Dookoła. Pieszo po obrzeżach Berlina
- Kategoria:
- reportaż
- Seria:
- Sulina
- Wydawnictwo:
- Czarne
- Data wydania:
- 2023-02-08
- Data 1. wyd. pol.:
- 2023-02-08
- Liczba stron:
- 232
- Czas czytania
- 3 godz. 52 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788381916387
- Tłumacz:
- Barbara Gadomska
- Tagi:
- Niemcy Berlin reportaż literatura faktu
W barze na Kreuzbergu w oparach papierosowego dymu John Scraton wpadł na pomysł, by obejść Berlin dookoła. Choć w Niemczech mieszkał już od piętnastu lat, a centrum miasta znał na wylot, podmiejskie rejony – jezioro Tegel, Spandau, Gropiusstadt czy berlińsko-podczdamskie pogranicze – były dla niego wciąż nieodkrytym terytorium – nieoczywistym „zapleczem miasta”, jego niedocenianym skrajem. A skoro, jak pisał Robert Macfarlane, „od spaceru do opowiadania jest zaledwie jeden krok”, owocem dziesięciu wędrówek Scratona stała się książka.
Dla berlińczyków przedmieścia są Berlinem, choć w rzeczywistości trudno uchwycić ich miejski charakter. To jakby przestrzenie pośrednie, międzymiasto, nie-miejsca wypełnione halami przemysłowymi, wysypiskami śmieci, polami golfowymi i centrami handlowymi. Mijane „skrajobrazy” prowokują do pytań – czym tak naprawdę są podmiejskie blokowiska? Kim byli ludzie próbujący nielegalnie przekroczyć mur berliński? Jakie legendy kryją w sobie podberlińskie lasy? I dlaczego tak trudno jednoznacznie opisać przedmieścia? Scraton z pasją podróżnika sprawdza, co znajduje się na końcu linii U-Bahnu – z nadzieją, że im więcej odkryje, tym silniejsza stanie się jego przynależność do Berlina.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 93
- 60
- 11
- 7
- 3
- 2
- 2
- 2
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Ciekawy pomysł na wędrówkę taki nie oczywisty. Książka nawiązuje bardzo do historii i tego co było,choć sama wędrówka się współcześnie po obrzeżach miasta.
Choć przyznam, że drugi raz już bym po tę książkę nie sięgnął, co nie oznacza,że nie warto jej przeczytać.
Ciekawy pomysł na wędrówkę taki nie oczywisty. Książka nawiązuje bardzo do historii i tego co było,choć sama wędrówka się współcześnie po obrzeżach miasta.
Pokaż mimo toChoć przyznam, że drugi raz już bym po tę książkę nie sięgnął, co nie oznacza,że nie warto jej przeczytać.
Wędrówka po skrajobrazach Berlina. Dla osoby, która tam nie mieszka- rozbudza ciekawość miasta- po tej lekturze z pewnością sięgnę po kolejne reportaże o Berlinie i Niemczech np. Deutsche Nasz lub Rzeźnia numer 1.
Wędrówka po skrajobrazach Berlina. Dla osoby, która tam nie mieszka- rozbudza ciekawość miasta- po tej lekturze z pewnością sięgnę po kolejne reportaże o Berlinie i Niemczech np. Deutsche Nasz lub Rzeźnia numer 1.
Pokaż mimo toPrzeciętny przewodnik po przedmieściach Berlina. Małointeresujacy. Oczekiwałem podpowiedzi i planu podróży z ciekawymi miejscami - to jednak nie Kajś..
Przeciętny przewodnik po przedmieściach Berlina. Małointeresujacy. Oczekiwałem podpowiedzi i planu podróży z ciekawymi miejscami - to jednak nie Kajś..
Pokaż mimo toPrzedmieścia zwykle nie są ładne - nieużytki, estakady, odległe centra handlowe, skupy złomu i warsztaty. Obrzeża Berlina nie są ładniejsze niż gdzie indziej, a do tego autor przemierza je na przedwiośniu, kiedy jest zimno, wilgotno i martwo.
A jednak w tym właśnie tkwi największy urok tej książki - a aurze delikatnej melancholii przedmiejskiej brzydoty, tymczasowości, zawieszenia w bezczasie i przypadkowości.
W tej książce nic się nie dzieje, nie jest też wybitna, niewiele w niej historii i ludzi. Obrzeża są puste, nieciekawe, zaniedbane. "Dookoła" nie dodaje im piękna, powabu ani romantyzmu.
A jednak coś w niej urzeka, skłania, żeby czytać dalej; jest w niej coś bardzo delikatnie ładnego - nie w tym, jak jest napisana, ale jak można ją poczuć.
Przedmieścia zwykle nie są ładne - nieużytki, estakady, odległe centra handlowe, skupy złomu i warsztaty. Obrzeża Berlina nie są ładniejsze niż gdzie indziej, a do tego autor przemierza je na przedwiośniu, kiedy jest zimno, wilgotno i martwo.
więcej Pokaż mimo toA jednak w tym właśnie tkwi największy urok tej książki - a aurze delikatnej melancholii przedmiejskiej brzydoty, tymczasowości,...
okazuje się, że peryferia też należą do miasta i potrafią kryć wiele atrakcyjnych miejscówek...
okazuje się, że peryferia też należą do miasta i potrafią kryć wiele atrakcyjnych miejscówek...
Pokaż mimo toBardzo ucieszyłem się, gdy dowiedziałem się o premierze tej książki. Kiedy jechalem 11 lat temu do Berlina, to moje pierwsze spotkanie z tym miastem też postanowiłem rozpocząć od odwiedzenia miejsc poza centrum, takich, które tętnią życiem i współczesnością. Wizja oglądania Bramy Brandenburskiej, Reichstagu i innych miejsc kojarzących się z imperialno-faszystowską historią Niemiec odrzucało mnie. Czas w Berlinie, spędziłem więc, odwiedzając streeatartowe miejscówki, squaty itp. miejsca, które zdecydowanie miały duszę.
Jako ciekawostkę dodam, że moje alternatywne zwiedzanie Berlina odbywało się w trakcie wyjazdu z muzeum, w którym wtedy pracowałem, i moja wizja kontrkulturowego podejścia do Berlina skończyło się naganą.
Wracając do książki, to ucieszyłem się, że ktoś podobnie patrzy na miasto. Miasta w historycznych centrach są sztuczne, czasami wręcz martwe, życie toczy się gdzie indziej, tam też zabiera nas Scraton. Biorąc pod uwagę, że XX wiek przeorał to miasto, to śladów historii jest tam również wiele.
Podsumowując, spędziłem bardzo miły czas z tą książką, ale trzeba przyznać, że do wybitności trochę jej brakuje. Fanom reportaży, Berlina, historii miast i przedmieść polecam, ale jak ktoś rzadko zagląda do gatunku, to są lepsze pozycje.
IG: @somniumscipionis
Bardzo ucieszyłem się, gdy dowiedziałem się o premierze tej książki. Kiedy jechalem 11 lat temu do Berlina, to moje pierwsze spotkanie z tym miastem też postanowiłem rozpocząć od odwiedzenia miejsc poza centrum, takich, które tętnią życiem i współczesnością. Wizja oglądania Bramy Brandenburskiej, Reichstagu i innych miejsc kojarzących się z imperialno-faszystowską historią...
więcej Pokaż mimo toDla mnie - osoby, która Berlin przejeżdża wzdłuż i wszerz niemal codziennie od sześciu lat - ten reportaż okazał się fascynującą przygodą.
Wielką frajdę sprawiało mi odkrywanie, że miejsca, które niejednokrotnie mijałem, kryją tak ciekawe i nieznane mi historie.
Jestem jednak w stanie zrozumieć czytelników niezwiązanych w najmniejszym stopniu z Berlinem, którym ta książka może wydawać się nijaka.
Pewnie gdyby chodziło o Londyn, Ateny czy Lizbonę moje odczucia byłyby spójne. A być może w ogóle po taki reportaż bym nie sięgnął.
Natomiast Berlin w tytule zadziałał na mnie jak magnes. I w ciąż czuję nieposkromiony głód aby chłonąć inne tego typu teksty. Niekoniecznie stricte z Berlina. Ale ogólnie wschodu Niemiec i zachodniej Polski.
Z przyjemnością wciągnąłbym kolejny reportaż Scratona, gdyby tym razem, dla odmiany udał się w podróż po centrum.
Dla mnie - osoby, która Berlin przejeżdża wzdłuż i wszerz niemal codziennie od sześciu lat - ten reportaż okazał się fascynującą przygodą.
więcej Pokaż mimo toWielką frajdę sprawiało mi odkrywanie, że miejsca, które niejednokrotnie mijałem, kryją tak ciekawe i nieznane mi historie.
Jestem jednak w stanie zrozumieć czytelników niezwiązanych w najmniejszym stopniu z Berlinem, którym ta książka...
Słabiutko. Autor nie rozmawia z ludźmi, opisuje głównie to co widzi, brak tu jakiejś większej refleksji nad miejscem i jego historią, a to co jest nadawałoby się bardziej na relacje na blogu, a nie książkę.
Słabiutko. Autor nie rozmawia z ludźmi, opisuje głównie to co widzi, brak tu jakiejś większej refleksji nad miejscem i jego historią, a to co jest nadawałoby się bardziej na relacje na blogu, a nie książkę.
Pokaż mimo toPewnego wieczoru, wśród papierosowego dymu, w pewnym barze na Kreuzbergu, pewien Pan wpadł na pomysł, aby obejść Berlin dookoła. Chociaż mieszkał w Niemczech już od 15 lat i samo centrum znał na wylot, to podmiejskie rejony wciąż były dla niego tajemnicą.
Dlatego udał się na koniec U-Bahnu, by sprawdzić co też kryją w sobie berlińskie ,,skrajobrazy", aby potem nam to ładnie przedstawić.
Niczym razowy podróżnik nie tylko opisuje jeziora, lasy, łąki, ale i sięga głębiej, do historii mijanych miejsc.
Poznamy więc Marzahn, miejsce pomników, z którego wywożono do Auschwitz wszystkich Sinti i niemieckich Romów. Zobaczymy więzienie w Köpenick i blokowiska Gropiusstadt opisane w książce ,,My, dzieci z dworca Zoo."
Przeczytamy o berlińskim murze. O ludziach, którzy tam ginęli i którzy potem go burzyli. O lotnisku, mgle, ośrodku dla uchodźców w Marienfelde, w którym mieści się teraz muzeum. O pięknych willach i kontenerach dla ubogich. O nastolatkach i o tym co jest i co było.
To była genialna wędrówka. Ze zdjęciami i mnóstwem ciekawostek, którą czytało się z zapartym tchem. I chociaż nigdy tam nie byłam, to autor od pierwszych chwil porwał mnie ze sobą malowniczo opisując mijane tereny w taki sposób, że czułam się aktywną towarzyszką jego wycieczek.
Dla mnie to była jedna z najlepszych książek drogi i niesamowita przygoda pełna wrażeń i ciekawych miejsc. Opowiedziana z sercem i pasją.
Dlatego ogromnie ją Wam polecam.
Pewnego wieczoru, wśród papierosowego dymu, w pewnym barze na Kreuzbergu, pewien Pan wpadł na pomysł, aby obejść Berlin dookoła. Chociaż mieszkał w Niemczech już od 15 lat i samo centrum znał na wylot, to podmiejskie rejony wciąż były dla niego tajemnicą.
więcej Pokaż mimo toDlatego udał się na koniec U-Bahnu, by sprawdzić co też kryją w sobie berlińskie ,,skrajobrazy", aby potem nam to...