Myślę, że teksty Tymona Grabowskiego w tej książce, mogą śmiało konkurować z pisaniem Jeremiego Clarksona. Dowcipne, pełne ciekawostek i faktów. Podane przy tym w sposób nieobojętny i zgrabny. Znany z YouTube, Pan Złomnik, pokazał się tu jako autor z talentem i wysokiej próby umiejętnościami literackimi. Nic dziwnego zresztą – bo przed YouTube była przecież współpraca z czołowymi polskimi tytułami moto-prasy. Forma wypowiedzi w książce jest inna niż znana z kanału „Zawsze gratem” - nieco poważniejsza – ale bez przesady - taka w sam raz. Stąd też porównanie z Clarksonem – który też się lubi powygłupiać na wizji – ale w książkach przenosi się na nieco inny poziom przekazu. Obaj Panowie mają też własne, dosadne często, zdanie na omawiane tematy – stąd czytamy nie jakiś suchy leksykon aut - ale wypowiedź autora z osobowością. Nie jest to też zdecydowanie album, jakie czasem się spotyka – „mam różne zdjęcia, teraz dopiszę ze dwa zdania, plus coś z Wiki i do druku”. Nie – tu jest naprawdę co czytać! Jedyny mankament – to taki natury graficznej – podpisy ilustracji bezszeryfowym, cieniutkim wersalikiem – czego się raczej ogólnie nie stosuje – bo to trochę nieczytelne.

Myślę, że teksty Tymona Grabowskiego w tej książce, mogą śmiało konkurować z pisaniem Jeremiego Clarksona. Dowcipne, pełne ciekawostek i faktów. Podane przy tym w sposób nieobojętny i zgrabny. Znany z YouTube, Pan Złomnik, pokazał się tu jako autor z talentem i wysokiej próby umiejętnościami literackimi. Nic dziwnego zresztą – bo przed YouTube była przecież współpraca z...

Lekturę tę można podsumować jako zbiór bezużytecznej wiedzy, którą bardzo przyjemnie się czyta. W książce, lub raczej albumie, bo zdjęć jest tam więcej niż tekstu, znajduje się ponad setka krótkich historyjek, każda mniej lub bardziej związana z wrakiem samochodu przedstawionym na fotografiach obok tekstu. Na plus niewątpliwie należy zaliczyć fakt, że lwią część gruchotów stanowią mało popularne samochody, a o sporej jej części nigdy wcześniej nawet nie słyszałem.

Lekturę tę można podsumować jako zbiór bezużytecznej wiedzy, którą bardzo przyjemnie się czyta. W książce, lub raczej albumie, bo zdjęć jest tam więcej niż tekstu, znajduje się ponad setka krótkich historyjek, każda mniej lub bardziej związana z wrakiem samochodu przedstawionym na fotografiach obok tekstu. Na plus niewątpliwie należy zaliczyć fakt, że lwią część gruchotów...

Jak dla mnie Złomnikowe Opus Magnum. Świetne wydanie, twarda oprawa, dobry papier, doskonałe zdjęcia i cała masa ciekawostek. W końcu motoryzacyjna książka która jest świeża i czegoś się z niej naprawdę nowego dowiedziałem. Dobór samochodów, to też nie pójście na łatwiznę, tylko wyszukane perełki, a nawet o tych bardziej popularnych też można dowiedzieć się czegoś nowego. Mam tylko nadzieję, że w galerii autora jest wystarczająco zdjęć na kontynuację ...

Jak dla mnie Złomnikowe Opus Magnum. Świetne wydanie, twarda oprawa, dobry papier, doskonałe zdjęcia i cała masa ciekawostek. W końcu motoryzacyjna książka która jest świeża i czegoś się z niej naprawdę nowego dowiedziałem. Dobór samochodów, to też nie pójście na łatwiznę, tylko wyszukane perełki, a nawet o tych bardziej popularnych też można dowiedzieć się czegoś nowego....