rozwińzwiń

Czerwona msza, czyli uśmiech Stalina. Tom 4

Okładka książki Czerwona msza, czyli uśmiech Stalina. Tom 4 Bohdan Urbankowski
Okładka książki Czerwona msza, czyli uśmiech Stalina. Tom 4
Bohdan Urbankowski Wydawnictwo: Bollinari Publishing House publicystyka literacka, eseje
461 str. 7 godz. 41 min.
Kategoria:
publicystyka literacka, eseje
Wydawnictwo:
Bollinari Publishing House
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Liczba stron:
461
Czas czytania
7 godz. 41 min.
Język:
polski
ISBN:
9788363865610
Tagi:
PRL Stalin komunizm sowietyzacja Polski historia piewcy komunizmu polska literatura
Średnia ocen

3,0 3,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
3,0 / 10
1 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
200
200

Na półkach: , , , , , ,

Po przeczytaniu ostatniej części "Czerwonej mszy" miałam ochotę napisać tylko jedno zdanie i postawić po jego zapisaniu triumfalnie kropkę. Chciałam napisać: Dobrze, że nie ma piątej części.
Ostatecznie doszłam jednak do wniosku, że byłby to unik i otulająca obojętnością beztroska usprawiedliwiana wzruszeniem ramion.
Skoro przebrnęłam przez wszystkie części tej książki zżymając się z powodu przemilczeń, zgrzytając zębami nad serwowanymi co chwila półprawdami i manipulacjami, dywagujac nad stanem umysłu autora, który w końcu określiłam jako paranoję lub opętanie, to powinnam na pożegnanie postawić jeszcze przysłowiową kropkę nad i.
Zamysłem autora tych esejów było rozliczenie pisarzy - piewców stalinizmu i socrealizmu w Polsce. Rozliczył ich i osądził, chociaż po drodze zostawił kilka trupów. Owo osądzenie zostało dokonane według standardów wypracowanych przez komunistów. Było bezwzględne i nienawistne, bez domniemywania okoliczności łagodzących. Ten specyficzny osąd nie przyniósł, niestety, żadnych pozytywnych wartości. Urbankowski przedstawił środowisko polskich literatów jako dworską koterię skwapliwie zabiegajacą o przychylność władców i płynące za tym zaszczyty, jakby w Polsce zupełnie nie było pisarzy, którzy nie popierali komunistów. A przecież tacy byli i to w całkiem sporej ilości. To właśnie oni, pominięci i przemilczani przez Urbankowskiego, bronią dobrego imienia powojennej literatury polskiej i polskiej elity intelektualnej.
Trzeba też zauważyć, że oprócz paru wybitnych, którzy się pogubili jak np. Tuwim czy Słonimski lub tych co uciekali przed rzeczywistością w nałóg alkoholowy (Gałczyński, Broniewski) albo w samobójczą śmierć (Borowski),komuniści mieli do dyspozycji marnych twórców. Historia bezlitośnie zweryfikowała owych "mistrzów" pióra, ich brak talentu i grafomanskie popisy realizowane na życzenie władzy, pokrywając pamięć o ich twórczości grubą zasłoną niepamięci.
Kto dziś pamięta twórczość Szenwalda, Lewina, Pasternaka, Huberta, Brauna, Mandaliana, Zieleńczyka, Woroszylskiego, Urgacza, Słuckiego i wielu innych piewców komunizmu? Na podium zostało zaledwie kilku Ważyk, Iwaszkiewicz, Jastrun i kilkoro udających zaangażowanie.
W ostatnim eseju czwartej części"Czerwonej mszy" Urbankowski napisze słowa, z którymi niestety w pełni się zgadzam:" Sowietyzm w Polsce się nie skończył. W historii bowiem nic nie zaczyna się nagle, ani nie kończy na zawsze. Po okresie "pokojowego współistnienia" z podbitym społeczeństwem sowietyzm wrócił tam, skąd przyszedł - na margines kultury. I tam się przyczaił."
Od siebie dodam, że przyczaił się on nie tylko na marginesie kultury, ale także na marginesie polityki. Świadczy o tym dokonujące się w ostatnich latach w Polsce ograniczanie przez byłą władzę wolności obywatelskich, praw kobiet, poniżanie osób niepełnosprawnych, tworzenie kultu wodza (prezesa),prywatnych folwarków oraz bizancjów dla swoich i bmwulców (biernych, miernych, ale wiernych),nazywanie aparatczyków łamiących prawo bohaterami i męczennikami.
Świat jest pełen niepojętych paradoksów. Otóż to właśnie ci, którzy próbowali z powrotem wepchnąć Polskę w szpony sowieckich standardów pozornej demokracji, okazali się wiernymi atencjuszami poglądów Urbankowskiego. Teraz znowu są na marginesie i oby tam pozostali na wieki wieków.

Teraz mogę już wreszcie napisać to ostatnie upragnione zdanie, po którym z ulgą postawię kropkę.
Dobrze, że nie ma piątej części "Czerwonej mszy".

Po przeczytaniu ostatniej części "Czerwonej mszy" miałam ochotę napisać tylko jedno zdanie i postawić po jego zapisaniu triumfalnie kropkę. Chciałam napisać: Dobrze, że nie ma piątej części.
Ostatecznie doszłam jednak do wniosku, że byłby to unik i otulająca obojętnością beztroska usprawiedliwiana wzruszeniem ramion.
Skoro przebrnęłam przez wszystkie części tej książki...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    4
  • Historia współczesna
    1
  • II wojna światowa
    1
  • Z MBP
    1
  • Nieobiektywna
    1
  • Odradzam
    1
  • Historia
    1
  • Przeczytane
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Czerwona msza, czyli uśmiech Stalina. Tom 4


Podobne książki

Przeczytaj także