Och, Meg Cabot...
Książki mojego dzieciństwa...
Co tylko nowa pozycja pojawiała się księgarni pędziłam po nią biegiem wydając tym samym całe miesięczne kieszonkowe.
Całą półkę na regale mam teraz zastawioną przygodami Mii, Jess, Suze i paru innych bohaterek.
Historia Emerson jednak jakoś mi umknęła. Postanowiłam więc w wolnej chwili nadrobić zaległości.

O Top Modelce można śmiało powiedzieć, że jest całkowicie w stylu Meg Cabot.
Mamy więc bohaterkę, która jest zakompleksiona, niepewna siebie, ale w głębi ducha odważna, zawzięta i gotowa walczyć o swoje przekonania nawet wbrew całemu światu. Zazwyczaj dręczy ją szkolna elita (tzw. popularni ludzie), którymi ona gardzi i z którymi nigdy w życiu nie chce mieć nic wspólnego (bo to puste i nic nie warte osoby). Nasza bohaterka zostaje całkowicie przypadkowo wplątana w wir zupełnie niezależnych od niej zdarzeń i sytuacji, które odmieniają całe jej życie, sprawiają, że staje się przebojową i pewną siebie osobą, a przy okazji odnajduje miłość swojego życia... :D
Banalne, ale zazwyczaj tak to właśnie jest u Meg. I za to ją kochamy.
I choć myślałam, że już wyrosłam z tych historii, to jednak ta, tak samo jak wszystkie pozostałe sprawiła, że całkowicie odcięłam się od świata, zapomniałam o wszystkich i wszystkim i z ogromną przyjemnością zatopiłam się w lekturze.
I muszę przyznać, że stara, dobra Meg nie zawodzi. Zawsze mogę na nią liczyć :)

Och, Meg Cabot...
Książki mojego dzieciństwa...
Co tylko nowa pozycja pojawiała się księgarni pędziłam po nią biegiem wydając tym samym całe miesięczne kieszonkowe.
Całą półkę na regale mam teraz zastawioną przygodami Mii, Jess, Suze i paru innych bohaterek.
Historia Emerson jednak jakoś mi umknęła. Postanowiłam więc w wolnej chwili nadrobić zaległości.

O Top Modelce można...