Czerwone świece i syrena

Okładka książki Czerwone świece i syrena Mimei Ogawa
Okładka książki Czerwone świece i syrena
Mimei Ogawa Wydawnictwo: Kirin Cykl: Yume (tom 7) baśnie, legendy, podania
208 str. 3 godz. 28 min.
Kategoria:
baśnie, legendy, podania
Cykl:
Yume (tom 7)
Wydawnictwo:
Kirin
Data wydania:
2023-03-10
Data 1. wyd. pol.:
2023-03-10
Liczba stron:
208
Czas czytania
3 godz. 28 min.
Język:
polski
ISBN:
9788366627352
Tłumacz:
Mateusz Gwóźdź
Średnia ocen

7,2 7,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Miasto kotów. 10 niesamowitych opowieści o kotach Sakutarō Hagiwara, Fuboku Kozakai, Kōichirō Miyahara, Kenji Miyazawa, Mimei Ogawa, Kōtarō Tanaka, Jūza Unno, Kyūsaku Yumeno, praca zbiorowa
Ocena 6,4
Miasto kotów. ... Sakutarō Hagiwara,&...

Mogą Cię zainteresować

Okładka książki Srebrny smok Marcin Minor, Barbara Sadurska
Ocena 7,4
Srebrny smok Marcin Minor, Barba...
Okładka książki Fantastyczna Jane Austen. Duma i uprzedzenie Jane Austen, Katherine Woodfine
Ocena 8,1
Fantastyczna J... Jane Austen, Kather...
Okładka książki Odpowiedzi na wszystkie pytania. 200 infografik objaśniających świat Rob Orchard, Christian Tate, Marcus Webb
Ocena 8,5
Odpowiedzi na ... Rob Orchard, Christ...

Oceny

Średnia ocen
7,2 / 10
23 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
803
770

Na półkach: , , , , , , , , , , , , ,

Zacznę od przyznania się do własnej niemocy. Czuję, że brakuje mi właściwych słów, by powiedzieć o tej książce to, co naprawdę odczuwam i to, co chciałabym wyrazić. Te opowieści wciągają w inną przestrzeń. W magiczną, ale jakże przyziemną krainę zamieszkałą przez ludzi i ryby i anioły... Ten zbiór baśni, który może kojarzyć się z kolorową czytanką dla dzieci jest niebywałą perłą mądrości. Historie spisane przed laty, które ujmują pięknem, kolorytem i szacunkiem do świata i życia. Czytasz i celebrujesz czas, jaki masz na lekturę. Malujesz w sobie obrazy, ich treść i szybko odnajdujesz ciepło w sobie. Tu zwycięża dobro, uśmiech i miłość.
Kiedyś podróżowano po to, by dotknąć czegoś nowego, innego, czegoś zmiennego. Dziś szukamy czegoś, co trwa, co nie ulega rozpadowi. Podróżujemy w głąb poznając samych siebie od nowa. Szukamy ucieczki od nadmiaru. Chcemy zatopić się w aurze przeszłości i odsłonić kurtynę przesłaniającą naszą krainę marzeń, o której zapomnieliśmy.
„Gwiazda przeznaczenia świeci nocą między drugą, a trzecią godziną. Wtedy też jest najciszej”. Bezchmurne niebo potęguje chłód. To najlepszy czas na baśnie MIMEI OGAWY. Zakładasz ciepłe skarpetki i owinięty kocem siadasz u nóg babci i zapatrzony w nią słuchasz „Czerwonych świec...” i czujesz, że twoje serce zaczyna raźniej bić. Czujesz, że nie chce ci się spać, a noc jest piękna, rozświetlona blaskiem baśni. Jesteś dzieckiem odurzonym pięknem i mądrością owych bajek, które swoją prostotą zachwycają. Słuchanie ich wyrywa cię z szarej i zmęczonej rzeczywistości.
Podróżujesz.
Wypełnia cię smutek, gdy patrzysz na samotną syrenę, płaczesz, gdy słyszysz ile wieków przetrwała czarka na sake, a która kończy na wystawie sklepowej. Złościsz się na okrucieństwo niemłodej już kobiety, która bezmyślnie, acz celowo, odrzucając niegrzecznie arbuz do kosza uszkadza inny. Niedoszła klientka drwi ze sprzedawcy i odchodzi pozostawiając go zrozpaczonego bezradnością...
Tych historii jest tak wiele, a każda tak mądra i tak ujmująca, że chłoniesz je całym sobą. Każda ma w sobie przesłanie. I choć większość jest na swój sposób smutna, to czujesz, że zawsze dobro zwycięża. Że tylko ono ma siłę i sens, a puszczone w ruch, wraca ze zdwojoną mocą.

Czytasz „Czerwone świece...” i zastanawiasz się, jak to możliwe, że tak zwykłe, czasem wręcz proste historie przetrwały niezmienione do dziś. Czujesz pachnące lata, które minęły. Wdychasz czar przeszłości. Przysłuchujesz opowieściom gwiazd, szukasz anioła przechodząc obok każdej cukierni, a ciemne wieczory rozjaśniasz ognikiem zapalonej świecy.

Mimei Ogawa pisze dla każdego. W jego baśniach każdy znajduje coś dla siebie. Każdy odkrywa tu jakąś cząstkę własnej duszy i budzi w sobie wrażliwość.
Mimei Ogawa otwiera serca i oczy. Otwiera też krainę baśni, która okazuje się być na wyciągnięcie dłoni. Autor z kieszeni kimona wyciąga tajemniczy klucz i uchyla dla ciebie drzwi, gestem zaprasza do wejścia, po czym sam wycofuje się zostawiając cię w krainie baśniowych barw.
Zrób pierwszy krok, zachęca Ogawa.

Zatracasz się.
A rysunki, jakie poprzedzają każdy rozdział. To już sztuka sama w sobie. To malunek tego, co spotkamy i tego, co nas czeka. A czeka nas baśniowy raj Japonii. Wyjątkowy.


#agaKUSIczyta

Zacznę od przyznania się do własnej niemocy. Czuję, że brakuje mi właściwych słów, by powiedzieć o tej książce to, co naprawdę odczuwam i to, co chciałabym wyrazić. Te opowieści wciągają w inną przestrzeń. W magiczną, ale jakże przyziemną krainę zamieszkałą przez ludzi i ryby i anioły... Ten zbiór baśni, który może kojarzyć się z kolorową czytanką dla dzieci jest niebywałą...

więcej Pokaż mimo to

avatar
207
56

Na półkach:

Piękne baśnie z morałem, perełka daleko wschodniej literatury dziecięcej. Każda z baśni zawiera minimum słów, a maksimum treści. Idealne do czytania w wolnych chwilach, nawet, gdy nie ma za ich za wiele.

Piękne baśnie z morałem, perełka daleko wschodniej literatury dziecięcej. Każda z baśni zawiera minimum słów, a maksimum treści. Idealne do czytania w wolnych chwilach, nawet, gdy nie ma za ich za wiele.

Pokaż mimo to

avatar
196
193

Na półkach:

Japonia. Kwiat kwitnącej wiśni. Od roku totalnie przepadałam na punkcie tej niebywałej azjatyckiej kultury. Poza serialami na netflixie, kosztowaniem ichniejszej kuchni, nauką języka japońskiego nie mogło zabraknąć również literatury.

Czerwone świece i syreny to zbiór wyjątkowych baśni napisanych przez Mimei Ogawa. Pierwszy rozdział wyjaśnia nam pokrótce jak narodził się nowy gatunek literatury dziecięcej w Japonii. Co ciekawe klasyczne japońskie baśnie początkowo nie były tworzone z myślą o dzieciach. Widoczne jest to również w 15 odrębnych opowieściach. Autor podchodzi bardzo poważnie do swoich czytelników. Nie są to błahe historie lecz z każdej można wyciągnąć głębokie wnioski, życiową mądrość lub wskazówki jak postępować w życiu. Mimei zaznajamia i oswaja ze śmiercią, ubóstwem, nierównością społeczną, zemstą, chciwością, łatwowiernością oraz wieloma innymi problemami egzystencjonalnymi.

Książka jest wypełniona ilustracjami przypominającymi stare ryciny ze znakami kanji, hiragany oraz katakany. Są po prostu przepiękne i nawiązują do każdej kolejno czytanej baśni.

Najbardziej poruszył mnie rozdział „Dziecię Gwiazd”, może ze względu na to, że od 9 miesięcy jestem mamą rezolutnego chłopaczka.

Polecam wszystkim - tym małym i dużym, którzy chcą zatopić się w baśniowy, lecz nie idealny świat.

Japonia. Kwiat kwitnącej wiśni. Od roku totalnie przepadałam na punkcie tej niebywałej azjatyckiej kultury. Poza serialami na netflixie, kosztowaniem ichniejszej kuchni, nauką języka japońskiego nie mogło zabraknąć również literatury.

Czerwone świece i syreny to zbiór wyjątkowych baśni napisanych przez Mimei Ogawa. Pierwszy rozdział wyjaśnia nam pokrótce jak narodził się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
763
478

Na półkach: , , ,

ŻAŁUJ, ŻE JESZCZE TEGO NIE CZYTAŁ*Ś!!!

Mam Twoja uwagę? Świetnie, bo mówię serio.

Na wstępie - to zbiór baśni japońskich 🥺 Zostały one napisane głównie dla dzieci, ale autor wychodził z założenia, że nie chcę zakłamywać rzeczywistości i oswaja młodych czytelników z okrucieństwem i niesprawiedliwością na świecie. Ten zbiór był naprawdę cudowny i różnorodny, baśnie są proste i mają konkretny przekaz. Mogą wzruszyć, rozpogodzić, wywołać refleksje czy nostalgię. Są pełne magicznych elementów, piękne i wrażliwe.

Czytało się je wspaniale, a gdybym miała określić tę książkę jednym słowem to powiedziałabym, że jest urokliwa. Ten przymiotnik najlepiej oddaję jej całokształt.

Mamy tutaj piętnaście utworów. Najbardziej podobała mi się Polna Róża, czyli krótka opowieść na temat bezsensowności wojny i tego jak oddziałuje na zwykłych ludzi. Natomiast najmocniej uderzyły we mnie opowieści o Rudziku i jego samodzielnym zamknięciu się w klatce (i tego konsekwencji) oraz o kobiecie, która bardzo chciała mieć dziecko, ale przez zaślepienie nie było jej to dane. Najmniej trafiła do mnie opowieść o Gołębiach, po prostu chyba nie wiem co miałam z niej wynieść. No, mówię wprost, nie wyłapałam morału 🙈 ale dobrze się ją czytało, jak wszystkie, szczerze, tylko jakoś tak się ucięła w trakcie 🤣

To pozycja idealna na bajkę na dobranoc dla dziecka, jak i na odprężenie po pracy. Ma około 200 stron i mały format, więc szybko się czyta. UWIELBIAM BAŚNIE i mocno polecam te japońskie!

A i oczywiście jak zawsze dostajemy wspaniały wstęp o autorze od wydawnictwa 🥺 uwielbiam Was za to.

Ode mnie 8.5/10 ⭐ FANTASTYCZNA!

Współpraca barterowa z wydawnictwem Kirin

ŻAŁUJ, ŻE JESZCZE TEGO NIE CZYTAŁ*Ś!!!

Mam Twoja uwagę? Świetnie, bo mówię serio.

Na wstępie - to zbiór baśni japońskich 🥺 Zostały one napisane głównie dla dzieci, ale autor wychodził z założenia, że nie chcę zakłamywać rzeczywistości i oswaja młodych czytelników z okrucieństwem i niesprawiedliwością na świecie. Ten zbiór był naprawdę cudowny i różnorodny, baśnie są...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1508
1204

Na półkach: , , , , , , , ,

Uwielbiam baśnie. Wszelakie. Mogłabym je czytać bez przerwy i nigdy nie czułabym znużenia. I tę pasję podzielają również moi synowie, którzy z chęcią wysłuchują kolejnych opowieści z najodleglejszych zakątków świata. Gdy więc pojawił się kolejny zbiór baśni japońskich, nie mogłam przejść obok niego obojętnie. Szczególnie że Czerwone świece i syrena to kolejny tytuł z serii Yume, która całkowicie podbiła moje serce swoją różnorodnością.

Wracając jednak do Czerwonych świec i syreny… ich autor – Mimei Ogawa – uznawany jest za ojca współczesnej japońskiej literatury dziecięcej. Pisał również dla dorosłych, niemniej znaczna część jego dorobku była skierowana do młodszego czytelnika. Zakładam, że podobały się one japońskim dzieciom tak samo, jak mnie i moim chłopakom.

Mam za sobą już podwójną lekturę tego zbioru baśni. Pierwszy raz czytałam dla siebie, by wiedzieć, co też znajdę w środku. I powiem szczerze, że byłam oczarowana tymi historiami. Przypominały mi one trochę baśnie Andersena, bo Mimei Ogawa nie szczędzi trudnych tematów i scenerii, a przecież Andersen w takiej Dziewczynce z zapałkami również nie roztacza przed czytelnikiem sielankowej wizji bajki. Baśnie Mimei’a Ogawy charakteryzuje więc ta nuta codzienności, z jaką mierzą ci ubożsi przedstawiciele społeczeństwa – czy to japońskiego, czy jakiegokolwiek innego. A mimo to jest w nich cała ta baśniowość i magia, jakiej oczekuje się po tych historiach. No i morały bez których baśń obyć się nie może. Czytając Czerwone świece i syrenę, znowu poczułam się jak dziecko, któremu czytano baśnie przed snem i które z chęcią słuchałoby właśnie tych autorstwa Mimei’a Ogawy.

Drugie czytanie odbyło się na głos. I było to czytanie „na raty”, jak wiadomo bowiem, ciekawe opowieści bardzo szybko są w stanie ukołysać dzieci do snu. Nie inaczej było i tym razem, ale dzięki temu spędziliśmy kilka fantastycznych wieczorów. A mój entuzjazm względem tych baśni rósł proporcjonalnie do entuzjazmu moich dzieci, które były oczarowane tymi historiami, nawet jeśli nie były one wszystkie wesołe.

Pokusiłam się również o przeczytanie im baśni, która została oznaczona, jako „napisaną szczególnie z myślą o dorosłych”, która jednocześnie jest najdłuższą w tej książce. I również ona została przyjęta ze zrozumieniem i poddana dyskusji. Myślę jednak, że zamysł autora był słuszny – tę konkretną baśń (O losach czarki na sake) – winien przeczytać niejeden dorosły, by uświadomić sobie pewne wartości.

Pośród szesnastu baśni, które skrywają się w Czerwonych świecach i syrenie nie sposób wybrać najlepszej, czy najgorszej. Każda z nich jest inna, wyjątkowa i zwraca uwagę na coś innego. Jednak to, co je łączy to piękny dobór słów, który chłonie się całym sobą.

Ogromnie się cieszę, że na polskim rynku wydawniczym pojawia się coraz więcej bajek i baśni z całego świata, które nie tylko mają być miłą i lekką opowieścią, ale również przybliżają naszym milusińskim inne kraje, zwyczaje, obyczaje i kulturę. Czerwone świece i syrena to tytuł, który powinien znaleźć się w każdym domu, w którym są dzieci, by uwrażliwiać je na to, co dzieje się dookoła. Ukazywać na podstawie baśni takich jak te, jak radzić sobie z różnymi emocjami i sytuacjami, które stają na drodze dużych i małych. Bo w baśniach jest ukryte bardzo dużo nauki, którą fajnie odkrywa się wspólnie i która zbiera owoce w dorosłym życiu.
Gorąco polecam Wam baśnie Mimei’a Ogawy.

Uwielbiam baśnie. Wszelakie. Mogłabym je czytać bez przerwy i nigdy nie czułabym znużenia. I tę pasję podzielają również moi synowie, którzy z chęcią wysłuchują kolejnych opowieści z najodleglejszych zakątków świata. Gdy więc pojawił się kolejny zbiór baśni japońskich, nie mogłam przejść obok niego obojętnie. Szczególnie że Czerwone świece i syrena to kolejny tytuł z serii...

więcej Pokaż mimo to

avatar
766
87

Na półkach:

Mimei Ogawa, zwany też ojcem japońskiej literatury dziecięcej, wierzył, że utwory czytane przez najmłodszych powinny być piękne i przesycone wrażliwości. Nie oznaczało to jednak, że mają być naiwne i wypełnione jedynie radosnymi treściami. Utraciwszy dwoje dzieci z powodu własnej trudnej sytuacji materialnej, jak nikt rozumiał dramat ludzi ubogich i spotykających się z powodu swojej sytuacji z ostracyzmem i nieczułością otoczenia. I właśnie to starał się przekazać i właśnie to można odkryć w 15 utworach zawartych w jednym zbiorze, gdzie tęsknota za straconym dzieckiem, łączy się z pięknem przyrody i radością z małych rzeczy.

Ogawa należy do tz. trio najwybitniejszych baśniopisarzy japońskich obok Kenjiego Miyazawy (Noc na kolei galaktycznej) i Nankichiego Niimiego (Lisek Gon). Niestety tego ostatniego nie miałam jeszcze okazji przeczytać, ale jak na razie historie Ogawy najbardziej mną poruszyły. Wszystkie baśnie są na tym samym, dość wysokim poziomie i tak jak to z takimi zbiorami bywa, jedne spodobają się bardziej, inne mniej. Ja w tym zbiorze nie znalazłam żadnego, który nazwałabym nudnym lub niepotrzebnym, bo na dobrą sprawę wszystkie się dopełniają, tworząc słodko-gorzką historię życia. Jeśli miałabym wybrać najlepsze to moim zdaniem byłyby to tytułowe „Czerwone świece i syrena”, „Żywy manekin” oraz „Dziecię gwiazd”. Muszę tez podkreślić ważność wstępu, bo dzięki niemu łatwiej zrozumieć autora, historie, a przede wszystkim cel baśni.

„Czerwone świece i syrena” to kolejny tom serii Yume, który pokazuje jak piękna jest literatura Japonii. Jest to zbiór, w który splatają się ludzkie radości i smutki, magia i szara rzeczywistość, bogactwo i bieda. Jeśli szukacie krótkiej, ale ciekawej książki to myślę, że warto zainteresować się tym tytułem.

Mimei Ogawa, zwany też ojcem japońskiej literatury dziecięcej, wierzył, że utwory czytane przez najmłodszych powinny być piękne i przesycone wrażliwości. Nie oznaczało to jednak, że mają być naiwne i wypełnione jedynie radosnymi treściami. Utraciwszy dwoje dzieci z powodu własnej trudnej sytuacji materialnej, jak nikt rozumiał dramat ludzi ubogich i spotykających się z...

więcej Pokaż mimo to

avatar
197
136

Na półkach:

Czerwone świece i syrena to zbiór japońskich baśni Mimei Ogawy wydanych przez Wydawnictwo Kirin w ramach serii Yume.

To moja pierwsza styczność z tą serią i muszę przyznać że naprawdę dobrze to się czytało, nawet jak nie mój wiek. Baśnie są przeznaczone dla dzieci (z wyjątkiem jednej),ale są napisane w taki sposób, że i dorosły może wiele z niej wynieść - może zmusić do refleksji, albo poszukiwać metafor w treści i odniesień do naszego życia.

Oczywiście tak jak to zbiory opowiadań - jedne są lepsze, drugie gorsze. Ale te, które nie podobały się mi, mogą spodobać się Tobie. Opowiadań jest 15 i są bardzo różnorodne i przyjemne. Gdybym miał wybrać ulubioną baśń to byłaby zdecydowanie "Wioska bez zegarów".

Moim problemem okazało się nastawienie na przeczytanie, co sprawiło wchłonienie książki w dwa dni. A ona jest skonstruowana tak by delektować się każdym opowiadaniem oddzielnie, bo wśród tłumu niektóre gdzieś się zapominają tuż po przeczytaniu. Ja na pewno wrócę do opowiadań przy różnych okazjach, a mój bratanek już ma zaklepane czytanie jak skończy z 6 lat.

Nudzić nie pozwala się także niesamowicie utalentowana ilustratorka - Joanna Zakrzewska, która sporządziła piękny klimatyczny rysunek do każdego opowiadania wprowadzający nas w atmosferę baśni.
Dla mnie to na pewno nie będzie ostatnia książką z serii Yume, a i Tobie zachęcam sprawdzić bo naprawdę WARTO. A jeśli masz dzieci to jest wręcz obowiązkowa pozycja!

Czerwone świece i syrena to zbiór japońskich baśni Mimei Ogawy wydanych przez Wydawnictwo Kirin w ramach serii Yume.

To moja pierwsza styczność z tą serią i muszę przyznać że naprawdę dobrze to się czytało, nawet jak nie mój wiek. Baśnie są przeznaczone dla dzieci (z wyjątkiem jednej),ale są napisane w taki sposób, że i dorosły może wiele z niej wynieść - może zmusić do...

więcej Pokaż mimo to

avatar
78
77

Na półkach:

„Jeśli zachowuje się ostrożność, a mimo wszystko dojdzie do jakichś uszkodzeń, to nic nie można na to poradzić. To prawda, że ta czarka jest bardzo cenna, lecz tak to już w życiu bywa, że niekiedy nie dajemy rady ochronić tego, co jest dla nas jeszcze cenniejsze. Nawet my sami, którzy tak dbamy o tę czarkę, nie będziemy żyć wiecznie. Może i jest dla nas ważna, lecz nikt nie jest w stanie nawet zachować wiecznie własnego życia, które przecież jest znacznie ważniejsze”. Ten cytat z baśni „O losach czarki na sake” dedykuję…sobie, jako osoby, która nad wyraz przesadnie przejmuje się rzeczami materialnymi, które posiada…

Kto powiedział, że z baśni nie można wyciągać nauczek, aby lepiej prowadzić własne życie? No właśnie. Nikt. Dlatego jestem przekonany, że z każdej lektury można wyciągać jakieś wnioski. Nie inaczej jest ze zbiorem „Czerwone świece i syrena” Mimei Ogawa, będącej już siódmą publikacją z serii Yume wydawnictwa Kirin. Liczba symboliczna, a i szczęśliwa więc i lektura powinna być przyjemnością. I czy tak jest? Piszę – sprawdzam!

Na wstępie warto zaznaczyć, że żyjący na przestrzeni XIX i XX wieku pochodzący z prefektury Niigata autor uważany jest powszechnie za ojca współczesnej japońskiej literatury dziecięcej. Dlaczego tak jest i jakie są jej cechy charakterystyczne? Nie będę tego tutaj przytaczał, natomiast z ogromną przyjemnością odeślę do wstępu Adrianny Wosińskiej, w której jego autorka dość obszernie porusza tę kwestię, czyniąc tym samym ten artykuł cennym uzupełnieniem zbioru wybranych baśni japońskiego autora. Przyzwyczaiłem się bardzo do tych wstępów i niezmiennie twierdzę, że są one w takich wypadkach potrzebne, gdyż często ułatwiają nie tylko pewne interpretacje utworów, ale też pozwalają pochylić się nad sylwetką autora. Wartość dodana, której nie sposób przecenić. Podobnie zresztą jak drugiego z elementów nieodłącznie związanych z serią Yume, czyli wybornych kaligrafii Joanny Zakrzewskiej. Napisać o nich, że są piękne, to jak nie napisać nic, gdyż obcowanie z nimi to nie tylko ogromna radość, ale też zalążek tego, co otrzymujemy podczas wizyt w różnego rodzaju muzeach. Tak, wiem, że jest w tym stwierdzeniu nieco patosu a może i przesady, ale mnie te prace nieustannie zachwycają i przywodzą na myśl pracę japońskich drzeworytników. Tym razem jeszcze dodatkowy zachwyt tym, że prace Zakrzewskiej trafiły na „hagaki”, czyli pocztówki dołączone do tej dość skromnej objętościowo publikacji.

Tak, niewielka objętość to kolejny znak rozpoznawczy tych „kirinowych” publikacji, jednakże jednocześnie zadziwiające jest to, jak dużo uczuć, emocji w końcu też treści znajdujemy na tych nieco ponad dwustu stronach. Jeśli już mowa o treści to zbiór baśni liczy sobie piętnaście historii, przeważnie bardzo krótkich i jednocześnie też bardzo różnorodnych. Standardowo nie będę streszczał ani przytaczał każdej z nich z osobna, gdyż uważam osobiście, że odkrywanie ich jest największą frajdą dla każdego czytelnika. Jeśli jednak jesteście tego bardzo ciekawi, to szczerze odsyłam do bardzo obszernej i dogłębnej analizy tej publikacji na blogu „Owarinay Yume”. Link zamieszczam na samym dole tekstu i zachęcam do lektury. Nie jest to żaden link sponsorowany a szczera polecajka i chęć docenienia pracy włożonej w recenzję przez jej autorkę Luizę Stachurę.

Wracając już jednak do samej publikacji to, jak wspomniane zostało wcześniej, jej autor uznawany jest za autora publikacji dla młodszych czytelników i echa tego pobrzmiewają w zdecydowanej większości zawartych tu baśni, choć zdarza się jedna (cytat z niej w pierwszym akapicie),w której podkreślone zostało, że baśń ta została napisana szczególnie z myślą o dorosłych. I potwierdzam, że nic nie stoi na przeszkodzie, aby z poszczególnymi historiami zapoznać wasze potomstwa mając z tyłu głowy, że warto będzie poświęcić dodatkową chwilę na wyjaśnienie im niektórych kwestii czy podkreślić płynące z lektury wnioski i rady. Jest to nieuchronne, gdyż japońska literatura – w tym również ta publikacja – pełna jest niedopowiedzeń, symboliki czy różnego rodzaju animizacji. I jeśli dorosły poradzi sobie z odczytaniem tych wszystkich rzucanych tu i ówdzie podpowiedzi bez problemu, tak młodszy słuchacz czy czytelnik zapewne potrzebował będzie, aby niektóre z nich mu wyjaśnić.

Warto jednak poświęcić każdą niezbędną do tego chwilę, gdyż poszczególne historie pełne są nie tylko inteligentnej i wartościowej treści, zmuszających do rozmyślań zakończeń, ale też magicznej atmosfery, w którym rzeczywistość miesza się z fikcją i fantazją, a bohaterami snutych opowieści mogą być zarówno ludzie, jak i zwierzęta czy przedmioty. Nic tak nie wzmaga pracy wyobraźni, jak takie zabiegi stosowane przez autorów baśni. Nie inaczej jest i tym razem, dzięki czemu jednocześnie przeżywamy niezwykłe – niekiedy bardzo smutne, innym razem optymistyczne – przygody podczas odbywania, których rozwijamy swoją głowę i pobieramy cenne nauki o życiu, szacunku, rodzinie i wielu, doprawdy wieeelu innych elementach naszej codzienności. Jak to w baśniach często bywa, nie zawsze jest radośnie, często daje się odczuć w nich gorycz, ale zawsze można wyciągnąć z nich naukę, a że i nasze życie nigdy nie składa się tylko z pozytywnych aspektów, tak tym bardziej warto sięgać po taką lekturę, która przenosi nas w świat wyobraźni.

Tak jak już wspomniałem wcześniej, poszczególne historie zawarte mają w sobie ogromne pokłady symboliki czy to pod postacią podkreślanych kolorów, czy bohaterów, którzy są tymi najważniejszymi elementami danej baśni. Każdy z tych symboli dość mocno na nas oddziałuje, ale też zmusza nas do poświęcenia mu swojego czasu i skupienia. Jednocześnie w żaden sposób nie męczy, gdyż czerpiemy lekturę z ich odczytywania i po prostu uczestnictwa w kolejnych powiastkach.

Postawienie dziecka w samym środku poszczególnych historii – bo właśnie w takiej roli stoi ono w tym zbiorze (wystarczy spojrzeć na tytuły poszczególnych baśni) – podkreśla jak ważną funkcję pełni i jednocześnie w jakiś sposób wskazuje nam, jak powinniśmy dane historie rozpatrywać. Całość wypada dzięki temu niezwykle szczerze, ujmującą i bez zadęcia, ale też intrygującą a przede wszystkim bardzo inteligentnie. Japońska literatura pełna jest publikacji, które można podsumować w ten sposób, jednakże „Czerwone świece…” i na tym tle się wyróżniają swoją niesamowitą atmosferą i wyjątkowym charakterem. Obcowanie z tym zbiorem daje więc ogromną radość, dzięki czemu gorąco zachęcam, aby poświęcić swój jeden wieczór na to, aby go ten dogłębnie poznać. Jestem przekonany, że żałować czasu nie będziecie, a i staniecie się dzięki tej lekturze lepszymi ludźmi ot tak, po prostu. Baśnie i książki w ogóle niosą ze sobą taką moc.

„Jeśli zachowuje się ostrożność, a mimo wszystko dojdzie do jakichś uszkodzeń, to nic nie można na to poradzić. To prawda, że ta czarka jest bardzo cenna, lecz tak to już w życiu bywa, że niekiedy nie dajemy rady ochronić tego, co jest dla nas jeszcze cenniejsze. Nawet my sami, którzy tak dbamy o tę czarkę, nie będziemy żyć wiecznie. Może i jest dla nas ważna, lecz nikt nie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
67
66

Na półkach:

Jak ja lubię tę serię! Trafiłam na nią przypadkiem, kupiłam jeden tom, potem drugi... A teraz cieszę się jak dziecko, kiedy wychodzi kolejny. Który to już, siódmy? W każdym razie mimo że to baśnie, to zdecydowanie dorosłym także przypadną do gustu. I to nawet może bardziej niż dzieciom, bo załapią zawarte w nich morały i aluzje. Z wielu opowiadań wynika na przykład taki morał: że trudno nam docenić to, co mamy i zawsze chcemy czegoś więcej, chociaż nie zawsze to da nam szczęście. Przybrani rodzice syreny chcieli więcej pieniędzy, matka "dziecka gwiazd" odzyskania dziecka, gołębie i mieszkańcy wioski bez zegarów wielkomiejskiego blichtru... Zaskakujące, że te baśnie powstały 100 lat temu, a nie dzisiaj, kiedy szczytem marzeń jest nowy ajfon albo termomiks i człowiek jest gotowy harować na dwa etaty, żeby je zdobyć.

Jak ja lubię tę serię! Trafiłam na nią przypadkiem, kupiłam jeden tom, potem drugi... A teraz cieszę się jak dziecko, kiedy wychodzi kolejny. Który to już, siódmy? W każdym razie mimo że to baśnie, to zdecydowanie dorosłym także przypadną do gustu. I to nawet może bardziej niż dzieciom, bo załapią zawarte w nich morały i aluzje. Z wielu opowiadań wynika na przykład taki...

więcej Pokaż mimo to

avatar
98
98

Na półkach:

Przejmująco piękny zbiór baśni, których filozoficzny wydźwięk w pełni doceni chyba tylko dojrzały czytelnik, a nie dziecko. Dużo tam smutnych i niestety bardzo prawdziwych konstatacji na temat ludzi, na temat praw rządzących tym światem. Bardzo trafione są słowa na skrzydełku (przyznajcie się, kto prócz mnie czyta skrzydełka???),że u tego autora nieożywiona natura, np. słońce, miewa więcej empatii niż ludzie.

Przejmująco piękny zbiór baśni, których filozoficzny wydźwięk w pełni doceni chyba tylko dojrzały czytelnik, a nie dziecko. Dużo tam smutnych i niestety bardzo prawdziwych konstatacji na temat ludzi, na temat praw rządzących tym światem. Bardzo trafione są słowa na skrzydełku (przyznajcie się, kto prócz mnie czyta skrzydełka???),że u tego autora nieożywiona natura, np....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    65
  • Przeczytane
    29
  • Posiadam
    15
  • 2023
    5
  • Japonia
    4
  • Fantastyka
    3
  • Nie mam
    2
  • Chcę w prezencie
    2
  • Ulubione
    2
  • # legendy / baśnie / eposy
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czerwone świece i syrena


Podobne książki

Okładka książki Nordyckie opowieści Agnes Ársól Bikowska, Kinga Eysturland, Emiliana Konopka, Anna A. Prorok
Ocena 10,0
Nordyckie opow... Agnes Ársól Bikowsk...
Okładka książki Rolf Krake i pogromca smoka Álvaro Marcos, Juan Carlos Moreno
Ocena 7,0
Rolf Krake i p... Álvaro Marcos, Juan...
Okładka książki Egil i wyspa siedmiu królestw Juan Carlos Moreno, Javier Yanes
Ocena 7,3
Egil i wyspa s... Juan Carlos Moreno,...
Okładka książki Hervör i ognisty miecz Eva Hibernia, Juan Carlos Moreno
Ocena 6,8
Hervör i ognis... Eva Hibernia, Juan ...

Przeczytaj także