Moim zdaniem to bardzo ważna książka dla wszystkich poszukujących, zarówno kobiet jak i mężczyzn. Delikatnie i zmysłowo prowadzi nas ku sobie, pomaga odzyskać głębszy wgląd i spojrzenie na swoje ciało, sposób jego przeżywania i wyrażania, a także na ten bardzo subtelny, ale jakże mocny i znaczący duchowy aspekt.
Pokazuje też, że nasze ciała, tak kruche i nietrwałe były i są schronieniem dla naszej boskiej energii. A może to nasza boska, erotyczna energia pozwala naszym ciałom doświadczać, otwiera nas na głębie przeżywania, i spontaniczność, zarówno w temacie naszej seksualności, jak i życia w ogóle...
Cytując autorkę: „..Święta prostytutka to zatem kobieta, która albo dzięki oficjalnemu rytuałowi albo poprzez rozwój psychiczny świadomie poznała duchową stronę swojego erotyzmu i przeżywa ją zgodnie z indywidualnymi okolicznościami. Odnajdujemy ją we wszystkich sferach życia. Wyczuwa się w niej jakąś szczególną obecność, kombinację radości i mądrości. Stanowi „jedność samą w sobie”, wolną od konwenansów; żyje tak, jak chce. Kobieta taka może nie być uważana za seksowną czy prowokującą w zwykłym znaczeniu tych słów, ponieważ jej seksualność nie jest powierzchowna, nie jest motywowana celowym zamysłem czy żądaniami nieświadomości...”
Jak dla mnie bardzo poruszająca lektura i gorąco polecam, nie tylko zwolennikom psychologii jungowskiej :-)

Moim zdaniem to bardzo ważna książka dla wszystkich poszukujących, zarówno kobiet jak i mężczyzn. Delikatnie i zmysłowo prowadzi nas ku sobie, pomaga odzyskać głębszy wgląd i spojrzenie na swoje ciało, sposób jego przeżywania i wyrażania, a także na ten bardzo subtelny, ale jakże mocny i znaczący duchowy aspekt.
Pokazuje też, że nasze ciała, tak kruche i nietrwałe były i są...

Niestety książka nie reprezentuje sobą nic ciekawego, czy wartego uwagi. Sądzę, że jest nieobiektywna, prymitywna i niekonsekwentna, pod wątpliwość podałabym także jej 'naukowy' charakter, ze względu na manipulacyjny dobór faktów historycznych. Jeśli jesteś feministką i lubisz pławić się w tym, że rzekomo kiedyś mężczyźni uciemiężali kobiety, to pewnie Ci się spodoba. Typowy przykład książki, która ma za zadanie dobrze się sprzedawać, podsycając jedynie społeczną nienawiść do płci przeciwnej. Jako kobieta jestem naprawdę nią zawiedziona, bo tytuł niósł nadzieję na dobrą lekturę. Niestety nie polecam.

Niestety książka nie reprezentuje sobą nic ciekawego, czy wartego uwagi. Sądzę, że jest nieobiektywna, prymitywna i niekonsekwentna, pod wątpliwość podałabym także jej 'naukowy' charakter, ze względu na manipulacyjny dobór faktów historycznych. Jeśli jesteś feministką i lubisz pławić się w tym, że rzekomo kiedyś mężczyźni uciemiężali kobiety, to pewnie Ci się spodoba....

Książka pozostawiła w mojej głowie istny wir myśli, uczuć, obrazów, skojarzeń. Przed lekturą, na temat prostytucji sakralnej nie miałam dobrego zdania, prawdą jest, że niewiele o niej wiedziałam, zatem kojarzyła mi się z zawoalowaną przemocą mężczyzn wobec kobiet. Nie spodziewałam się takiego ładunku emocji, przeniesienia w czasy gdy kobiecość była czczona, a zespoleniu tego co kobiece, z tym co męskie towarzyszyła aura świętości, życiodajnego misterium (nie, nie chodzi "tylko" o prokreację ;) Bardzo przemawia do mnie symbolika literatury jungowskiej. Zupełnie poza słowami, poza intelektualnym wglądem, wydarza się dzięki tej lekturze coś nieuchwytnego, a wyjątkowego, otwiera się jakaś nieznana dotąd warstwa znaczeń, a zarazem coś zmysłowego. Myślę, że to książka nie tylko dla kobiet. Kto wie, może nawet więcej wyniosą z niej mężczyźni, dla których to może być spotkanie nie tylko z realnymi kobietami i ich światem, ale z wielką tajemnicą, z nieznaną częścią ich własnej duszy. Dla mnie tajemnica (mnie samej:) jest wielka i fascynująca i zapewne jeszcze nie raz przeczytam tę książkę w poszukiwaniu nowych znaczeń

Książka pozostawiła w mojej głowie istny wir myśli, uczuć, obrazów, skojarzeń. Przed lekturą, na temat prostytucji sakralnej nie miałam dobrego zdania, prawdą jest, że niewiele o niej wiedziałam, zatem kojarzyła mi się z zawoalowaną przemocą mężczyzn wobec kobiet. Nie spodziewałam się takiego ładunku emocji, przeniesienia w czasy gdy kobiecość była czczona, a zespoleniu...