To książka, która może sprawić, że młodociany czytelnik pokocha poezję. Na pewno zaś zrozumie, że lektura wierszy może być dobrą zabawą. Dorosły lektor też zachwyci się zarówno treścią, jak i formą. Będzie mógł przy okazji powspominać jakie to śmieszne słowa powstawały w ustach jego osobistej pociechy. Nawet nie przypuszczałam, że tyle tracę nie sięgając po utwory wierszowane pana Rusinka. Zbiór spowodował gromkie wybuchy radości, dziecko z oburzeniem przyjęło informację, że mam zamiar odnieść go do biblioteki. Spędziło upojne chwile zarówno z poematami, jak i listą przekrętów nadesłanych przez czytelników. Cóż nie pozostaje mi nic innego niż zachęcić was do lektury. Polecam!

To książka, która może sprawić, że młodociany czytelnik pokocha poezję. Na pewno zaś zrozumie, że lektura wierszy może być dobrą zabawą. Dorosły lektor też zachwyci się zarówno treścią, jak i formą. Będzie mógł przy okazji powspominać jakie to śmieszne słowa powstawały w ustach jego osobistej pociechy. Nawet nie przypuszczałam, że tyle tracę nie sięgając po utwory...