieci),ale w tej sytuacji miałam poczucie, że jest to sztuczne i nielogiczne.
Koniec końców, mam nadzieję, że Hoffman nad swoim warsztatem popracuje i wróci z czymś innym, nowym, lepszym – bo wierzę, że potrafi. A „Porcelanowego księcia” wolę potraktować jako ciekawostkę i zapowiedź czegoś lepszego w przyszłości.

Lucarno to młody arystokrata, który przed kilku laty przebył płomienny romans z obecnym imperatorem. Obecnie jego dawna miłość znów próbuje wrócić do jego życia, oferując młodzieńcowi możliwość zdobycia tytułu doży.

„Porcelanowy książę” to polski debiut Niki Hoffman, do którego mam zaskakująco dużo ciepłych emocji, chociaż on sam w sobie ma jednak sporo niedociągnięć i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
20
5

Na półkach:

Niesamowita książka, napisana wybitnie dopracowanym stylem obfitującym w ciekawe wyrażenia, nietuzinkowe porównania i rzadko używane słowa oddające charakter postaci. Aż nie chce się wierzyć, że to pierwsza książka autorki - ale jej debiut literacki powinien zostać okraszony laurami i igrzyskami na jej cześć. Niebywale ciekawe podejście do psychiki i przemiany głównego bohatera to zdecydowanie najmocniejsza strona tej powieści, ale proszę nie zrozumieć źle - ta książka nie ma słabej strony. Autorka w bardzo interesujący i kreatywny sposób tworzy świat przedstawiony - główna Marakida jest inspirowana renesansowymi Włochami, a przodkowie jej mieszkańców przywodzą na myśl starożytnych Rzymian i Greków, tyle że z dodatkiem magii i mistycyzmu. Na ogromną pochwałę zasługuje również studium psychiki głównych bohaterów - ukazywanie ich przemian oraz trudności w relacjach to coś, co autorka zrobiła w niezwykle dokładny sposób, a mnie najbardziej urzekło to, jak styl narracji zmieniał się w zależności od charakterystyki bohatera, o którym mowa. Niektórzy z recenzujących narzekali na zakończenie, jednakże to "urwane" zakończenie, które mogłoby się wydawać niezmiernie irytującym "cliffhangerem" jest bardzo słusznym i rozsądnym zabiegiem dzielącym części dylogii o Marakidzie.

Podsumowując. Autorka wspięła się na wyżyny fantastyki - mimo że zdawać by się mogło, że fantastyki tu mało - ale nie na (nie)obecnej magii polega, hehe, magia tej książki - a na niezwykle interesującym sposobie budowania swiata przedstawionego, fabuly oraz narracji. Bez wahania wystawiam dziesięć gwiazdek. Chapeau-bas, pani Hoffmann!!!

Niesamowita książka, napisana wybitnie dopracowanym stylem obfitującym w ciekawe wyrażenia, nietuzinkowe porównania i rzadko używane słowa oddające charakter postaci. Aż nie chce się wierzyć, że to pierwsza książka autorki - ale jej debiut literacki powinien zostać okraszony laurami i igrzyskami na jej cześć. Niebywale ciekawe podejście do psychiki i przemiany głównego...

więcej Pokaż mimo to

avatar
0
0

Na półkach:

Książka świetna! Wciągająca, ciekawi bohaterowie i świat. Niestety wydawnictwo nie popisało się co do korekty, ponieważ jest dużo rażących błędów stylistycznych, a także wkradł się błąd z imieniem Arno (było Anno).

Książka świetna! Wciągająca, ciekawi bohaterowie i świat. Niestety wydawnictwo nie popisało się co do korekty, ponieważ jest dużo rażących błędów stylistycznych, a także wkradł się błąd z imieniem Arno (było Anno).

Pokaż mimo to

avatar
421
239

Na półkach: , , , ,

Bardzo dobrze napisany debiut z polem politycznym i wykreowanym światem. Osobiście jestem zachwycona klimatem, jaki autorka zbudowała i jak poprowadziła całą polityczną grę. Czekam niecierpliwie na drugi tom!

Bardzo dobrze napisany debiut z polem politycznym i wykreowanym światem. Osobiście jestem zachwycona klimatem, jaki autorka zbudowała i jak poprowadziła całą polityczną grę. Czekam niecierpliwie na drugi tom!

Pokaż mimo to

avatar
19
3

Na półkach:

Zajebiste, czekam z niecierpliwością na drugi tom ;3

Zajebiste, czekam z niecierpliwością na drugi tom ;3

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    223
  • Przeczytane
    96
  • Posiadam
    28
  • Legimi
    10
  • Teraz czytam
    7
  • 2023
    7
  • Fantastyka
    6
  • Chcę w prezencie
    5
  • Fantasy
    4
  • Audiobook
    4

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Porcelanowy książę


Podobne książki

Przeczytaj także