Kwintesencja czarnego humoru. Nie dla wszystkich!

Kwintesencja czarnego humoru. Nie dla wszystkich!

Uwielbiam jego poczucie humoru! Zastanawiam się czy czegoś nie bierze? Jak może wpadać na takie pomysły!? Jest świetny. Nie śledzę go w internecie tak więc nie wiem jak wy, ale było dużo historyjek, których nie widziałam. Miłe zaskoczenie jak dla mnie. XD
Wydanie jest dobre. Strony mają grubą warstwę dzięki temu nic nie prześwituje. Wydanie wygląda na solidne, ale nie jest warte ceny okładkowej. ;/ Ma bardzo mało stron. (╥﹏╥)

Uwielbiam jego poczucie humoru! Zastanawiam się czy czegoś nie bierze? Jak może wpadać na takie pomysły!? Jest świetny. Nie śledzę go w internecie tak więc nie wiem jak wy, ale było dużo historyjek, których nie widziałam. Miłe zaskoczenie jak dla mnie. XD
Wydanie jest dobre. Strony mają grubą warstwę dzięki temu nic nie prześwituje. Wydanie wygląda na solidne, ale nie jest...

Coś, czym nasze "Tainted" chciałoby być. Obrazoburcze, prowokacyjne, a zarazem przenikliwe i bazujące na humorze ciężkim i czarnym niczym supermasywna czarna dziura - takie są właśnie komiksy Joana Cornelli.

Album nie zawiera ich wiele, co przy jego cenie dla wielu może być czynnikiem odstraszającym - szczególnie, że część historii mogli już zobaczyć buszując po internecie - ale jeśli cenisz absurd na wysokim poziomie, w dodatku okraszony kreską rodem z reklam z lat 50., to warto się skusić.

Szczególnie, że w albumie zawarto prawdziwe cymesy (pierścionek zaręczynowy!) które przyprawiają o salwę śmiechu, jak i historie, które sprawią, że podrapiesz się po głowie i zaczniesz myśleć "Urwał nać! O co tu chodzi?!".

Nie jest to rzecz na jedno przeczytanie (a właściwie przejrzenie) - przeciwnie, sugeruję oprzeć się pokusie i dawkować sobie maksymalnie po kilka historii. Ale nawet jak przewrócicie ostatnią stronę, to ręczę, że będziecie jeszcze do "Zonzo" wracać.

Coś, czym nasze "Tainted" chciałoby być. Obrazoburcze, prowokacyjne, a zarazem przenikliwe i bazujące na humorze ciężkim i czarnym niczym supermasywna czarna dziura - takie są właśnie komiksy Joana Cornelli.

Album nie zawiera ich wiele, co przy jego cenie dla wielu może być czynnikiem odstraszającym - szczególnie, że część historii mogli już zobaczyć buszując po internecie...

Gdybym miał skwitować ten album jedną emotikonką, byłoby to bez wątpienia "xD". Chyba każdy, kto jest choć odrobinę into internety, kojarzy porąbane komiksy Joana Cornelli. Teraz - dzięki wydawnictwu Timof i cisi wspólnicy - prace artysty można w naszym kraju podziwiać także w wydaniu papierowym. Polecam, bo podczas lektury co i rusz parskałem śmiechem. Co ten facet ma w głowie, to ja nawet nie...

Więcej o komiksach piszę na fb.com/polishpopkulture

Gdybym miał skwitować ten album jedną emotikonką, byłoby to bez wątpienia "xD". Chyba każdy, kto jest choć odrobinę into internety, kojarzy porąbane komiksy Joana Cornelli. Teraz - dzięki wydawnictwu Timof i cisi wspólnicy - prace artysty można w naszym kraju podziwiać także w wydaniu papierowym. Polecam, bo podczas lektury co i rusz parskałem śmiechem. Co ten facet ma w...

Jeśli obrzydza Cię widok makabrycznych rysunków, szeroko pojętej niepoprawności politycznej czy sadystycznych żartów - omijaj tę pozycję szerokim łukiem. Ja bawiłem się świetnie!

Jeśli obrzydza Cię widok makabrycznych rysunków, szeroko pojętej niepoprawności politycznej czy sadystycznych żartów - omijaj tę pozycję szerokim łukiem. Ja bawiłem się świetnie!