Album jak album, przyzwyczaiłam się do tego, że publikacje o tatuażach to nie są jakieś wybitne pozycje. Ani graficznie nie jestem zachwycona, ani w żaden inny sposób.
Jestem weteranem, rękawy, plecy, kark, nogi + jakieś drobne dodatki tu i tam. Niektóre z nich w absolutnej całości, niektóre prawie. O tatuażach wiem sporo, obracam się w takim środowisku. Zastanawiam się zatem, do kogo kierowane są takie pozycje? Dla kogoś, kto jest laikiem? Nie wydaje mi się, żeby treść była wybitnie interesująca dla kogoś, kto dopiero nosi się z zamiarem zrobienia tatuażu, a dla osoby w temacie doświadczonej to jest totalnie mało porywające. Papier średni, nieśliski, trochę wyblakłe są te zdjęcia. Wybór artystów? Nie mam pojęcia na jakiej zasadzie się to odbywało, ale w samym mieście, w którym mieszkam można znaleźć lepszych artystów i lepsze tatuaże, pod każdym względem. Publikacja jest z 2018 roku, to nie jest znowu taka stara (piszę recenzję w grudniu 2022),nie wiem o co tutaj chodzi. Niektóre tatuaże wyglądają tak, jakby je robił ktoś kto się dopiero uczy albo może ktoś, kto zrobił je od niechcenia, większość z nich niczym się nie wyróżnia. Mam wrażenie, że jakoś tak przypadkowo zebrano te prace.
Jeśli jesteście osobami, które lubią tatuaże i po prostu chcą przeczytać wszystko na rynku, to jak najbardziej, ale jeśli naprawdę szukacie dobrych pozycji, ciekawych treści albo albumów z ładnymi zdjęciami, to nie polecam.

Album jak album, przyzwyczaiłam się do tego, że publikacje o tatuażach to nie są jakieś wybitne pozycje. Ani graficznie nie jestem zachwycona, ani w żaden inny sposób.
Jestem weteranem, rękawy, plecy, kark, nogi + jakieś drobne dodatki tu i tam. Niektóre z nich w absolutnej całości, niektóre prawie. O tatuażach wiem sporo, obracam się w takim środowisku. Zastanawiam się...